Pamiętnik odchudzania użytkownika:
irena.53

kobieta, 71 lat,

165 cm, 82.80 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

12 listopada 2014 , Komentarze (4)

Zrobiłam,  sobie herbatę z mlekiem I myślę  cos dzisiaj  tutaj napiszę I poczytam.  Odkładam  na bok  to co ostatnio przeżywałam, a niestety znowu przeżywalam , bo zarzucono mi że dzieci mojej corki nie kocham.  A najbardziej wyszlo  to z tego że jak ostatnio byliśmy u mojego syna I ziec dał mi do rak Kubusia  to ja go zaraz odłożylam  na kanapę .  Tak odłożyłam,  ale czy muszę .... Tak naprawde to ze mna jest tak,ze nie mam sil I za nardzo ochoty  nie wiem  latac tam często, co dzień czy co drugi I brac Kubusia,  bo do tej pory nawet nie było to możliwe,  bo wymagał on ciąglej opieki w sensie to kremowanie  przed  egzemą, chowanie rączek w rekawiczkach  w kołko, bo sciąga,podrapie sie okropnie,  caly czas  bardzo wnikliwa opieka no I ryczal jak go brac na ręce, jak bral go ktos inny niż mama.  To mi się usłyszało... Prawda to jest.że odłożyłam, a że nie nie kocham..(kocham  moje wnuki). ale ja już nie chce zajmować sie dziecmi, swoje przezyłam tak wiele , że w pewnym  sensie jestem  poza życiem   Wiem  ,ze może jest to trudne do zrozumienia co ja mówię ,że jestem  poza życiem  W moim  życiu tyle sie wydaezylo  tyle psychiczności,   wariactwa,że przeżyłam pare razy życie ....Ale w dodatku moja córka mówi,że sama da sobie radę I nigdy by nie obciążyła swojej przeżytej matki dziećmi... Że tak mówi, robi wrażenie wyrozumiałej....  a usłyszxało mi sie I oczywiście przeżywałam, już piec dni, szósty I jeszcze całkowicie mi nie przeszlo, jeszcze ryczę I zal I krzywda mi serce sciska . I płaczę.   Cholera rozczulam się.... Na dodatek  tyle ostatnio miałąm tyle miesiecy przeżyć,że próbuje dojśc do sił,  to ciągle coś.  Niemogę, a skoro psychicznie  podupadlam  to I fizycznie podupadłam  zlapałam wszystko, no bo skoro  przeżywasz to tak jakby swoją racje, silę oddajesz a bierzesz te od kogos złe energie. I tak przeszlo   to na mnie. A nigdy nie choruje mając takkka przeogromna radośc , będąc tak pełna miłości życzliwości. Te dobre energie chronią mnie przed chorobami. Nie choruje a tu co,  m,ożna umrzeć z takiej rozpaczy.... Wczoraj to jakos rozpisałyśmy sms-ami.  Coś do niej troche dotarło, bo tez powiedziałąm  jej o jej miłości:że mieszkałyśmy za sciana a calymi miesiącami nie przyszła , ani jej synek - wnuczuś także ... To babcia czasami chodzila  jak mogla pobawic sie z wnuczęciem (15)lat, ale wnuczek nie przyszedl chocby raz na dwa tygodnie  :"Co babcia słychać, jak zdrowie...."Miesiącami nie ...To co jak mnie ktos lekceważy to co ja mam za miłości okazywać, jeszcze .... Aaaa.... ja po prostu chce troche jeszcze pożyć, normalnie w miarę, co niestety 30 lat mozliwe nie było.   Powiedziałąm o jej miłości, trosce,  pogaardzie.... Coś dotarło.... Poźniej  zdziwiona słyszę dzwonek  do drzwi.  Przysłala syna Szymonka z tam takie, owoce,  słodycze, takie tam witaminy do rozpuszczania. Pokazała troskę ....?  No pokazala....  I nawet powiedział,ze będzie teraz przychodził, żeby mi zakupy  przynieść.... No to wiecie Państwo!...   A rzeczywiście, mieszkałyśmy za scianą, to nieraz wciągałam  ten  wozeczek z zakupami po tych schodzach wielu schodach.(nie było lekko, jeszcze grubemu) Nikt nigdy nie wyszedł staruszko, daj pomożemy... Jasna cholerka ... Eeee powiecie,że sie rozczulam... tak rozczulamm.. nie potrafie inaczej.  Pewnie by mozna było umrzec,   wiem,    wiem...wiem to napewno,  tylko,że ja sie tak kurczowo trzymam życia, bo jeszcze mam pare rzeczy do zrobienia, no I pożyć jeszcze troche chcę.  --- no I co ,   sorry jak ja to mówię . Sorry Winetou, . powiecie ,ze co że jak  zawsze prawda leży pośrodku.... Leży gdzieś tam leży...   Raczej do narzekających nie należę, robol jestem  a ze dzieci juz wychowywac nie chcę . Zajeźziłam sie ze swoją czwórką troje rok, po roku I po trzech. I z wariatem wojskowym. To nie to ż eczworo dzieci to  strasznie mozna sie zajezdzić. Można wychowac i dziewięcioro tylko w normalności.A wystarczy .....  dość . No więc ani ćwiczeń nie było,  ani specjalnej diety, nawet cos słodkiego jadłam . I wieczorem czekoladę nawet I chyba wnocy też kanapki, tzn późnym wieczorem.  --- -  -  -  -     -     - A tak to co,..a pogoda nienajgorsza,  nawet dzisiaj  gęsi przelatywały, wiec może na ciepło idzie .  Na dole słychac stuki,  puki,  to landlord z partnerka pracują przy odnowieniu tego mieszkania po tych co wyprowadzili się.   - a ja do pracy normalnie chodzę mimo choroby - nawet dzisiaj byłam na piechotę bo mimo,że wczoraj napompowałam  koło,  to rano I tak powietrza nie było.   Zdążyłam palec odbiłam  o 6 - tej równo. Cieszę się,  bo syn poleciał do Polski, to chociaż mi moje ulubione gazety przywiezie "Wróżkę",  Nieznany Świat".Czwarty wymiar" corce Cosmopolitan, Twój styl, I cos tam z apteki, zioła, głóg  I  czarcie żebro. Wiele rzeczy ziół mamy w polskim sklepie, to nie trzeba. Myślę ,że będzie lepiej, wiem  będzie bo I corka bardziej wzięła sie za poprawienie mi tych drobnych rzeczy w mojej książce, co tak obiecywałą obiecywała,  a przy ostatniej rozmowie to powiedziała że mi za piec lat skończy. Ja bym sobie sama ale to computer nie wiem  jak to bo robie uscislam  równo te myslniki, a topo znowu wraca tak samo.  A .... I to na tyle zegnam sie z Wami I do usłyszenia, tymczasem   -  I

