Witajcie
Weekend dobiega końca. Niedziela leniwie przebiega i troszkę mi szkoda, ze tak mija... ale bywa i tak. Teraz szybki wpis, podładowanie opaski i do łóżka... Takkk mamy 18 z minutami a ja zabieram się do łóżka ;) Tzn zanim do łózka, to wanna z pianką i książka ;)
Posiłkowo dzien wygląda tak:
I posiłek: kajzerka, boczek parzony, ogórek kiszony, jajko
II posiłek: tortilla ( majonez, ogórek korniszon, papryka, ser topiony, miks sałat, pierś z kurczaka w płatkach kukurydzianych)
III posiłek: karpatka ( domowa) truskawki
IV posiłek: ryż na mleku plus mus figowy i kawa ;)
Kaloryczność spoko, chociaż mało białka, ale bywa... idę dalej, nie poddaje się. Kroków zrobię minimum ;) Póki co do 10 tyś brakuje jakiś 900 kroków ;) W łóżku ułożę sobie jadłospis na jutro , bo planuję nagrać foodbook :) Czy się uda, zobaczymy :)
Pamiętaj, aby się nie poddawać. Działamy. Trzymam za Ciebie kciuki. Nie spiesz się, bo odchudzanie, to nie wyścig ;) Powodzenia. Spokojnego wieczoru i udanego poniedziałku :) :*