Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1072877
Komentarzy: 36991
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 24 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 65.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 grudnia 2015 , Komentarze (12)

Początek tygodnia rozpoczęty fatalnie...I tu nawet nie chodzi o to,że moje dziecko się rozchorowało... po wizycie u lekarza okazało się,że to jakiś wirus się przyplątał...Kaszel okropny, katar... bolące gardło...No i na ten czas przyjechałam do rodziców...ale po dzisiejszej akcji, postanowiłam wrócić do domu...Co prawda nie jest mi to na rękę, bo drugą muszę wozić do miasta  do szkoły...a tu nie mam opieki dla chorej i będzie ze mną jeździła. 

Postanowiłam wrócić do domu... bo... no właśnie bo... Moje dziecko dało taki pokaz swoich umiejętności,że głowa mała...Z racji tego,że nie poszła do szkoły popołudniu poprosiłam znajomą,aby podała mi co dzieci przerabiały...tak aby dziecko nie miało zaległości. No ale moje dziecko wpadło w szał!!!! Masakraaaaaaaaaaaa nie da się tego opisać... Ale zauważyłam,że tak reaguje agresją, po spotkaniach z dziadkami ze strony ojca...Tak też reagowała gdy jeszcze spotykała się z ojcem...Nie wiem o co chodzi? Co Oni mają takiego w sobie? A może to moja wina? Nie wiem ,codziennie zadaję sobie to pytanie?! Ale nie znajduję odpowiedzi... To straszne,że dziecko tak się męczy... Już nawet  jestem tak naładowana,aby byłym teściom napisać,że nie będą widywać się z wnuczką... bo Jej reakcje po spotkaniach jest straszna... tydzien czasu do siebie dochodzi, zanim wróci dawne dziecko... Może ciężko to sobie wyobrazić... ale Ona po ich spotkaniach jest jakby zaczarowana :( Co mam robić? 

6 grudnia 2015 , Komentarze (4)

To nadszedł ten czas chyba... Gorący okres przedświąteczny.... pewnie na świecie jest tyle samo zwolenników co i przeciwników Świąt... A ja do której grupy należę?! Hmmm dobre pytanie... bo tak na prawdę sama nie wiem...Są takie dni ,że nie mogę doczekać się Świąt...ale chwilę później ta euforia opada... i nienawidzę  tego dnia a raczej tych dni...

Co tak na prawdę spowodowało taki stosunek to Świąt?! Chyba jakiś wpływ na to ma mój rozwód...po nim przestałam wierzyć w szczęście i bliskość...straciłam nadzieję na lepsze jutro... minęło już 5 lat... 5 Świąt za mną, a ja dalej ...dalej na samą myśl mam łzy w oczach...wkurza mnie te fałszywe udawanie podczas Wigilii ,że rodzina jest kochająca i te uśmiechy,że jesteśmy tacy wspaniali...podczas gdy w życiu codziennym drzemy ze sobą koty ?! Po co ta sztuczność i udawanie ? Dziś powiedziałam Mamie,że nie wiem czy przyjadę do rodziców na Wigilię...Powiedziałam,że córkę moją a Ich wnuczkę mogę do Nich przywieźć ale ja nie wiem czy będę umiała udawać przy stole i łamiąc się opłatkiem,że mam takie zajebiste relacje z tata... Bo nie mam ... Co roku staram się dojrzeć, do tej decyzji aby nie jeździć do Nich na Wigilię... Robię to tylko dla Mamy... Bo dzięki Niej żyję i funkcjonuję...Ale nie wiem czy będę umiała dalej tak udawać...Czy jest sens ?! 

Z dzieckiem moim też łatwo nie jest... od czasu rozwodu, wizyty po psychologach... I weź tu człowieku wytłumacz dziecku,że nie ma szans abym zeszła się z Jej biologicznym ojcem... A dziecko nie jest głupie i malutkie, bo ma 9 lat i jest mądrą dziewczynką...Serce mi pęka...gdy mi mówi... Mamo ja chcę mieć biologicznego tatę...chcę żebyś się z Nim zeszła...chcę żeby On odszedł od swojej żony i chcę aby był tata z Tobą... Codziennie tłumaczę ale już nie mam siły.... 

Posiłkowo ...nie jest dobrze... zapuściłam się , zaniedbałam...a tyle sobie obiecywałam i co?  No i nic... Koniec roku jest dla mnie zawsze trudny... może też troszkę dlatego, że ślubowałam w sylwestra...i wracają wspomnienia....

