Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Młoda Matka, studentka, próbujaca zwalczyć zbędne kilogramy po porodzie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 48794
Komentarzy: 1400
Założony: 12 listopada 2012
Ostatni wpis: 26 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Piczku

kobieta, 33 lat, Poznań

168 cm, 65.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: 31 grudnia zobaczyć na wadze co najmniej 64kg :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 stycznia 2013 , Komentarze (5)

I jest foch, bo Luby już zmęczony bidulka i już nie raczy nawet obdarzyć się uśmiechem na dzień dobry po mojej pracy. Bo bidula sie znów nie wyspała przez te 7bitych godzin. Bez przerwy! A Mała juz po drzemce i jęczy zno i brzęczy wiec zero czasu dla mnie, biegne chociaz po smarować brzuch i sie kłade.

Dobrej nocy Lejdis :)

10 dni bez słodyczy: 
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10
 
ps. zapomnialam dac znac ze kolejny dzien sie udał :)

22 stycznia 2013 , Komentarze (8)

jestem ledwo żywa, po kolejnej źle przespanej nocy i nadal nie znam przyczyny marudzenia Tosika, wiec co to za sen jak Ci caly czas taki maluch obok jęczy i brzęczy, zasnęła dopiero koło 6 jak Luby wrócił do domu, pobudka o 8, dostała zabawki i jeszcze do 9.30 udało mi się podrzemać, ale co to taki przerywany sen, ani odpocząć, ani się zregenerować ech...

Jestem po pracy, pare frytek zjadłam, ale no cóż muszę przyznać przed samą, ze Łakomczuch za mnie i to straszny, potrafię zjeść czasem więcej niż mój facet, aż wstyd  Ale obiad przyjmijmy, że miałam bo rano zapakowałam sie schaboszczaka w lunchbox'ika i wzięłam do tego grecką, a po drodze na szybko w managerce activie, ciężko w takiej pracy jeść regularnie gdy masz tylko jedną przerwe na posiłek ;/ Dodatkowym minusem i zarazem plusem stały się buty. A dokładniej buty BHP, może niektóry juz miały z nimi do czynienia, ale w skrócie, cieżkie, mało urokliwe, toporne i nad wyraz bezpieczne buty. W KFC (aka Śmierdzielnia) zawsze jest dużo oleju na podłodze, wody i sosów, na kasach czasem podeptane fryty  łatwo o wypadek, a teraz żadne tego typu przeszkody nam nie groźnie! Ale po 8 godzinach w tych butach moje nogi są zmęczone i nawet 20minutowy powrót do domu szybkim marszem sprawia mi trudność, ale zawsze to jakaś forma ruchu. Jak wróciłam to normalnie gdzie przysiadłam tam oczy mi się same zamykały, ale Mała się obudziła półgodziny od zaśnięcia no i postanowiła nie spać do 22.30, jeszcze troszkę brzuszków od Ewki i prysznic z myciem głowy, a teraz coś dla siebie, czyli chociaż posmaruje się jakimś kremem, wrócę do pielęgnacji  moich rozstępów bo je zaniedbałam i muszę się znów za nie zabrać :)

A! No i pierwszy dzień bez słodyczy zaliczony :)



10 dni bez słodyczy: 
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10

22 stycznia 2013 , Komentarze (10)

...Zachowaniem tak dużej ilości Vitalijek. Nie wiem nawet dlaczego takie są. A jakie? Nie miłe, wredne, cyniczne, egocentryczne, wręcz zachowują się jak obrażone dzieci, gdy tylko jakaś z wypowiedzi innych forumowiczek nie przypadnie im do gustu, nie zostawią nawet na niej ani jednej suchej nitki, a wszystko jest obrzydliwie lepiące od jadu i nienawiści. Przymrużę często oko na użytkowniczki poniżej 17 roku życia, bo dla mnie to jeszcze dzieci i często właśnie w taki sposób sie zachowują w prowadzeniu dyskusji, natomiast razi mnie czasem niekulturalność wielu starszych ode mnie Vitalijek, które oceniają na podstawie wieku, a nie spojrzą nawet na to kim jest ta osoba, wystarczy czasem zajrzeć w ostatni wpis w pamiętniku, nie ma to dla nich znaczenia, jeśli już się znajdziesz na ich celowniku to bój się Boga! A tym Bogiem są one według ich przekonań. Normalnie szkoda ze takie osoby psują nastrój tego portalu.

Przypadek podpatrzony z forum: Zdjęcie świetnej dziewczyny, piękna talia, wyrzeźbione (ale tez i bardzo umięśnione) nogi, normalnie popłakała bym się za szczęścia jakbym uzyskała taki efekt końcowe zmagań z dietami i ćwiczeniami, a jakaś Mała Siksa od razu pcha sie ze swoją wypowiedzią, jakie to nogi obrzydliwe i niesmaczne heh... Ludzie litości, pomyślcie najpierw za nim coś napiszecie. Mój numer jeden na dzień dzisiejszy z tego typu sytuacji, wypowiedz zaadresowana do mojej osoby, żebym się wypowiadała jak się nie znam co do spraw papierów do becikowego. Pomijając fakt, ze w zeszłym roku sama rodziłam i z tego przywileju świeżo upieczonych rodziców korzystałam. Mistrzostwo, a może raczej Mistrzyni  :)

Dlatego dziś podwójnie pozdrawiam i ściskam Dziewczyny, które mnie tutaj wspierają i dopinguje i są wyrozumiały dla mnie!

