Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

studentka poszukująca szczęścia, swojego miejsca na świecie i poczucia bezpieczenstwa.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 13566
Komentarzy: 238
Założony: 20 grudnia 2012
Ostatni wpis: 1 lutego 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
LavenderColor

kobieta, 34 lat, Kraków

162 cm, 53.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

21 marca 2013 , Komentarze (2)

witam!

dzisiejszy dzień to takie /, ale i tak chyba źle nie było.
pobudka o 5:30, praca, spowiedź, a potem bierzmowanie mojej siostry, której byłam świadkiem. Następnie pojechałam do rodziców, tak posiedzieć, pogadać i przy zastawionym stole: ciastem jogurtowym z owocami, ciasteczkami z ziarnami słonecznika i dyni (moje ulubione :P), pryncypałkami, ja wybrałam pyszną domowej roboty sałatkę grecką z fetą i sosem vinegret- porcja była ogromna, ale to samo zdrowie przecież  a do tego kromeczka chleba żytniego na zakwasie, a potem 3 truskawki (te dziwne, ogromnych rozmiarów :P)

teraz jestem już u siebie, piszę i użeram się z bólem żołądka - znowu;/// czekam aż przejdzie by zrobić skalpel, bo tak bardzo chce być systematyczna w ćwiczeniach!

moje nieidealne menu, ale jest o wiele lepsze niż 13 dni temu ;) :
śn. mój standard o godz. 5:45
II śn. 2 ciastka chocolate chip cookie dough, pół pralinki mlecznej z masłem orzechowym w środku
II śn. własny twarożek (200 g sera białego, szczypiorek, ogórek, pieprz, majeranek - mniam!), kromeczka chlebka domowego
ob. smażone bez tłuszczu 4 kawałki fileta z indyka w curry i bazylii, 1/2 woreczka ryżu brązowego, sałatka szwedzka
kol. ogromna porcja sałatki greckiej, kromka chleba żytniego na zakwasie, 3 truskawki

2 l wody, 4 zielone herbaty, 2 mięty

aktywność:
dzień spędzony ciągle w ruchu
skalpel dzień 9 (o ile się uda i ból zniknie ;/)

dobranoc!!!

20 marca 2013 , Komentarze (9)

witajcie!

dziś spędziłam dzień w biegu, ale było dobrze :)) 
jestem zadowolona 

rano uczelnia, potem odbierałam netbooka kupionego siostrze, spacer i praca :)
moje samopoczucie fizyczne jest lepsze - choć dziś pojawił się ból głowy, ale nie czekałam na mocniejszy ból - od razu połknęłam tabletkę i było, i jest dobrze.

menu dzisiejsze /tylko śniadanie zjedzone w domu/
śn. to co zawsze u mnie :P
II śn. jabłko
III. bułka ziarnista (80g), serek wiejski 150 g, pomidor, ogórek
IV. 330 g kefir 1,5% z otrębami pszennymi, owsianymi i cynamonem, 2 cienkie kromeczki chleba domowego

1,5 l wody, 2 zielone herbaty, 1 czerwona

aktywność:
30 min spaceru
skalpel, dzień 8 (jak zawsze będzie nocną porą ;) )

dobrej nocy życzę!

19 marca 2013 , Komentarze (4)

yeah....
udało się zmobilizować do ćwiczeń!
już jestem po i jest zdecydowanie lepiej! 
samopoczucie lepsze i zadowolenie jest :)

zaliczony skalpel, dzień 7 



DOBRANOC!!! *

* ja pewnie położę się za jakieś 1,5 h - muszę się jeszcze przygotować na jutrzejsze zajęcia z edukacji muzycznej ;)

19 marca 2013 , Komentarze (5)

wczoraj nie pisałam, już dawno tak źle fizycznie się nie czułam.
w pracy złapały mnie straszne skurcze żołądka, takie że łamało mnie w pół i straciłam na chwilę przytomność. zostałam odesłana taksówką do domu, poleżałam, wypiłam 3 mięty i po 4 h przeszło. i wtedy zaczęła się migrena, okropna migrena z światłowstrętem i wymiotami....

dziś czuję się już lepiej, choć ból głowy pojawił się wczesnym po południem, ale od razu zaaplikowałam sobie tabletę i teraz jest ok...

powinnam poćwiczyć, ale jakoś mi się nie chce?/? nie! tak nie może być. muszę. chcę. 
kopnijcie, tak jak prosiłam 10 dni temu.
potrzebuję kopa, by uwierzyć, że będą efekty i korzystne.

przed chwilą leżałam całe 1,5 h i oglądałam "super size me". masakra.
powinno zmobilizować do działania. ale ja jakoś opadam z sił...

