Witajcie
Kolejny dzień za mną i to na +. Co prawda rano nie było wesoło. Najpierw drzwi od samochodu, które nie chciały się zamknąć, bo guma przymarzła. I jechałam z otwartymi drzwiami ;) Potem wpakowałam się w mega korki, bo okazało się, że tą trasą, która jechałam... jest jakiś bieg na 10 km :) Brawo ja :) że nie wiedziałam. No ale jakoś udało się to wszystko ogarnąć i drzwi się w końcu domknęły i korek jakoś ominęłam ;)
Po 13 w domku, szybko do Dino po jakieś mięsko na obiad. Szybko obiad, potem chwila dla mnie. Okres powoli znika, to dobrze. Chociaż tym razem muszę powiedzieć, że mniejsze dolegliwości miałam. Treningu brak, kroków ponad 11 tyś na chwilę obecną. Woda ładnie pita, kolejny czyli 16 dzień bez słodyczy. A jedzenie dzisiejsze wygląda następująco:
ŚNIADANIE: chleb kujawski, mozzarella, ogórek, rzodkiewka,
II ŚNIADANIE: w drodze czyli owsianka
OBIAD: gnocchi z pomidorem i mozzarellą oraz filet z piersi kurczaka
PRZEKĄSKA do filmu: popcorn, banan, kiwi i kawka
KOLACJA: bagietka czosnkowa, paluchy serowe, winogrono, rzodkiewka, pieczarki nadziewane kawka
Kaloryczność
Nie poddaje się, walczę dalej. Czasami mam chwilę zwątpienia, po co to.... ale wiecie, co? Przecież robię to dla siebie :) Podziękuję sobie za jakiś czas. Póki co wrzucam złotóweczki do skarbonki :) I robi się coraz cięższa :) Hmmm Także czasami sobie pomarudzę, ale idę dalej, przed siebie. Ty też rób swoje, w swoim tempie. Robisz to dla siebie. Obserwuj co Ci służy, a co nie. Czasami metodą prób i błędów. Ale rób to na swoich zasadach. Nie patrz na innych. Bo prawda jest taka, że na jednego coś działa, a na drugiego nie. Trzymam za was kciuki. Powodzenia. Spokojnego wieczoru. Pozdrawiam :* :)