Witajcie moje kochane:)
Powolutku zaczynam sie ogarniac...dzis nic nie podjadalam,a to juz duzo jesli chodzi o mnie i moj ostatni stan:)
Staralam sie trzymac dietkowo,ale moje dzisiejsze menu szalu nie robi...
Sniadanie:kajzerka z serem zoltym i keczupem
2 sniadanie: bulka winogronowa,tak przegryzlam na sucho...
Obiad: troche rosolu i truskawki ( nie mialam checi na obiad)
Podwieczorek: koktajl z truskawek i maslanki
Kolacja: 2 kromki chlebka orkiszowego z pasta z mintaja+ pomidor
Menu powiedzmy ze srednio zdrowe,ale na ten moment najwazniejsze jest dla mnie to ze nie pozarlam w miedzyczasie nic slodkiego ani zadnych chrupek czy krakersow...
Troche pocwiczylam,takich prostych dywanowych cwiczonek...na poczatek to i tyle dobrze...
Czuje die jakbym zaczynala wszystko od nowa....no i w sumie moze lepiej tak do tego podejsc...
Jutro sie zwaze i pomierze...zrobie aktualizacje paska,ustale cel...
I powoli do przodu...musze dac rade...:)
Caluje Was mocno!!!!