Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Cześć! Mam na imię Sylwia, aktualnie mieszkam niedaleko Leszna, pracuję jako przedszkolanka. Co mnie skłoniło do odchudzania? Pewnego dnia spojrzałam na wagę, a tam 84kg. Stwierdziłam "O nie! Do 90-tki nie dobiję!". Tak mówiłam 4 lata temu, udało się zejść do wagi 67kg. Coś poszło nie tak i wróciłam do wagi początkowej, więc WRACAM.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 43318
Komentarzy: 1519
Założony: 18 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 4 stycznia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
sylwek221992

kobieta, 32 lat, Poznań

164 cm, 84.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: 75kg do wesela przyjaciółki 06.10

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 stycznia 2016 , Komentarze (2)

Hej wam ponownie :)
Właśnie zjadłam obiad, pyszne łazanki <3 Uwielbiam grzybki i kapustę <3. Nieduża porcja, wszystko ładnie, pięknie.
Na podwieczorek planuję koktajl z ogórka, banana i soku z limonki.
Na kolację coś jeszcze wymyślę. Niby jestem chora, a dzisiaj mam tyle pozytywnej energii, że sama jestem w ciężkim szoku. Zdrowe odżywianie mnie nakręca :PP.

Parę dni temu byłam z koleżanką na zakupach i mówiłam jej, że planuję zakup tablicy korkowej. Chciałabym sobie poprzyczepiać jakieś motywujące zdjęcia, plany treningowe. Coś na miarę tablicy marzeń., a kumpela do mnie "ja mam taką i mi tylko przeszkadza w domu, chcesz to Ci ją dam" <3. No cud, miód, malinka. Dzisiaj już zaczęłam zbierać zdjęcia, które chcę wydrukować, a w weekend do niej skoczę po tą tablicę.

6 stycznia 2016 , Komentarze (12)

Cześć wam wszystkim!
Dziś weszłam na wagę! A tam 70,5kg. Szok i niedowierzanie, ale jaka radość :D. Nawet w pomiarach na konkretnych partiach ciała spadki centymetrowe. Liczę, że na dniach ujrzę wymarzoną 6 z przodu i zostanie już ze mną na dłużej! Raz już ją ujrzałam, a później spoczęłam na laurach i wróciłam do wagi około 72kg i tak przez rok sobie przy tej wadze zostałam :p. Ale nie ma tak. 70kg to przy moim wzroście nadal nadwaga! Co prawda nie jest to już otyłość, tak jak było to na początku, ale to nadal niezdrowe!
Właśnie przyjęłam dawkę porannych leków i wcinam płatki owsiane na górze ozdobione mandarynką, kiwi i pół banana. Dziś czuję się już trochę lepiej, nie jest tak fatalnie jak wczoraj. Chyba zdołam się dzisiaj ruszyć i chociaż wysprzątać pokój.

Buziaki! Daję radę! Nawet z chorobą, więc nie ma co się poddawać! Trzymajcie się i trwajcie w swoich postanowieniach kochani! (zakochany)

5 stycznia 2016 , Komentarze (12)


Witam was prosto z łóżka!
Wybrałam się dzisiaj do apteki i do Carrefoura na zakupy. Kupiłam blender za 29,99zł (z owocami poradził sobie znakomicie, ale przy marchewce nie podołał. Może gdybym dłużej blendowała, kto wie)! Shaker za 8,99zł, co prawda mały, bo ma 400ml, ale i tak nie jestem w stanie tego wypić na raz, a wolę świeże owoce. No syropek na kaszel zagościł, gripex i cytrynka.
Trzeba się kurować. Szefunio mi napisał, że życzy szybkiego powrotu do zdrowia i mam odpoczywać.


Na powyższym zdjęciu
1. Blender MANTA
2. Milion owoców i warzyw, druga część w lodowce 8)
3. Shaker/bidon/lunch box (tak na opakowaniu napisali)
4. Książka zakupiona parę dni temu, thriller całkiem ciekawy.
Zakupy zrobione, czas grzać się przy herbacie.
Buziaki! (zakochany)

4 stycznia 2016 , Komentarze (16)

Moi kochani!
Czy ktoś z was ćwiczy na tak zwanym motylku agrafce? Zamówiłam dzisiaj, bo zawsze mnie ten sprzęt kusił.
Dodatkowo kusi mnie duża piłka do ćwiczeń i twister obrotowy.
Jakie macie doświadczenia z tym domowym, niedrogim sprzętem?
(dziewczyna)