21 stycznia 2013 , Komentarze (7)

...słodyczy i zajadania stresów! A uwierzcie mi będzie cieżko bo mój facet to ludzka wersja Cookie Monstera, a raczej CANDY Monstera, do tej pory nie mogę się nadziwić ile słodkiego może pochłonąć i dla Niego dzień bez słodkiego to dzień stracony więc trzymajcie za mnie kciuki! :)




Ps. szczyt lenistwa, marzyć o tym, że od z ilością punktów zdobytych dziennie na vitalii spadnie taka sama ilość kilogramów z ciałka :D 

20 stycznia 2013 , Komentarze (11)

.. tak jak myslałam, nie znalazłam czasu na solidne ćwiczenia ale troszkę się chociaż rozciągałam a dzis bedac na spacerze z Młodą postanowiłam skorzystać z zewnętrznej siłowni (w parku obok mam orbitreka i rowerek, a na drugim osiedlu całą siłownie!) i w tym mrozie zrobiłam sobie 15minut na orbi, jak mała spała :) już w się w ogóle nastawiam, że jak się ociepli na tyle, żeby chodzić w samym dresie to będę tam śmigać chociaż na godzinke sama, albo z Małą na pólgodziny, bo sprzęty na sąsiednim osiedlu są kolorowe i jest ich naprawde duzo i myślę, że Tosik tez będzie zainteresowana tym co robie i dziecmi, bo obok jest szkoła :) 
A jutro pierwszy raz od dawna ide do pracy na otwarcie, czyli na 8.45 musze byc ciekawe jak bede sie czuc no i co zrobic z jedzeniem?! skoro przysluguje tylko 20minutowa przerwa? chyba wezme jakis zapas jogurtow i bede je jadła w pomieszczeniu dla managerów :) A na jutro juz uszykowana sałatka z kurczaczkiem, mam nadzieje ze nie skusze sie na jakiegos stripsika albo wingsa ;p zawsze cholera wezme cos na kęsa, z łakomstwa ech... Postanowiłam, ze jak skończe karmić a to już za niedługo, góra miesiac, półtorej, wykupie sobie diete smacznie dopasowaną, mam nadzieje, ze przyniesie takie efekty jak u innych dziewczyn, wiem, że cwiczenia są najważniejsze tak naprawde ale chce tez zmienić swoje nawyki żywieniowe i mam nadzieje, ze mi to w tym pomoże, chociaż ceny są strasznie drogie jak dla mnie, a co Wy o nich myślicie? Korzystałyście z którejś z tych diet?

A tutaj zdjecie takiej siłowni, Poznańska, ale nie 'moja':) 

18 stycznia 2013 , Komentarze (6)

Nie cwicze juz 3 dzien, tutaj gdy jestem w Poznaniu nie potrafie spiąć tego grubego dupska i się zabrac do roboty fuck! dwa dni jeszcze nie robilo dużej zmainy, bo poprzedni tydzień też miałam 5 dni ćwiczeń na dwa dni wolne, ale dziś juz nei zdaze cwiczyc bo za godzine ide do pracy, a wczesniej Mała dawala popalic, a Luby jakso nie palil sie zeby się nią zaopiekować;/ jutro urodziny Bratanka, jeszczemy  mamy w planach wjazd do centrum handlowego czyli znów skurczy mi się drastycznie czas;/ mam nadzieje, ze uda mi si ewygrzebac to 45minut na cwiczenia, przez to tak mało czasu dla siebie, a tak ciezko go zdobyc :( czuję się jak balon.

15 stycznia 2013 , Komentarze (4)

...jutro mnie czeka. Jeszcze jak na złość moje Lasencje chcą najpierw coś przekąsić w KFC, a potem skoczyć na piwko. Cóż KFC to ja mam w pracy wiec raczej na nic nie skuszę, ale już na piwko pewno tak, więc zgrzeszę, oj zgrzeszę ale trudno się mówi, w końcu widujemy się raz na miesiąc albo rzadziej. I tak jutro przed wyjściem zrobie swoją dzienną dawkę ćwiczeń wiec nie będę męczyć i katować swojego sumienia!