29 listopada 2015 , Komentarze (38)

Właśnie jak to jest?! Czy to wypada,aby kobieta oświadczyła się facetowi? Czy teraz to jest modne? Czy to nie jest tak,że skoro facet się nie oświadcza tzn,że On tego nie chce i Mu się do tego nie spieszy? Hmmm.... Wczoraj ktoś mi zasugerował,abym to ja się facetowi oświadczyła... Jesteśmy 3 i pół roku razem... oboje po przejściach życiowych... I pół nocy o tym myślałam... Bo jak w żartach mówię MU,że zaklepałam termin ślubu, to mówi,że On się boi urzędów i księży... A może chce zostać starym kawalerek i takie życie Mu odpowiada? Czy facet po 40-stce może jeszcze chcieć ślubu...?!

28 listopada 2015 , Komentarze (2)

Ale te dni szybko mijają...Mamy już sobotę 28 listopada....za miesiąc święta...Powoli zbiera mi się na wspominki tego roku...Może to za szybko,ale tak już coraz bliżej końca roku...Przewijam taśmę do początku roku...co tam w moim życiu się wydarzyło od stycznia...Raz na mojej twarzy pojawia się uśmiech a raz łzy...Już teraz mogę śmiało powiedzieć,że ten rok jest zwariowany, pogmatwany,nieprzewidywalny...I pomyśleć,że jeszcze miesiąc do końca 2015 roku...I jeszcze wiele się może przez ten miesiąc wydarzyć. Ale wszystkie podsumowania będą za miesiąc...

A teraz sprawy bieżące...weekend samotny, Pan M poza granicami kraju...Ja sama z dziewczynkami...Sobota prawie dobiega końca, rano śniadanko, później szybkie zakupy, wizyta w kościele, krótka wizyta u rodziców i do domku... Obiadek dla dzieci a później chwila relaksu przed tv i robienie obiadu na jutro...jak zaczęłam około 14ej to dopiero teraz skończyłam... a mamy godzinę 17stą...

Samopoczucie moje hmm smutek... raz ,że Pan M nie jest z Nami na weekend, a dwa psina Pana S jest chora... Przeszła operację i mam nadzieję,że to pomoże aby wyzdrowiała...

Posiłkowo hmmm bez szału...

27 listopada 2015 , Komentarze (3)

Tak oto kilka dni byłam u Mamy z dziewczynkami... i w 100 % odbiło się to na mojej wadze :( echhh ale cóż... Dziś powrót do domku... do pustego domku, bo Pan M na 99,9 % nie zjedzie na weekend :( złość, wściekłość to się we mnie buzuje....tak jak żar w kominku....

Ale ja to przewidziałam,znając ładunek i miejsca rozładunku, było to do przewidzenia,że tak się to skończy... No ale tak bywa... Dziś będziemy miały z dziewczynkami babski wieczór hihihi, przed tv będzie leciał Kevin sam w Nowym Jorku heheh...Mogę to oglądać i oglądać i nigdy mi się nie znudzi.... 

Z tej złości aż zaprawiłam ogóreczki z cukinią :) heheh wyszło mi 5 słoików... zaszalałam ...

To tak w skrócie....Mam nadzieję że u Was odchudzanko idzie ok. Pozdrawiam i spokojnego wieczorku życzę 

22 listopada 2015 , Komentarze (4)

Weekend dobiega końca...Samopoczucie hmmm powiedzmy,że jest ok. Pan M zjechał na dwa dni...teraz będzie kierunek Czechy...Ale łudzę się,że szybko zjedzie...Jak to fajnie zasypiać i budzić się w ramionach Ukochanego...Szkoda,że moje zmęczenie daje się na tyle we znaki,że szybko zasypiam i w rzeczywistości mało czasu spędzam z Panem M... Od długich kilku tygodni usiłuję poprowadzić rozmowę... Jednak gdy wraca z trasy, gna do garażu, załatwiamy mnóstwo spraw... i ta rozmowa schodzi na dalszy plan... Mało tego staram się wrócić do rozmowy wieczorem, ale niestety zmęczenie bierze górę i zasypiam... Tak swoją drogą ostatnio szybko się męczę, zasypiam, jestem zmęczona,apatyczna... Gdzieś wyczytałam,że to może mieć związek z tym ,że jestem odwodniona?! Czy to faktycznie to jest powodem ?

Mało tego, ta sytuacja z Panem S...Hmmm tak zawiódł moje zaufanie, bo nie powinien pozwolić czytać Naszych rozmów...Przeprosił mnie, to fakt...niby nie zrobił tego celowo...Może i nie... ale to nie zmienia faktu,że zabolało mnie to...

Hmmm dziś były pomiary... waga poszła w górę o 0,1 kg ale za to spadek o 2 cm hihih. 

21 listopada 2015 , Komentarze (8)

Takie coś wpadało do mojego żołądka...

