Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Walcze z zbędnymi kilogramami od kąd pamietam..przedewszyst
kim
chce byc zdrowa i szczęśliwa..Za mna i przedemna ciężkie chwile... I własnie dostaje solidnego kopa od zycia..

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 29947
Komentarzy: 958
Założony: 9 maja 2012
Ostatni wpis: 6 grudnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
syszunia

kobieta, 43 lat, Kraków

180 cm, 89.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 maja 2012 , Komentarze (12)

WITAJCIE MOJE DROGIE!!!!

Dzis był piękny dzień, nie pisałam wcześniej bo miałam sporo pracy w ogródku a do tego remont....

Ale ćwiczeń nie odpuściłam. Choć jak czytam ile ćwiczycie to specjalnie nie ma sie czym chwalić.Ale co tam powiem, dzisiaj spalone kalorie

orbitrek godz-600 cal

Rower godz-400 cal

Gdyby nie to ze do pracy musiałam iść jeszcze coś bym poćwiczyła, no ale w moim wydaniu doba jest za krótka.

MOJE  TOWARZYSZKI NIE MACIE POJĘCIA JAK MNIE MOTYWUJECIE, NAKRĘCAM SIE DO GRANIC MOŻLIWOŚCI!!!!

DZIĘKUJĘ , ŻE ZEMNĄ WALCZYCIE , ZA KOMENTARZE I ZA DOBRAE SŁOWA!!!!

MENU NA DZIS

ŚNIADANIE 250 CAL - g4racham, sałata, wędlina,pomidor,ogórek,cebulka, rzodkiewka

II SNIADANIE 100 CAL - koktail truskawkowy

OBIAD 350 KAL - ryż,kurczak, sałata

PODWIECZOREK 100 CAL pomarańcz

KOLACJA 200 CAL - jogury nat, banan

niestety jesten na nocy i wziełam ogórka i pomidora żeby coś przekąsić to jakies dodatkowe 70 cal ;((((((i wypiję hektolitry zielonej herbaty

Normalnie myślę cały czas jak by  tu sie lepiej zorganizować żeby mieć więcej czasu na ćwiczenia...

DZIŚ MOGĘ GÓRY PRZENOSIĆ WIĘĆ APELUJĘ DO WALKI!

WASZ LENIWIEC

ps.ciekawę co powiem o 4 rano , buziaki:)))

20 maja 2012 , Komentarze (10)

Moje drogie!!

Miałam fajny dzień, choć w 50 % spędziłam go sama.

Ale ćwiczyłam!!

Orbitrek 70 min - 620 cal
godzinny marsz 5km/h - 400 cal

Moje kochane dajecie mi siłę , wiem ze może być ciężko, ale wiem że dzięki wam dam radę!!!

Nie myślałam że tak ten pamiętnik mi pomoże..

Miałam strasznego lenia i nie mogłam się zdobyć na spacer, ale nie żałuję. Poszłam, było fantastycznie odprężyłam się. Na koniec porozciągałam się coś na wzór "łamanej jogi"..hi hi hi
NO SUPER

ps. kapnęłąm się że jeśli waga ciała spada to dane ćwiczenia trzeba wykonać dłużej żeby spalić taką samą ilość kalorii, wiedziałyście???
Pozdrawiam was i do jutra ;))))))))))) 

20 maja 2012 , Komentarze (7)

WITAJCIE!
Dzięki za komentarze, dziś na szczęście jest lepiej...Sama staram się moje humory i różnie mi to wychodzi.

Miałam mieszane uczucie - ważyć się czy nie?

Ale jednak postanowiłam że zdobędę się na ten heroiczny czyn..
I DOBRZE

Wskoczyłam na wagę i 2,5 kg mniej, aż mi skrzydła urosły nareszcie jakiś wynik!!!

Dostałam trochę pozytywnej energii, myślę że niezły wynik z tygodnia zwracają jeszcze uwagę, że jestem 3 dni przed @.

Myślę że będę jeszcze więcej ćwiczyć.
Dziś w planach orbitrek godz i spacer podobny do wczorajszego.

