hmmm to jest rozkmina zjadłam 866 kcal, zostało 134. Jeszcze się zastanowię, ale chyba wykorzystam je na arbuza. Nie wiem czy na was też działa tak moczopędnie, ale ja po arbuzie dosłownie wysikuje litry:)
Juz niedługo (mam nadzieję) ujrzę na wadze 99,90 i będzie to na pewno jeden z najszczęśliwszych dni mojego życia:) Im bardziej konkretny i bliski cel, tym bardziej jestem nakręcona! Nie poddam się, nigdy w życiu.
Dobry dzień dzisiaj, kolejne -200!!! Co jest najlepsze, byłam dzisiaj u pielęgniarki, podałam swój wzrost po bilansie z liceum i okazało się że jest błedny. Pielęgniarka z liceum wpisałam mi 162 cm, a naprawdę mam 169!!! Pewnie dlatego że była karzełkiem i nie mogła odczytać prawidłowo pomiaru ze skali. Człowiek tu żyje tyle lat w przekonaniu ze jest niski i gruby, a teraz jest wysoki i gruby:) Miłego dnia dziewczyny:)
No, dzisiaj bylo o wiele lepiej:D Zamknęłam się w 1200 kcal, sama zdrowa żywność. Od poniedziałku dietować ze mną będzie mój ojciec, więc motywacja będzie x2.
A trzymałam się tak dobrze, do 16:00 zjadłam 3 posiłki i kaloryczności 700, a później ogarnął mnie taki głód, że miałam łzy w oczach. Czy to jest normalne że nagle czujesz że mogłabyś zjeść całe swoje osiedle a póżniej czujesz nienawiść i obrzydzenie do samej siebie? Teraz ryczeć mi się chce ale dlatego, że znów zawiodłam siebie:(
odwieczny problem każdej kobiety:/ Co tu zrobić dzisiaj na obiad????? Bez kitu, ja lubie próbować nowych rzeczy ale mam w domu konserwatyste uznającego jedynie tradycyjną polską kuchnie oraz ewentualnie włoską w postaci pizzy i makaronów. Miał się odchudzać razem ze mną ale przyłapałam go na zjedzeniu 4 pączków. Oszust
Laski, śmiało mogę potwierdzić, że już po pierwszym dniu widać efekty kapuścianego misz-maszu -700g. Nie dopasowałam się ścisle do ich jadłospisu bo na śniadanie zjadłam sałatkę owocową a na obiad pierś z kurczaka z ryżem na parze gotowanego i jajko na kolację ale podbudowało mnie to i zachęciło do dalszych starań. Pozdrowienia i miłego dnia:)
Dobra, nareszcie waga ruszyła w dół. Z ciekawości spróbowalam przepisu na zupe kapuścianą i powiem Wam, że jest absolutnie rewelacyjna!!! No coś wspaniałego, jedna z najleszych zup jakie jadłam. Mogłabym jeść 24/7 i nie miałabym dość.
no i poległam. Normalnie mam już dość swojego lenistwa i braku samodyscypliny. A miało być tak pięknie. Od dzisiaj znowu daję czadu z dietą. Spróbowałabym ponownie dukana, kiedyś schudłam na nim sporo ale nie wytrzymam bez odrobiny węglowodanów w postaci grahamek i czegoś do obiadu, np. ryż. Ehhh, ciężkie to życie grubasa