3 listopada 2014 , Komentarze (2)

Tak,   trzeba cwiczyć,  bo może kiedyś okazać się ,że się zasypało gruszki w popiele.  Schudniesz a I tak będziesz wyglądać źle, ze zwisającą skórą.  Bo patrzę tak ostatnio, ze  ten  brzuch , jakby sie rozbiły te wałki tłuszczowe,  ale  zastanawia mnie czy aby to zbyt źle nie wygląda, czy nie za duzo tej skóry jest. I dawaj wzięłam sie za brzuszki. W ubiegłym  roku, kiedy to troche schudłam stan  skóry był troche inny. bo ćwiczyłam wiecej..  Więc dzisiaj były brzuszki, ćwiczeń na razie nie było.  Wczoraj  za to wzięłam  sie za odnowienie chodzenia z kijkami. Poszłam  do parku do którego chodziłam   zawsze. I to mnie cieszy. Bp wogóle ze zdrowiem  troche lepiej  spokojniejsza jestem  wiec ciśnienie sie normuje.  Jest np dzisiaj -  156/88/65.  Po wstaniu  a spie po pracy bylo - 157/99/70,   a więc tutaj juz sie coś zrobiło.  Pewnie wiem  co ...jaki lęk mnie naszedł.   To te lęki  z przeszłości -  wciąż są, ale to nie jest generalnie źle.  Jest dobrze ..-   -   -   -   -  Tu była przerwa na obiad  - rosolek, a potem   szperaląm  w swoich archiwalnych zeszytach, musialąm  wyciągnąć potrzebne mi  żeby zacząć cos pisać .... Ostatnio  trzy dni jadłam  wiecej I urozmaicono bardziej,  bo zdaje się ,że troche się wygłodziłam, nie wolno mi tak, bo potem  nie mam sily  pracować, chodzić po tej restauracji  ..  Muszę  to dopracować, odpowiednio dla siebie to odzywianie, bo diety jakiejś takiej nie mogę  -jak to nasuwa sie , jakiejś scisle skromnej,że aż ubogiej,  nie mogę.  Jedzenie owszem  rzeczy zdrowe, bardzo racjonalnie, z uważaniem co sie zjada.  Dzisiaj  pogoda  zróżnicowana, rano mokro, po nocnym  deszczu, [potem w pracy będąc  czarne chmury, że aż przeraźliwe, ale wkrótce je rozgoniło, tak,że po pracy,  po  osmej, około dziewiatej  pieknie swiecące słoneczko, po południu deszcz.  Generalnie  zimno, bardzo mimo tego słońca, chyba idzie na zimę,  bo I gęsi jakos od wielu dni nie przelatują, chyba usadowiły się gdzieś w ciepłym  miejscu - może zaleciały do Hiszpani ./....?..No I tak,  własnie wykąpałyśmy kota,  bo pchły ma,że az strupy mu sie prorobiły, wyjrzał pare razy za próg, raz jeden poszedł na cała noc, nijak nie chciał wrócić -  ale to nocne włóczęgostwo, chyba wyszło mu bokiem  bo teraz  jakos nie kwapi sie na dwór , czasem  wysunie nos  ale jak zamykam  drzwi,  to zaraz chcę do domu. Wyraźnie ta noc poza domem,  to był chrzest bojowy ,   musiał tam przeżyć .  Surviwe .... jakoś przetrwał .. Teraz robota bo wszystkie dywany trzeba skrapiać I odkurzać wszelkie dywany   sofy, fotele I to nie jeden raz.  Robota z kotem .   No I to na tyle,  na dzisiaj, dalej będziemy działać jutro.  Tymczasem,  pa, do usłyszenia    

31 października 2014 , Komentarze (4)

