Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

wrodzone tendencje do tycia kocham jeść pyszne rzeczy jestem straaasznie grymasna

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 11123
Komentarzy: 13
Założony: 15 maja 2012
Ostatni wpis: 17 czerwca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Lozari

kobieta, 50 lat,

174 cm, 65.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 czerwca 2012 , Skomentuj

01.06. piątek
Ś: mały naleśnik z nutellą, omlet z 2 jaj z trójkątem serka, papryką, pietruszką i pomidorem (niecały)
P: reszta omleta
2Ś zupa indyjska z soczewicy, częśc porcji
3Ś: jw
O: Kalafior

02.06 sobota
Omlet z mozzarellą, pomidorem i pietruszką
Zupa z soczewicy
Polędwiczka wieprzowa na oleju, kalafior, brokuł, sałata
koktajl truskawkowy na zsiadłym mleku z cukrem
czerwone wino


03.06 niedziela
Ś: 2 parówki z szynki, 2 kromki grahama, kawałek twarogu z miodem, papryka, ogórek, serek
2Ś: koktajl truskawkowy na zsiadłym mleku z cukrem
O: rosół z warzywami, kawałek gotowanej nóżki, 2 plastry zapiekanej cukinii z mozzarellą, sałata, pieczarki, kawałek brokuła i kalafiora
K: hamburger bez góry, koktajl, czerwone wino

04.06. poniedziałek

Ś: kromka grahama z trójkątem serka
2Ś: jw
O: zupa jarzynowa
P: plasterek sopockiej

05.06. wtorek
Ś; cienka kromka grahama z serkiem
2Ś jw
3Ś: 3 małe klopsy z drobiu i schabu, kasza gryczana

1 czerwca 2012 , Skomentuj

01.06. piątek
Ś: mały naleśnik z nutellą, omlet z 2 jaj z trójkątem serka, papryką, pietruszką i pomidorem (niecały)
P: reszta omleta
2Ś zupa indyjska z soczewicy,

30 maja 2012 , Skomentuj

składniki: dwa woreczki kapusty kiszonej, cebula duża, pierś podwójna, opcjonalnie dodatkowo kabanos z drobiu, przecier pomidorowy, kilka pieczarek lub suszonych grzybków, można dodać suszoną śliwkę, sól, pieprz, sporo kminku, czosnek, ziele ang., lisć laurowy trochę oliwy lub oleju

kapustę przesiekać, jeśli ma długie kawałki, przepłukać jeśli jest bardzo kwaśna, podlać wodą i gotować, dodać od razu liść, ziele, sól, kminek i wkroić cebulę; w tym samym czasie na małej ilości oleju podsmażyć pierś z dodatkiem czosnku, mozna troszkę ją przyprawić od razu; można kapnąć wody i ją poddusić, zanim trafi do kapusty; gdy kapusta jest na wpół miękka, można kapnąc troszkę oliwy, ale nie jest to konieczne, dodać miesko i kabanos, jeśli go chcemy. Pod koniec gotowania dajemy pieczarki i przecier- tyle, ile lubimy, ja lubię sporo dodać. Sprawdzamy smak i doprawiamy, jeśli trzeba. Bigos jest gotowy, gdy pieczaki będą ścięte, ale jęrdne. Jak każdy bigos, również ta chuda wersja zyskuje z każdym podgrzewaniem ;)

24 maja 2012 , Skomentuj

do frittaty potrzebujemy:

2 jajka, trochę mleka/wody, dowolne warzywa, które akurat mamy (cebula, papryka, cukinia, brokuł, szparagi) i smakowo nam sie z imletem kleją, pieczarki (niekoniecznie), ulubione zioła, np prowansalskie albo swieżą pietruszkę, kolendrę, bazylie itp, kapkę oliwy/oleju, ser jakis np żółty, mozarella, ale i biały ujdzie, myślę, sól, pieprz

można dodatkowo uzyć chudą wędlinę bądź mięsko

jesli używamy pieczarek, kroimy je i podsmażamy najpierw na suchej patelni do odparowania czesci wody- sól przyspieszy proces, na konec dodajemy parę kropel oliwy- pieczarki są wtedy złociste i o wiele mniej tłuszczu potrzebują, odkładamy

