Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (99)
Ulubione
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 60835 |
Komentarzy: | 1068 |
Założony: | 3 grudnia 2012 |
Ostatni wpis: | 14 września 2014 |
Postępy w odchudzaniu
Dzień 151- P90x, hula- hop i zakupowe szaleństwo;)
Dzień 148- zakupy, zdjęcia, proszę o poradę;)
Dzień 143- Dziękuję;****Foto menu & zakupy.
Hej!
Na początku chciałabym Wszystkim podziękować...
Za komentarze, mile słowa, zaproszenia i za to ze jesteście;*
Tylu miłych slow się nie spodziewałam;
8000 wejść w ciągu ostatnich 2 dni, kilkanaście wiadomości i ponad 100 komentarzy przerosło moje wszystkie oczekiwania;)
Dodajecie mi skrzydeł i wiem ze chce walczyć dalej i ze nie zawiodę;D
Wiem ze warto walczyć o lepsza siebie
I nie chodzi tu tylko o lepszy wygląd, atrakcyjność ale przede wszystkim o podejście do życia, które zmieniło się u mnie z utrata każdego kilograma.
Jestem po prostu szczęśliwsza niż 10 kg temu!
Na zakupach, na imprezie, miedzy ludźmi i siedząc sama w domu- czuje się dobrze...
Oczywiście nadal mam swoje kompleksy- zresztą jak każdy;)
I chce walczyć dalej- nie tylko do ślubu, nie do wakacji, nie do wyjazdu, nie do imprezy- chce czuć się dobrze każdego dnia gdziekolwiek jestem!
Nie chodzi mi tutaj o to ze tusza określa nasze szczęście- nie nie i jeszcze raz nie!
Mozna być szczęśliwym bez względu na to ile mamy niedoskonałości, ile ważymy, ile mamy lat- najważniejsze jak się czujemy w swojej skórze i kim jesteśmy.
Znam osoby, których jednym z marzeń jest to aby przytyć.
Znam dziewczynę, która przez cale życie była chudziutka i jej marzeniem było aby przytyć 20 kg, jadła na sile tylko po to aby przytyć, dziś jest 20 kg cięższa, nie jest szczupła ale jest szczęśliwa i czuje się cudownie w swojej skórze.
Kazdy z nas ma inne priorytety, każdy ma inny cel docelowy i każdy pragnie osiągnąć co innego i wyglądać inaczej!
Ja potrzebowałam tej zmiany...
I wiem jedno!
Warto walczyć o to na czym nam zależny i dążyć do realizacji marzeń choćby nie wiem jak bardzo wydawały by się one nierealne.
Ustawiłam sobie następny cel- na razie 62 kg;)
Nie wiem kiedy uda mi się go osiągnąć, ostatnie kilogramy spadały bardzo wolno wiec myślę ze może to potrwać: miesiąc?? Pewnie i z dwa ale mi się nie spieszy...
Wiele osób stwierdziło ze ja biedaczka męczyłam się tak długo żeby zgubić 10 kg- hahaha;
Po 1 jestem dumna i zadowolona ze chudłam tak wolno- mam mniejsze szanse na efekt jojo, poza tym dieta stała się dla mnie sposobem na życie a nie dieta odchudzając sama w sobie czyli schudnąć szybko, szybko się nacieszyć i jeszcze szybciej przytyć. Oczywiście od każdej reguły istnieją wyjątki wiec jeżeli ktoś jest wstanie szybko schudnąć bez uszczerbku na zdrowiu a potem wyjść z diety i nie tyć to chylę czoła. Ja bym nie potrafiła dlatego wybrałam taka drogę;)
Po 2 nie męczyłam się- odchudzając się w takim tępię jak ja naprawdę nie trzeba się męczyć i rezygnować z wielu rzeczy- wystarczy trochę cierpliwości, samozaparcia, aktywności fizycznej i zmiany żywności na te zdrowsza- więcej warzyw, owoców, białka a mniej fast foodow, słodyczy i innych śmieci (co nie znaczy ze trzeba wogole z nich rezygnować)
Wszystko ale z głową;)
***
Wczoraj byłam na zakupach i na przecenie dorwałam bluzkę i spodenki:
Może być?
***
I male streszczenie menu z ostatnich dni:
***
Ostatnio do sałatki i zupy zrobiłam własne sucharki-
z takimi ze sklepu nie maja szans, są
pyszne, sami wybieramy przyprawy, no palce lizać:
Polecam
A teraz lecę robić jakieś ciach z rabarbarem bo czas wykorzystać...
Buzia
Marzenia się spełniają... porównanie/ foty- i
osiągniecie celu I;)
Dzień 135;) Fotki z weekendu;)
Dzień 127-fotorelacja z weekendu;)
Powrót i... jeszcze -0,3 kg do końca celu;)