Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1072717
Komentarzy: 36990
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 24 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 65.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 listopada 2015 , Komentarze (11)

Dzień dobry tak oto przedstawia się dzisiejsze menu....

tu mamy śniadanko w domku kanapeczka z serkiem z kurek i rzodkiewka plus herbatka miętowa

Tu mała przekąska u mamy :) drożdżóweczka z jagodami zrobiona przez mojego brata :) 

a tu mamy takie małe odstępstwo... wizyta w KFC z młodą... głodna była to wstąpiłyśmy... mały Bsmart  z frytkami....

Obiad to kalafiorowa :) 

Teraz czas na odrobienie lekcji z dziewczynkami a wieczorem poczytam jak idą Wasze zmagania :) a tymczasem miłego popołudnia 

4 listopada 2015 , Komentarze (8)

Dzisiejszy obiad---- wątróbka, ziemniaczki i sałata :) na bazie jogurtu greckiego :)

po obiedzie ---- pozwoliłam sobie na jabłko i kawałek drożdżówki z budyniem

Śniadanie przed wyjściem----kanapki z serkiem jogurtowym z miksem ziaren 

 A tu mamy śniadanie u mamy :) jajecznica z grzybkami które tatuś przyniósł :) i kanapeczki z rzodkiewką :)

Tak oto wygląda moje dzisiejsze menu....  jeśli chodzi o moją dzisiejszą aktywność to miałam krokomierz zamontowany i wykazuje na dzień dzisiejszy...13155 kroków,5,262 km, i kcal 219,6 zaliczone i pewnie dziś jeszcze troszkę dojdzie kroków :) woda wróciła do łask :) nie ma gazowanego i słodyczy ani czipsów w masakrycznych ilościach :) w ostatnim czasie.... 

Samopoczucie moje hmmm powiedzmy,że jest ok.... Ukochany za granicą a ja tu tęsknię w kraju....pogoda za oknem hmmm ponura...mglista....bryyyyyyyyy oooo dzwoni Pan M :) huraaaaaaaaaa jupi....chwila rozmowy z moją połówką i humorek wrócił....

Spokojnej nocki Wszystkim :)(noc)

a teraz czas poczytać co u Was :)

3 listopada 2015 , Komentarze (12)

Tak oto moje zraziki :)

Tu mamy obiad :) brukselka pyszotka

A tak mnie dziś rano waga przywitała.... 64,2 kg :) jupiiiiiiiii a swoją drogą podjęłam się kolejnego wyzwania----   - 5 kg w listopadzie :) wiem,że to u mnie mało realne ale póki co mam na minusie 1 kg :) a to dopiero początek :) kto wie ,może się uda....

 a tu mamy śniadanie.....mina taka jakaś nijaka a to dlatego,że za oknem rano taka mgła była i ledwo na oczy widziałam ;p

Tak mija mi dzionek.... dziewczynki zrobiły mi domowe spa :) heheh fryzurka i masowanie twarzy, masowanie dłoni :) ful serwis :) heheh 

Pan M już w drodze :( przykre ale taka kolej...i już odliczam dni do Jego powrotu :)

A tak na marginesie... od kilku dni chyba od 4ech jakoś nie jadam kolacji... nie czuję jakoś pragnienia do jedzenia. Wystarczy ,że napiję się wody lub herbatki miętowej lub melisy i jakoś nie czuję głodu....no ale to dobrze dla mnie i dla uciekających kg :p:):D.... ciekawe tylko ile tak wytrwam? No bo za dni kilka przybędzie do mnie @.....no i wszystko może iść do diabła...

A Wam jak idzie walka z gubieniem kg i cm ? 

SPOKOJNEGO WIECZORU...

3 listopada 2015 , Komentarze (6)

Kolejny dzień mija wielkimi krokami....Pogoda za oknem typowa jesień. Samopoczucie?! Może być...Chociaż troszkę mi smutno, bo mój Pan M wyjechał w trasę...Mam nadzieję,że szybko wróci..bo ja już tęsknię. Wczoraj znowu miałam napad  zapraw :) tym razem zaprawiałam buraczki :) wyszły 4 słoiki :) na dobry początek może być...Teraz w planach mam kapustę czerwoną... ale to już chyba nie dziś... bo dziś wystarczająco stałam  przy garach... Zachciało mi się zrazów na obiad :)No ale mój Pan M mi pomagał....teraz dziewczynki odrabiają lekcje a ja na chwilę na kompa.... a zaraz będzie domowe spa :)  A te domowe spa robią mi dziewczynki :)

2 listopada 2015 , Komentarze (6)

Dzisiejsze śniadanie u mamy--- kanapki z kiełbachą ale jaka pyszna

później jabłko...

