Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem pracującą mamą :) Mam chorą tarczycę (hashimoto) oraz insulinooporność i chcę pokazać ludziom, którzy chorują i mają ograniczony czas wolny że "nie mam czasu", "nie dam rady" to głupie wymówki jednak się DA SIĘ !!!! ;p Pracuję od poniedziałku do soboty po 8 godzin, czasami w niedziele i święta. Do tego spędzam dużo czasu z córką, której szczęście i wychowanie jest dla mnie priorytetem. Poza tym typoe obowiązki jak gotowanie i sprzątanie, zakupy i inne. I nieraz jest ciężko znaleźć czas na dodatkowy ruch w postaci treningu, ale się da.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 30077
Komentarzy: 380
Założony: 20 maja 2012
Ostatni wpis: 22 kwietnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
anula65

kobieta, 35 lat, Hel

168 cm, 76.70 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: styczeń - czerwiec zgubić przynamniej 7 kg !!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 czerwca 2012 , Komentarze (2)

i znowu ospa w domu...tym razem sie okazalo ze moj kochany jeszcze nie przechodził (byl pewny ze ma to za soba) i zarazil sie od naszej kochanej córci. to wszystko wyjasnie, te goraczke i marudzenie hehe ;) smiesznie wyglada. 
wieczorekiem w koncu znalazlam czas na troche ruchu : godzinke jezdzilam na rowerze. jeszcze zrobilam se partie wchodzenia po schodach (4 razy na trzecie pietro i spowrotem). juz wiecej nie dalam rady, bo czulam ze nogi mi sie same zginaja,
a z menu bylo dzisiaj spoko, tylko jakos wieczorem nie mialam checi jesc,ale sie na nieco zmusilam..:
sniadanie (8.00) : dwa razowe i jeden ryzowy z serkiem homo nat.0%, pomidorem, rzodkiewka i ogorkiem + herbatka
sniadanie II (11.00) :serek wiejscki ze szczypiorkiem 200 gram
obiad (13.00) :  kaszka kus kus (2 i pół stołowej łyżki), gotowany udziec z kurczaczka bez skórki, duzo gotowanej marchewki i pietruszki.
podwieczorek (16.30) : trzy chrupkie z serkiem nat.0%, pomidorem i rzodkiewka + jabłko
kolacja (19.00) : trzy marchewki młode ..... takie soczyyyyyste :)

bilans ok.:
220 kcal + 200 kcal + 320 kcal + 200 kcal + 100 kcal = 1040 kcal

8 czerwca 2012 , Komentarze (1)

no i goraczki mojego lubego ciag dalszy. a z chorym facetem to jak z dzieckiem :) w nawiasie mowiec Madzia mniej marudzila jak miala ospe hehe ;)
dzisiaj euro :) dwa meczyki. a miedzy meczami pojezdze na rowerze (okolo godzinki). postaram sie dac czadu. 
a dzisiejsze menu:
sniadanie (8.00) : 4 wafle ryzowe z jajkiem na twardo (2szt), pomidorkiem i ogórkiem
sniadanie II (11.15) : gruszka + pare rzodkiewek
obiad (13.00) : płatki fittness z owocami na mleku 0,5 %  (nie mialam pomyslu na obiad hehe)
podwieczorek (16.00) : dwa małe jabłka
kolacja (19.00) : 4-5 kawalkow chrupkiego poieczywa z warzywkami (pomidor, ogórek, rzodkiewka)

bilans kcal:
300 kcal + 200 kcal + 350 kcal+100 kcal+ 200 kcal= 1150 kcal

7 czerwca 2012 , Skomentuj

dzisiejszy dzien nudy.... wiec tylko menu :)
sniadanko (7.30) : dwa razowe. jeden z makrela wdzona, drugi z polowa plasterka szynki konserwowej. do tego warzywka: pomidor, rzodkiew. 
sniadanko II (10.30) : jabłko
obiad (12.00) : pieczone ziemniaczki (z 5-6 małych sztuk) , pieczone miesko z indyczka, chude (ok 150-200 g), mizeria (ogorek swiezy, troszke rzodkiewki, cebulki i pomidorka do smaku, na jogurcie naturalnym). 
deser : lód zielona budka mleczno-owocowy (cytrynka): 102 kcal
podwieczorek (15.30) : ok.250 gram arbuza  :) 
kolacja (19.00-19.30) : 3-4 chrupojadki :) posmarowane jogurtem naturalnym i opruszone otrębami pszennymi i owsianymi

bilans mniej wiecej :
300 kcal + 60 kcal+450 kcal+102kcal+100  kcal + 200 kcal = 1262 kcal   :):):)

