Witajcie Kochani
Mam wrażenie,że dziś krąży nade mną jakieś fatum...Zapytacie dlaczego ? Odpowiadam... Rano było jeszcze znośnie, chociaż młoda ma @ i ja mam jeszcze @ Wow dwie baby mają @ i jak tu żyć,bez spięć ??? Nie da się !!! No ale poranek z młodą był znośny...rano grzecznie śniadanko---zdrowe kanapeczki chleba słonecznikowego z serkiem Almette smietankowym plus szyneczka. Później czas do szkoły. Za oknem -10 stopni chyba jakos było,ale że wiało jak cholera, to miałam wrażenie,że za oknem jest -15 :( No nic wsiadłyśmy grzecznie do autka i do szkoły. Po drodze pogoda się już zmieniała, na gorsze...Zaczęło sypać z nieba śniegiem...delikatnie, ok. Mało tego stałam na szlabanach dobre 20 minut, ale żeby było śmiesznie nic nie jechało :D :D Fajnie co ? No dobra pomyślałam, zdarza się. Dojechałyśmy do szkoły, pożegnałam się z dziewczynkami, a sama poszłam do rodziców. Wypiłam herbatkę, później niewielkie zakupy ;) w sumie tylko słodkości i likierek na dzien dziadków. A za oknem cały czas sypało i z minuty na minutę bardziej, mocniej.... Ok pomyślałam, nie będzie tak źle, gdy będziemy wracały do domu. Myliłam się.... ślisko jak cholera, tak mnie zarzuciło, wpadłam w poślizg, aż mnie obróciło. Zatrzymałam się jakieś 20-30 cm przed drzewem :( Ile ja się strachu najadłam, a dziewczynki nawet nie wspomnę. Masakraaaaaaaaaaa.....Dojechałyśmy do domu, jakoś.... wrrrrrr jechałam 20 km/h szok....cały czas zarzucało dupę samochodu. Modliłam się aby dojechać cało i zdrowo. Cieszyłam się,że dojechałyśmy. Zabrałam sie za obiad....i tu kolejny zonk... mięso, które miałam zrobić,zepsuło się :( smierdziało jak diabli. No i obiadu nie było. Fajnie dziewczynki się ucieszyły, krzyczały...My możemy zjeść frytki ;) Powiedziałam, dobrze zrobię...ja do szafli a tam 4 ziemniaki :) Pomyślałam cholera co jest.... Nic zrobiłam Im te frytki, a że ziemniaki były dużo, to wyszło sporo ;) One jadły a ja ??? Ja poszłam odśnieżyć przed domem chodnik... Namachałam się jakieś 40 minut :( ufffffff wróciłam mokra. Zrobiłam sobie kawę, zlość cały czas kipiała i kipi jeszcze :( Cholera istne fatum dziś !!!!! A przecież dziś nie jest piątek 13go ???!!! No nic to tyle u mnie...A jesli chodzi o dietę, wodę---dziś odpada. I proszę na mnie nie krzyczeć :(
Mam nadzieje,że Wasz dzień mija lepiej... Piszcie ;) Pozdrawiam spokojnego wieczoru :)