Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kachagrubacha.wroclaw

kobieta, 42 lat, Wrocław

163 cm, 73.30 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: wylaszczenie !!!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 lipca 2019 , Komentarze (2)

... Nowy personal best  - 95 kg martwy ciag, bez pasa , bez tasm, tylko ja i sztanga  ... niech zyje JA :) ... znajomy pan z platformy obok pokiwal glowa z pochlebnym  "no no" ... nie ma nic lepszego niz przejscie kolejnej granicy ... jest sila, jest miesien, jest dobrze... <3

3 lipca 2019 , Komentarze (6)

... w wieku lat 24 myslalam, ze to juz tak bedzie - staly facet, nudna praca w malym miescie... przeprowadzka do jego mieszkania po babce... moze dzieci, moze slub... czy bylam szczesliwa ? nie bardzo  ... facet mnie meczyl i tlamsil, wymyslal w co mam sie ubierac i jakich miec znajomych.. .mowil ze jestem gruba przy 58 kg i kupowal mi ciuchy jak dla prababki i wciskajac w biale bluzeczki i laczki na kaczuszce jeczal,ze nie mam stylu... a w niedziele wizyty u jego ojca z jedzeniem ktore ladowalo w lodowce i siedzeniem w milczeniu przed tv od poludnia do wieczora... 

... a teraz mam lat ponad 30, dzwigam ciezary i nosze warkocze.... siedze sobie w podartych szortach i tshircie moltey crue ... conversy sie wietrza obok i ogladam damski footbal z gromada emerytow ze szwecji, ktorzy pokrzykuja  ***uj wie na co, nie zapytam bo nie gadaja po angielsku ... i tak sobie mysle , ze nie wiem czy teraz jestem szczesliwa, ale kurde w koncu  jestem soba .... :) 

2 lipca 2019 , Komentarze (4)

... Leze w lozku drugi dzien, nie jestem pewna c zy to nawrot depresji czy po prostu chwilowe zmeczenie zyciem...  

... Na weekend zjechalam sobie do sredniej wielkosci polskiego miasteczka do znajomych... Polazlam do lokalnej silowni i przeszlam zalamanko.... Juz prawie zapomnialam jacy polscy silowniowi bywalcy sa.... Silownia ok... Kobietki tylko na biezniach a panowie be ciezarach ale ok...  zrobilam rozgrzewke, rozciaganie , wbijam sie na strefe ciezarow i szukam sztangi....  I uslyszalam za plecami - a pani to cos tu zgubila hue hue hue ?  Odwrocilam sie do miesniaka i mowie ze szukam...- Guza hue hue hue - odparl neandretalczyk....opadlo mi wszystko , zabralam swoje graty i wyszlam... Pozalilam sie kolezance i weszlysmy w temat diety... Kiepska jestem jesli o to chodzi... Kolezanka zaczela zachwalac trenera personalnego , ktory  wycwiczyl i odchudzil jej faceta... No dobra wzielam numer ... Rozmawiam w czym problem , ze chce schudnac ale trenuje wiec.... A pan mi wyjezdza ze no hahaha schudnac to trzeba sie nie objadac... No wiem kurde... Pytam o diete dla osoby ciezarujacej .... Trenuje 4 x w tygodniu... No chce ciac zdrowo ale dalej trenowac... Pan pomruczal- tak tak trening, jasne - pani mniej je I tyle...I si e rozlaczyl. No widocznie nie potrzebuje moich pieniedzy. No drugi raz mi wszystko opadlo... Ok nie jestem facetem wiec mozna robic as mnie smieszki? No ja pier.... Tesknie za swoja silownia...  Gdzie nikt nikogo nie traktuje z wyzszoscia bo facet/ nie facet..... Dosyc mam na dzis...

22 czerwca 2019 , Komentarze (7)

... zasada  numer jeden - nigdy nie kontaktuj sie z exem...  nawet po kilku drinkach, kiedy znajomi twierdza ze to super pomysl... 

... ja glupia odpowiedzialam mu . I zamiast glupiego - czego chcesz, musialam... no musialam wysmarzyc glupi komentarz ze skoro ma zajebiste zycie i wybral jak wybral to po co sie kontaktuje. I czemu nie twarza w twarz tylko po cichu jak tchorz... 

