Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Tak się składa,że w maju mam wystąpić na weselu mojej dobrej koleżanki w roli świadka:) A, że trzeba się jakoś zaprezentować ... ...dlatego tez podjęłam decyzje o odchudzaniu. Aha i jeszcze do maja mam za zadanie znalezć chłopa w roli osoby towarzyszącej... ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 32433
Komentarzy: 298
Założony: 19 listopada 2012
Ostatni wpis: 10 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Tiramisuu

kobieta, 40 lat, Kraków

170 cm, 92.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 grudnia 2012 , Komentarze (2)

No chyba mnie szlag trafi przez te zasra.. święta!!

Dieta w święta staje się autentycznym koszmarem.
Jeszcze się dobrze te święta nie rozpoczęły a ja już jestem bombardowana z każdej strony tekstami pt:
- mojego sernika nie spróbujesz?
-piekłaś i nie jesz?
-może gołąbka albo pierogi zjesz?

Po raz ostatni mówię tym wszystkim NIE NIE NIE!!!!!!!!

Niech już te święta miną, bo oszaleję.



22 grudnia 2012 , Skomentuj

Nie chce zapeszać ale jakoś mimo wszystko idzie w dół ta moja waga...:)

Mam nadzieję, że święta tego nie zmienią.

Rybki i barszczu sobie na pewno nie odmówię :):)

Na szczęście innych pokus nie mam, nie czuję głodu, nie mam zachcianek, nie tesknię za słodyczami... chociaż dzisiaj w sklepie poczułam zapach pieczywa i nie mogłam sie nim nasycić :)

Cieszy mnie też, że nie zafascynowałam się za bardzo moimi dotychczasowymi sukcesami, nie popadłam w samouwielbienie jak to już nie raz było tylko walczę ze sobą dalej. Nawet staram się ukrywać to, że schudłam 10 kg pod kilkoma swetrami i kurtką oraz futrzaną kamizelką:)
A to tylko po to, żeby nie wysłuchiwać, że to niezdrowe, żebym jadła od wszystkich w domu.
Ale fakty są takie, że ciuchy niektóre poszły już do zwężenia bo spadały mi z tyłka. Myślę, że ok dwa rozmiary w dół.
Chyba pierwszy raz zdarzyło mi się, że widocznie schudłam w udach i pupie. Zawsze najpierw znikał biust i brzuch, a biodra zostawały szerokie... za szerokie!!:) Jak to u nas w rodzinie się mówi - jesteśmy góralki niskopienne szerokodupne:)

Wszyscy mnie straszą jaka dieta Dukana jest niezdrowa jakie może spowodować problemy zdrowotne...
Nie wiem czy się tym tak bardzo sugerować, bo czuję się bardzo dobrze nic mi nie dolega nie jestem osłabiona ani głodna. Normalnie funkcjonuje chodzę do pracy itd
Może to tylko takie '' życzliwe'' osoby tak mówią które chcą mnie odwieść od mojego celu który sobie wyznaczyłam i sumiennie realizuje.Nie wiem.

Przejrzałam wczoraj kalendarz z tego roku.
W kwietniu po świętach Wielkanocnych moja waga wynosiła 105 kg!!! Aż się przeraziłam jak to zobaczyłam. Ale tez uświadomiłam sobie, że w tym roku zrzuciłam już prawie
15 kg!!! Jestem z siebie zadowolona:)
Coraz bardziej lubię na siebie patrzeć w lustrze:) Podoba mi się płaski brzuch , mniejsze piersi i gładkie plecy bez fałdek ,
Musze jeszcze popracować nad pupą i udami bo to jest mój największy problem.

17 grudnia 2012 , Komentarze (1)

Jezu jak się cieszę !!!!!!!!!!!!:)

Tak się obawiałam tych warzyw w drugiej fazie Dukana ....
a jednak wszystko jest tak jak należy:)
Stosuje system 5:5.
Właśnie minęło pięć dni z białkiem i warzywami a ja schudłam kolejne 1,3 kg!!:)

Jestem przeszczęśliwa!!!!:):):)

Od dzisiaj znowu tylko białko.
Mam nadzieję, że po 5 dniach będzie ok 2 kg mniej:)
To taka moja cicha nadzieja:)
A jeżeli się to uda to znaczy że przed sylwestrem będzie 8 z przodu tak jak sobie to założyłam :) a mój brzuch będzie idealny:)

Kurcze jak fajnie :)



11 grudnia 2012 , Komentarze (5)

Wczoraj rozpoczęłam II fazę  nie wiedziałam czy dobrze robię, że jem te warzywa...
Tak się przyzwyczaiłam do białka, że mam obawy czy od razu nie przytyje kiedy wprowadzę węglowodany...??!!
Trochę mnie to martwi.
Dlatego warzywka wczoraj wprowadziłam bardzo delikatnie . Do pracy krojone pomidory z pieprzem i oregano do tego 2 plasterki szynki i kilka pieczarek marynowanych.
A wieczorem warzywa gotowane z sosem jogurtowym i kawałek rybki wędzonej.
To danie wieczorne było dla mnie jak najpyszniejsza uczta:)
Boże jak ja się cieszyłam, że mam brokuła w ustach i że on jest taki pyszniutki :)
Jestem nienormalna ale tak właśnie czułam :)

Nie wiem jak stosować te dni diety naprzemiennej chyba zrobię sobie 1: 1 a jak coś będzie nie tak to 5:5.