Już właściwie po  urodzinach, bo spotkaliśmy sie tylko w rodzinie  -  syn  córki.  A urodziny młodszej corki.Zięć nie przyszedł -  może dlatego,że my nic nie pijemy ( tzn alkoholu), a może naprawdę wolał  mecz?....Córka wymysliła,że nie będzie niczego szykować, tylko weźmie każdemu porcję z takeway'a. Mamy tutaj  naprzeciwko bar czy to restauracja taka na wynos. A porcje takie duże,  że wielkie.  Big feast, czyli wielka uczta. Naprawdę wielka uczta.  Ja oczywiscie z nawyku  cos zrobiłam   chociaż sałatkę, z sałaty, pomidorów, papryki, ogórka, rzodkiewki, do tego ser feta, czy chociaz jajko owiniete szynką.  Ale to rzeczywiście wystarczył ten kebab.   Posiedzieliśmy. Kebab wspaniały,  a Sałatka smakowała bardzo, a torcik  był z logo  Realu Madryt, no I z Cristiano Ronaldo na wierzchu.  Takie tam  ... Kolejny rok komuś przelecial, tak jak jażdemu z nas uchodzi -   szybko raczej. Tworczyni torcika   wrzucila zdjęcie  na facebooka.  No miło.   I tak  to dzisiaj było  -  chociaż I bylo  ćwiczenie, 40 minut  a  dieta  tak, sobie do połowy dnia owszem a potem  wracając ze sklepu byłam taka wygłodzona, że pojadłam  jakies tam  cukierki, takie gumowe, czy piankowe.  Ale dalej dieta będzie, bo dzisiaj to miałam  mniej sił na ćwiczenia.    Będzie lepiej  .... T  o taki dzień inny, jutro normalnie do pracy I może cos na luzie, może pomaluję. Wnuczek   zobaczył że farby sobie kupiłam  to zaproponował wspólne malowanie, a on maluje ładnie,  zdolny jest. A już mi sie chce pomalować, bo chę cos powiesić na ścianach. -   -  -    Czytałam ostatnio we wróżce z 2006 roku,  o efekcie  jaki osiagamy trenując długo myslenie na jakiś temat,  o tworzeniu tzw myslokształtów. Czy mozliwe,żeby zobaczyc własne myśli, czy jest to niedorzeczna mrzonka,  czy może raczej kwestia niedalekiej przyszłosci ...  Ja oczywiście wierzę I wiem  -  tak powiem, mówi się o myslokształtach, , -ze jest to możliwe,żeby gdy myslimy o czymś długo, uporczywie, że możemy  wymyslić obrazy.  Ezoterycy,  czy psycholodzy, mówią  przecież o tymże czasami widzimy coś, czego nie ma, tzw fantomy.  Te  rzeczy sa  -  tworzy je nasza mysl,  gdy chcemy  znać odpowiedzi na jakies zagadnienie. Chcemy wiedzieć ....Ja  widzę takie różne  odpowiedzi. W tymże artykule jest jak jedna primadonna francuska  Aleksandra David - Noel  zamknęła sie w klasztorze Tybetańskim,by porzucić wystawne żecie, a oddać sie medytacjom.   W klasztorze tym   mnisi praktykowali kontemplowanie,   az do faktyczego zmaterializowania sie mysli w taki sposób, by mogli je zobaczyc inni.  A pprimadonna nAleksandra Noel,   gdy rzeczywiście udało sie jej wymyslic mnicha,  w dodatku bardzo zlośliwego,   przerażona uciekła z klasztoru.  -   Hmmm,   ciekawe są te  stare gazety - czyta sie teraz jak swieże.  Jest tam interesujący artykuł o tym , jak hitlerowcy zwozili cos   do Książa,  jakies tajemnicze rzeczy ciężarówkami. Potem  zamek ten  chciała kupić firma z Lichtenszajnu, nawet dawali dużo,  bo 50 milionów dolarów,  ale potem  ta sprawa ucichła  bo nie wyrażono zgody,  na penetrację podziemi.  Ciekawe  czy zaistniało   w tym  temacie cos nowego I czy dowiedziano sie co hitlerowcy tam   zakopali, czy umieścili.    -  -       A tak  to czytam  teraz  Kundalini   -  czyli Boska energia w każdym   z nas.   Osobiście  mam na temat  posiadania Boskiej energy bardziej uproszczone  myslenie,  a  to bardzo zróznicowane jest I nawet może utrudnione by zrozumieć ale ciekawe -  polecam   kazdemu. Bardzo rozswietla myslenie I wnosi dużo nowej wiedzy.  -   "Kundalini" -  autorka Cyndi  Dale.  Ahh,  na dzisiaj  dosyć ,  bo rano do pracy - trzeba troche pospać.  A I jeszcze zajrze do paru pamietników, ale miałam  tam komus odpisać,  to może jutro,  pojutrze.  To  do uslyszenia,  pa,   tymczasem

29 października 2014 , Komentarze (3)