Mój pyta - to co uczcimy ten sukces - ciasteczkiem? 
I wiecie co , powstrzymałam się powiedziałam że jak zejdę do dwóch cyferek to uczczę to ciachem

Dziękuję wam za pomoc, ważne jest dla mnie ze się mogę wygadać , bo mój to ma już dość ględzenia o kaloriach

Menu na dziś
ŚNIADANIE 200 CAL - kawa z mlekiem, bułka z sałatką jarzynową i pomidorem i ogórkiem
II ŚNIADANIE 100 CL- banan
OBIAD 350 CAL - młody ziemniak, sałatka (pomidor ogórek,cebula, sałata, rzodkiewka)
PODWIECZOREK 100 CAL -jogurt
KOLACJA 200CAL - koktail owocowy

19 maja 2012 , Komentarze (6)

Byłam na spacerze 2 godz - szybki chód,

Złość została zastąpiona zrezygnowaniem....

Samopoczucie do dupy....
Jutro ważenie ....:(((

19 maja 2012 , Komentarze (4)

WITAJCIE

Dziś wstałam taka wściekła jak osa....zmęczona jakoś ie wyspana..naprawdę przestawienie po nocnej zmianie jest tragiczne....

Ale co ? nie dość że ledwo łażę to mój K. zaczepia do mnie i zartuje a mi już dymi z uszów...Wiem że chce dobrze ale mi aż para z uszów szła...kota bym w du...kopła !!!!przyszedł on tego nie będzie jeść i czeka na coś lepszego a mój lata za nin i gada do niego BIEDNY KOTEK...

Taka byłam rozdrażniona że poszłam malować meble ogrodowe żeby się rozruszać...Włożyłam słuchawki i muzyka mi pomogła i zaczęłam sobie śpiewać...

Dalej słaba ale coraz lepiej mi było, ale żeby było śmiesznie mój zaczął gadać o ścianie (remont mamy)..a trochę jest przygłuchawy a ja cicho mówiłam..stwierdziłam że nie mam siły gadać..a ten do mnie - A WYĆ  MIAŁAŚ SIŁĘ JAK MUZYKI SŁUCHAŁAŚ, WYGLĄDAŁO TO AUTYSTYCZNIE...
 Czujecie????
Już miałam mu powiedzieć - A ŻREĆ CHCESZ OBIAD???

Ale opanowałam się bo wiem jestem rozdrażniona i po co kłucić się...
Myślę sobie po cichu - no idź już do tej pracy chce sama zostać!!!!!
Bo zaraz mnie rozwali......

Dobrze że jest ciepło, ale spać mi się chce...

Postanowiłam dziś idę na spacer, to znaczy chce się wybrać do mamy ok 6 km..zawsze to jakaś aktywność sportowa...

A i jeszcze jedno. Nie wiem czy jestem sobie zrobić przerwę  np 1 dzień od ćwiczeń bo czuję że jak przestanę na jeden dzień to już mi tak poleci że w ogóle przestane....

ALE JEST COŚ CO POPRAWIŁO MI HUMOR - JESTEM OKROPNA!!! Mój się ważył i waga poszła o 200 gr w dół....jest szansa że jutro ja będę mniej ważyć..hehehhe

MENU NA DZIŚ 
ŚNIADANIE 250 CAL- kawa z mlekiem, bułka z dżemem
II ŚNIADANIE 100 CAL - jabłko
OBIAD 350 CAL - udko duszone , mizeria
PODWIECZOREK 100 CAL - koktail z czerwonej porzeczki
KOLACJA 250 CAL - ser biały z rzodkiewką, pomidorem i ogórkiem


JUTRO NIEDZIELA MA BYĆ CIEPŁO WIĘC MOŻE WYWALĘ SŁONINKĘ ŻEBY JĄ TROCHĘ PODTOPIĆ


18 maja 2012 , Komentarze (1)


Postanowiłam że spróbuje pojeździć na rowerku , stary, skrzypi, no ale ma koła i jedzie....
To był błąd kolana mnie bolą nie mogłam się uciągnąć....
Ogólnie się dziś fatalnie czułam ...normalnie koszmar bez energii sił..
Jeździłam może 30 min....z tego 15 chyba się zatrzymywałam - porażka.


BILANS DNIA
KOLEJNY DZIEŃ DIETA 1000 CAL

ŚNIADANIE 250 CAL -bułka, serek topiony sałata,pomidor, ogórek

II ŚNIADANIE 100 CAL - jabłko 

OBIAD 350 CAL tortilla z jajkiem,sałata,ogórek,pomidor,keczup

PODWIECZOREK 100 CAL - koktajl z truskawek

kolacje daruje sobie bo brakło dnia

SPALONE KALORIE ORBITREK 65 MIN - 600 CAL

Humor mi nie dopisuje , doczytałam się ze jeśli ktoś utył w efekcie jojo później nie może schudnąć. Jak wiecie ja raz już się odchudzałam i przytyłam ponownie. Martwię się....jeśli macie jakieś info na ten temat piszcie.
Do tego ta niedoczynność tarczycy (powoduje zwolnienie metabolizmu i tycie)....ja chyba oszaleje....koszmar

Do tego jestem cała napuchnięta, na miłość Boską czy nie można się tego pozbyć.