potem lecimy z resztą warzywek, ważne, by nie zrobić z nich flaka, niech bedą al dente, tak smaczniej i zdrowiej

w międzyczasie jajka wybijamy do miseczki, dolewamy kapkę wody/mleka, rozbełtujemy widelcem, dajemy ser, przyprawy, zielone zioła

sprawdzamy warzywka pod kątem naoliwienia patelni, żeby nam omlecisko nie przywarło za bardzo, jeżli trzeba, dolewamy odrobinkę tłuszczu

wylewamy masę serowo-jajeczną na warzywa, przykrywamy patelnię. Jak przy omlecie, można zlewać rzadszą górę pod spód, odginając brzegi

ponieważ nie ma scisle okreslonych proporcji, frittata moze łatwo dać sie przerzucic na drugą stronę, bądz trudniej. Zawsze wtedy mamy opcję złozenia jej wpół i dosmażenia pod przykryciem

22 maja 2012 , Komentarze (2)

potrzebujemy na dośc duży gar: pierś z kurczaka lub z indyka, 1 dużą cebulę, czosnek ze 2 ząbki, mleko kokosowe light lub zwykłe puszka, pomidory w puszce lub przecier 2 puszki, jogurt naturalny co najmniej pół litra, kawałek imbiru tak 2 cm, przyprawy indyjskie wg upodobania: curry, curcuma, kmin rzymski, garam masala, kardamon, cayenne lub chili itp, kolendra świeża lub pietruszka, oliwa lub olej(hindus zrobił by to na klarowanym maśle ghee, ale my jesteśmy sb ;)
(opcjonalnie papryka, cukinia, pieczarki, szpinak - jesli chcemy wersję bardziej warzywną, mniej mięsną)

Pierś z kurczaka kroimy w dość drobną kostkę, jak mamy czas to marynujemy w ulubionej marynacie, ja daję przynajmniej sok z cytryny, pieprz, sól lub vegetę, curry, czosnek, czasem jogurt lub oliwę z chili
jeśli nie mamy czasu, to tylko skrapiamy sokiem z cytryny i przyprawami i dusimy na małej ilości oliwy lub oleju na cebulce, imbirze i czosnku (uważając, by się nam czosnek nie przypalił). Wg mnie, zupka lepiej smakuje, gdy mieso jest dość miękkie, więc po obsmażeniu dajemy jeszcze kapkę wody, dodajemy przyprawy i dusimy do prawie-miękkości.

Na tym etapie można wrzucić dowolne lubiane warzywa, super wychodzi ze szpinakiem np.
Potem do gara lecą: mleko kokosowe i pomidory/przecier. Gotujemy dalej na wolnym ogniu, żeby z pomidorów trochę odparowała woda i zupa nabrała pożadanej gładkości. Można uzyc pomidory krojone, wtedy zupa będzie bardziej jednolita. Pod koniec gotowania hartujemy powoli jogurt i wlewamy porcjami, zeby się nie zwarzył. Dalej gotujemy. Przyprawy dodaję dwuetapowo, pierwszą część do duszącego się mięsa, drugą pod koniec gotowania - badając, ile trzeba- nie tracą tak aromatu. Posypujemy kolendrą/pietruszką. Osobiscie lubię, gdy ta zupa ma duzo jogurtu, wtedy jest kwaskowa- a takie najbardziej mi pasują. Ale można dać go  mniej, a tylko do miseczki włożyć porządną łyżkę nie mieszając.
Zupa nie jest ortodoksyjnie hinduska na pewno, ale jest wartosciowa w sensie odzywczym, syci nie tucząc, smakuje cudownie, a pachnie jak siódme azjatyckie niebo :)


