Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wróciłam po kilku latach do walki o nową siebie. Jestem na diecie QCZAJ'A. Mam mega motywację. Teraz już wiem że dotrwam do końca bo chcę zmienić swoje życie i styl życia.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 68575
Komentarzy: 992
Założony: 9 listopada 2012
Ostatni wpis: 2 czerwca 2021

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Kasia877

kobieta, 37 lat, Warszawa

165 cm, 82.40 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Żeby waga pokazała 60 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 lutego 2014 , Komentarze (6)

 

No i mamy walentynki. Prezencik dla męża czeka od kilku dni. Nie wiem co wymyśleć na obiad, ale chyba nie będę robiła nic wymyślonego. Kolacje też zjemy normalnie, czyli ja swoją a reszta swoją. Wieczór spędzimy troszkę inaczej bo zapewne przy świecach i jakiś drinkach. Normalnie bym wypiła drinki z cola, ale teraz wypiję z sokiem, oczywiście wliczę alkohol do moich kalorii.

Dziś już jestem po śniadanku, kawie i ćwiczeniach!!!
Czeka mnie jeszcze sprzątanie, kąpiel i będę jak młody bóg.

 

13 lutego 2014 , Komentarze (2)

U mnie już wszystko ok. Właśnie skończyłam ćwiczyć i dopijam ostatnie resztki 1,5 l wody.

Dziś wyszło 1312 kalorii nie doliczam kawy.

 

 

 

 

13 lutego 2014 , Komentarze (10)

Wczoraj wieczorem pokłóciłam się z mężem i to tak naprawdę o nic. Nie odzywał się i poszedł spać o 20:30. Nic nie zrobiłam, ani nic złego nie powiedziałam. Dlaczego to ja zawsze jestem ta zła, dlaczego to zawsze moja wina. Ja tylko zapytałam co robi? Po prostu byłam ciekawa co nowego wymyśla w mojej tabelce kaloii. Mam to gdzieś, już nigdy nie będę go o nic pytała!!! Nie mam zamiaru nawet do niego dziś dzwonić, jak będzie maił ochotę to niech sam zadzwoni. Co ja Kur...a robię źle? Czy ja naprawdę jestem taka niedobra? Rzadko się kłócimy, ale jak już do tego dojdzie to zawsze wychodzi na to że to prze ze mnie, nigdy nie jest to jego wina!!! Zrobię normalnie obiad i mu podam jak wróci, ale przed jego przyjściem wyłączę kompa i nie będę dziś z niego korzystać, jak będzie coś chciał to niech sam sobie włączy i sam przy nim siedzi. Położyłam się wczoraj i ryczałam, jest mi strasznie źle że znowu to ja zrobiłam coś nie tak. Najlepiej o nic nie pytać i się nie interesować. No ale po co mi to tyłumaczyć skoro ja i tak nie będę wiedziała co on miał zamiar zrobić, no tak bo ja jestem taka głupia że i tak nie zrozumiem!!!

O proszę właśnie dzwoni telefon i kto... mąż. Ciekawe co teraz ode mnie chce?

Oddzwoniłam właśnie do niego i co... pyta czemu nie dzwonie? Więc mu powiedziałam, że po co mam dzwonić skoro nie wiedziałam czy dziś chce już gadać. On mi na to że on cały czas chciał gadać.

Jasne jeż chciałam gadać a to on wczoraj strzelił focha i polazł spać.

Więc chyba już będzie po kłótni. Zapewne wróci z pracy i będzie jak gdyby nigdy nic, ale ja i tak w środku będę czuła się smuto i źle.

Poj....e te chłopy!!!

 

Teraz jestem po śniadanku i zaraz lecę na kawę no i poczytam co tam u was.

 

Przepraszam za ten opis, ale musiałam to z siebie wyrzucić.

 

Może trochę motywacji poprawi mi humor.

12 lutego 2014 , Komentarze (3)

Dziś wróciłam na dobry tor. Koniec z jedzeniem niedozwolonych produktów!!!

