Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wróciłam po kilku latach do walki o nową siebie. Jestem na diecie QCZAJ'A. Mam mega motywację. Teraz już wiem że dotrwam do końca bo chcę zmienić swoje życie i styl życia.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 68585
Komentarzy: 992
Założony: 9 listopada 2012
Ostatni wpis: 2 czerwca 2021

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Kasia877

kobieta, 37 lat, Warszawa

165 cm, 82.40 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Żeby waga pokazała 60 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 lutego 2014 , Komentarze (3)

Chodzę jakaś poddenerwowana, wszystko mnie wkurza. W poniedziałek powinnam mieć @ boję się wagi. Miałam do końca miesiąca się nie ważyć ale podjęłam wyzwanie jednej z Vitalijek i będę się ważyła co poniedziałek. Jutro startujemy.

Dużo siedziałam ostatnio na forum i znalazłam temat włosów i co stosować żeby szybciej urosły, tak się wkręciłam że w piątek polatałam po sklepach i kupiłam to co potrzebne. Zobaczymy czy to coś pomoże, w sumie na pewno nie zaszkodzi więc warto sprawdzić :).

 

 

Dieta przebiega dobrze, zero wpadek, ćwiczenia też zaliczone, oby był jakiś rezultat.

Chcę być piękna i szczupła i będę do tego dążyć, teraz mi się uda!!!

Nie poddam się!!!

 

 

 

Szwagierka obliczyła mi że powinnam dziennie zjadać 1500 kalorii. Mąż zrobił mi tabelkę i od dziś będę liczyć kalorie.

 

7 lutego 2014 , Komentarze (3)

Właśnie wstałam i się pomierzyłam, nawet nie wiedziałam że moje wymiary tak się zmieniły. Waga praktycznie stoi w miejscu i muszę powiedzieć że już mnie to bardzo irytuje!!!

Jakoś mnie dziś gardło boli, jeszcze tylko brakuje żebym chora była. Idę zrobić kawę i pomyślę nad śniadankiem.

Pozdrawiam

 

 

 

6 lutego 2014 , Komentarze (5)

No więc mam fotki. Komentujcie czy coś widzicie. Proszę bądźcie łagodne bo to różnica po 15 dniach

 

 

dzień 1                                                                          dzień 15

 

 

 

6 lutego 2014 , Komentarze (1)

No to ja już mam dzisiejszy trening za sobą. Dodałam jeszcze 10 minut na plecy i klatkę :)

Teraz lecę na drugie śniadanie czyli jabłko.

 

6 lutego 2014 , Komentarze (2)

Znowu rano wstałam. Od 4:30 czuwałam, nie wiem czemu, ale byłam już wyspana. Zjadłam śniadanko i piję kawkę. Jakoś jestem dziś w dobrym nastroju, to dobrze. Słonko nawet zaczyna świecić, jeszcze by cieplej mogło się zrobić.

Wczoraj wykonałam plan treningowy z Mel b i Tiffany i jeszcze wieczorem zrobiłam 10 minut z Mel b na plecy i klatkę piersiową. Czuję lekkie zakwasy, ale czego się nie robi dla ładnego wyglądu.

Zrobiłam wczoraj spaghetti, stwierdziłam że nie jest ono kaloryczne więc zjadłam (mięso, przyprawy, koncentrat pomidorowy). Muszę jeść trochę więcej kcal dziennie, może wtedy waga ruszy.

Przed wczoraj znalazłam na kompie swoje stare zdjęcie z przed jakiś 8 lat, nie mogłam uwierzyć jaka byłam chuda. Leżałam na plaży i aż mi kości wystawały (miednica). Miałam delikatny brzuszek, zastanawiam się czy po dwóch ciążach mój brzuch może jeszcze kiedyś tak wyglądać. Najbardziej obawiam się że zostanie mi taki zwis już na zawsze. Może gdyby nie pierwsza cesarka to bym inaczej wyglądała, a tak nad szwem mam zwisek  FUJĆ.

 

Wczorajsze menu:

śniadanie:

7:00 - jajka na twardo 150g, szynka 80g, papryka 43g, szczypiorek, majonez 14g

II śniadanie:

10:00 - jabłko 187g

11:30 - mała miseczka rosołku z makaronem

Obiad:

15:00 - spaghetti (makaron 200g, sos 210g)

Kolacja:

18:00 - serek wiejski 200g, pomidor 54g, ogórek 34g, szczypiorek

 

Ćwiczenia:

Zestaw Mel B + Tiffany + 10 minut Mel B klatka i plecy

 

5 lutego 2014 , Komentarze (4)

U mnie piękna pogoda się zrobiła, aż chce się wyjść na spacer, ale niestety jestem uziemiona w domu z dziećmi. Trening miał być po drugim śniadanku ale był później i właśnie go skończyłam. Teraz czas na odpoczynek i kawę.