Omg... zly wybor... ulalo mu sie ze jaki on jest szczesliwy a ja zawsze bede gorzka bo jestem taka zawsze smutna (! Lol ) i niezadowolona (podwojny lol) i taka strata czasu i wogole tu zdjevie z "zona" jaki jest szczesliwy...

Szczeka mi opadla... odpisalam mu na szybko pare interesujacych faktow... zapytalam  czy to ta sama "zona" o ktorej tak zle mowil caly czas zwlaszcza wtedy gdy blagal mnie o spotkanie...jakim jest robakiem bez kregoslupa uciekajacym od kazdej odpowiedzialnosci... spytalam go czy dalej szantazuje rodzine samobojstwem za kazdym razem gdy cos idzie nie po jego mysli + wrzucilam przyklady ktore sa wstydliwe i brzydkie. ...i ze owszem bylam smutna bo ciezko byc radosnym z takim slabym kolesiem...wrzucilam kilka smetnych przykladow jego zalosnego zachowania i pozyczylam mu szczescia na przyszlosc i zablokowalam forever....

 ... co za smierdzacy gnojek... moze i dobrze, bo wszelke sentymeny mi przeszly jak reka odjal... ...ale zeby mi pisac ze jestem zawsze nieszczesliwa i smutna lol... pierdolnieta owszem, chodzace klopoty - jasne, maruda mhmm, ale smutna? ... w sumie  teraz jestem - kiedy zrozumialam ze stracilam czas na takiego zalosnego kmiota - tak to jedno mnie smuci.... 

... pokazalam wiadomosci najlepszemu... sie chlopak zdziwil... tez zastanawial sie po co byl ten kontakt i uznal ze wredne komentarze sa po to by mi dosrac... dobrze miec normalnych ludzi w otoczeniu... 

....hmmm ja smutna 🤣...

20 czerwca 2019 , Komentarze (2)

… chodze i dlubie w nosie, nie mam czym rak zajac… Wpadlam do Najlepszego P. wypilismy palinke i ukradlam mu 10 kilo ziemi… poprzestawialam szpatulki w kuchni i mydelka w lazience i nakleilam magnes z panienka luzycka na boiler … taki mam teraz nastroj na folklor, a co… niech  chlopak sie czyms zajmie ogarniajac ten chaos po mnie…. W domu przekopalam kwiatki w doniczkach po dwadziescia razy…. Rozsadzilam kaktusa i probowalam go zsadzic spowrotem ale sie sprzeciwil… trudno najlepszy dostanie go pojutrze w prezencie jak przyjdzie sie pochwalic nowym tatuazem…. Zrobilam dwa prania i nawet zjadlam obiad jak czlowiek …

… a z telefonu ciagle straszy wiadomosc od exa “Kasia? To wciaz twoj email?

… chce mi sie wyc, nie chce sie skarzyc Najlepszemu bo ma swoje sprawy… nie wiem o co chodzi… po kiego grzyba to pytanie… nawet nie wiem czy to on czy jego kobieta… bo przeciez zarzadala hasel do wszytskiego…

“… I co ja mam odpisac ?

-          Tak moj, tesknie …

-          Nie nie moj, ducha swietego…

-          Abonent czasowo niedostepny …

-          Spier***…

-          Nowa/stara zona popuscila smyczy ?...

-          Tu Tatiana, ja I inne chetne dziewczyny czekamy pod numerem 0801/…

-          Skup zlomu, w czym moge pomoc ?

… weszlam sobie na jego profil… awansowal skurczysyn … przytyl, wlosy mu chyba leca i zeby cos nie bardzo… ale co z tego … nie moge go skonfrontowac, bo ani nie schudlam, ani nie wygralam w totka ani nie wypieknialam  jemu na zlosc… dalej jestem tym samym balaganem i nie mialabym satysfakcji, ze tak poszlam do przodu bez niego - bo nie poszlam …

… zeby tak zajechac mu pod robote zlotym Ferrari z Bekhamem za kierownica… ex byl zawsze zazdrosny o Najlepszego, bal sie ze jak ide na film albo scrabble to nie robimy nic oprocz dzikiego sexu … ze ja latam z cyckami po domu a Najlepszy goni mnie z biczem jak jakis Grey… juz jakis czas temu pomyslalam ze moze jakbysmy cos rzeczywiscie zbroili to by exowi dosralo, ale Najlepszy chcial ogladac GOT a ja pograc w Wiedzmina wiec ten pomysl upadl…