Tu budyń z winogronami i dżemem wiśniowym 

Krówki sztuk 5 ale nie wszystkie na jeden chaps... cały dzień delektowałam się po jednej sztuce

Tu  wpadła jakaś kanapka na śniadanie 

 

 Hmm mamy Ziemniaki z jajkiem 

Znowu kanapka chlebka słonecznikowego

Owoce

a tu dzisiejsze śniadanie, miks sałat plus--- pomidor, ogórek, rzodkiewka, szczypiorek na bazie jogurtu greckiego z łyżeczką majonezu...i jajo na twardo

Owoce 

I takie tam bombki :) nie mam takiej smykałki do tego jak Moja Mama ale co tam od czegoś człowiek musi zacząć :)

21 listopada 2015 , Komentarze (6)

Tak muzyka i kawka nie pytają one rozumieją....Wieki nie piłam kawy....ale dziś muszę posiłkować się kawą... Przez to,że dziewczynki tak wcześnie wstały jestem nieprzytomna. Troszkę pobudziła mnie rozmowa z Panem M :) haaaaaaaa tak, tak jest w kraju...i być może dziś zawita do domku....Ale pewnie na jedna dobę i później Czechy...Wrrrrrrrr

Cały czas przez moją głowę przewija się tysiące myśli. Cała ta sytuacja z Panem S jest dla mnie jakimś zjawiskiem nie do opisania ... Zawiódł trochę moje zaufanie do Niego... Bo ja nie pokazuję nikomu tego o czym z kimś  piszę... No ale stało się... Powiedział mi,że jeśli napiszę do tej Jego koleżanki to mogę usunąć jego numer z telefonu i zerwie ze mną kontakt. Co to oznacza? Hmmm w sumie korci mnie aby do Niej napisać ,że z mojej strony nic Jej nie grozi,że może być spokojna, bo moje relacje z Panem S są tylko znajomy-znajoma. Nic więcej....Może to by Ją uspokoiło? sama nie wiem...Korci mnie, ale z drugiej strony chyba nie ma sensu tego ciągnąć...A niech sobie laska jest zazdrosna skoro lubi :) heheh

21 listopada 2015 , Komentarze (4)

Przyszła do Nas sobota...U mnie około 6tej :) heheh dziewczynki zamiast spać, wstały szybciej niż do szkoły w tygodniu wstają. Dziwne ale prawdziwe.... Też tak mają Wasze pociechy, gdy mają wstać do szkoły to mówią jeszcze 5 minut? A gdy jest dzień wolny od zajęć to wstają przed czasem ? 

Samopoczucie hmmm takie sobie Pan M siedzi na promie już 10 godzin... a przed Nim jeszcze jakieś 4 godziny :( buuuu tęsknie za Nim. Wczoraj jak z Nim rozmawiałam smutna byłam jak cholera... Sam zauważył po głosie,że płaczę...A ja oczywiście próbowałam to ukryć mówiąc,że mam katar.... To Pan M na to "tak , tak Ty nie płaczesz tylko łzy same lecą..." echhh potwierdziłam. No ale cóż tak bywa...Czekam na Niego z utęsknieniem i przygotowuję obiadek :) 

Mało tego Pan S..... a co z Nim? Otóż pozwolił na to,aby Jego znajoma przeczytała wszystkie nasze smsy i wiadomości na fejsie... Mało tego laska mnie nie lubi i jest o mnie zazdrosna... ( Kiedyś byłam z Panem S...ale to już przeszłość ) a laska nie wiem czy czuje zagrożenie? To chore i głupie... Jestem wierna swojemu facetowi...nie to co Ona zdradza męża z Panem S właśnie... Nie rozumiem niektórych ludzi , co mierzą innych swoją miarą i swoim postępowaniem. Dla mnie zdrada to koniec związku...a laska jest z mężem , bo? Właśnie nie wiem dlaczego, skoro sypia z innym kolesiem ? Zresztą nie zamierzam zagłębiać się w Jej historię życia... bo dla mnie ta dziewczyna jest... ( brak słów) 

No i mamy mały dym w domu.... a już myślałam,że chociaż dziś dziewczynki będą hmmm cicho?! A tu dupa :( jedna przez drugą....nadaje :(

20 listopada 2015 , Komentarze (9)

No i mamy weekend....Piątek... piąteczek...piątunio...Jakie plany na weekend? Hmm bez planów...Pan M dalej za granicą, a ja z dziewczynkami w domku. Nie wiadomo kiedy Pan M zjedzie... Czy nie utknie za granicą......Taki los kierowcy...

A jak mija dzień dzisiejszy? Bez rewelacji...Byłam dziś z Mamą na cmentarzu u dziadków... Musiałam jechać,bo miałam straszny sen i czytając później w senniku opis snu przeraziłam się... Później szybkie zakupy i czas po dziewczynki do szkoły i czas do domu. Obiad , lekcje i teraz mamy chwilę każdy dla siebie. Ja na kompie a dziewczynki malują :) 

Ja jak zwykle rozmyślam...Tysiące myśli na minutę..Muzyka leci w tle a ja....... a ja myślę o tym i o tamtym ...