Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1079875
Komentarzy: 37039
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 27 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 65.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 czerwca 2017 , Komentarze (12)

Sałatka cezar ;) wyniesiona z chrzcin :) myślałam,że zjem wszystko co było na stole :) taka była smakowita :) 

Obiadek pierogi ze szpinakiem plus czerwona kapustka :) 

Tradycyjnie koktajl z truskawkami i odrobina mleka bez cukru :D 

Moja słynna pizza :) na tortilli :) 

Kalafior z pietruszką plus młode ziemniaczki :) 

Hmmm parówka w cieście francuskim ;) sos czosnkowy plus surówki :) 

Zupa kalafiorowa :) z udkiem :) :) 

Jogurt ;) marchewka-brzoskwinia ;) hmmm o dziwo smaczny :) 

Bułeczki zapiekane z serem, szynką i jajkiem ;) plus sos czosnkowy ;) 

Mały szisz masz z mleka acidofilnego, kiwi i truskawek ;) 

11 czerwca 2017 , Komentarze (28)

Witajcie Kochani :) Ostatnio moje życie biegnie w takim tempie,że sama nie nadążam ;) Stanowczo za szybko :) Tak w skrócie co u mnie ? Już zdaję relację ;) 

Udało się załatwić rehabilitację już za dwa tygodnie, super cieszy mnie to bardzo. Zobaczymy czy tym razem będzie większa poprawa. Po wizycie u lekarza trochę sie podłamałam, te słowa Jego " na następnej kontroli jeśli nie będzie poprawy to albo dalej rehabilitacja albo operacja " Cały czas gdzieś brzęczą mi te słowa. Ale staram się być dobrej myśli. Pisałam również,że zaliczyłam wizytę u psychologa. Pani Psycholog świetnie mnie rozgryzła, mówiąc po 1 że jestem bardzo uczuciowa, bardzo przeżywam i za dużo się zamartwiam. Po 2 zadowalam wszystkich dookoła, staram się aby wszyscy wszystko mieli itp, ale zapominam w tym wszystkim o sobie. To prawda,smutne ale prawdziwe :( Ale ja nie umie tego zmienić :( Wiem, zdaję sobie z tego sprawę,że to nie jest dla mnie korzystne. Pracuje nad tym każdego dnia ale idzie to opornie :( 

Udało Nam się zakupić łóżka ;) Od czegoś trzeba zacząć hihihi wiadomo nie wszystko da się tak od ręki kupić. Wszyscy już śpimy na górze :) Nasze łoże hmmm niby za małe nie jest ale jednak by się przydało 20 cm więcej :) no nic pożyjemy zobaczymy. Dziewczynki odkąd maja swoje pokoje to jakby troszkę złagodniały hmmmm ciekawe na jak długo :D hahahaha No ale póki co trzeba się cieszyć spokojem :) 

Nadal trwam w swoim wyzwaniu bez słodkiego. Dziś dzień 14 :) Tak tak :) jupi hihihi Mało tego powiem numer :) Otóż wczoraj byliśmy na chrzcinach i nadszedł moment tortu :) a ja ani drgnęłam. Nawet matka dziecka była lekko obrażona,że to jest wyjątkowe święto i mogę zjeść kawałeczek. Ale ja twardo,że nie. Jeszcze kilka osób próbowało mnie namówić, mówiąc,że to wyjątkowy dzień i takie tam, że powinnam, bo się obrażą blablabla :) A ja że nie , bo mam postanowienie i go  nie złamię :) Nawet M się za mną wstawił i powiedział,że jak ja się na coś uprę to nie ma mocnych :) hahahah Opowiedział, nawet jak to On mnie próbował namówić na słodkie i Mu się nie udało i że mają mnie nie zmuszać i darować namawianie mnie bo i tak nie zjem :) W pewnym momencie zrobiło się nieciekawie, ale kurczę przecież nikt mnie nie może zmusić do zjedzenia :) Prawda :) Gdybyście wiedziały jak ja się super z tym czułam,że nie uległam hihihi Może gdyby tak nie nalegali i nie naciskali to bym się skusiła. Ale ja bardzo nie lubię jak mnie ktoś do czegoś zmusza :) Oj nie :) Wtedy zrobię wszystko na złość :) 

A poza tym co u mnie ? Posiłkowo nawet ok, dalej notuję i pstrykam fotki ;) Relacje z M są ok. Ostatnio jest bez kłótni, to plus. Póki co to tyle :) a teraz poczytam co u Was :) 

11 czerwca 2017 , Komentarze (15)

Zbiór zaległego menu z kilku dni, to co udało mi sie uwiecznić w telefonie ;) 