22 maja 2012 , Komentarze (4)

błyskawiczna zupa krem z pomidorów na 1 fazę

na oliwie z oliwek podsmażamy leciuchno czosnek, mozemy dodac tez trochę cebulki,
wlewamy przecier bez cukru tomatera np, solimy, pieprzymy do smaku, posypujemy obficie bazylią suszoną lub siekaną świeżą, podgotowujemy chwilkę, dolewamy wody, jeśli będzie bardzo gęsty lub jeśli wolimy rzadszą zupę,
gdy lubimy bardzo kwaśno- dodajemy sok z cytryny, jeśli przeciwnie- trochę słodzika, choc osobiście radziłabym unikać chemii
do miseczki z zupką dajemy spory kleks z gęstego jogurtu naturalnego i/lub plasterek koziego serka, dekorujemy bazylią

I jeszcze jedno ale: pamiętajmy, że w nowszych publikacjach dr Agatson zmodyfikował podejście po pomidorów i nie ma już ograniczeń ilościowych. Ilość tego warzywa, jaką zjadamy w porcji zupy nie stanowi czynnika negatywnie zaburzającego naszą gospodarkę cukrową.

16 maja 2012 , Skomentuj

Na czerwono grzechy małe i ciut większe, pocieszam się, ze zazwyczaj sa to ilosci mikro-mikro, tak jak doktorek pisze, trzy kęsy...

wtorek 15 maja

Ś:  kromka chleba orkiszowego z serkiem top. light i ogórkiem,
2Ś: dwa kęsy babki domowej, zupa krem z pomidorów bez dodatków
O:  bigos lekki z kurczakiem duża porcja
K: zupa jarzynowa z groszkiem
P: kilka migdałów, łyzka sałatki warzywnej w trakcie robienia
N: capuccino, kawa rozp. z mlekiem, 3x zielona herbata

środa 16 maja
Ś: omlet z 2 jaj na pieczarkach, pietruszce i serze mierzwionym (2p), plastry ogórka świeżego
2Ś: sałatka warzywna lekka, 2 kęsy babki
O: zupa krem z pomidorów bez dod.
O2:
...
niedziela 20 maja
Ś: kromka chleba ciemnego, serek topiony, serek kozi, sopocka, pomidorki, ogórki, kilka kropel miodu, sok wyciskany z grejpfruta
2Ś: mały kawałek ciasta, mała gałka lodów, owoce
O: zupa hinduska, filet saute smażony na oleju, mizeria z jogurtem, mix sałat z sosem malinowym
P: lody z bakaliami, owocami i adwokatem
K: zupa hinduska, grzanka z serem

poniedziałek 21 maja
Ś omlet z 2 jaj, z plastrem sera wędzonego i pietruszką
2Ś: mały kubek kebabowy
O: duża porcja zupy jarzynowej, kilka migdałów, jagód
K: pałka i skrzydełko, kawałek szynki z grilla, sałatka mx z sosem malinowym, pomidorki, kawałek ogórka konserw., musztarda

wtorek 22 maja
Ś: omlet z 2 jaj z serem mierzwionym i plastrem sopockiej
2Ś: zupka hinduska
O: kalafior z bułką tartą duża porcja, kubek rosołu bez dodatków
P: dwa mini ptysie
K: kalafior jw, kilka migdałów, kawałek piętki

środa 23 maja
Ś: jajecznica z pieczarkami, kromka chleba zw z serkiem topionym
2Ś: zupka hinduska
O: mała porcja kapuśniaku bez dodatków, mała porcja ryżu białego z truskawkami
K: mały kawałek kurczaka z grilla, duża porcja mizerii z jogurtem, kawałek papryki,  kilka migdałów, mały mini ptyś

czwartek 24 maja
Ś: owsianka z truskawkami i odrobiną cukru
2Ś: frittata z 2 jaj, sera mierzwionego, pieczarek i papryki na oliwie
3Ś: reszta frittaty, maly kawałek kalafiora z bułką tartą
O: 3 małe młode ziemniaki, sznycel wołowo-wieprzowy bez panierki z dodatkiem kaszy manny, mizeria
K: twaróg chudy, pomidor, kawałek piętki z chleba orkiszowego, odrobina serka koziego, duża garść migdałów, 2 kieliszki wina czerwonego