Jeszcze jedno chcę się was poradzić. Mówiłam że co niedzielę będę się ważyć ale boje się że nie ma rezultatów...czuje się opuchnięta i jak balon. Nie wiem czy się ważyć w najbliższą niedz. a jeśli okaże się ze waga stoi, a nie daj Boże wskazówka się podniosła????
No i nie wiem ważyć się czy nie? Jak myślicie?

A jak mój K . się zważy i waga spadnie...to zaczne sobie włosy wyrywać...
JAK JA MOGŁAM SIĘ DO TAKIEGO STANU DOPROWADZIĆ....:(((((((((((((

18 maja 2012 , Komentarze (11)

Wstałam, jest mi zimno, oczy szczypią, makówka pusta...brak siły...

jak się zmotywować?..

jak się rozruszać?
POTRZEBUJE WSPARCIA

18 maja 2012 , Komentarze (4)

Moje drogie ponieważ ostatnio zastanawiałam się nad tym jak

 efektywnie ćwiczyć=żeby chudnąć,

poszperałam tu i uwdzie.Znalazłąm kilka informacji i powiedzmy troche mnie to oświeciło, piszę o nich bo być może komuś się jakieś info sprzyda.

I- Bardzo ważne jest kontrolowanie naszego tętna . Jeśli chcemy spalić tłuszcz, powinniśmy ćwiczyć przy 50-70 proc. naszego maksymalnego tętna. Obliczamy je odejmując od 220 nasz wiek.

II

Powszechnie uważa się, że odchudzaniu najlepiej służy trening aerobowy. W tego rodzaju treningu podwyższony, ale umiarkowany wysiłek, utrzymywany jest przez odpowiednio długi czas, co pozwala organizmowi rozpocząć spalanie tkanki tłuszczowej.

III

Ćwiczenia aerobowe to długotrwałe jednostajne ćwiczenia, z reguły angażujące duże grupy mięśni. Ćwiczenia aerobowe możemy z reguły wykonywać bez przystanku przez 20 minut, 30 a nawet 60 minut. W trakcie takich ćwiczeń serce pracuje równomiernie, pompując do mięśni bogatą w tlen krew, umożliwiając im tym samym produkcję energii w procesie spalania tlenowego. Po początkowym etapie, w którym mięśnie spalają swoje podręczne źródło energii - glikogen, sięgają one po następne źródło - zmagazynowane w organiźmie tłuszcze. Podczas wysiłku aerobowego spalaniu ulegają właśnie tłuszcze.

IV

Ćwiczenia anaerobowe to ćwiczenia na rozwój konkretnych mięśni - brzuszki, pompki, podnoszenie ciężarów, ćwiczenia na atlasie - ogólnie wszystkie ćwiczenia mające na celu rozwój mięśni. Podczas ćwiczeń wymagających od danych grup mięśni bardzo dużego wysiłku, krew nie jest wstanie dostarczyć na czas wystarczającej ilości tlenu, aby mięśnie mogły spalać tłuszcze. Podczas ćwiczeń anaerobowych więc spalaniu ulegają cukry zgromadzone w organiźmie. Do ich spalania organizm nie potrzebuje dostaw tlenu. Tłuszcz pozostaje w zasadzie nie tknięty. Ćwiczenia anaerobowe natomiast powodują rozwój mięśni.,Za każdym razem, gdy po ćwiczeniu odczuwamy ból mięśni zwany potocznie zakwasami, nasze mięśnie rozwijają się - rosną.

WNIOSEK

 Jeżeli chcemy redukować swoją tkankę tłuszczową, musimy ćwiczyć aerobowo!

Po początkowym etapie spalani glikogenu - do ok. 20min, organizm rozpocznie spalanie tłuszczy. Tu znajdujemy również odpowiedź na pytanie dlaczego najkrótszą zalecaną długością ćwiczeń w przypadku odchudzania jest 30 min. Jeżeli ćwiczymy krócej nasz organizm nie zdąży nawet zabrać się za spalanie tłuszczu. Najlepiej więc ćwiczyć 30min lub dłużej - im dłużej tym lepiej.

