Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1072924
Komentarzy: 36991
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 24 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 65.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 stycznia 2016 , Komentarze (10)

 Wtorkowo... Jak mi cholernie smutno. Łzy same napływają do oczu. Właśnie rozmawialam z córka przez tel,płakała i wolała mamo ją tak strasznie tesknie za Toba i chce do Ciebie... Wyobrazacie sobie co ją czulam?! Wariuje odchodze od zmysłów. Serce mi pęka. Mało tego sprzeczka z Panem M. Ten pobyt w sanatorium to jedna wielka porażka. W znikomej części zabiegi mi pomagają, do tego tesknota. Ale jak wrócę to pojade będziesz tylko z córka,aby nadrobić ten miesiąc. 

A jak mi idzie pokarmowo? Hmm nie ma szału ale i tragedii nie ma. Dziś na obiad kasza jec,zmienna z klopsem gotowany i sos początkowy, kolacja 3 kromki z wedlina. Nie ma jakoś specjalnie tuczacego jedzenia. Raczej kuchnia jest smaczna i zdrowa. 

Spokojnego wieczoru. (szloch)

11 stycznia 2016 , Komentarze (5)

No i dzień zabiegów zaliczony tzn została mi tylko relaksacja. Teraz jestem po basenie, 40 minut za mną. Powiem Wam że zajęcia spoko, namachalam się :) mam nadzieję że ten basen troszkę pomoże mi schudnac. Taką mam  nadzieję.

A teraz czas poczytać co u Was 

Spokojnego wieczoru...

10 stycznia 2016 , Komentarze (11)

Po obiedzie przyjechała moja załoga.. PAN M z dziećmi i moja mama. Pierwsze słowa jakie do mnie skierował,Kochanie Ty schudlas,tak ładnie jakoś wyglądasz... Jakie to było mile,nie macie pojęcia jak mi skrzydełka urosły. Buzka sama się uśmiecha. Nie widzieliśmy się tydzien i skoro PAN M powiedział,że widzi we mnie zmianę to tak musi być. Oby tylko waga i cm w domu powiedziało to samo.

No i najgorsze było rozstanie,łzy same się cisnely do oczu.

10 stycznia 2016 , Komentarze (6)

Witam w ten niedzielny poranek. Samopoczucie hmm ok chociaż bez szału. Po sniadaniu sanatoryjnym poszlak na godzinny spacer,ajj bolalo. Po tej godzinie mój kręgosłup bolal że lewdo weszła na 4 piętro w ośrodku. Nie mogłam nawet butów zdjąć,ból straszny. Położyła się i tak sobie leże. Czytając co u Was ciekawego się dzieje. Nie wiem czy dziś mnie rodzinka odwiedzi,bo wczoraj troszkę z Panem M się pokłóciłam. 

No nic ją dalej poczytam co u Was. A tymczasem życzę udanej niedzieli :)

9 stycznia 2016 , Komentarze (5)

Dopadl  mnie kryzys. Mija tydzień odkąd jestem w sanatorium,na początku wiadomo super euforia coś noewgoale teraz zaczynam odczuwać smutek i tęsknotę. Dziś nawet się poplakalam i nadal mam łzy w oczach i smutek widać w moich oczach na odległość. Dziś napisała list do córki,pewnie się ucieszył,Skarb Mój Kochany. Już widzę Jej radość jak przeczyta na kopercie swoje dane :) będzie pewnie zaskoczona i uratowana. Chociaż w ten sposób mogę wynagrodzić Jej moja nieobecność. W sumie za facetem tez tesknie. Tesknie  za przytuleniem za obecnością bliskiej osoby. Najgorsze jest to że runie ma przepustek i nie można jechać do domu. To mnie zabolalo jak cholera. Samopoczucie hm sami sobie możecie wyobrazić jakie jest. Mimo wszystko Wam życzę spokojnego wieczoru.

D

6 stycznia 2016 , Komentarze (3)

 To mamy dzien wolny od zajec...no i co zrobic z takim czasem wolnym?Sniadanie zaliczone...2 kromki  chleba jedna zwedlina,salata,pomidorem a druga z dzemem... herbata gorzka... po sniadanku spacerek po lesie..i jabluszko na zagryche.. i teraz pobyt w pokoju...odsapniecie na necie. Pozniej obiadek i spacerekaby rozruszac koscie i spalic obiadek...

