Ostatnio dodane zdjęcia

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 17453
Komentarzy: 173
Założony: 9 listopada 2012
Ostatni wpis: 10 października 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
helena1970

kobieta, 54 lat, Kłobukowice

163 cm, 66.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 marca 2015 , Skomentuj

Aby sprostać mojemu wyzwaniu powinnam ćwiczyć 66 minut dziennie. Postanowiłam,że może być to każda dodatkowa aktywność fizyczna, także spacer i praca w ogrodzie. Będzie ciężko wygospodarować codziennie godzinę dla siebie, ale chcę sprostać temu wyzwaniu. Dietę trzymam, waga też chwilowo stanęła, ale na szczęście nie tyję. No i stanęło na moim. Gdybym założyłam, że chcę schudnąć to  denerwowałabym się, bo waga stoi w miejscu, ale ponieważ założyłam zdrowe odżywianie - sukces (puchar), więc jestem dumna i dalej realizuję moje zamierzenia.

Zapominam drugiego śniadania do pracy!

Brakuje mi czasu dla siebie!

Nadganiam zaległe niezałatwione sprawy!

16 marca 2015 , Komentarze (1)

I znowu do pracy, trochę pochorowałam , to fakt, ale też odpoczęłam od pracy. Spojrzałam na nią z innej perspektywy i co? Nie będę udawać, nie sprawia mi radości, mam ochotę rzucić to wszystko... żyć powolutku, spokojnie, zająć się zupełnie czymś innym. Zmieniam się więc może i na to się odważę!?

Ogromną radość sprawił mi wczorajszy spacer. Mam ochotę na więcej ruchu, ale niestety choroba nas nie opuszcza, więc opiekuję się innymi domownikami. 

Na pewno wrócę do mojego wyzwania!

Dietkę trzymam i znowu odczuwam taki super, prawdziwy głodek przed posiłkami. 

Nie wzięłam nic do pracy, ale jutro nie wychodzę bez drugiego śniadania, obiecuję.

Zaczyna być fajnie.

15 marca 2015 , Skomentuj

Przecudny wiosenny spacer. Wpisuję z dumą do mojego wyzwania 50 minut.

15 marca 2015 , Skomentuj

Waga 66. To 2 kg w ciągu tygodnia. Cieszę się bardzo i nie odpuszczam. Wczoraj wieczorem zjadłam trochę więcej niż zwykle. Sobota, towarzystwo, imprezka. Wszystko zdrowe, bez chleba, no ale trochę za dużo. I dwa drinki.  Naprawdę nie mam wyrzutów sumienia. Cel osiągnięty, dbam nadal o siebie, o to, co i kiedy jem. Niestety nie było żadnej dodatkowej aktywność w ciągu tygodnia. A takie powietrze, ptaszki śpiewają, to co, że troszkę kropi? Wyruszam na spacer. W końcu!

Pierwsza osoba zauważyła mój spadek wagi! 

Czuję się lepiej!

Spodnie w udach luźniejsze!

13 marca 2015 , Skomentuj

65,5. Pasek zmienię jak moja waga pokaże równe 65. Udało się i nie odpuszczam. Dzisiaj zaczynam z wyzwaniem, jestem na szarym końcu, ale to się zmieni.  Chyba skakanka. Odszukam i poskaczę. Zobaczę ile wytrzymam i zaraz wpiszę swój wynik. 

Optymistycznie patrzę na moje otoczenie, może ta deprecha w końcu mija...

Dzisiaj na obiad pomidorowa z ryżem.

Obiecałam dzieciom,że wieczorem obejrzymy wspólnie jakiś dobry film.

I żadne tam prasowanie w międzyczasie. Piątkowy relaks przed telewizorem? Dawno tak nie odpoczywałam. Już się cieszę...

12 marca 2015 , Komentarze (4)

To drugi kg w tym tygodniu, zmieniam pasek, bo niby czemu mam czekać do niedzieli? Ale to miłe uczucie. Byle tak dalej...

Jestem już po śniadaniu, kromka chleba razowego z masłem i dwa plasterki szynki. Dzisiaj bez warzyw, bo zjadłam wszystkie, które były w domu.

Kupuję sałatę, dokładnie myję, osuszam i w szklanej misie stawiam w kuchni w centralnym miejscu. jak chcę coś przegryźć między posiłkami, mam ją zawsze pod ręką...

Drugie śniadanie ok. 11.

Dwie bardzo ważne sprawy do załatwienia, w urzędzie.

Jestem jeszcze na zwolnieniu, ale myślę, że chorobę mam już za sobą.

11 marca 2015 , Komentarze (1)

Bardzo mi się spodobało "1000 minut ćwiczeń w marcu" bo: :Dnie ma nic o kilogramach, :Dmotywuje do jakiegokolwiek ruchu,:D ćwiczysz jak chcesz i kiedy chcesz, :Dmotywuje, bo dodajesz swoje wyniki, ;)no i po prostu pomysł super!

Jeszcze wczoraj nie chciałam ćwiczyć, ale jak zwykle zapaliłam się do tego pomysłu w sekundę, oby to nie był słomiany zapał!

Odczuwam coś jakby na kształt zadowolenia. To jeszcze nie radość, ale...

Waga 67, jeśli się utrzyma do niedzieli będę zadowolona. Kto by nie chciał chudnąć w takim tempie? 1 kg na tydzień. Będzie super!

