Witajcie
Niedziela to nie jest mój dzień. Zresztą... mamy 18 luty i moich dni od początku roku było niewiele. Ale nie ma co, idę dalej przed siebie. Jakoś sobie dam radę ( zawsze daję)
Dzisiejszy jadłospis
I posiłek: chleb z pastą tuńczykową( sama robiłam) plus młode listki ( były pyszne, muszę częściej kupować)
II posiłek: pizza, ale cała jaką widzisz na zdjęciu ;) Zjadłam tylko dwa trójkąty
III posiłek: ciasto z wczoraj, winogrono, borówki
IV posiłek: serek wiejski plus mus figowy i kawa
Pizza nie była planowana, kolacja też nie ( ale czyszczę dalej lodówkę) Gdyby dzień był fajny i miły, to jedzenie też byłoby inne. Samo życie. Ważne, że się nie rzuciłam na jedzenie. Szczerze, to na nic nie mam , nie miałam dziś ochoty. Jadłam bo jadłam.
Ale mimo wszystko nie poddaje się, idę dalej przed siebie. Kiedyś przecież musi być dobry dzień. Walcz. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Spokojnego wieczoru. Pozdrawiam :) *