4 stycznia 2016 , Komentarze (6)

Hej!
Wczoraj ubrałam się jak należy i stwierdziłam, że pójdę sobie pomaszerować z godzinkę. No i poszłam. Dzisiaj z rana ból gardła. Wzięłam tabletki i było okej, wróciłam do Poznania, poszłam potowarzyszyć koleżance w zakupach, bo dekoruje sobie mieszkanie. Wróciłam do domu i z minuty na minutę coraz gorzej... Wzięłam leki, położyłam się, stwierdziłam, że sobie odpocznę. Po pobudce doszedł okrutny kaszel i gorączka. W ten sposób rozłożyłam się na amen w niecałe dwie godziny.
Na to wszystko, nie zdążyłam zrobić zakupów spożywczych, a głód doskwierał już niesamowicie, a ale znalazłam restaurację, która podobno przygotowuje dania FIT. Zamówiłam sałatkę warzywną z kurczakiem i krem brokułowy, który był pyszny., cieplutki i rozgrzał mnie niczym babciny rosołek ;). Także głód zaspokojony, a sałatka na później. Dzisiaj przeżyję. Chciałam pojeździć dzisiaj na rowerze, ale w moim stanie chyba bym okręciła pedałami 3 razy i bym padła... Nie pozostaje mi nic innego jak leki, łóżko i się kurować, a po chorobie startuję ze zdwojoną mocą z dietą i ćwiczeniami.
Dbajcie o siebie w te mroźne wieczory, bo nie życzę wam takiego choróbska. Trzymajcie się cieplutko! (zakochany)

1. Sałatka wbrew pozorom nie składa się z samego kurczaka i sosu. Mnóstwo sałaty, pomidora, ogórka, tylko ułożone warstwami.

2. Zestaw wieczorowy na dziś...

28 grudnia 2015 , Komentarze (10)

Witam! Cześć i czołem!
Z 2kg nadwyżką! Nie jest źle, myślałam ze będzie gorzej haha.
Włosy rozjaśniam, długotrwały proces, ale idzie mi całkiem nieźle i to bez fryzjera.
Raz użyłam dekoloryzatora i z czarnego zeszłam do rudawo brązowego odcienia. Dzisiaj użyłam rozjaśniacza i jestem bliska blondu, co prawda w odcieniu żołtka (smiech) ale jutro ruszam do drogerii po płukankę do zniwelowania tego odcienia i będę na baaaardzo dobrej drodze. Włosy cały czas nawilżam, odżywki, maski regenerujące dzięki czemu są miękkie i puszyste.

Dzisiaj wróciłam do Poznania, na dwa dni do pracy :). Jutro na godzinę 9 do dzieciaczka czas ruszyc! Wieczorem zahaczę o drogerię. Dzisiaj już zaliczyłam 2h spacer o sklepach w galerii City Center. Kupiłam dwie bluzki, nic szczególnego. Promocja za 19zł, takie na co dzień, do pracy czy coś :p Do tego książka "Telefon od anioła". Zaciekawiła mnie po przeczytaniu "zapowiedzi" na okładce, a ostatnio wiecznie się nudzę, jeżdżę autobusami no to teraz książka będzie moim autobusowym zajęciem.

Jutro wstaję, ruszam do dzieciaka, wracam do domu wbiegając na chwilę do Rossmanna, biegnę do domu, może wskoczę na rower. Musiałabym, bo kg same nie uciekną :D.

Buziaki! (zakochany)

22 grudnia 2015 , Komentarze (2)

Hej!
Do celu zostało mi 10kg. Tragedia jak to się wlecze. 15kg spadło niemalże od tak, a te 10kg nie chce się ruszyć. Co drgnie, to coś przytyje i od roku sobie balansuję 70 - 73kg :<.
Chociaż te 3kg udało mi się zrzucić ostatnio, więc może jest jakaś nadzieja jednak :p.
Dzisiaj zaraz wciągnę śniadanko, popołudniu do pracy, jutro praca od rana do 18... I do domu rodzinnego :D. Między świętami, a sylwestrem chciałam wolne, ale niestety się nie uda... (szloch). Poniedziałek jedynie po świętach, z racji tego że mam wizytę u lekarza.
Uciekam, buziaki! (zakochany)

18 grudnia 2015 , Komentarze (3)

Hej!