 

Śniadanie:

płatki kukurydziane z mlekiem

II śniadanie;

jabłko

Obiad:

pierś smażona + fasolka gotowana

Podwieczorek:

jabłko

Kolacja:

sałatka z piersią z kurczaka ( pekińska, por, ogórek, pomidor, jogurt nat)

Woda, kawy x 2, herbatka linea fit x2


EDIT:

Jednak wyszło 1116 kalorii nie dałam rady zjeść całej kolacji 


Ćwiczenia Mel B + Tiffany + 30 brzuszków

12 lutego 2014 , Komentarze (7)

Wczoraj poległam!!! Mąż wrócił z pyszną pizzą, zamówił ją w hotelu na wynos. Miałam zjeść tylko jeden kawałek. Nie umiałam się powstrzymać i zjadłam 4!!! Było to przed 18 więc to jedna dobra strona tego obżarstwa. To chyba pierwsza taka moja wielka wpadka!!!

Dziś jestem po śniadanku i właśnie skończyłam ćwiczyć, zrobiłam jeszcze 30 karnych brzuszków za wczorajsze obżarstwo.

Lecę się wykąpać, zjem drugie śniadanie i lecę odprowadzić córcie do szkoły.

Później zerknę jak wam poszło. Pozdrawiam

 

11 lutego 2014 , Komentarze (2)

Ćwiczenia dziś zaliczone teraz idę odgrzać obiadek i zostaje mi tylko czekanie na powrót męża. Jutro przychodzi Pan który będzie nam robił szafkę w kuchni więc chyba jeszcze będę musiała ogarnąć wszystko przed jutrem.

 

11 lutego 2014 , Komentarze (3)

No i lipa, koleżanka nie przyjedzie bo musiała iść do pracy. Szkoda bo myślałam że sobie posiedzimy pogadamy, powspominamy stare czasy. Z drugiej stromy będę miała czas na ćwiczenia w ciągu dnia, a nie wieczorem.

Co do moich kalorii to jem to na co mam ochotę, nie planuję wcześniej posiłków, ale z dnia na dzień będę się starała jeść jakoś więcej i jak uda mi się jeść blisko 1500 kalorii to będę mniej więcej wiedziała co jeść. Muszę się tego zwyczajnie nauczyć bo tak jak jadłam do tej pory to mi wystarczało i nie chodziłam głodna.

 

 

10 lutego 2014 , Komentarze (2)

No i ćwiczenia pomogły. Zjadłam kolację i po zaczęłam ćwiczyć, myślałam że jak się najem to będzie ciężko ale było ok. Później pogadałam z mężem na skypie i już mi było lepiej. Dziś zjadłam tylko 1135 kalorii, myślałam że będzie więcej, kurde muszę się poprawić i jeść więcej.

 

 

 

 

10 lutego 2014 , Komentarze (5)

Mam dziś jakiś kiepski dzień. Chodzę jakaś smutna, zła i chce mi się płakać. Jeszcze nie ćwiczyłam, zrobię to po kolacji. Boli mnie głowa i brzuch, muszę jeszcze ogarnąć do końca mieszkanie bo jutro ma mnie odwiedzić koleżanka z którą nie widziałam się chyba z 6 lat. Mam nadzieję że jutro będę miała lepszy dzień.

10 lutego 2014 , Komentarze (5)

Może zacznę od wczoraj. Praktycznie cały dzień poza domem, więc nie wykonałam ćwiczeń. Jednak muszę mieć tą niedzielę wolną bo często w niedziele jeździmy do rodziców. Dietowo super, no może wyszło trochę za mało kalorii ale dziś jestem w domu więc będzie lepiej, wczoraj było 1067 kalorii.

Dziś w nocy mój mąż wyjechał na szkolenie, wróci jutro wieczorem. Wstałam o 3:30 ale już był w samochodzie i nie zdążyłam dać mu buziaczka :(  Posiedziałam godzinkę przy kompie i poszłam spać. Niedawno wstałam, poszłam do toalety i jak wróciłam wyjęłam wagę żeby uzupełnić tabelkę nowego wyzwanie jednej z Vitalijek. Wynik pozytywny, jestem zaskoczona bo mam @ a waga pokazała spadek  teraz jest 72,9 kg. Nie będę na razie zmieniała paska, poczekam do następnego poniedziałku i dopiero. To raptem różnica 0,3 ale mnie i tak to bardzo cieszy bo od miesiąca waga stała w miejscu!!!

Zaraz pójdę pomyśleć nad śniadankiem i zobaczę co się u was dzieje.

Powodzenia