dzisiejsze menu/chaos/:
śn. owsianka z mieszanką żurawionowo - orzechową
II śn./na uczelni/ w lunchboxie miałam 200 g sera białego ze szczypiorkiem i skrojonym ogórkiem
III śn./uczelnia/ jabłko
coś jak obiad/nie miałam siły gotować, najważniejsze, że będąc w Carrefourze nie skończył się obiad na czekoladzie, czy ciastkach! a byłam straaaasznie głodna/120 g bułka ziarnista z gryką (pycha!) podzielona na cztery: 2 posmarowane cienko turkiem świeżym lekkim ze szczypiorkiem, pomidor, 2 z serkiem wiejskim i pomidorem, było jeszcze do tego ok. 80 g chleba pełnoziarnistego żytniego z serkiem wiejskim i pomidorem /spory ten obiad wyszedł...ale pojadłam :)/
kol. 3 garście mieszanki orzechowo - żurawinowej, reszta serka wiejskiego, jogurt naturalny 180g zott, cynamon

2 l wody, 3 x mięta

aktywność:
na razie tylko 20 min spacer
skalpel (muszę się do niego dziś zmusić w końcu!)

proszę o kopa,
 czy to ma sens? czy z takim jedzeniem jak dziś, czy ostatnio u mnie było, 
jest szansa na mniejszą wagę i wymiary????

17 marca 2013 , Komentarze (2)

witam!

tak jak wczoraj pisałam, dzisiejszy dzień spędziłam caluteńki na nogach - jak wstałam o 8:15 tak usiadłam dopiero przed 20 minutami (22:50)... nie przeczę - jestem zmęczona, ale zadowolona z dzisiejszego dnia. udało mi się zjeść wszystko, co sobie wczoraj na szykowałam, bez podjadania i dodatkowych zakupów :)) 

teraz zmykam na chwilę poćwiczyć - dziś tylko 20 min zwykłych ćwiczeń (brzuchy, wymachy itd.) musicie wybaczyć... ale chyba te 14 h w ruchu ciągle coś też znaczą :P

menu:/oprócz śniadania, wszystko przygotowane wczoraj i zjedzone w pracy/
śn./8:20/ owsianka - taka jak zawsze ostatnio
II śn. jabłko + serek wiejski + cynamon + łyżka otrębów pszennych i owsianych
ob. 1/2 woreczka brązowego ryżu, 2 jajka na twardo, ok.100-150g warzyw na patelnię, przyprawy
podw./kol. serek wiejski + pomidor, 2 kromeczki chleba pełnoziarnistego żytniego, ok. 100 g buraczków

1,5 l wody, 2 zielone herbaty, 2 czarne z cytryną, double espresso

aktywność:
14 h na nogach w ruchu w pracy
20 min dywanówki

dobranoc!

p.s. jeszcze muszę przygotować wałówkę na jutro :P

16 marca 2013 , Komentarze (3)

witam!

co u Was?
ja dziś.... wyspałam się! tak, dokładnie było. zasnęłam chwilę po północy i spałam do 11:15. nie pamiętam, kiedy spałam dłużej niż 6,5 h.

dziś tylko szybko posprzątałam mieszkanko, chwilkę posprzątałam, ugotowałam obiad, byłam w pracy z dziećmi na 3 h, i odwiedziłam rodziców :))

jestem z dzisiejszego dnia zadowolona 

menu:
śn. takie jak zawsze - owsianka <3
ob. 2 filety z dorsza (ok.120-140 g), trochę więcej niż 1/3 ale mniej niż 1/2 woreczka brązowego ryżu, buraczki (ok.200g)
podw. jabłko
kol. 1 kromka (mniejsza) chleba żytniego na zakwasie na liściu kapusty wypiekanego, 1 kromka chleba PurPur - każda posmarowana cienko ostrym ajvarem, i przykryta szynką z fileta z indyka, a na to w sumie 3 ogórki kiszone

mnie się podoba ;)
oprócz tego, ok.1,5 l wody, 3 rumianki, 1 zielona herbata, 1 mocna czarna

aktywność:
30 min zamiatania na kuckach mieszkania :P
20 min "dywanówki" (brzuchy, wymachy itd.)
30 min spaceru
skalpel nr 6 (będzie za chwilę)
i może pokuszę się jeszcze o rozgrzewkę i 1 zestaw ćwiczeń z killera ;)

a teraz zmykam gotować sobie i przygotowywać wałówkę na jutrzejszy calutki dzień w pracy...

dobranoc!!

15 marca 2013 , Komentarze (5)

dziś bitwy myśli ciąg dalszy.

kotłowała się Myśl 1 -silna i okropna - zjedz to, zjedz tamto, co Ci tam! 
                     Myśl 2 - jeśli już chcesz, czy musisz, to zjedz tylko to, i koniec. nie dopychaj
                    i nie myśl, że już zawaliłaś...bo tak nie jest, wszystko z umiarem jest dla ludzi.

do idealnego menu nadal daleko, ale nie było obżarstwa 
a na nogach od 7, ciągle w biegu: uczelnia - terapia - praca, dopiero teraz klapnęłam sobie i odpoczywam, uf..

menu:/wszystko oprócz śniadania I poza domem, w biegu, na stojąco :(/
śn. moja owsianka, niezmienna i pyszna
II śn. jabłko
III. bułka ciemna "sztangla królewska" 100g, 2 jajka na twardo M, ok.200 g buraczków z chrzanem
IV. amerykański serniczek z konfiturą truskawkową (mniam!)
V. serek wiejski 150g, pomidor, sałata lodowa, 2 cieniutkie kromki chleba pełnoziarnistego żytniego (ok.60-70g)
po/ok.18:30/: 2 pralinki mleczne z masłem orzechowym

może trochę dużo, ale i tak jestem usatysfakcjonowana, że na tym zakończyłam :)

2l wody, double espresso, 2 zielone herbaty, 600 ml herbaty z rumianku

aktywność:
dzień na nogach, w biegu, w tym szybki 20 min spacer
skalpel nr 5 /będzie za chwilę/

dobranoc!!!