Chciałąm napisać w poniedziałek, ale na czymś zeszło,a pewnie chciałąm się pochwalić ,że ćwiczyłam.   A tak, rzeczywiście ćwiczyłam, natomiast wczoraj  nie, a dzisiaj cwiczylam również, pół godziny pilatesu. Zaś w poniedziałek z Jillian Michaels.  Wydaje mi się,ze zaczynam  na poważnie podchodzić do tej diety, a przynajmiej  do spożywania I niespożywania... Zwłaszcza niespożywania tłuszczów, bo niby człowiek to wszystko wie,ze tłuszcze, nie,że be ....ale czasami zrobi sobie odstępstwo I poje np przez dwa, czy trzy dni koziego masełka. Tak jak ostatnio.  Ale musi byc koniec z tym  bo to po tych nadcisnieniu  to te żyły zapewne mają dośc w sobie tłuszczu  czy cholesterol. Ostatnio lękałam się, coby mi tych bajpasów kiedys nie musieli wkładać..  No, ale narazie staram sie być spokojna, ale swoją drogą leczenie niekonwencjonalne  -  leczeniem  niekonwencjonalnym,   a zdecydowałam  że pójde do lekarza, I niech da mi cos na uspokojenie, albo na depresję,coby uspokoić się troche...  Wczoraj rozmawiałąm z córką I tak mi troche dopowiedziałą,że przecież nie potrzeba tego jesc tych tłuszczów. Ona te wszystkie skóry z kurczaka wyrzuca, jej rosołek  to jest chudy, a ja to zawsze lubiłam,żeby mi sie ta zupka nagotowałąm  na tym wszystkim  bo mi szkoda... Głupia ja. Kiedyś zaczełam wyrzucać a potem  myslę, a niech sie porzadna zupa nagotuje.   Hmmm...Przecież jak moja córka mówi,jeżeli organism  potrzebuje tłuszcz, to niech weźmie z zasobów jej tych zgromadzonych.  Nawet mój  zięć już nie ma cholesterol,  na tym jedzeniu, a jak był w Afryce to miał. On mówi,że w życiu tyle warzyw nie zjadł, co je teraz.   Ja juz też tak muszę bo tu mnie cos boli,  to tu ....Dzisiaj było dietowo, rano śniad przed pracą porcyjka galarety z kawałęczkiem  malutkim ryby I kromka, drugie sniad, kromka z 2 małymi paseczkami zółtego sera, pół pomidora ketchup - około 230 kcal, przekąska  pieczywko sonko  dwie łyżki jogurtu chudego, herbaty. tylko obiadokolacja troche kaloryczniejsza bigos I trzy połówki ziemniaka. może z 500 kcal. Ale uważam ,że dobrze zadnych bułeczek słodkich ani nic takiego.  Dobra, bedzie dobrze, już z tymi cwiczeniami troche zaczęłam, to musi pójść. A oczywiście że mozna odchudzać się jedząc np pieć dni jak pisze araksol,  a dieta dwa dni I tez sie chudnie. Jak najbardziej,  jakiekolwiek   zmniejszenie w niektóre dni jedzenia to cos tam  sie spali. No I tak,  a tak   to muszę pójść do syna zrobić im tam następne oczyszczanie mieszkania,  bo tam  tyle przeróżnych energii jest,że niemiara. Przychodzi tam  dużo ludzi,  bo jjego dziewczyna robi paznokcie wiec rózni ludzie tam są, ostatnio to tyle nałapałam  że potem  muszę sie specjalnie długo ja oczyscić.  A różni to ludzie są - niekoniecznie z alabastrowym  chrakterem  I piękną duszą . Oj niekoniecznie, oczywiście że fajni też są, to nie to,że ja widzę tylko zło. Nie,  nie tylko, Mój syn  wzrasta  także duchowo I charakterowo raczej,  bo był troche przygłuszony przez nią - z charakterem dziewczyna ... A ona dziwi się,że od przyjazdu z ŁOtwy on na nia krzyczy.. No  nie bardzo krzyczeć,  oczywiście rozmawiać potrzeba, ale pewnie w porywach,kiedy na bieżaco coś to krzyczy, bo wstrzymać nie może . Nie dziwota.... Mój starszy wnuczek  jak przyjechał z Łotwy, bo był z nim I   to mówi, do córki mamo,   to ty nigdy na mnie nie krzyczałaś, na Łotwie to ja słyszałem krzyk. Taty Esmirki do tych tam  dzieci... Oj   co ja  piszę, ....  Takie zwykłe sprawy, I problemy, jak prawie u każdego  są.   Zimno robi się, wiec grzejemy wiecej, no I jakoś tak,  tylko myslimy ile to będzie wynosic te rachunki za prad.  A pieniedzy mało,  bo sefton   naliczył cos tam  do zwrotu,ze juz nawet nie będę pisać dlaczego,  Uspokoiłam się-  może  wystarczy z Polską emeryturą na chlebek, a to I między innymi kolejny argument,zeby mniej jeśc.  A to jest dobrze.   no I to tyle, zastanawia mnie tylko dzisiejszy sen bo jeszcze go dobrze nie zinterpretowałam  bo snił mi sie I syn ten z Polski, I zły człowiek  I znalezione noże  I ubranka dziecięce I jakiś inny domek  , noc.   Ale to zinterpretuje z córką.    To tymczasem   do usłyszenia I zobaczenia,  pa -  pozdrawiam   

21 października 2014 , Komentarze (4)