piątek
25.05.
Ś: 2 małe kromki z chleba orkiszowego, 2 trójkąty serka, kawałek kabanosa, 3 plasterki żywieckiej, pomidor
2Ś zupa pomidorowa z symboliczną ilością ryżu, kilka truskawek
OK: lody z owocami i bakaliami
Mały krokiet z mięsem z kurczaka, sałata z malinowym vinaigrette i mozarellą, mięso z wędzonego kurczaka, papryczka nadziewana serkiem, 2 kileliszki czerwonego wina

sobota 26.05
Ś: ćwiartka rogalika z miodem, kromka chleba orkiszowego, 2 plasterki sopockiej, plasterek sera wędzonego i śmietankowego, trójkącik topionego, kęs twarogu, kawałek kabanosa,  pomidor, ogórek, papryka, sok wyciskany z grejpfruta
O: zupa krem z pomidorów z jogurtem i serkiem kozim, placuszki z cukinii i płatków owsianych z jogurtem naturalnym
P: lody z owocami i adw.
K: karczek i pół białej kiełbaski z grilla, sałata, szparagi, czerwone wino

niedziela 27.05.

Ś: kromka chleba orkiszowego, twaróg z cebulką i jogurtem, kawałek pomidora i ogórka, serek delikat, sopocka
O: 3 małe trójkąty tarty serowej z bekonem i cebulką, kalafior i fasolka szparagowa z oliwą, cukinia, cebula, papryka i pieczarki zapiekane z oliwą, mała rurka z czekoladą, mini ptyś
K: pół miseczki soczewicy z mięsem, krewetki duszone na szpinaku z oliwą, wino czerwone, mała porcja metaxy

poniedziałek 28.05
Ś: dwie cienkie kromki z orkisza z delikatem, dwa kęsy sernika
2Ś: mały kebab z frytkami
O: kubek rosołu z marchewką
P: serek wiejski z rzodkiewką
K: duży pstrąg z grilla, papryka z serkiem, ogórek, pomidor,
2 kieliszki wina białego

wtorek 29.05
Ś: jajecznica z 2 jajek na boczku, mała kromka chleba zw, rzodkiewki, pomidor, niecały trójkącik serka
2Ś: kalafior, fasolka, ogórek małosolny, sznycel woł-wieprz z dodatkiem grysiku
O: zupa pieczarkowa z b. małą ilością makaronu
K: kawałek karczku i dziczyzny z grilla, sałatka z pekinki, papryki, pomidora, rzodkiewki z vinaigr., tzatziki
P: kawałek piętki, kilka migdałów i jagód

środa 30.05
Ś: owsianka z połówką banana i jagodami, małe pół kromki zwykłego chleba z topionym i pomidorem
2Ś: pomidor, papryka, rzodkiewka, ogórek skropione oliwą, b.mały kawałek dziczyzny z gilla, pół kromki orkisza, pół kulki mozarelli, trójkącik serka light
O: żurek i dwa małe placki ziemniaczane z kefirem
P: kilka migdałów
K: potrawka z duszonej piersi, z papryką, czerwoną fasolka, cebulą, pietruszką i jogurtem

czwartek 31.05
Ś: 2 małe kromki z orkisza z trójkątem serka light, pomidorem i rzodkiewką
2Ś: miseczka potrawki z duszonej piersi, z papryką, czerwoną fasolką, pietruszką i jogurtem
O: lane ciasto na rosole
P: kilka migdalów
K: filiżanka pasty z makreli, sera, jajka z majonezem i musztardą, porcja zupy indyjskiej z soczewicy, 2 kiel. szampana

O DIECIE NORWESKIEJ

Dieta norweska jest skuteczna i, jeśli stosuje się ją z głową i nie osiada na laurach zaraz po magicznych 14 dniach, można w sposób trwały poprawić przemianę materii bez uszczerbku dla zdrowia. Monotonny "ramowy" jadłospis też da się oswoić, a duża dowolność stosowania warzyw pozwala z jednej strony, na smakowite urozmaicenie posiłków, z drugiej, na dostarczenie organizmowi całego wachlarza niezbędnych witamin i mikroelementów.