Zobaczymy w praktyce.
Trzymajcie za mnie kciuki!!! :)

Mam nadzieję, że do Sylwestra będzie 8 z przodu :)


11 grudnia 2012 , Komentarze (1)

W niedziele zakończyłam I Fazę Protal.
Efekty są świetne ale nie dość zachwycające, żebym mogła na tym poprzestać... tak ,że motywacja jest nadal silna:)

Podsumowując w ciągu pierwszej fazy schudłam 4 kg.
Pewnie byłoby 5 gdyby nie okres który mnie po drodze uraczył swoim towarzystwem:)
Moje spostrzeżenia:
-nie czuje głodu
-odczuwam większe pragnienie
-nie mam ochoty na słodycze
-nie kusi mnie rzucić się na jedzenie
-muszę wstawać w nocy ,żeby się wysikać
-mam dobry nastrój
-ostatnio meczą mnie bezsenne noce
-muszę jeść więcej otrąb owsianych
-jem zdecydowanie mniej przez to że nie odczuwam głodu tym samym jeszcze bardziej zmniejsza się wartość kaloryczna posiłków.

7 grudnia 2012 , Skomentuj

Coś drgnęło:)
Jest -0,7 kg:)
Nie wiem czy kończyć już  dzisiaj tą pierwszą fazę , czy zrobić jeszcze dwa dni...??

6 grudnia 2012 , Skomentuj

Waga spada bardzo wolno...
a to dlatego,że dostałam okres i to mi krzyżuje trochę moje plany:/

Z okazji Mikołajek była kostka czekolady.
Co prawda nie było jej w planie ale szefowa przyjechała na kawę z czekoladą więc pasowało chociaż spróbować.

Nie poddaję się. Walczę nadal.


3 grudnia 2012 , Komentarze (8)

Tak jak już wspominałam zawaliłam miniony tydzień.
Nadrabiałam zaległości po chorobie żołądkowej i musiałam dać sobie trochę luzu.
Oczywiście przybrałam na wadze przez ten tydzień o,8 kg, ale myślałam, że będzie gorzej.
Jakoś szczególnie mnie to nie załamało:)
Wiec jest dobrze.

Z entuzjazmem zaczynam pierwszą fazę diety Dukana.
Dzisiaj tylko jajka, jogurty naturalne i tuńczyk oraz chuda szynka drobiowa.
Zobaczymy:)
Pociesza mnie fakt, że przy napadzie ochoty na coś słodkiego można spokojnie popijać coca-cole light :)

... a jak na Mikołajki dostanę słodycze to zaaabiiijeee!!!:)

2 grudnia 2012 , Komentarze (1)

Musze się przyznać przed samą sobą, że ten tydzień zawaliłam na całej linii...:/
Powód..??
Ćwiczyłam tylko jeden raz w tygodniu a miałam ćwiczyć trzy razy.
Trzymałam dietę tylko w pracy , a po powrocie nadrabiałam zaległości, a obiecałam, że będę omijać kuchnię szerokim łukiem...

Jest jeden plus :)
Obejrzałam wczoraj wesele mojej koleżanki ze studiów.
Wyglądała pięknie. Oczywiście zawzięła się przed weselem i schudła ponad 10 kg!!
Suknia była na nią wręcz za duża bo od ostatniej przymiarki do dnia ślubu jeszcze schudła kilka kg i nie dało się już wprowadzić poprawek, mimo to wyglądała obłędnie.
Na pewno kosztowało ją to wiele wyrzeczeń ale było warto.

Ja się tam do ślubu nie spieszę nie mniej jednak zazdroszczę jej tej figury, samodyscypliny, i też tak chcę :)

Kupiłam tez wczoraj książeczkę pt. "Nie potrafię schudnąć"
Zastanawiam się czy nie ograniczyć się do diety białkowej.
Potrzebuje szybkich rezultatów bo one mnie motywują.
Jak waga spada wolno to tracę entuzjazm i poddaję się.

Dzisiaj zapowiada się leniwa niedziela.
Gotuje obiad:)
Rybkę w koperku z warzywami i ryżem :) Oczywiście na parze:)

Wieczorkiem ćwiczenia obowiązkowo :)


29 listopada 2012 , Komentarze (4)

Boże co za dzień...
Co jeden to gorszy:(

Taka plotkę o sobie dzisiaj usłyszałam, że ręce opadają.
...że w ciąży jestem!!!!!!!!
Ale jak to skoro ja nie znam ojca!!??:)

Nie wiem dlaczego powszechnie nie akceptuje się damsko męskich przyjazni bez zobowiązań...??
Wszyscy w tym węszą romans.

Ale to nie ważne. Chodzi o to,że odebrałam to oczywiście jako formę zwrócenia uwagi,
że przytyłam...??!!
Bo co innego mam przez to rozumieć??

Chyba wpadnę w depresje:/