Witajcie   ...   Postanowiłam  w ubieglym  tygodniu,ze juz jakoś zacznę cwiczyć, że może uda się dwa dni cwiczyć, dzień odpoczywać, I tak ćwiczyłam w wtorek, sroda, czwartek odpoczywałam piątek cwiczylam, ale sobotę, niedzielę poniedziałek nie cwiczylam . Dzisiaj chciałąm cwiczyć ale moi aniolowie pokazali mi że co innego ważniejsze jest. Wtedy zostawiłam próby wlączenia sobie tych cwiczeń - pilatesu, a wzięłam  żeby odpisać przyjaciółce  bo dosyc zdrajczyni ze mnie I prawie miesiąc nie odpisałąm jej.  A to źle,  bo to przefantastyczny człowiek jest, kocha mnie  I zdradzać go nie wolno.  Ja ją kocham  oczywiście także.  Wogóle ważne jest,że spokojnieję, tzn  spokojnie wstaję, spokojnie ruszam do pracy,  I spokojnie przeżywam  dzień. Wczoraj byłyśmy u syna I jego dziewczyny, notabene wróciła juz z tej Łotwy, przywiozła jak zwykle chlebek, jaki to zawsze robi jej tato, taki zwykły,  w formie placka, taki pewnie jaki robili hebrajczycy. I choc ten chlebek szybko czerstwieje to nigdy nie pozwoliłabym,zeby sie popsuł, czy wyrzucic go. Każę zawsze przekazać,żeby go Bóg błogosławił , bo serdecznie doceniam  jego dobra wolę I trud I serce. Bo to chleb ...A wczoraj Esmirka chciałą w taki zwyczajny sposób podziekować nam,ze wspomagaliśmy Bogusia  pomagaliśmy I jemu I jej córeczce którą przez półtora miesiąca on tutaj zajmował sie . Jedliśmy wczoraj rosyjskie pierogi ( nie ruskie z serem I ziemniakami) Rosyjskie z mięsem - dobre.  No I tak zwyczajnie nic wiele tu u mnie nowego sie nie wydarzyło, wszystko staram sie po troche robić sporo ucze sie angielskiego, czytam angielskie gazety, pisze notatki, czytam Biblie ksiązki, a w srodę musze udac sie do dentysty, bo umówiłam sie poniewaz to co dentysta zrobił w lipcu, to wypadlo, choc temu pomogłam  bo jakis zadzior sterczal tam. o którym  taki gapa jak ja od razu nie powiedział dentyscie przy tym robieniu. No bo jak sama byłam  bez tłumacza.Choc on co prawda  troche mówi po rosyjsku, ale gdzie jak człowiek I rosyjskiego dobrze nie zna , zabrakło mi odwagi próbować (.Kiedyś najlepsza w klasie z rosyjskiego- ha,...) Dentysta sadysta, z Rumuni, to I rosyjski troche zna.  Sympatyczny zresztą,  ba z tą sympatycznościa to własciwie może nie tak do końca, bo w oczach ja widzę troche złego....   Aaa bzdury gadam  przecież nie będę obgadywaćczłowieka .   Co zrobię,że widzę....A fee.  No I tak,   a u nas dzisiaj wielki huragan, choc właściwie  to tylko fragment huraganu,   bo ponoc przeszedl bokiem  a nas tu zahaczył tylko, ale jednak potęznie wialo, trzaskało,ze w pewnym momencie przestraszyłam się,żeby nam nie roztrzaskał okien. Powyrywalo takie płyty, którym oblożony byl tu na moim budynku taki gragment mieszkania na dole.  POwylamywało I wyrwało rure od scieków, od nas od gory, teraz woda leci wszędzie po oknie na dole też. Taki to huragan Gonzalo... Nas tutaj na szczęście jakoś tak zawsze obchodzi bokiem.   Szczęściarze z nas . W Londynie zabiło kogoś  I spustoszenia straszne. Myślę, więc ,że z cwiczeniami będzie lepiej  tylko albo czasu nie ma albo co innego, schodzi ten czas bo staram sie I pospać dłużej I te wszystkie zajęcia ...  Będzie dobrze  a tymczasem   pozdrawiam Was serdecznie I do usłyszenia, pa  

12 października 2014 , Komentarze (6)

Witam w niedzielę  -   mały wpis, choc jeszcze jakichs  efektów wielkich nie ma,  ale juz zaczęłam troche cwiczyć.  Cwiczyłam  , choc w czwartek I piatek  mnie powaliło, jakieś lumbago  weszło mi w kręgi lędzwiowe,że nie mogłam  sie poruszać. W związku z czym leżałam  dwa dni - czwartek I piątek, ale chociaż przeszło  zostało coś minimalnego, niemalże dobrze jest.  A tak az modliłam się,żebym mogła pójść do pracxy,  bo nie lubię opuszczać . I poszłąm  wczoraj, dzisiaj ... Cwiczenia wiec  stanęły. Znalazłam  takie lżejsze dla mnie,  pilates, nawet podoba mi się, a to najbardziej z tego powodu,że troche więcej sił mam... To efekt  kuracji magnezowej tak sądzę, a zrujnowałąm  przez lata organism,   to I przywracanie go do wiekszych sił też potrwa.  Dobrze jednak, że coś idzie do przodu. Dzisiaj też nie ćwiczyłam  bo czekałyśmy na syna to robiłam  obiad, po pracy troche leżąłam  spałam chwilkę, choc powinnam pospac poważniejszą chwilkę. Ale leżąc tak słuchałąm  Jacka Kaczmarskiego -  to że tak rzeknę  moje nowe objawienie, od jakiegoś czasu, jednak od ostatnich kilkunastu dni słucham  go pasjami. Dzisiaj słuchałm wspomnień o nim,  bo gdzieś tam  dotarlam,że nie żyje.  Wciągnął mnie ogromnie, uważam że Wielki Bard.... Był niesamowity.... taki talent, taka pracowitość, taka wrażliwość.... Myślę,że próba opisania go jakim  był nie odda jego prawdziwej natury, która  to moim  zdaniem   była przede wszystkim  Wielkm Pragnieniem  Akceptacji Sprawiedliwości I Prawości, I to uważam  od wielu wcieleń  nagromadzoną  w nim  ,że Ponadprzecietnie.  Bardzo Go czuję tą Jego wielką nieprzecietność.   Kiedys robiłam   takie typowanie  kogo bym  postawiła z Polskich piosenkarzy na pierwszym   miejscu,  to choc na tymże pierwszym  miejscu stawiałam  kilkoro piosenkarzy egzekwo, to teraz  postawie tam chyba Jacka Kaczmarskiego,  a tych moich innych wielkich o setne procenta dalej.  Wielcy uwielbiani przeze mnie to Anna German,  na pierwszym  miejscu, Wioletta Willas,  także na pierwszym  czy Piotr Rubik,  czy Kasia Nosowska także na pierwszym ... Wspominam  o tychże moich fascynacjach,  bo wszakże pamietniczek wszystko pomieści I przyjmie .. Oczywiście wielkich jest wielu...  Ryszard Rynkowski, Michal Bajor, czy Justyna Steczkowska... I tak to -  nie wiele jest co pisać...  może bedzie w przyszłości ciekawiej, bo sądzę,że rozwijam  się,  mimo,że niewiele tu widać. Dla mnie ważne,że uporałam bądź są to schyłkowe momenty zmagania się z moimi  teraz atakami paniki, bo choc jak pisałam że wyzwoliłam sie z niepotrzebnych emocji, to jeszcze kilka dni temu  po pozostalości po tychże emocjach tak bolało mnie serce, czy cos tam  w okolicy,że oczywiście  dniami rozkminiałam  sprawę,  nakręcałąm się,ze to - to, albo cos innego,że wpadłam w taki atak paniki,ze będa musieli mi założyć bajpasy, cuda, urosło mi ,wiec leżałąm   mówię popracuje nad sobą postosuję dotyk kwantowy, napełnianie sie spokojem,  wszelkimi dobrymi energiami.  Przeszlo, uporałam się, ale nie wiem  czy atak paniki  znowu mnie z jakiegos powodu nie weźmie /....Jednak jest coraz lepiej ... jestem  coraz spokojniejsza.  Czyli idzie ku dobremu.... I to tak,   wieczór już,spać trzeba bo do pracy .   Tylko co.... wspaniale ,że Polska wygrala z Niem,cami - prawda ?...  Może uda sie wziąć udział w Mistrzostwach .../..   I tym akcentem  pożegnam się -życząc wszystkim  dobrej nocy .   Sympatyczności,  pa 