 

 

 

 

 

 

5 lutego 2014 , Skomentuj

To będzie długi dzień. Wstałam o 5:30 obudził mnie kaszel dziecka, coś ją rozkłada, na szczęście nie mają temperatury ale coś jest nie tak. Miejsc do lekarza na dziś i jutro brak :( W zerówce w naszej grupie panuje ospa, na razie nie mamy wysypu, ale zastanawiam się czy to nie będzie początek tej choroby, w sumie jak by moja córa ją złapała to i dobrze, byłoby już za nami, teraz jest dobry okres bo zimno to nie będzie szkoda że musimy w domu siedzieć. O 7 zjadłam śniadanko i wypiłam kawę. Zaraz biorę się za sprzątanie, później drugie śniadanie i ćwiczenia, a potem szykowanie obiadu. Jestem jakaś śpiąca, ale muszę się rozruszać. Lecę jeszcze zerknąć co u was i do roboty :)

Miłego dnia wam życzę

 

4 lutego 2014 , Komentarze (1)

Bardzo was proszę o komentowanie moich wpisów, będę miała większą motywacje wiedząc że ktoś tu zagląda i czyta.

Pozdrawiam

4 lutego 2014 , Komentarze (1)

Tak jak wczoraj wspomniałam, poszłam do fryzjera i podcięłam końcówki, teraz czekam na efekt czy szybciej urosną :) Jak wróciłam nałożyłam jeszcze farbę na odrosty i czułam się ładniejsza :)  Teraz jestem przed drugim śniadanie i zaraz po biorę się za ćwiczenia. Nie mam pomysłu na obiad dla mnie i rodziny. Muszę iść do zamrażalnika, poszperać i może coś wymyślę. Nic mi się dziś nie chce, nawet myśleć nie mam siły, ale trzeba się wziąć. Zrobię sobie zaraz kawę to może doda mi jakiegoś kapa. 

W kwietniu moja córka i mąż mają urodziny, marzy mi się żeby było widać różnicę w moim wyglądzie i na wadze. Postaram się dać z siebie wszystko i ćwiczyć z Mel aż do kwietnia, czy dam radę? Czy będą efekty? 

Jeszcze w tym tygodniu porównam moje fotki i wstawię tutaj, mam nadzieję że będziecie mnie wspierać i że zobaczycie choć delikatną różnicę.

Miłego dnia

 


3 lutego 2014 , Skomentuj

Właśnie jestem po kawie, śniadanku i ćwiczeniach. Nie powiem zmęczyłam się, może jeszcze później dorzucę trochę zumby.

W sobotę byliśmy u cioci na obiedzie. Zjadłam trochę grzybowej z małą ilością makaronu, a na drugie danie mielonego (zrobiony po chińsku, pyszny) z surówką z kapusty kiszonej która było specjalnie dla mnie zrobiona bez cukru :) Zjadłam ''ciasto'' również zrobione ze względu na mnie czyli galaretka ze startym jabłkiem i mandarynką. Ciocia wie że jestem na diecie więc postanowiła zrobić tak żebym i ja mogła coś zjeść. Oczywiście było i ciasto zwykłe, ciasteczka i cukierki w czekoladzie, ale ja nic nie tknęłam. Ciocia miała świeżo kupiony kalendarz księżycowy i wyczytałam że dziś i jutro jest odpowiedni dzień żeby podciąć włosy, żeby szybciej urosły. Muszę to przetestować więc wybieram się dziś do fryzjera na podcięcie końcówek.

Czy wy wierzycie w takie rzeczy?? Wiem że dużo ludzi robi sadzonki i weki według tego kalendarza księżycowego.

 

Mamy LUTY.

Postanowiłam więc bardzo się postarać w tym miesiącu i nie opuścić żadnego dnia ćwiczeń i ściśle trzymać się swoich posiłków, nie tknę nawet kawałka czegoś niedozwolonego, nie wchodzić na wagę do końca miesiąca. Wiem że ta ostatnia rzecz będzie ogromnym wyzwanie, ale się postaram.

Teraz zerknę co słychać u was i biorę się za porządki domowe. Pozdrawiam was.