Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (16)
Ulubione
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 29950 |
Komentarzy: | 958 |
Założony: | 9 maja 2012 |
Ostatni wpis: | 6 grudnia 2014 |
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
Witajcie moje wojowniczki!!
Widze że się stęskiłyście za mną...No miałam ciężki weekend i z czasem i humorem ciężko...Miałam ciężkie dni, z dietą było różnie w sobotę wypiłam redsa i kiełbacha z grila była...Ale tak źle się czułąm ze od razu mi nerwy zaszalały że będę mieć powtórkę z mojego ostatniego l4...byłam przerazona...Ale całą sobotę prałam i sprzatałam, może zmęczenie mnie powaliło - no nie wiem. W czoraj byłam na chrzcinach , do 12 tej szykowanie , później msza i impreza..Troche sobie pozwoliłam i znów fizycznie czółam się fatalnie...Dzis wstałam - o la Boga o 14 tej....:) Ale wiedziłm że idę na noc więc chciałam naładować bateryjki...a pozartym bardzo powaznie pracowalismy z młżonkiem nad juniorem:)))
Tak czy siak morał z tego weekendu - nie mogę się przejmować brakiem spadku wagi , chcę być zdrowa...Diętę będę ciągnąć i ćwiczyć :)
Dziś z dietką nawet nawet...ale nie liczyłam kal, i nie jeżdziłam n aorbi, od jutra zaczynam znów to robić. Z małżonkiem rozkładalismy basen, a od jutra wolne do 2 lipca :)
Dziękuję wam za troskliwość, wiem że nie jestem samotna:) że mogę liczyć na Was, dziękuje wam serdecznie, tak naprawdę nie jestem wyrazić swojej wdzięczności....
Z tego weekendu wynikła jeszcze jedna sprawa, zdecydowałam się iśc na dłuższy urlop. Przynajmniej sobie wszystko odsprzątam na spokojnie, nie daję rady na dwa frąty.
Oczywiście urlop od pracy nie od was:)
A teraz ide poczytać co u was moje drogie.
MENU NA DZIŚ 1200 CAL
SNIADANIE 300 CAL - kawa z mlekiem,owsianka
ŚNIADANIE II 150 CAL marchewka
OBIAD 350 CAL kalafior, ksapustka młoda, 2 małe ziemniaczki,
PODWIECZOREK 150 CAL jogurt
KOLACJA 200 CAL graham biały serek, pomidor
MIŁEGO DZIONKA KOCHANE!!
Witajcie wojowniczki!!!
Dziś kolejny dzień walki,rano po powrocie nie dałam rady cwiczyć padłam na morę jak śledz....Ale przespałam się, wstałam, zjadłam śniadanko i poćwiczyłam na orbi .
1 h - 650 cal spalone
w sumie strasznie sie pociłam...ale samopoczucie dobre. Trochę zaczyna mnie martwić ta pogoda, żeby tylko jakiejs powodzi nie było..
Ogólnie dobrze sie czułam, ale niestety rozmawiałam z mamą i się praktycznie pokłuciłam nawet nie chce mi sie gadać o tym,,,ale czuję się traktowana po macoszemu i jest mi przykro...Oczywuście odbiło się to na moim bo mi nerw zagrał...ale sytułacja opanowana złość minęła zostało trochę żalu..No cóż muszę dalej walczyć i nastrajac się pozytywnie bo tak będzie lepiej i już.
Plany na jutro? No po pracy idę do bliskiej koleżanki , jej córa ma mi położyć farbę na włosy, później planuje solarim i jak się uda, i jakies małe zakupy - musze kupić truskawki....Dziewczynki cały weekend mam wolny, oczywiście mase prania i sprzatania i pogoda moze się poprawi, zeby w ogrodzie zrobic porządki, no i w niedzielę mam chrzciny,,,znów obrzarstwo i pijaństwo...oczywiście nie dla mnie Może jakiś miły sobotni wieczór z moim spędę:).