5 października 2014 , Komentarze (5)

Krótko tak,   bo jak to mówią czasami,   nie ma o czym  pisać,  bo teraz życie przestawione na odpoczynek I  utrwalanie dobrych spokojnych   nawyków .  Dopracowywanie tychże .. To tak najbardziej,  bo roboty to ja mam I miałąbym  mnóstwo.  A teraz  praca nad uczynieniem   moich nowo nabytych nawyków  trwalymi nawykami, wręcz nowym  stylem życia,  słowem  codziennością ....Dzisiaj  niedziela,  siedząca w domu, choc miałam zamiar wyjść , ale zrezygnowałm z tegoż zamiaru, bo pospałam po pracy, przed trzecia wstałąm  zrobiłam oobiad, do którego juz rano przygotowałam  kapustę odparzyłam I ugotowałąm ryż .  Po wstaniu zrobiłam  gołąbki,zjadlysmy, ale dzisiaj zupełnie bez apetytu. Zjadłam cztery ale niech to nie zabrzmi strasznie,  były malutkie, a I tak nie miałąm apetytu, tylko córka nałożyła to posłusznie zjadłam. Nie wiem  dużo to?... Na sniadanie półtora kromki chleba z dżemem  I miseczka musli , aha najpierw przed sniadaniem dwie pomarańcze. Trochę dużo to wszystko, ale wciąż daze do uszczuplenia  tych porcji ... A.Itak,  jest to wielka róznica  w odżywianiu co kiedyś.. Teraz np  mogą nie istnieć ciastka, zupełnie nie jadam, a w sklepie  nie zaglądam   za tymi na półkach.Tak,że niby coś sie minimalnie robi, ale tak naprawdę nic sie nie robi.  Zrobiłam dzisiaj tylko  55 brzuszków I finisz.  A tak to poczytałm Kwantowy przelom, zajrzalam  troche do sennika, ( nie żebym   scisle  sprawdzałam co - cos znaczy, czasami sen  potrzebuje szerszej interpretacji, bo jest złożony, choc nie mam wiekszych problemów z interpretacją.  Córka chciała   niezbyt dobrze interpretować, bo snił sie jej ojciec, I jak tylko wczoraj weszła to mówi....  " Mysle mamus ,że ojciec umarł (Nie mamy kontaaktu)bo sniło sie jej ,że bylismy gdzieś całą rodziną chodziliśmy po mieście, a potem gdzieś na błoniach I leżały pieniądze na piasku I ona zaczęła zbierać. Że niby opjciec tez zobaczył pierwszy te pieniądze, ale nic nie mówił do niej, I ona zbierała . Funty ... ale stały tez tam znicze , swieczki.  A potem przyszła kobieta  ze zniczami, córka dalej zbierała te pieniądze, ale tak nie przejmowała się ,że ona przyszła. A potem  zobaczyła ,że siostry nie ma, ale ona (siostra) później zadzwoniła,że poszła do domu.   Sen ten wcale nie znaczy ,że ojciec umarł,tylko  ,że już ona - córka ta włąsnie co sniła, pogodziła się jakby z ojcem  z przeszłością, tym  co ojciec zrobił a o co ona długo nie mogła mu zapomnieć.  I pogodzenie się z tym,  to jakby juz odeszło, umarło,  to dobrze dla niej,  bo trzymanie urazy, nienawiści,  to zle,  nie pozwala sie uwolnić I zyc radosnie, pełną piersią nie mozna osiągnąć ppełni szczęścia trzymajac urazy,  zawzietość, nie można zacząć żyć, zyjac przeszłośćią. Teraz jak to już umarło,   to pójdzie nareszcie szczęśliwiej w życie. To,że siostra odeszła , Luizka wyraziła to tak,"Że kazdy już pojdzie wswoje życie. Siostra oznacza ja samą.  Teraz juz pójdzie bez tego balastu w zycie, I zbierze tego profity. Pieniądze nie oznaczają konkretnie pieniedzy,  tylko jakieś wartości,  profity.. Tak,że dobry sen, I zmiana w mojej córce.  To dobrze, bo dopóki żyje się przeszlością, nie mozna zacząć żyć terazniejszoscią.Ponadto, napisałam  troche swojjej codziennej notatki, bo piszę takowąż .... I zajrzałam   do gazety angielskiej  w ramach nauki języka,  ale gazety może 10 minut. Wczoraj czytałam wiecej, o tym  że zamknęli na tutejszym szpitalu  odzdział opieki nad rakiem  piersi...  Chciałąbym  poczytać wiecej, ale na to wszystko nie ma czasu,  a mi to czytanie idzie powolutku, z tłumaczeniem . Tak,że nie wiele sobie poczytam a mam ambicje wiedzieć co w moim  miiescie sie dzieje. No I to tak,   a tymczasem  idzie jesień,  coraz chłodniej,  dzisiaj to było zimno rano, a zresztą cały dzień.  Tylko gęsi przelatulą tu I tam. Gęsi, które będą przelatywać tak całą zimę, jak zrobi sie cieplej  to gęsi będą wracać, a jak zimniej  to znowu będa odlatywać .. Pozegnam się bo juz nie chce mi sie dopisywać,  bo telefon wyłaczył mi sie I shering  wyłączył także wiec uciekło mi troche wpisu.  Tymczasem pozdrawiam I do usłyszenia, pa   -Irena