14 marca 2013 , Komentarze (4)

nie poddaję się!
nie było idealnie, ale w tym momencie nie to jest dla mnie najważniejsze.

udało mi się, wracając od rodziców, ominąć Carrefoura...
pół drogi biłam się z myślami:
- wejdę - kupię sobie czekoladę - dwie od razu - aa i może jakieś ciastka
- nie wchodź! po co Ci to? na co? 
- a dziś sobie już odpuszczę, bo przecież i tak sporo zjadłam
- i co? od jutra zaczniesz od nowa? i tak w nieskończoność?
- yy... no tak, to bezsensu. będę znów źle się czuła, miała wyrzuty, nie będę spała, ale może jednak? 
- nie, nie rób tego! pomyśl, że jutro będziesz lepiej się czuła, bo tego nie zrobiłaś :)

i tak ciągle...
ale wygrałam! skierowałam się prosto do swojego mieszkanka
i wypiłam pół litra wody i teraz do Was piszę :)

menu nieidealne, ale powolutku, małymi krokami, dojdę do tego, by co dzień były takie jak wczorajszy;) :
śn./5:40/ moja owsianka - do You know, what I mean :D
II śn. /9:50/ jabłko + serek wiejski + cynamon, jedno ciasteczko "chocolate chip cookie dough"
III śn. /13:30/ bułka ziarnista 70 g, 3 plastry szynki z indyka, ogórek
ob. filet z dorsza parowany (ok.70 g), warzywa na patelnię, kasza pęczak (w sumie zjadłam cały woreczek;///)
podw./kol. jog. naturalny zott mały, garść ugotowanego makaronu penne
po: urodzinowy cukierek Tiki - Taki od taty
wyszło tego trochę...ale i tak jestem zadowolona :)

podwójne espresso, ponad 2 l wody, kilka zielonych i ziołowych herbat

aktywność:
2 x 30 min spaceru po śniegu
skalpel dzień 4

miłego wieczoru!

14 marca 2013 , Komentarze (1)

melduję się i do spania! bo pobudka o 5:40 :((

dzień nr 4 ZALICZONY 
nawet nic słodkiego nie wskoczyło  może to dzięki węglowodanom, bardziej złożonym, których dziś trochę było??

uczelnia cały dzień, a potem byłam od 19:00 do 24:00 w pracy jako opiekunka :) co nie co wpadło do kieszeni...

jedzonko:
śn. moja tradycyjna owsianka z nerkowcami, migdałami, suszoną żurawiną
II śn. 4 wafle ryżowe (nie miałam pieczywa;/), 4 plastry szynki z indyka, troszkę musztardy, pomidor
ob. taki jak wczoraj
podw./kol. w biegu między uczelnią a pracą, a potem w pracy/ bułka ziarnisto żytnia 100g, 4 łyżki mleka z kaszą jęczmienną (w trakcie pomocy w dojadaniu z Klarą ;) )

1,5l wody, zielone i ziołowe herbaty

aktywność:
30 min spaceru
i tylko tyle... na skalpel nie było czasu ;(

dobranoc!

13 marca 2013 , Komentarze (3)

hej!

jak w tytule, dziś znów pozwoliłam sobie na co nieco, i nie było to małe co nieco...
ale najważniejsze jest dla mnie, że na tym poprzestałam, nie ciągnęło by zjeść więcej.
powoli dojdę do tego, że takie rzeczy będą wpadały sporadycznie ;))

podaję menu i idę ćwiczyć, bo już po północy...
tak to jest jak się 4 h gra z przyjaciółką w Scrabble 

menu z dziś/wczoraj:
śn. moja standardowa owsianka
II śn. jabłko
obiad. kawałek parowanego fileta z indyka, 1/3 woreczka brązowego ryżu, ok.150 g warzyw na patelnię
podw. 2 cupcaki(jeden bez kremu :P)
kol. 2 kromki chleba ziarnistego (ok.60-70g), 4 plastry szynki z indyka, pomidor, ogórek, majeranek i bazylia

1,5 l wody, zielone i ziołowe herbaty

aktywność:
25 min spaceru
skalpel, dzień 3(będzie znów tak późno;////)

a jutro taki ciężki dzień, eh...
i jeszcze na 19 idę do pracy by opiekować się dziećmi w nocy...

dobranoc!