6 czerwca 2012 , Komentarze (5)

dzisiaj wyszlam z mała na spacer (w koncu ladna pogoda) i niestety nie mialam kiedy zjesc II sniadanka...a szczerze to nawet nie mialam apetytu, chyba poranna owsianka tak mnie zapchała. ale od jutra postaram sie wrocic do niego, zeby metabolizmu nie spowolnic. w sumie dzien jak codzien. nie moglam umyc podłóg.... :(  przesadzilam z wyciskaniem mopa i zlamalam ten wyciskach :/  a nie mialam jak skoczyc po nowy. pojutrze dopiero kupie. nie sa brudne....ale czyste tez nie sa....lubie błysk... ajjj :/ przeżyje....bo męza to akurat nie razi hehe.
kupilam jakies dziwne pieczywko z maki durum. zobacze potem jak smakuje. pachnie jak jakies chipsy-prazynki. jeden wafel ( a duuuuuzy jest) ma tylko 19 kcal....to raczej na przegryzke, wiec zjem na podwieczorek :)
menu na dzisiaj:
sniadanie (8.30) : owsianka - półtora szklanki mleka, trzy łyżki stołowe pełnoziarnistych płatków orkiszowych, po łyżce otrębów owsianych i przennych, pół jabłka wkrojone.
obiad (13.30) : to co wczoraj, talez plus mała dolewka zupki jarzynowej chudej z jedną pałką kurczaka bez skóry.
podwieczorek (16.30) : arbuz, ok. 250 gram + te wafle chrupojadki , ze dwa.
kolacja (19.00) : troszke zupki (1/3 talerza, bo zostalo a szkoda wylewac bo pyszna :) ), ze dwa wafle ryżowe z pomidorkiem, ogórkiem, sałata, rzodkiewka.

ogólnie ok. 300 kcal + 300 kcal + 150 kcal + 200 kcal = 950 ......kurcze mało, ale to przez te drugie sniadanieeeeeeeee

5 czerwca 2012 , Skomentuj

no i dzien zaknczony sukcesem :) chcialam troche dluzej cwiczyc, cwiczylam godzinke i 15 min, ale po pierwszych 30 min dałam niezłego czadu, wszystko przemoczone. wiec jestem zadowolona :) z jedzeniem sie utrzymałam tak jak było w planach. można zasnąć spokojnie hehe :)

5 czerwca 2012 , Skomentuj

ehhh znowu dzisiaj popaduje.....kiedy te sloneczko bedzie..??!!  
wstalam o 6.30 :)  tradycyjnie sprzatanko, sniadanko, a potem w droge, póki nie pada. juz jakos lzej przejechac wózkiem przez ulice, ale jeszcze chodnikow i jezdni nie ma...ale czuje ze juz niedlugo.
zaliczylismy odwiedziny u brata z zona (brat przyjechal z dwumiesiecznego kontraktu). posiedzielismy z godzinke, wypilam kawke. po wyjsciu od nich madzi zasnela i poszlam do polo na zakupy. obudzila sie jak juz bylam przy kasie. ale coraz lepiej zachowuje sie w wózku, juz nie placze. dojechalismy do domu bez problemow, bez placzu :) 
zrobilam obiadek, teraz chwilka przerwy na herbatke. musze zrzugnowac z roweru wieczornego, bo to tak pada w kratke, a ja nie mam blotników (zaraz uwalona bym byla na plecach). chcialabym miec rowerek stacjonarny...ahhh marzenia. no ale nic, zrobie troche dłuzej aerobik. rozgrzewke jakąś półgodzinna i godzinke lub półtora aerobiku. 
a oto dzisiejsze menu (troche zjechane przez odwiedziny u brata)
sniadanie (8.00) :  dwa razowe kawalki, jeden z samymi warzywami (pomidor, salata, ogorek), drugi to samo plus chuda drobiowa szyneczka, jeden waflowy z serkiem wiejskim i salata
sniadanie II (przekąska) (13.00) : dwa suche chrupkie pieczywka, z 200 g.truskawek
obiad (14.15) : talerz chudej zupki jarzynowej + pałka z kurczaka bez skóry 
podwieczorek (17.00) : jabłko duze
kolacja (19.00 - 19.30 ) : wafel ryzowy z serkiem wiejskim, jeden chrupki kawałek z makrela  i jeden z poledwiczka drobiową , do każego co sie zmieści z warzywek (pomidor, ogórek, sałata)
razem ok. 250 kcal + 100 kcal + 300 kcal + 100 kcal + 250 kcal =1000 kcal.