Planuję w niedzielę rano ważenie i mam nadzieję że ta franca się postara i będzie spadek (a najlepiej dwucyfrówka...)będzie motywacja zeby nie żreć!!!
Myślę że na dziś może trochę przekrocze 1200 cal ale trudno sobie dokładnie wyliczyć
MENU NA DZIŚ 1200 CAL
SNIADANIE 300 CAL - kawa z mlekiem, gracham ser biały pomidor , szczypior
ŚNIADANIE II 150 CAL jogurt
OBIAD 350 CAL kalafior, ksapustka młoda, 2 małe ziemniaczki, 2 czekoladki merci
PODWIECZOREK 150 CAL sałatka +merci
KOLACJA 200 CAL graham biały serek, pomidor
z uwagi na to że jestem na nocna zmianę mam jeszcze jeden posiłek w postaci jogurtu.
No i król Julian przyniusł mi trochę kisielu, nie miałam jak odmówic.....
Trzymajcie się chudzinki , w domu jak zwykle mam problemy z netem, mam nadzieje że jako tako będzie działac i będę miała z wami kontakt
Miłego dzioneczka kruszynki:)))
DOBRY DZIEŃ CHOĆ LEJE CAŁY CZAS
Witajcie kochaniutkie!!!
Syszunia wraca z mega pawerem Przepraszam jeśli wczoraj troche marnie się odzywałam ale miałam urwanie mebli...znaczy głowy..Nareszcie meble ustawione, została do zamocowania jeszcze półka na ścianie...Myślałam, że załącze zdjęcia, ale w domu za kijowy transfer netu mam a w pracy nie mogę podłączyć telefonu bo nie sur...byki blokują....
Dziś zaczynam zianę nocną , jak narazie mam lajta...ale w domu nie mogłam złapać zaakrętu....Gotowanie , pranie sprzątanie, no i dzis nie mogłam odpuścic orbitrekowi...Jeżdziłam
1 godz- 630 cal
Dietaka 1200 cal nadal, nogo opuchnięte...Chyba się zblża @...dzis włożyłam swieżo wyprane spodnie i znow są dopasowane i to bardzo a przed praniem mi się zwijały jak szarpejowi..mam nadzieje że to woda, albo skurczony materiał bo zwariuje. Tak sobie myślę że powinnam się ważyć co tydzień, faktycznie nie mogę się bać tej pindy...
Jaka natura ludzka jest zawiła, niby odpowiada mi takie jedzenie i ćwiczenia i tak myślę mogę tak cały czas bez względu na wagę...ale jednak przewiduję ,że barak spadku wagi może mieć zły wpływ na mnie.
Uważam się za dość wesołą osobę, choć już mam na kącie nerwicę (3 lata temu). Musiałam jakoś się w garść bo nie chciałam zwariować, i znalazłam sposób by walczyć z nerwami i deprechą, a mianowicie banan na gębę
Mam tylko te niedoczynnoś tarczycy i ona nie raz daje mi popalić. Nastroj wisielczy, sennoś, zimno, deprecha..jakoś walczę ale włąśnie dzięki Wam wczoraj poczułąm sie lepiej. Dlatego z mojego serducha gorące dziękuje przesyłam do każdego z osobna i do wsystkich razem.
Pytanko, co sądzicie na ten temat - kończę oprace o 7 rano , jakbym zjadła śniadanie o 6 tej i wróciła do domu o jakiejś 8mej bi jakbym sie dobrze czuła i przed snem poćwiczyła na orbi??
SNIADANIE 300 CAL - kawa z mlekiem, gracham,szynka
ŚNIADANIE II 150 CAL druga słaba kawa(słabiutka)+ truskawki
OBIAD 350 CAL pierogi z truskawkai polane naturalnym jogurtem
PODWIECZOREK 150 CAL młoda gotowana kapustka
KOLACJA 200 CAL graham - uwaga z odrobiną masła:) + truskawki
z uwagi na to że jestem na nocna zmianę mam jeszcze jeden posiłek sałatkę z pomidora i ogórasa:)
A NA KONIEC NIESPODZIANKA
Poz