… albo zeby on chociaz wylysial… zawsze jeczal ze chce wygladac jak Keanu Reeves…

… sama nie wiem … siedze i czekam na cud , a wiadomosc sie gapi na mnie z telefonu…

20 czerwca 2019 , Komentarze (4)

... ex do mnie napisal... byly ktory wolal wrocic do swojej ex niz walczyc o mnie... sama nie wiem czy mam ochote z nim gadac czy powiedziec spier***....  boje sie ze uslysze jakies patetyczne emocjonalne przeprosiny... albo on znowu bedzie wyrzygiwac emocje i traumy... a moze to ona znowu sie pod niego podszywa, bo on cos namieszal i mnie sprawdza.... na razie zostawie wiadomosc jako nieodczytana... nie wiem nie wiem...

10 czerwca 2019 , Komentarze (7)

... po prostu nie znosze latac... zazwyczaj spokojna jak platek lotosu unoszacy sie na jeziorze spokoju, a w samolocie *uj mnie strzela o wszystko.... poderzewam rowniez ze zostalam oblozona klatwa samolotowa bo zawsze ZAWSZE mam meczacych sasiadow wokol mnie... albo Brajanka kopiacego w moje siedzenie albo karmiaca matke... ok niech karmi ale nie... moja matka karmiaca polozyla dzieciatko plus cyca na mokm ramieniu, bo tak !... albo samolot pelny kibicow futbolu spiewajacych agresywne narodowe piesni w strone dwoch ciemnoskorych panow z przodu... albo lot z Grecji , gdy w polowie drogi zauwazylam ze moj fotel jest przykrecony jedna (!) Srubka do podlogi bo na druga zabraklo budzetu.... albo siedzenie miedzy Zenkiem i Wladkiem - Zenek obgryza paznokcie, Wladek dlubie w nosie... no i prowadza rozmowe nad moja glowa... albo pani z bombelkiem pt" pani sie zamieni bo bombelek chce przy oknie" i juz dziecko wciska... a ja najgorsza bo powiedzialam NIE... taka chamka ze zaplacilam za to siedzenie i wymagam ... :/ ...albo ledwo samolot dotknie ziemi a caly narod sie rzuca po cenne torby a potem cisnie sie do drzwi w pozycji na malysza przez kolejne 20 minut...   no nie lubie latac...

8 czerwca 2019 , Skomentuj

... czuje ze nadchodzi ciezszy nastroj, jestem zmeczona i podrazniona... Moglabym przespac ten tydzien... :(... Nie wiem czemu sie tak umeczam... Jestem na Sto procent pewna ze to nie zaburzenia bipolarne ... Duzo myslalam o tym przez pare ostatnich DNI i juz chyba jestem na tropie... ogladalam wczoraj jeden z moich ulubionyxh filmow - Hurt Locker - I zaskoczylam... Mala zaroweczka piknela mi nad glowa... Juz wiem... Nie cieszy mnie to ale wiem ...tak jakby wiem ;) ...chyba jestem uzalezniona od stresu i napiecia... Kiedy NIC sie nie dzieje i ludzie normalnie sie relaksuja ja jestem rozdrazniona i nie moge sobie miejsca znalezc... Albo po prostu spie 18 godzin dziennie... Moze powinnam zmienic prace na wysoko ryzykowna, wysoko stresujaca... Sama nie wiem co robic... najlepiej odpoczywam gdy podnosza mi sie nerwy :( ... Na potwierdzenie tej teorii - mielismy wczoraj w nocy wlamanie... Drzemalam sobie spokojnie juz po polnocy , gdy obudzilo mnie skrobanie do drzwi... Pomylalam ze to wspolokatorka wraca I tyle.... Jednak po kilku minutach zauwazylam ze Moja klamka sie rusza... Podnioslam sie cichutko i narzucilam szlafrok Coby gola dupa nie swiecic... A jako ze skladalam szafe i nie ogarnelam narzedzi - zlapalam mlotek i z rykiem ruszylam do drzwi... Wlamywacz byl maly Rudy i wygladal na bezdomnego.... i podejrzewam ze sie osral, przynajmniej taki zostawil ponsobie aromat ...sasiadka sie obudzila z placzem , potem byla policja itd itp  i poszlam sobie spowrotem spac... Oko mi nie mrygnelo, zero stresu ...cos ze mna nie tak ....