1 października 2014 , Skomentuj

Dzisiaj tak troche deszczowo, to I nastrój jakiś taki spokojny. Nie ma co szaleć, chociaz powinno sie poszaleć z cwiczeniami - a ja tylko zrobiłam 51 brzuszków, I jezdziłam do miasta rowerem. Wiecej mi sie nie chce, jakos nie wypoczełam od dwóch dni, przedwczoraj bo wypiłam troche coli to fatalnie spałam ( kofeina)Wczoraj po pracy nie mogłam pospać też, potem dużo chodziłam po miescie do dwóch sklepów, bo cos kupić no I kwiaty, bo szłyśmy do starszej córki na przyjecie. Dopiero teraz robiła takie na nowym mieszkaniu, bo przedtem było z wnuczkiem sprawa. A tak apropo" o wnuczku doniosę ,że teraz znowu fajny I dobry z niego chłopiec. Wyszło z niego zło, wymodlił sie , zresztą cały czas się modli, może nie trzy razy dziennie, ale u nich tam modlitwa jest bo mój ziec modli sie głośno, a tak przeżywa, takie mu slozy lecą. To znaczy łzy.... Wiec u nich jest tak duchowo I ten mój Szymek fajny taki znowu, normalny chłopiec. Mały tez sie chowa, tzn Kubuś - skończył 7 miesięcy. Fajny taki I ładny z niego chłopiec. Chciałąbym zamiescić zdjęcie,  ale to może nastepnym razem z córka mi sie uda to zrobić.  .  Oczywiście narobi sie przy nim  moja córka bo ta skaza białkowa ... To ona nic nie może zwykłego mleka, ani sera smietany,  bo jeszcze troszeczkę go karmi piersią. Odchodzi juz od tego, daje mu z butelki, ale to jest tragedia  go nakarmić.  Jak sie zapomni,  albo jak ona mówi, :musi leciec jakiś dobry film  to sie zapaqtrzy to czasem sie uda a tak to godzina.  No to są te afrykańskie geny,  .... Wiadomo Afryka ...Ale potem  trzeba przyzwyczajać do mleka tak lekarze mówią też...Bedzie dobrze .I tak to moja córka je tylko takie rybki z puszki, a jak robiłam kiedys dla nich ołatki, to dla niej bez jajka, bez mleka, ale były dobre. Dzisiaj robię  tzn zaraz będę robić pierogi,  to dla niej  same ziemniaki, cebulka,  sol, pieprz. Taki farsz,może pojde (jutro) to zanies poczestować...  Dla nas normalnie,   z serem.  No I tak, tak zrobie te pierozki, pozniej na obiadokolację,  bo najadłysmy sie bułek, Po trzy -   córka kupiła w polskim  sklepie wracając z pracy,  to dietoow nie było,takie paczki, bulki, jesli jeden ma dwiescie kalorii, to na pozne drugie sniadanie pochłonęłysmy  po 600 kalorii,ale mogło to byc wiecej.  WOw ... No I tak  dopiero teraz w tym okresie życia zaczynam normalnie żyć  ...Normalnie ...Jeszcze z cwiczeniami nie najlepiej, ale sie poprawia, a tak   dbam  o swoje schorzenie, twardzinę skóry, robię  inhalacje   z brendy -  z beczki dębowej.  A także okłady  z gorącego oleju  rycynowego I oklady z oleju  z orzechów ziemnych .  To takie moje sekretne, sekrety osobiste ...  Ojej znowu sie rozpisałam,  -  bez przesady  proszę ....  Ahaa, tylko  dodam,że ucięłam  sobie włosu -  włosy  to siła,  nasz charakter. W charakterze zmiany,   to i włosy zmiany, tak ogólnikowo tylko mówiąc.  To dość na dzisiaj,  zasyłam  gorące pozdrowionka I całusy. Do usłyszenia - Irena 

26 września 2014 , Komentarze (4)