Wagowo okej! Ćwiczyć nie ćwiczę aktualnie, ale spokojnie, wrócę do tego. Aktualnie dwie godziny temu wróciłam do domu z pracy, posprzątałam i popijam lampkę wina na lepszy sen. W pracy skusiłam się na kawałek pizzy, którą stawiała szefowa. Z racji tego, że ona całe życie na diecie, pizza była z brokułami, pomidorem i pomidorowym farszem. Całkiem, całkiem :D. No ale to ciasto... Trudno. Raz, nie zawsze.
Z byłym się użeram po dziś dzień. Pierdoły. Totalne pierdoły, ale chcę to zamknąć raz na zawsze. Porządnie, żebym ze spokojem mogła już usunąć ze swojego życia wszystko co z nim związane.
W sumie to by było na tyle. Wszystko gra!
Buziaki (zakochany)

17 grudnia 2015 , Komentarze (20)

Hej!
Tak jak mówiłam - wstawiam foty! Wrzucę fotki swoje (ok. 72kg), mojego pokoiku i prac mojego małego podopiecznego, który w ostatnim czasie jest tak kochany i czarujący, że panie na przystankach mówią mi że synuś jest bardzo grzeczny HAHA. Nie chce mi się tłumaczyć, że jestem tylko jego opiekunką, szkoda czasu.
W sobotę byłam z siostrą na koncercie Bednarka. Chcąc czy nie, był to już mój 6 jego koncert. Trzy razy z siostrą, dwa razy na Woodstocku i raz pojechałam z koleżankami na samym początku jego kariery. Koleś mega pozytywny, lubię jego kawałki, więc skoro siostra ma być szczęśliwa, to niech jej będzie :D.
No to fotki!
1) Na pierwszy rzut idzie moja osóbka - pierwsze foty przed imprezką, kolejne już codzienne, bez make up'u itd. Poza tym na 3 zdjęciu zrobiłam dziubek nie z tej ziemi. Aż chce mi się śmiać hahaha.



2) Pokoik i mój świąteczny kącik



3) Prace mojego cztero latka. Kosmonautę rysowałam ja (smiech). Mały malował farbami.


 

Buziaki! (dziewczyna)

17 grudnia 2015 , Komentarze (8)

Cześć kochani!

Co u was słychać? Znów dawno mnie tu nie było. Waga sobie skacze w granicach 70 - 72kg i tak w kółko i dalej nie chce ruszyć. Niestety święta mi w tym raczej nie pomogą, ale będę się opierać jak tylko będę mogła! Ćwiczenia? Ostatnio dwa razy wsiadłam na rower, postęp, bo w ogóle na niego weszłam! Trzeba podkręcić tempo!
W moim studenckim mieszkanku już ubrana choinka, porozwieszane lampki, a więc nastrojowo i świątecznie.
Co do tytułowych zmian... Postanowiłam rozjaśnić włosy i nie być już czarnulą. Nigdy nie farbowałam włosów na czarno, jednak moje brązy tak się wgryzły we włosy, że wyglądają na czarne. Przedwczoraj sama nałożyłam rozjaśniacz. Odrosty rozjaśniły się cudownie, natomiast reszta włosów po prostu nabrała brązowej poświaty. Dobre i to! Oczywiście cały czas nakładam maski, żeby nie zniszczyć włosów. Naturalny odcień moich włosów to jasny brąz, a moim marzeniem jest zejść do ciemnego blondu. No chyba że nie dam rady to pocieszę się swoim jasnym brązem :D Do tego wszystkiego zrobiłam dwa dredy od spodu. Kocham dredy. Kiedyś już miałam dwa, ale nie wiem dlaczego, ale je odcięłam. Tęskniłam za nimi, więc wróciły! :D
Ciekawe jak zareaguje rodzinka, która przez dobre kilka lat widziała mnie w bardzo ciemnych włosach, a dekoloryzację zamierzam zrobić jeszcze przed świętami. Wygląda na to, że do rodzinnego domu wrócę odmieniona! ;) Jak już skończę zabiegi pielęgnacyjne z włosami, to przechodzę do działania i zajmuję się ćwiczeniami! Pracujemy nad ciałkiem! Miało być 60kg do Sylwestra, ale nie uda się nawet gdybym się solidnie spięła. 10kg w dwa tygodnie to niemożliwe. Zatem stawiam nowy cel... Utrata 10kg do urodzin, które mam na początku lutego? Myślę, że realne, co?
Dzisiaj to tyle! Niedługo dodam jakieś fotki, tylko najpierw muszę je zrobić. Pokażę wam choinkę itp. Tymczasem uciekam, bo od kilku dni prowadzę generalne porządki w pokoju. Buziaki moi drodzy (zakochany)