5 czerwca 2019 , Komentarze (2)

…dzisiaj ludzie mnie mecza i irytuja… tak zwane kolezanki z pracy “zaciazona” i “ksiegowa” i ich wieczne dosrywanie na temat mojego wygladu … tak ! dzisiaj pojekuje i marudze, wolno mi bo spuscilam sobie 20 kilogramowy talerz na kolano i boli … gdzie spuscilam ? no na silowni … oooo – zdziwienie – to ty chodzisz ? – tak wiem NIE WIDAC PO MNIE – odpowiadam odrazu ucinajac nadchodzace wredne komentarze i wychodze ciagnac za soba spuchniete jak arbuz kolano… wiem , wiem ze nie widac… ale Ja czuje – czuje po strukturze ciala i samopoczuciu – ze nie jestem juz zmeczona wbieganiem na 5 pietro, ze mam dupe twarda jak kamien, moge podwazyc wersalke jedna reka a zmiatac druga … wiem ze jestem duza i ciezka ale nie potrafie po prostu przeskoczyc na tylko kardio ot tak … ja kocham ciezary… I boje sie ze jak przytne kalorie to strace sile i bede musiala zaczynac od nowa … “zaciazona” lezie ze mna na kawe – och, och pojekuje – juz nie moge taka jestem opuchnieta, tak przytylam – juz chyba ponad 75 kg, co ja biedna zrobie po ciazy … rusz wielki zad na silownie – odmrukuje jej radosnie i zostawiam oslupiala kolezanke w kuchni…. Widze katem oka, ze raczka zacisnela jej sie niebezbpiecznie mocno na kubku z sokiem… niewazne, mam ja gdzies…


 

… a czemu mam arbuz zamiast kolana …. otoz wczoraj bylam na moim ukochanym treningu, gdy cos dziwnego zwrocilo moja uwage … na poczatku niby nic, normalny trening z najlepszym P. … on jak to on - od razu wskoczyl na platforme, ja postanowilam podbic sobie kardio… dzien jak codzien … oddalam mu swoja nereczke z ekwipunkiem – kreda, tasmy te sprawy i bujam sie na biezni…. Po 15 minutach cos mnie tknelo… cos bylo lekko nie tak…niby platforma, ciezary, sztanga... wszystko jak zwykle ale jakby cos nowego... a ze jestem nie tylko krotkowidzem ale i ciezkokapujaca – zaskoczylam dopiero po kilku minutach, kiedy to zaczelam ladowac sztange….

… Moj drogi wiking otoz uzywal mojej wlasnej kredy do kreslenia dziwnych znakow i kresek, tak ze  nasza platforma wygladala z troche jak okno szalonego matematyka a troche jak sciana celi Hrabiego Monte Cristo …  Ty, Piekny Umysl – zapytalam – coz to za wyliczenia tu robisz, liczba powtorzen? … odliczasz minuty do konca przerwy ?

… nie – z diabelskim usmiechem odpowiedzial najlepszy i kiwnal glowa w strone babskiej klasy jogi  – odliczam kopytka…

 I w tym to momencie moim rekom po raz pierwszy zabraklo sily i 20 kg ktore trzymalam mocno niczym matka niemowle polecialo na podloge zahaczajac o kolanko…

… Plan na przyszle tygodnie - musze mu koniecznie znalezc dziewczyne, zanim zboczony Robinson Cruzoe zuzyje caly moj zapas kredy ….

                                         

30 maja 2019 , Komentarze (4)

...no wiec kupilam lustro... duze na cala sylwetke... pol godziny pozniej jestem juz na silowni wiec zmotuwowalo mnie... nie powem ze pozytywnie ... z drugiej strony jednak mam wrazenie ze nie wygladam na swoja wage... jestem w **j ciezka ale tez dzwigam ciezary wiec moze dlatego... kusi mnie zeby wrzucic zdjecia na forum na ile lat i wagi mnie oceniaja ale boje sie odpowiedzi... jeszcze wyjdzie ze wygladam jak stukilowa emerytka ze szklanym okiem czy cos :/