Aktualnie też jestem po ćwiczeniach i delektuje się ciszą, Tosik miała dziś szczepieni za żółtaczke, więc raczej czeka nas spokojna noc, bo zawsze po szczepieniach jest senna, teraz też odsypia - czyli sprawdza się hasło 'sen lekiem na całe zło' oj zgadzam się z tym~! W ogóle dzisiaj taki dzień, ze nie chce mi się tyłka ruszyć i wyjść na dwór, chociaż jeszcze miałam parę spraw załatwić, no ale kurcze zero motywacji do wychylenia nosa na to zimno. Lubie zime za oknem :D Nie no przesadziłam, bardzo lubie zime (oprócz noszenia czapek i szalików), gdy prószy śnieg, gdy słonko odbija się od śniegu, ale po zmierzchu w mieście już nie jest tak fajnie, więc siedzę z tyłkiem w mieszkaniu i wącham jak teściówka coś tam pichci w kuchni i kusi zapachami, ale ja się nie dam! :)

Kobitki podsuńcie mi jakiś prezent dla 4 letniego chłopca, jestem Matką Chrzestną, a kurcze jakoś nie mam prezentów a boję się zadzwonić i spytać o sugestie jego mamy bo jak znów coś palnie (typu siedzonko do karmienia za 350zł, które kupowałam na chrzciny) to mi w kapcie pójdzie, a raczej z portfela ucieknie, a w sobotę juz impreza. Liczę na to, ze jeszcze mi spadnie chociaż po centymetrze do tego czasu, żebym się dobrze psychicznie czuła na tą okazję :) 

14 stycznia 2013 , Komentarze (13)

Tak jak w temacie, przestałam patrzeć na wage, postanowiłam, ze raz na tydzień bede się mierzyć (nie sadze, że uda mi się wytrzymać 2tygodnie bez mierzenia), ogólnie grzecznie ćwiczylam od zeszłej soboty codziennie i juz widze zmiany w swoim ciele, nóżki znów się zrobił fajniejsze, gdyby nie wewnetrzna strona ud, to kurcze niezłe te giry bym miała :D chociaz dość umięśnione, ale lubie takie nogi, z mocno zarysowanym mięsniem uda i łydki :) brzuch znów zmalał w talii i wszystko przeszło na przód ciałka, wiec wygladam w ciuszkach jakbym była w ciazy, a mam malenkie boczki mysle ze 2tygodnie cwiczen i sie ich pozbede :) no i tyłek, ach jaki fajny i jędrny i twardy! :D 

W sobote wróciłam do Poznania i byliśmy zaproszeni na rodzinny obiad do mojego Wujka wiec no cóż troszkę zgrzeszyłam, deserem bo były serniczki na zimno z mandarynkami i brzoskwiniami, a kocham i wielbie to połączenie i chociaz byłam syta, musiałam sie skusic i pożarłam swoją porcje, ale nawet powiem Wam ze sumienie miałam czyste, bo specjalnei przed wyjazdem, wstałam wczesniej i cwiczyłam :D natomiast odpusciłam sobie w niedziele, byliśmy z Lubym na targach ślubnych (40zł w błoto ;/ a raczej w g... ulotki ;/), a później zabraliśmy nasze Maleńśtwo chociaż na chwilek na WOŚP, chociaż za duzo z tego nie rozumiało to miało ubaw widzac tyle ludzi dookoła siebie :) zdecydowanie w ten weekend wybraliśmy inną forme aktywności :) mówie Wam -1cm z partii brzusznych a od razu lepiej się czuje! mam nadzieje ze wytrwam do Wielkanocy z ćwiczeniami :)

9 stycznia 2013 , Komentarze (6)

kolejny skalpel za mną :) A po poludniu jeszcze sobie zrobie trening z gwiazdami, a dokładnie balance :)

 

Mam do Was pytanie, lubicie ćwiczyć z muzyką? Jeśli tak to jaką? Macie jakeiś swoje typy i numery jeden do ćwiczeń? Bo prawde mówiac denerwuje mnie podkład w sklapelu i wolalabym puścić sobie jakąś muzyke, ale jak na złosc gdy mi przyjdzie do głowy ten pomysł to mam pustke w głowie no i żeby nei tracić czasu odpuszczam. Jakeis pomysły Dziewczyny? :)

 

8 stycznia 2013 , Komentarze (3)

Powolutku sobie cwicze, humor dobry, wiecej sil witalnych. Normalnie siebie nie poznaje, czekam z niecierpliwoscia jk tylko Tosia zaśnie albo ktoś sie nią zajmie, a ja wtedy hop! ubieram swoje dresy, buty sportowe, włosy w kite i dawaj! Odpalam kompa i smigam z Ewką! Zaczelam cwiczenia wczesniej od turbo (pierwszy dzien cwiczen) ale stwierdzilam ze to nie ma sensu gdy po 20minutach bylam ledwo zywa, nawet nie wykonuje dokladnie cwiczen, dlatego wole robic skalpel ktory robie dokladnie a i tak na koniec pojawiaja sie kropelki potu i satysfakcja, ewentualnie dodaje cwiczenia z gwiazdami albo balanca albo  szok z Beatą i wtedy sumienie czyste, nastrój zupełnie inny, aż chce cwiczyc więcej i więcej! I jestem z siebie taka dumna ze się kolejny raz udało 45minut od początku do końca dokładnie zrobić i po krzyku! :) Ach jak mi dziś dobrze i lekko! :) a i tak duzo mam znów do stracenia bo wróciłam do wagi z początku paska przez święta itd. więc znów chce o siebie waczyć, tym bardziej, że mam jedyne i najważniejsze dla mnie postanowienie noworoczne :) Ahoj!