Grejpfruty - najsłodsze są, jeśli przekroimy je na pół i jemy łyżeczką bez błonek. Warto jednak owe błonki chociaż częściowo zjeść (np osobno, szybko przełknąć), w nich znajduje się masa cennych składników m.in. o działaniu przeciwmiażdżycowym, które bardzo nam się przydadzą. Podobno to dzięki grejpkom neutralizujemy cholesterol w jajkach - a więć owoce te w tej diecie są absolutnie niezbędne. Nie ma mowy o zastępowaniu ich innym cytrusem: pomarańczą, mandarynką itp. bo to nie będzie już to samo działanie.
Warto w ogóle polubić grejpfruty i to na całe życie, są smaczne, sprzyjają zdrowiu i dobrej sylwetce. Najlepiej jeść owoce, ostatecznie świeżo wyciskany sok. Tzw. soki w kartonach odpadają, to zdecydowanie inna bajka... Owocków nie słodzimy. Wprawdzie dozwolone są słodziki, ale jest to niestety czysta "chemia" więc lepiej unikać. Organizm jest mądry i szybko przyzwyczaja się do ograniczonej soli i cukru.

Szpinak - jest bardzo smaczny, jeśli przyrządzi się go na wodzie, z dodatkiem sporej ilości czosnku, szczyptą vegety, gałki muszkatołowej,cytryną, łyżką jogurtu, można tez wbić jajko. Najlepszy jest świezy szpinak w liściach, ale np porcjowane mrożone kosteczki są bardzo wygodne w użyciu. Nie kupować gotowego mrożonego szpinaczku ze śmietanką!
Jesli kogoś to nie przekonuje, to oczywiście można sobie ugotować brokuła i szpinaku nie jeść. Warzywo gotujemy w wodzie z mlekiem, z przyprawami, niech zostanie al dente - będzie miał niższy IG.
W ostatecznosci jemy inne zielono liściaste warzywo - szczaw, jarmuż, sałatę. Doprawiamy cytryną, która zwiększy przyswajanie żelaza z tych roślinek.

Warzywa - jemy 1. te, które są wymienione oraz2. inne, tam gdzie jest określenie ogólne. Ja nie jadłam selera naciowego, bo nie kupiłam, a ponadto bardzo się nie lubimy. Lepiej jeść surowe (IG!), szczelnie wystrzegać się gotowania marchewki, buraka. Tam, gdzie mamy gotowaną kapustę, użyć można świeżej (+v.), kiszonej (+ kminek), albo włoskiej (+v.).

Mięso - staramy się jeść drobiowe, wołowe, rybę - zgodnie z jadłospisem. Drób - filety przyprawiamy czosnkiem i ziołami, pieczemy w folii albo na patelni grillowej, nóżki i inne części bez skóry - możemy też ugotować. Wołowna - może być tatar bez oleju i masła, za to z lubczykiem zamiast maggi. Ponadto steki, albo kebab bez tłuszczu i bułki tartej. Ryba - w folii z cytryna, ziołami, odrobiną warzyw - sprawdza się chudy filet z mintaja, dorsza, albo na grillu- pstrąg, łosoś, makrela. Z braku czasu i inwencji, możemy zjeść wędzoną jakąkolwiek.

Chleb - nie jest uściślone jaki ma być. Jednak ze względów wartości odżywczej, lepiej zjeść chlebek pełnoziarnisty.
Owoce w sałatce - nie jemy banana i awokado, jeśli gruszka i winogrona, to malutka porcję. Najlepiej zjeść owoce jagodowe(truskawki, jagody, maliny) lub cytrusowe (nawet wielka ilośc bedzie OK)
Warzywa staramy się jeść jak najbardziej różnorodne- szczypiorek, wszystkie sałaty, rzodkiewkę, paprykę, kalarepkę, cykorię, brokuły, jarmuż, pietruszkę, marchewkę, rzepę, cebulę, pomidory, seler. Im więcej i bardziej róznorodnie zjemy, tym więcej wartosci dostarczymy naszemu organizmowi, któremu, nie czarujmy się, zafundowaliśmy bądź co bądź niezły szok w postaci rygorystycznej diety.