Miałam się postarać o nową wagę, mam taką strasznie starą, ze wskazówką, ale myślę sobie,że jeśli mi tak naprawdę nie zależy na dokładnej wadze, to po co wydawać kasę, a orientację i tak mam...

10 marca 2015 , Komentarze (3)

Dzisiaj rano ważyłam 67 kg, a może nawet troszkę mniej, niezły wynik. Pasek zmienię w niedzielę, jeśli oczywiście będzie co zmieniać.Bez żadnego krętactwa, jak przytyję, to też napiszę szczerze. Znajdujesz to, czego szukasz...Bo my tak naprawdę same robimy tak, żeby być grube. Jemy nieregularnie, nie pijemy wody tylko kawę, jemy słodycze, nie chodzimy na spacery, nie uprawiamy sportu, jemy wieczorami, podjadamy, nie trzymamy się określonych pór posiłków, robimy długą przerwę w jedzeniu, najczęściej w pracy, a potem głodne objadamy się na całego świeżutkim, pysznym chlebkiem...To chyba na tyle. Robię tak by być gruba. Bo jak jestem gruba to jestem nieszczęśliwa i mam powód, żeby być ciągle niezadowolona, wszystkie ciuchy w sklepie leżą na mnie okropnie, więc narzekam,że w sklepach nic nie ma, nie idę na jogę, bo brzuch przeszkadza mi w wykonywaniu ćwiczeń i wstydzę się, że tak okropnie wyglądam w spodniach od dresu, nie dbam o siebie, bo taka gruba i tak będę zawsze wyglądała gorzej od moich szczupłych koleżanek itp. itd. Nie wiem dlaczego tak robię. Ale wiem, że można inaczej. Ale tym razem nie walczę o kilogramy, tak jak próbowałam wcześniej. To nie one są moim celem. Poddawałam się za każdym razem, ponieważ w pewnym momencie przestawałam chudnąć. Myślę, że teraz dam radę. Przecież nie chcę zbyt wiele.

Teraz mam nową strategię. Skupiam się na zmianie mojego stylu życia. Regularne posiłki, 4-5 dziennie, woda do picia, zawsze drugie śniadanie do pracy, jedzenie zdrowe i dużo warzyw. Na razie tyle, o aktywności fizycznej milczę, bo na razie odpuszczam, jestem chora i nie zmuszę się. Ale marzę już o wiosennym grabieniu trawnika.

Kupiłam sałatę i rukolę, będzie zdrowo. Dzieci zażyczyły sobie krupnik, będzie krupnik. Jest dwunasta, a ja jadłam tylko śniadanie. Błąd. Już idę do kuchni. Życzę zdrówka i wytrwałości w realizowaniu Waszych celów. Da się, na pewno się da.

9 marca 2015 , Skomentuj

....umyka Ci to co zaniedbujesz. Niewiarygodne. W jednym zdaniu tyle mądrości. 

No ale to powiedział nie byle kto. Przyjmuję jako moje nowe motto życiowe. Widać zmiany w myśleniu. Wcześniej miałam mało optymistyczne, ale też bardzo prawdziwe. Pamiętaj,że za wszystkie dobre uczynki czeka Cię kara. Może już o tym pisałam . Nie pamiętam. Czytałam kiedyś wywiad z panią doktor onkolog dziecięcym. Ryczałam jak bóbr. Na koniec Pani ta zacytowała to zdanie. Byłam w szoku. Jak to? Chyba pomyłka?! Co to ma znaczyć?! Potrzebowałam lat, by to zrozumieć. Niestety nie pamiętam nazwiska tej Pani, ale często zdanie to pomagało mi w pogodzeniu się z rzeczywistością i byciu pokornym wobec życia. Jeśli też tego nie rozumiesz to znaczy że jesteś młoda i niepokorna, no i dobrze, na wszystko jest w życiu czas...

Naprawdę czuję się lepiej. Kilka spraw załatwionych.Trochę głupot nie zjedzonych. Dietę trzymam, wiem jak, bo tak naprawdę wcale nie chodzi o wagę. To styl życia i racjonalne , zdrowe odżywianie, tylko musi się chcieć....

8 marca 2015 , Skomentuj

...z grypą, z własnymi słabościami, podjadaniem, chaosem w głowie i w domu. Nigdy nie uważałam się za osobę waleczną. Coś spowodowało,że nie wierzyłam,że mogę coś zmienić. Na pewno psycholog doszukałby się powodu. Jednak mam iskierkę nadziei, że jednak mogę powalczyć, może mi się uda.

Grypa nie sprzyja diecie, ale dzisiaj było ok! 68 kg na pasku. Bywało lepiej. Zważę się za tydzień. Zainspirowana poradami internautek zakupiłam zawieszane teczki, by posegregować dokumenty domowe i pudełko też zakupiłam. To najpopularniejszy sposób segregowania dokumentów w Stanach. Takie kartoteki są podobno wszędzie, nie wiem, nie byłam ale wygląda ciekawie. Kto nie ma problemu z papierzyskami? Tak, tak wiem -są wyjątki. Ja do nich nie należę.

Zauważyłam,że jak tracę na wadze, w głowie też robi się luźniej, szybciej załatwiam sprawy, mniej zadręczam się myślami...

Jutro brzuszek będzie luźniejszy, na pewno...