Miejsc do chodzenia jest sporo,las  dookola osrodka jest git.. Samopoczucie hmmm takie mieszane...tesknota za domem...za dzieciakami,za facetem nawet... A swoja droga apropo facetow...tylu podrywaczy co tu jest...szok...ale to tez tyczy sie kobiet...i chyba nawet kobiety sa gorsze...Szok... Ale coz i tak bywa ...ludzie wypuszczeni to szaleja...ja rozumiem zawierac nowe znajomosci....ale ile zdrad to szok...Mnie osobiscie zaczal bajerowac pan masazysta.  Nie powiem sympatyczny ale nic wiecej. Takie to uroki kurortow...

Milego dnia

4 stycznia 2016 , Komentarze (3)

No to za mną pierwszy dzień rehabilitacji huraaaa. Samopoczucie ok. Najlepszy był masaż ręczny..wykonany przez młodego Pana hihi dziś był pierwszy raz i ją byłam 3 osoba która malował...wyszlM jak nowo nagrodzona hhih.jutro troszkę więcej ,zabiegów jak znaczne o 8.40 to zakończeniu o 20 tej. Z jednej strony to super bo nie mam czasu na myślenie... Teoretycznie nie mam czasu ale prawda jest taka że myślami jestem przy dzieciaczkach.. Jakoś nie umiem nie myśleć. Najgorsze jest to że okazało się że nie ma przepustek do domu na weekend

3 stycznia 2016 , Komentarze (2)

Jestem ,zyje i mam sie dobrze...Ulokowano mnie w pokoju z mloda dziewczyna,sympatyczna,panie przy stoliku w jadlodajni tez spoko. Sniadanie podaja o 7.45,obiad o 13 a kolacje o 17.30....

Dzis zalapalam sie na obiad....pierwsze danie pseudo zupa barszcz ukrainski,drugie danie schabowy bez  smaku,brokul,marchewka i kompot....Kolacja tez spoko...dwie kromki chleba razowego plasterek wedliny i salatka z papryki ogorka rzodkiewki spoko....

Samopoczucie moje ok chociaz ciezko bylo mi sie rozstac z dziecmi mloda beczala jak bobr......pozniej pisala smsmy MAMO KOCHAM CIE,SMUTNO MI BEZ CIEBIE...nie wiem jak ja i mloda przezyjemy...

To tyle na chwile obecna teraz czas wolny i czekani na obchod...a od jutra zabiegi....Dobrej nocki  

 

1 stycznia 2016 , Komentarze (4)

NO i stało się mamy NOWY 2016 ROK...a co za tym idzie małe podsumowanie...otóż jakie to moje dokonania tego roku?! Ubyło mi 28 cm i 2 kg ....cm sporo ale kg licho... Brak konsekwencji robi swoje...A czy ten nowy rok będzie lepszy? Czy uda mi się dotrzymać słowa? Zobaczymy... Cel jest bo w maju Komunia dziecka... jakby nie patrzył to 5 miesięcy...

Zobaczymy jak to będzie w niedzielę wyjeżdżam do sanatorium...Nie wiem jak tam będą wyglądały posiłki, z tego co wyczytałam na ich stronie to ma być szwedzki stół...nie wiadomo też czy będę miała pojedynczy pokój czy z lokatorem... Jak będę na miejscu to wtedy będę układała plan działania ... Bo wiadomo jak będzie jakaś kuracjuszka ze mną to już nie poćwiczę w pokoju...Ale nie martwimy się na zapas...W niedzielę wszystko się okaże...

A tymczasem Wszystkiego Dobrego w Nowym 2016 Roku....

25 grudnia 2015 , Komentarze (8)

Tak jadłam przez ostatnie półtora tygodnia...

Tu mamy obiad kasza kuskus z warzywami 

Gotowane udko.... już zapomniałam jak ono smakuje... i przekonuje mnie gotowane mięsko... chociaż nie powiem troszkę tęsknię za smażonym ...

Omlecik ze szpinakiem,serem fetą, szczypiorkiem i natką pietruszki.... mmmm pycha

Kasza kuskus i mojej roboty zraziki ....

Misz masz sałatka: sałata lodowa, pomidor, ogórek, szczypiorek, serek wiejski, miks ziaren....

śniadankowo twaróg chudy z humusem 

 ser  feta z humusem, ryba po grecku i schab