Jeżeli podczas ćwiczenia mamy przyśpieszony oddech i przyśpieszony puls ale daleki od maksimum, natomiast nie wpadamy w zadyszkę - ćwiczymy aerobowo.

Najlepsze aerobowe ćwiczenie to takie, które będziemy mogli wykonywać równomiernie przez 30-40 lub więcej minut przy oddechu przyśpieszonym tak, że gdybyśmy chcieli, moglibyśmy wypowiedzieć kilka zdań bez konieczności przerywania ćwiczenia ani bez wpadania w wielką zadyszkę.

Co o tym myslicie , ja będę próbowac się dostosować....

                                            (Ssympatyczna morda :) )

MOJE LENIWCE DO WALKI!!!

17 maja 2012 , Komentarze (6)

Spędziłam na orbitreku 60 min spaliłam 620 cal.....

Ale to było na pół gwizdka....Normalnie nie mam siły , jak zeszłam  to się normalnie zataczałam....

Postawić na improwizacje? W sumie czemu nie, tylko ja i tak muszę analizować te kalorie, Wiadomo jak lodówka pusta trzeba improwizować...

Dziś ostatnia noc i przerwa wekeendowa, ale później znowu nocki -nie myślcie sobie :(

Tak bym chciała popływać i rozluźnić się , strasznie słaba jestem, siły mnie fizyczne opuściły.
papa

17 maja 2012 , Komentarze (4)

STRZAŁKA

Moje drogie , dziś ponownie usiłuję dojść po kolejnej nocnej zmianie, co tu będę mówić jest cholernie ciężko.

Piję kawkę , śniadanie usiłuję zjeść, ale jestem tak zmęczona że nie mogę nic przełknąć, po prostu się zmuszam no bo muszę coś zjeść żeby mieć siłę....
Może jazda na orbitreku mi pomoże???.....Muzyczka na uszy i heja!

Myślę nad dzisiejszym menu i głowę mam pustą. A tak "a pro po" ciekawa jestem ciekawa czy też tak macie że : jak ustalę meni nie mogę nic innego zjeść bo czuję się dosłownie jakbym Was zdradziła.
PO PROSTU MOTYWUJECIE MNIE GIGANTYCZNIE
Normalnie jak nikt do mnie nie piszę czuję się jak porzucona sierotka , hihih( chyba humor powraca.....)

Zrobiłam oblot po szafkach i lodówce, trochę licho ale menu na dzisiaj nadal dieta 1000 cal)

II ŚNIADANIE 100 cal - pomarańcz
OBIAD 350 CAL - omlet z przyprawami,sałatka pomidor+ ogórek+cebula+ sałata, kukurydza gotowana
PODWIECZOREK 100 CAL - marchewka
KOLACJA 200 CAL-kanapka z zieleniną , biały ser i pomidor.

Jak myślicie czy moje posiłki są w miarę urozmaicone, staram się dobrze odżywiać nie chce się wpędzić w chorobę. Pozbyć się nadwagi to jedno ale po tym co przeszłam przez ostatnie 3 miesiące chorowania ważniejsze jest zdrowie niż wałki tłuszczu....

Już nie długo ważenie w niedziele rano....mam nadzieje że będą jakieś wyniki, ale nawet tak dobrze się czuję jedząc tylko- albo aż 1000 cal dziennie że nie jestem DZIŚ niecierpliwa..
No tak ale pewnie jak bym weszła na wagę a wskazówka ani nie drgnie to bym się załamała...pokręcone nastroje.

Rano jak wróciłam z pracy to mąż poprawił humor, poodkurzał (hahahaha)i ogólnie posprzątał - małą rzecz a cieszy.

Jeszcze jedno eksperyment z ciastem się udał, skończyły się ciasta a ja nie tknęłam - dziwne nie mam nadal ochoty, naprawdę jestem chora czy jak?? (hihihi)
Dziękuję Boźi że mam fajnych ludzi w pracy (nie myślcie że wszyscy) odwiedzali mnie wczoraj na non stopie , czekali aż wrócę do pracy...nikt nie wmusza we mnie pączków (grupcia wiesz o co comon), dostałam kilka świetnych komplementów i od razu lepiej.

KOCHANE
KOCHAM WAS I ŁĄCZĘ SIĘ Z WAMI PO STRONIE MOCY

NIECH MOC NAS PROWADZI
WASZ JEDAI