Myslę,że z moimi emocjami lepiej..  Myslę,  - nie tyle myslę, co wiem, że ten stan  minął - stan  nadmiernego przeżywania,  jaki to miałam  od przeszło szesciu miesiecy,  tj  od wlamania u córki.Odżyły wtedy wszystkie lęki, jakie stworzyły sie przed laty.  Osiągnełąm spokój.  SPOKÓJ.... Dzisiaj postanowiłam  coś napisać .  Choć jeszcze nie zabardzo cwiczę,  to z aktywnościa troche lepiej. Dzisiaj wprawdzie tylko  10 min  cwiczeń I 40 brzuszków, I troche  rowera. Wczoraj miałam duże chodzenie. Postanowiłam  troche chodzić I staram się dużo odpoczywać coby to moje chroniczne zmęczenie zlikwidować. Częściowo już mi sie to udało, nie bola nogi, po byle przejsciu kawałka drogi.  A tak poza tym   ... No najważniejsze było to osiągnięcie spokoju,  bo tym samym  wyrównało się moje ciśnienie. Nie ma nademocjonalności,  nie ma nadcisnienia.  Nie można oddzielić naszych emocji od naszego zdrowia....  No I ja która to może innym  troche energiami pomóc, sama  mimo tego zostałam  na tabletkach  medycyny konwencjonalnej.  I trzeba ja szanować  , skoro Pan Bóg  dał wynaleźć ludziom  taki sposób leczenia.No I tak jeden sposób obok drugiego.  Dobrze że sa takie różne sposoby, aby mozna było pomagać I ludzi wyleczyć. Tak więc  wychodzi wszystko na prostą , wciąż pracuję nad sobą powtarzając sobie , Że napełniam sie spokojem, napełniam sie radościa, relaksem.  Że jest we mnie spokój, odwaga, że traktuję swoje ciało z miłoscią ... itp Wielokrotnie to powtarzam. Do tego  terapia oddychaniem...  No I tak brnę do  coraz bardziej idealnego życia.  Tymczasem  sąsiedzi sie nam wyprowadzili, przyjda nowi, odpowiedni.   Nie nie , landlord jeszcze nic nie mówił , teraz będzie tymczasem  remontował , otworzyl tą brameczkę,  na podwórko,  jest tam taka łączka, otworzył I będziemu wszyscy z niej korzystać. Do pracy jeżdżę rowerem, wszystko z praca dobrze.  - I tak wrastamy wto mieszkanko. Jeszcze tylko trzeci raz  okadzę, coby tą energetyczność w tym  mieszkanku zmienić,bo sporo tych złych enenrgii było  tutaj, co miałam okazję na sobie odczuć. Nie miłe to bylo ( ten mój mózg) -   Czytam  Kwantowy dotyk, kolejny raz - wciąż uczę się.  Powtórzę za Dr n. med Mehmetem  Oz  -  Że energia I jej zastosowanie w uzdrawianiu staną się w kolejnych dziesięciu latach kamieniem  milowym w medycynie.. Wspominam o tym dlatego, że może ktos zainteresuje się, że może I sam - kazdy niemal  pomóc sam sobie w przeróżnych chorobach.. No, ale szerzej pisac na ten temat nie będę bo to zbyt rozwlekłe by było... Spro jest na ten temat literatury.   I tak tymczasem  będę się żegnać. A dzisiaj wygrałam  w punkcie bukmacherskim   4,50 funta.  To tak gwoli  uczynienia na koniec mojego wpisu zartobliwym.   Tymczasem   pozdrawiam,  pa, pa -   Irena 

4 września 2014 , Komentarze (5)

Tak powiedziałą moja córka,  bo ja pprosiłam  ją -  Luiza zrób coś,żebym  tyle nie jadła,.... Sie chce to się je ...No i zrobic cos z tym  potrzeba, ale myslę, ze to nastapi, poprawie się wkrótce. Dobrze,  że jest lepiej i z moim  zdrowiem bo ostatnio te emocje mnie zabijały, i cisnienie  skakało  i bl głowy juz niemalze cały czas mi towarzyszył.  Ale usiadłam  porozmyslałam  i zrobiłam  przez dwa trzy dni porzadne przesyłanie energii dobrych - energii serca.  Juz jest dobrze  efekt nastapił  niemalże natychmiast, gdy zrobiłam  to w troche innowacyjny sposób.  Cały czas sie uczę....Szkoda  mi tylko że zleciało  tyle lat, gdy zaczęłam zgłębiac   mozliwości leczenia energia,  i robiłam  pierwszy kurs.  Zleciało   sporo lat, no, ale to był potrzebny czas   na osiągnięcie jakiej takiej stabilizacji zyciowej i dojscia troche do zdrowia.  Tylko  nie mierzę teraz cisnienia,  bo samoa sytuacja wyciagania cisnieniomierza  juz wywołuje podskok tegoż cisnienia.  No tak - dośc o tym  Właściiwie to nic nowego  u mnie, tyle tylko ,że zawiesili mi juzta moją lampę   kryształową. Ładnie jest jeszcze tylko  wezmiemy sie za wyczyszczenie dywanu, bo jak nosili te meble to porzadnie go wybrudzili, a landlordka wyczysciła.  Adzisiaj  prałam ręcznie,  bo okazało się,że ten chłopak przyłączył tego weza  do ciepłej wody, a nie może być tak,ze będziemy prac tylko ciepłą wodą - i płukać. Syn przyjdzie może jutro, to zrobi, wrócił juz z Łotwy, dziewczynę zostawił,  bo mama jej  troche chora, nogi strasznie ja bola.   Została więc troche bo i poszła jej mama do szpitala. Tak,że myślę,że wszystko pójdzie dobrze,  najważniejsze było  moje uporanie sie z tym uporczywym mysleniem  a jak sobie poradzimy,   ile to wyniesie te rachunki,  ile dadzą benefitu, czy wystarczy, wprawdzie jeszcze dokładnie nie wiem  ile tego benefit,  bo  na tym rozliczeniu to rozeznać sie nie bardzo można,  jutro  pójdziemy z córką do Seftonu, żeby pani nam wszystko wyjasniła.No i to tak,  tymczasem  zegnam się,  zasiadam  jeszcze do napisania do kogos jakie tytuły książek bym proponowałą  takie dotyczące  rozwoju duchowego, zaproponuje jej   troche tytułów,  bo dziewczyna  gubi się,   kiepsko czuje zwłaszcza jak ma sama siedziec w domu, mówi,że wychodzi, bo by cos sobie zrobiła. Ludzie maja dylematy,  a naprawdę mozna samemu sobiue pomóc, wchodząc w bardziej zażyłe stosunki z własną podświadomością i z własnym wnętrzem....  Aaa kochani  przynudzam  dzisiaj troche  -  tymczasem pa, Irena