4 czerwca 2012 , Skomentuj

ajjj zjadłam jednak wiecej....nie bede pisac co i ile tego, ale w sumie o 19 jakies 800-850 kcal......ale w dzien tylko jakies 350-400, wiec mam nadzieje ze sie to zbytnio nie odbije na jutrzejszym wazeniu sie :) . a do tego zrezygnowalam  z marszu...mialam wiecej roboty niz przypuszczalam i zamiast machac miotla pol godziny machalam godzinke, wiec juz bylam tak wypompowana ze wsiadlam do tego busa.....jestem wykonczona dzisiejszym dniem, mam male wyrzuty sumienia (co do lodów),chociaz wiem ze w dzisiejszym dniu nie powinnam....ale jutro chyba se zrobie bardzo lekki dzien. zaczne od lekkiego sniadanka (chrupkie pieczywko zamiast razowego), na drugie zagryze małe jablko , dopiero na obiad zjem cos konkretniejszego, a podwieczorek i kolacja znowu lightowo...zeby ten dzisiejszy wieczór jakoś nadrobić. :)   aha....kurcze odczówam lekkie bóle w miejscu gdzie mialam cesarke, mam nadzieje ze to tylko napracowane miesnie :)

4 czerwca 2012 , Skomentuj

a co do dzisiejszego wysiłku to mieszkanko sprzatalam na najwyzszych obrotach (sam dywan od siersci zajal mi z 30 min.), potem do pracy 20 min roboty+35 min.marszobiegu+ 30 min sporego wysiłku.. no i powrót busikiem :) 
mam nadzieje ze to wystarczy tym bardziej ze dzisiaj mial byc dzien odpoczynku, a takowy nie bedzie, bo jednak jest co robic (mialam w sobote jechac popracowac ale taka pogoda byla, ze masakra brrrr)
cwiczen niestety nie mam gdzie wcisnac w tym dniu  ...

4 czerwca 2012 , Komentarze (4)

no coz dzien zaczal sie milo, Madzia pozwolila mi pospac do 8.30 :)  chociaz o 5 rano musialam wstac na ciut dluzej bo S do pracy szedl i jakos nie moglam zasnac poki sie krecil, mala tez sie obudzila ale po 30 min. zasnela.  
dzisiaj nasza mala rocznica. nie dajemy se prezentow, mamy taki zwyczaj ze razem wymyslamy co se z tej okazji kupic. kupilismy se dywan bo poprzedni byl juz....nieładny :) 
i zrobimy se mila kolacje z deserem i...drugim deserem ;)
a jezeli o jedzonko chodzi to chce w dzien kcal ograniczyc zeby pod wieczor jak wroce z pracy ta kolacyjke moc z czystym sumieniem wtrambolić :)
sniadanie (9.30) : 1 razowy z poledwica drob., sałatą i pomidorkiem, dwa ryzowe z serkiem wiejskim, rzodkiewka, pomidor, salata, ogorek
II sniadanie (12.30-13.00 )  :  sałatka  ( pomidor+ogorek+salata+jabłuszko)
przekąska w pracy (ok 16.00) : jabłko
obiado-kolacja  ( 19.00)  : chyba ćwierć kurczaka z rożna, lody (z 200 g) + lampka-dwie winka :)

3 czerwca 2012 , Skomentuj

dzisiaj rano sie wazylam :) 75,1, wiec waga idzie w dół. w sumie jak na dwa tyg.to niezle :) jestem zadowolona. 
nudny dzien. zakupy, potem gotowanko obiadu. pysznego :)
sniadanie (8.15) : dwa kawalki razowego z szynka krolewiecka drobiowa+ pomidor +salata+ ogorek swiezy
obiad (12.00) : pieczona piers kurczaka (ok.200g) z pieczarkami i duza iloscia warzyw doprawiona spora iloscia curry i ziolami prowansalskimi) + trzy male ziemniaczki w łupinach :)  (calosc mogła mieć z 400 kcal, ale za to prawie wogóle węglów)
15.15 : cardio 50 min
podwieczorek (16.15) : 400 g.arbuza
kolacja (19.30) : trzy wafle ryzowe (ciensze niz ostatnio, po 19 kcal) z serkiem wiejskim, pomidorkiem, sałatą, i jezeli zmieszcze na to to ogórkiem i rzodkiewka