Ostatnio dodane zdjęcia

O mnie

Stuentka ratownictwa meycznego. Marząca o pracy w wojsku i szczęściu. Ed od 5lat. Ponad 1,5 roku terpaii- bulimia. NIgdy dość dobra. Stare konto: kllamka

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 59833
Komentarzy: 1655
Założony: 3 maja 2012
Ostatni wpis: 10 sierpnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
makelifehappier

kobieta, 32 lat, Łódź

174 cm, 76.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 maja 2012 , Komentarze (16)

Waga o kolejne 0,6kg mniej, chciałabym już zobaczyć ósemkę.

Wiem, że to co robię jest złe i że w gruncie rzeczy do niczego nie prowadzi.

Ale daje mi poczucie kontroli, którego teraz potrzebuje, mimo że jest to złudne.

Daje mi coś na czym w zupełności mogę się skupić, zostawiając reszte za sobą.

      

edit.

Daje sobie przyzwolenie na głodzenie, tego potrzebuje...

ale już nigdy więcej dnia nad wc.

Waga o 0,8kg mniej niż rano.

Mam ósemkę.

14 maja 2012 , Komentarze (3)

 

Z tym jest jak z jazdą na rowerze, jak się raz nauczysz, nigdy nie zapomnisz.

13 maja 2012 , Komentarze (11)

To wszystko co mam do powiedzenia na temat wczorajszego dnia.

A i może jeszcze, że pogoda jak i koncert były do dupy.

Jedyne co cieszy to to, że na wadze kolejne pół kilo mniej.

kawa z mlekiem

cola zero

12 maja 2012 , Komentarze (10)

To jest po prostu magiczne haha xD

W końcu mogłam się napatrzyć chociaż na zwichnięcia, rany cięte itp.

Co prawda złamania otwartego nie było, mimo to miałam nadzieję do samego końca.

9h chodzenia w patrolu medycznym + 1h powrotu pieszo samej przez miasto

sprawiło, że mała zapiekanka nie zaszkodziła wadze, wszyscy jedli więc ja też- głupia!

Dzisiaj na wadze 1,6kg mniej nigdy nie rozumiałam sposobu w jaki mi spada waga xD

Ale nie mam zamiaru marudzić, co to to nie, jestem bardzo zadowolona wręcz.

Muszę Wam przyznać, że czerwony przyciąga xD Miałam wczoraj niemałe powodzenie.

Dzisiaj pora na poznawanie Juwenaliów z drugiej strony i nieco pod wpływem.

Więc nie wiem jak bedzie jutro z wagą, zazwyczaj w moim wypadku jest spadek.

Mam ochotę na dobrą zabawę, choć wczoraj mimo, że na trzeźwo tez było świetnie.

A co tam u Was? Już po, przed a może w trakcie juwenaliów?

Cytat na dziś: "Seksapil jest w pięćdziesięciu procentach tym, co masz,

 a w pięćdziesięciu procentach tym co luzie sązą że masz."

 

Kawa z mlekiem

Kromka razowca z pasztetową, szczypiorkiem, papryką.

alkohol( 1,2L piwa)

 

 

 

11 maja 2012 , Komentarze (7)

Waga dzisiaj 0,5kg mniej. Więc jest dobrze.

Tak mi się nie chce iść na tą informatykę, że...

30 stopni za oknem ma być a my beziemy przy kompach

i to pewnie jeszcze jakiś z wcześniejszej epoki albo dwóch.

Ale nie ma co narzekać, zawsze może być gorzej xD Podobno =P

Today only coffe and cola  light.

Udało mi się załatwić praktyki w maju i czerwcu, więc wrzesień będzie wolny.

A o przyszłego tygodnia śmigam na SOR obczajać nocne życie szpitala..

10 maja 2012 , Komentarze (13)

Jakie lato w maju, masakra aż lekko przesada xD

U mnie tak to nawet w lipcu ciepło nie jest.

Jeszcze tylko jutro 4h informatyki i juwenalia.