Wytrwała i konsekwentna osoba najpewniej odczuje skutki diety - na wadze i po ubraniach. Doświadczenie wskazuje, że najczęściej chudnie się ok. 3-5 kg, czasami jeszcze coś ubywa po 2 tyg - na znak, że przeprogramowaliśmy naszą przemianę materii.
Więcej chudną osoby przyzwyczajone do ciężkiego i obfitego pożywienia, jak wspomniano na wstępie.

Zaleca się, by po zakończeniu diety ograniczyć weglowodany złożone (biały chleb, ryż, makarony).
Duża zaletą diety norweskiej jest, że zazwyczaj ogranicza ona apetyt i stanowi dogodny wstęp do zdrowego odzywiania, np. zgodnie z zasadami kuchni śródziemnomorskiej lub piramida zdrowego odżywiania.
Przy konsekwencji i rozwaznym odżywianiu po zakończeniu diety, nie musimy obawiać się jo-jo. Jeśli coś wróci, to w niewielkim stopniu i długotrwały bilans będzie zgodny z oczekiwaniami.

Efekty
Z mojego doświadczenia wynika, że:
po pierwsze, aby osiągnąć wymierne efekty, należy poważnie stosować się do zaleceń w jadłospisie. Może nie niewolniczo i ślepo, ale konsekwentnie i z głową. Wydaje się, że szczególnie istotne jest, aby nie wprowadzać węglowodanów złożonych tam, gdzie ich nie ma (grzeszek w postaci pachnącej bułeczki może rozchwiać cały plan).
Po drugie, to ile uda nam się schudnąć zależy od tego, ile mamy nadmiarów (co już było wielokrotnie podkreślane na tym portalu) a także, a może przede wszystkich, od tego, jak i ile jedliśmy do tej pory. Jeśli ktoś jadł dużo, tłusto i mącznie, jajkowo-grejfrutowy post będzie jak rewolucja- efekty błyskawiczne, porywające i bardzo trudne do utrzymania bez żelaznej dyscypliny "po". Jesli ktoś jadł niewiele i chudziutko, raczej niech nie spodziewa się tych reklamowanych -10kg.

Jak oswoić jadłospis diety norweskiej?
To, co mamy podane, jest tak naprawdę ramowym planem, dość ogólnym, aby można było elastycznie dopasować składniki do indywidualnego smaku i upodobań.
Ale uwaga: mówimy dopasować w sensie indywidualnego doboru tam, gdzie jest ogólne hasło typu: "sałatka warzywna", "warzywa" itp.
Jeżeli zmienimy filary tej diety (nazwane po imieniu konkretne składniki np. jajko, grejpfrut), to nie będzie już dieta norweska tylko jakaś indywidualna wariacja na jej temat.

Jajka
Podstawa tej diety, źródło konkretnego białka i innych wartościowych składników. Mają być gotowane - co rozumiemy, że należy przyrządzać je bez tłuszczu. Obok gotowania na twardo i miękko mamy także możliwość zrobienia: jajecznicy na wodzie ( da się!), jajecznicy na wodzie z kawałeczkiem pomidora albo pieczarką, jajka w koszulce (wbijane do zakwaszonej octem wody), jajecznicy na odrobinie masła (wtedy koniecznie z samych białek, bez tłustego żółtka), jajka sadzonego na gołej lub przetartej pędzelkiem z kroplą oleju patelni, omleta bez tłuszczu i mąki.

Jajka na twardo nie jemy z majonezem, ale już odrobina chrzanu nie zaszkodzi. Pamiętajmy, że sklepowy chrzan, musztarda, keczup mają dodatek cukru i tłuszczu - więc, jeśli już musimy to z wielkim umiarem! Podobnie użyć możemy szczypty szczypiorku, koperku, innych ziół, troszkę pieprzu.
Co do używania soli - ja stosowałam, odrobinę.Albo stosowałam ociupinkę vegety. I tak od zawsze malutko solę.