Tak się składa,że w maju mam wystąpić na weselu mojej dobrej koleżanki w roli świadka:)
A, że trzeba się jakoś zaprezentować ...
...dlatego tez podjęłam decyzje o odchudzaniu.
Aha i jeszcze do maja mam za zadanie znalezć chłopa w roli osoby towarzyszącej... ;)
Minął pierwszy tydzień diety. Spadek wagi niewielki ale mobilizacja jest nadal i najważniejsze, że waga idzie w dół, a nie w górę. Nie mogę od razu oczekiwać od siebie cudów:)
Jak dobrze,że to już sobota. ten tydzień był tragiczny. Na szczęście rewelacje żołądkowe już minęły. Mało jadłam przez ostatnie dni dlatego czuje się osłabiona i głodna
Sprzątam i gotuje obiad warzywa i rybka na parze:) A trzeba się trochę poruszać planuję spacer z psem i ćwiczenia.
Jutro może być dzień kryzysowy ... Idę na urodziny mojej siostrzenicy a tam pewnie tort słodycze chipsy drinki i trzy gorące dania... ... a trzeba się ograniczyć do sałatki greckiej :)
Do pracy kupiłam same owoce jabłka, gapefruita i banana. I ugotowałam rano makaron więc w pracy zjadłam z jogurtem. Z owoców zjadłam tylko jedno jabłko, pochrupałam kilka migdałów... Znowu nie smakowała mi kawa!! Nie wiem co się dzieje, bo to kawa miała być moją przyjemnością i odskocznią od odchudzania taka pyszna z mlekiem i cynamonem... a tu lipa
Wieczorem dopadł mnie głód i zjadłam leczo. Mam wyrzuty sumienia. Musze pobiegać żeby spalić kalorie.
... nie miałam dzisiaj smaku na nic. Nawet na moja ulubiona kawę to znak ze naprawdę jestem chora
Czuję się osłabiona nie mam siły ćwiczyć. A przecież obiecywałam sobie codziennie zrobić serię z Mel B Co prawda te ćwiczonka tylko tak prosto wyglądają, a tak naprawdę się je czuje!! :) Mam nadzieję, że będą skuteczne i będzie jakiś widoczny efekt. Mam nadzieje, że co dzień będę robiła więcej powtórzeń bo wczoraj nie nadążałam i po kilku minutach mój język wisiał do ziemi więc z moja kondycja nie jest dobrze...
Dzisiaj muszę odpuścić ćwiczenia bo umieram. Mam nadzieje że jutro będzie lepiej.
Wczoraj coś się zle czułam ... chyba grypa żołądkowa mnie dopadła... a dzisiaj odkryłam że waga wskazuje 3 kg mniej niż w tamtym tygodniu!! WOW!! No trzeba przyznać że myślę nad tym co jem ale kusza mnie tez słodycze z którymi musze definitywnie skończyć i to będzie trudne przed świętami i Mikołajem ;/ Wczoraj znalazłam fajne zestawy ćwiczeń proste więc każdy może je wykonywać dotyczą różnych partii ciała i można sobie w domku poćwiczyć:
Mam nadzieję że znajdę w sobie motywację żeby ćwiczyć codziennie po 30 minut. Na razie codziennie chodzę na nogach do pracy tj. godzina marszu dziennie. Nie widzę większych efektów odchudzających dlatego dzisiaj wychodzę do pracy pózniej i zamierzam iść szybciej :) Zobaczymy.... Jestem optymistką... ciekawe na jak długo:)