9 czerwca 2017 , Komentarze (25)

Może niewiele ale wstawie kilka fotek ;) Nasze łoże małżeńskie hihihi póki co innych mebli brak ;) 

Schody ;) 

Takie meble do pokoi dziewczynek ;) Dojdą do tego jeszcze inne meble ;) oczywiście tak stały nie będą, to tylko chwilowy układ :) 

6 czerwca 2017 , Komentarze (22)

Czasami zastanawiam się czy moje życie to jakiś sen?! Tyle się w nim dzieje... Raz lepiej jest raz gorzej. Wiadomo,życie pisze różne scenariusze, ale moje to chyba jakiś wariat pisze hehehehehehehe Jak mija wtorek? Od samego rana hmmm mozna powiedzieć,że ok. Dziewczynki spały już w swoich pokojach :) Co prawda mebli w pokojach brak, za to jest tylko materac hehehe ale to nic. Nocka we własnych pokojach to dla nich radocha :) Tak dobrze Im się spało,że nie chciały dziś iść do szkoły. Hahaha ale tak dobrze, to nie ma ;) Muszą sie jeszcze pomęczyć :) wszak zakończenie roku 23 czerwca :) 

Zaliczyłam dziś wizytę u psychologa :) Potrzebowałam tego. Wyszłam z gabinetu bogatsza ;) Silniejsza i spokojniejsza hmmm chyba spokojniejsza. W każdym razie jestem zadowolona z wizyty. Wyrzuciłam z siebie to co mnie boli itp. 

Dietkowo? Wygląda to tak, dalej notuje w aplikacji posiłki, robie fotki i trwam w wyzwaniu bez słodkiego ;) Dziś dzień 9 zaliczony jupiiiii hihihihi no i dzis od tak sobie stanęłam na wadze i ????? No i waga spada :) hahahahah mam nadzieję,że w sobote kiedy to będzie czas ważenia to i waga spadnie i cm ;) 

Ajjjj chyba jakos pozytywnie dziś u mnie heheh ale to chyba dobrze. Pisząc to leci mi łezka ;) Wzruszyłam się, bo tyle dobrego sie dzieje. Z każdym dniem zaczynam wierzyć,że M na swój sposób mnie jednak kocha. Może nie umie tego powiedzieć słowami, ale za to umie czynami. Obym tego nie zniszczyła. Dziś wieczorem czeka Nas szukanie łóżka do sypialni hihihihi Trzymajcie kciuki ;) 

Teraz poczytam co tam ciekawego u Was ;) Miłego wieczoru 

5 czerwca 2017 , Komentarze (23)

Poniedziałek nowy dzień, nowy tydzień, nowe nadzieje... Tak i nie. Dziś miałam wizytę u lekarza, pomijając fakt,że się naczekałam i nabiegałam pomiędzy gabinetami..Dostałam kolejne skierowanie na rehabilitację, tym razem do ćwiczeń dorzucono kąpiel wodną :) A słowa lekarza jeszcze słyszę...Mimo,że od wizyty minęło ładnych kilka godzin. A co mi powiedział? Powiedział,że mała poprawa jest i daje mi kolejne skierowanie na rehabilitację i ... za dwa miesiące na kontrolę. Powiedział też,że jeśli na kolejnej wizycie nie będzie poprawy, to albo pójdziemy dalej w stronę rehabilitacji albo operacji!!!!! Tak !!! Operacji !! Nogi się pode mną ugięły :( Strach w oczach momentalnie. No ale póki co nie przyjmuje tego do wiadomości, teraz skupiam się na szukaniu terminu szybkiego na rehabilitację, bo gdzie pytam to terminy owszem ale październik listopad :(  tragedia  :(  Podłamałam się nie ma co. Dobrze,że jutro mam wizytę u psychologa to będę mogła się wygadać :( Bo potrzebuje tego i to bardzo :( Dziś odwiedziłam też urząd pracy bo niestety dalej L-4 ciągnąć nie mogę :( więc pojechałam się odhaczyć i będę później się zastanawiała co dalej jeśli dostanę jakąś propozycję pracy. Pani widziała w jakim stanie jest moja ręka i mam nadzieję,że będzie wyrozumiała, przecież nie zrobiłam tego specjalnie. To tyle zawirowań dnia dzisiejszego. Jedyny plus tego dnia jest taki,że skończyliśmy robić barierkę na górze ;) i może już dziś dziewczynki będą spały w swoich pokojach ;) na podłodze tzn na materacach hehehe. Zobaczymy ;) 

Miłego wieczoru życzę,ą teraz poczytam sobie co u Was :) Robaczki Moje heheh :*