Obiad tez dzis u mamy.. zrazik, brukselka, surówka z pekinki na jogurcie greckim mniammmmmm

Wczorajszy deser budyniowo-winogronowo

ziemniaczki odsmażone z jajkiem i ogórasy....

Tak dziś powitałam dzień.....

wczorajszy deser ....

Wczorajszy obiadek----- kurczak duszony w sosie paprykowym, ziemnaczki i marchew z groszkiem i suróweczka

1 listopada 2015 , Komentarze (6)

Dzisiejszy dzionek rozpoczęty dobrze. Rano pomiary....no i mamy zanotowany spadek - 0,9 kg i - 3 cm ...Może i po tygodniu wielkiego szału nie ma ale uważam ,że jest ok.... jak to ja mówię małymi krokami a do celu....

Spokojnej niedzieli

1 listopada 2015 , Komentarze (8)

Wczorajsze śniadanie----- mini bułki z otrębami ogórek, sałata i pomidor....

Obiad----- ziemniaki, mielone, marchew z groszkiem i dwa rodzaje surówek....

czipsy z jarmużu .....

Dzisiejsze śniadanie ---- pomidor, ogórek, sałata, jajko na twardo, szynka domowej roboty i chrzan z żurawiną...

31 października 2015 , Komentarze (6)

Wracając do moich papryk konserwowych :) wyszły mi świetne. Tak smaczne,że wczoraj obaliłam cały słoik :) No a dziś zaprawiłam mięcho w słoikach :) będzie na kanapeczki....

Samopoczucie muszę powiedzieć,że jest ok. polataliśmy troszkę po cmentarzach, później szybkie zakupy, obiad i .... no i mycie okien :) tak tak wzięłam się za umycie okien bo już patrzeć na nie nie mogłam.... a ,że mieszkamy blisko cmentarza a jutro święto to trzeba umyć :) co by ludzie nie  gadali....

Kolejny spadek zanotowałam :) a jutro pomiary i waga.... zobaczymy jaki spadek zanotuję po tygodniu....Okaże się jutro ...

A jak Wasze samopoczucie...i zmagania z wagą???

SPOKOJNEGO POPOŁUDNIA 

29 października 2015 , Komentarze (6)

Mały sukces jest..........Mały spadek mały bo 0,3 kg ale zawsze.... to spadek w dół a nie poszło w górę. To już jakaś zachęta dla mnie... Zachęta do dalszej walki. Tak sobie myślę, no bo zbliżają się święta i fajnie by było założyć coś fajnego. Chciałabym też usłyszeć od swojego Pana M słowa " ooo chyba schudłaś" .... ostatni raz usłyszałam takie słowa ponad rok temu :( Cały czas motywacją jest komunia dziecka... Motywacja motywacją, ale nerwy robią swoje i łapki same sięgają po zakazane jedzenie :( 

Narzekanie narzekaniem, ale mimo wszystko muszę przyznać,że poniekąd jestem z siebie dumna. zapytacie dlaczego? z jakiego powodu? Otóż nie napadam na jedzenie jak kiedyś, słodkie zjem owszem ale nie w takich ilościach jak kiedyś. Czipsy czasami skubnę sztukę, ale też nie rzucam się na całą paczkę... Gazowane może dla mnie nie istnieć...Uważam,że to połowa sukcesu... teraz sukcesywnie trzeba go wprowadzać w życie.....

29 października 2015 , Komentarze (4)

Jakoś tak mnie wena naszła na zaprawę papryki :) oooo.... Już dawno za mną chodziła aż wychodziła :) Na razie tylko 3 słoiczki,bo mało papryki kupiłam, ale jeśli okaże się ze dobra wyszła to dokupię i dorobię. Na zimę jak znalazł... Uwielbiam taką konserwową paprykę...Jeszcze mam w planach zaprawić czerwoną kapustę i buraczki.... Ale to już nie dziś... Wiadomo teraz latanina z grobu na grób... tu zrobić tam zrobić..Tu kupić znicz tam kupić znicz...Chudną portfele.....Czas zadumy przed Nami......Smutny to czas....Ale taka kolej rzeczy niestety każdy z Nas kiedyś odejdzie.....

A czy Wy robicie zaprawy? A może już porobiliście? Podzielcie się swoimi pomysłami :)