 

Zjedzone:

1/4 ogórka+ kawa

250g piersi z kurczaka+ sałata z jogurtem naturalnym

200g jabłko+ kawa

Aktywność:

Basen 1h

9 maja 2012 , Komentarze (14)

Kupiłam wagę, wiem, że nie powinnam, bo w moim przypadku wyrządzi więcej strat niż pożytku, no ale kupiłam. Pomijam już, że poszłam specjalnie drugi raz po nią do sklepu i że musiałam się wracać, bo pierwszy była niekompletna oraz, że nie umiem czytać instrukcji i zamiast kupić taką co to liczy zawartość wody i tłuszczu kupiłam taką co mi w różnych jednostkach waży. Wiem, że między wagami mogą być różnice, no ale aż takie? Wyjeżdżając z domu na mojej wadze było 93kg. Teraz na tej jest 94,5kg albo jak kto woli 208,2 lbs lub 14:12 st  A jeszcze niedawno było 80 =(

edit.

Waga z rana: 93,8kg  206,4lb

(

 

 

 

9 maja 2012 , Komentarze (16)

Znowu lubię uczucie głodu.

Czuję jak ona coraz bardziej przejmuje znowu kontrole.

Tylko, że mi się to podoba, nie mam ochoty się sprzeciwiać.

Mam focha na zdrowe odżywianie, więc niszcze siebie na życzenie.

Heh, jakby to miało mieć jakieś konsekwencje dla kogoś innego niż mnie samej.

Zjedzone:

 kromka chleba musli z 50g twarogu, łyżeczka dżemu+ kawa{200}

reszta galaretki z truskawkami{200} 

zupa warzywan  {100}

kawa z mlekiem {30}

kromka chleba musli,50g twarogu, łyżeczka dżemu {170}

Razem: 700kcal

8 maja 2012 , Komentarze (12)

śniadanie: płatki owsiane z malinami (z paczki =() {200kcal}

drugie śniadanie: 250g truskawek z 1/2 danio light (blee) {100kcal}

obiad: grahamka z szynką/paszteową sałatą, ogórkiem, szczypiorkiem {250kcal}

podwieczorek: cappuccino {100kcal}

kolacja: 100g twarogu z łyżką dżemu {130kcal}

Razem: 780kcal

 

Jutro mam dwa zaliczenia na które jeszcze nic nie umiem więc życzcie mi szczęścia.

Kupiłam dzisiaj w końcu buty, trampki- miały być adidasy na ale cóż xD

I poszłam do fryzjera obciąć grzykę na prosto, nie wiem czy jest lepiej.

Salon, który nawiedziłam nie był najlepszym wyobrem.

Ale przeżyłam, więc jest dobrze =)

7 maja 2012 , Komentarze (13)

 

Walczę z tymi myślami każdego dnia, ale one wracają jak bumerang.

Zawsze tłumaczyłam sobie, że schudnę wolno, to nie przytyje tak bardzo jakby co.

Heh, schudłam 6kg w 6 tygodni a potem przytyłam 16kg w 2 miesiące. Żałosne....

Jak i myśl, że tyle czasu zajmie mi zrzucenie tego. Czy jest sens się męczyć?

 Może lepiej na skróty? Ile razy musiałabym być na dnie by przstać się łudzić?

By znikły myśli, że "porzygam", schudnę, pogłodzę się i powoli zwiększe ilość kalorii?

Dlaczego wciąż jestem taka naiwna i te myśli krążą jak jakaś zaraza i nie chcą zniknąć?

Śniadanie: serek wiejski lekki {120kcal}

Obiad: warzywa chińskie, pierś z kurczaka {ok 370kcal}

Podwieczorek: kromka chleba z szynką/pasztetową i szczypiorkiem {200kcal}

Kolacja: galaretka o smaku kiwi z truskawkami 1/3 banana {ok 200kcal}

Razem: 890kcal

P.S Przełożyli nam ćwiczenia z biochemii na 15.05, nie jadę na maturę z chemii.

Spróbuje za rok, chemię i fizykę jeden jedyny raz. Tak dla pewności..