Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (89)
Ulubione
Grupy
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 68477 |
Komentarzy: | 992 |
Założony: | 9 listopada 2012 |
Ostatni wpis: | 2 czerwca 2021 |
kobieta, 37 lat, Warszawa
165 cm, 82.40 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Jestem okropna!!! Co się ze mną dzieje.... nie dość że zjadłam 3 pączki a w planach miałam 2 to jeszcze olałam ćwiczenia. Nie jadłam już podwieczorku i kolacji. Bilans dnia 1846 kalorii.
Nie będę wstawiała fotki porównawczej po Mel B bo dużo się nie zmieniło.
Jutro nowy miesiąc i nowy plan dla mnie. Muszę wziąć się do roboty. Od jutra zaczyn miesiąc ćwiczeń z Ewką, będę wykonywała te 6 minutowe ćwiczenia co ściągnęłam. W marcu muszę dać z siebie wszystko!!!!
Czytałam wczoraj o bańkach chińskich i dziś planuję je zakupić, podobno pomagają.
Miałyście z nimi styczność, jakieś efekty u was? Piszcie i się chwalcie :)
Jestem ciekawa :)
Jak u was ten dzień będzie wyglądał, czy będziecie jeść pączki?? Ja chyba skuszę się na jednego albo dwa (doliczę kalorie do bilansu ) ogólnie nie jadam pączków tylko w tłusty czwartek.
Postanowiłam zmienić dane na pasku. Kiedyś ważyłam 80 kg i taką miałam wagę początkową, ale dzięki wam zeszłam do 71 kg. Olałam wszystko i waga wzrosła do 73,5 kg. i teraz od tej wagi wystartowałam dlatego postanowiłam to pozmieniać.
Wow udało mi się i ruszyłam dupsko, co prawda tylko z Mel B. Zostały jeszcze 3 dni do końca i jak już będę miała to za sobą to zacznę ćwiczyć tylko te dywanówki z Ewką. Zobaczę jakie efekty będą po jej ćwiczeniach i mojej diecie.
Dziś zjadłam 130 kalorii więc jest lepiej niż wczoraj!!!
Miłego wieczorku wszystkim :)
No niestety wczoraj nie ćwiczyłam, ale od dziś musi wszystko grać! Bolała mnie wczoraj bardzo głowa, nawet proszek nie pomagał.
Zjadłam wczoraj w sumie 1002 kalorie, jakoś więcej mi się nie udało. Na obiad od kilku dni jem tylko gotowane, mam nadzieję że to da jakieś efekty.
Śniadanie: 3 kromki razowego, twarożek
II śniadanie: Jabłko (brak fotki)
Obiad: Gotowana pierś kurczaka, gotowana marchewka, gotowany kalafior, gotowane brokuły (na zdjęciu duża porcja, ale zjadłam mniej)
Podwieczorek: Jabłko (brak fotki)
Kolacja: serek wiejski, pomidor, ogórek
I jeszcze moje paznokietki żelowe
I motywacje :)
Wiem że długo nie pisałam. Nie dawałam rady. Rozłożyłam się i ja, całą sobotę i niedzielę przeleżałam w łóżku, boli mnie głowa i płuca, wszystko się odrywa, mam nawet twarz zbolałą. Dzieci jeszcze gorączkują, w piątek Pani doktor przyjechała jeszcze raz, zbadała i włączyłyśmy antybiotyk. Ponoć to taki wstrętny wirus że ciężko go zwalczyć. Mam nadzieję że dziś już nie będą gorączkowały i leki zaczną działać.
Ja od czwartku nie ćwiczyłam i prawie nic nie jadłam. Nie miałam apetytu, czasem zjadłam dwa posiłki, a czasem jeden na dzień. Postaram się od dziś wrócić do jedzenia i ćwiczeń. Jestem bardzo osłabiona.
Jest jedna zaleta mojej choroby. Weszłam dziś na wagę i ????
71,9 czyli cały 1 kg mniej!!!! Mam nadzieję że jak teraz wrócę do regularnych posiłków to waga nie podskoczy, trochę się boję.
Lecę zaraz na kawę bo jeszcze do końca nie doszłam do siebie i zerknę co tam u was.