Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Do odchudzania skłonił mnie mój wygląd i chęć wyglądania lepiej.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 35926
Komentarzy: 665
Założony: 7 stycznia 2013
Ostatni wpis: 17 maja 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
PoTrupachDoCeluuu

kobieta, 31 lat, Dzial Ze Slodyczami W Biedronce

177 cm, 76.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 kwietnia 2013 , Komentarze (5)

I śniadanie: maślanka i banan + serek wiejski= 300 kcal

II śniadanie: pół filiżanki otrębów= 100 kcal

Obiad: kasza gryczana + polędwica wieprzowa + pomidor = 220 kcal

Późna kolacja: lampka szampana i pół desperadosa L

Niestety. Musiałam coś oblać.

Słuchajcie.

Zdałam egzamin na prawko!!! Za pierwszym razem. Mega się jaram.

Moją radość wzmacnia uczucie pijaności. Słaba głowa przez nie picie na diecie się zrobiła.

Alee….. Kaloooori fuuuullllll.
I dziś bez ćwiczeń, bo mi się po prostu nie chce.

Amen.

śniadanie:

22 kwietnia 2013 , Komentarze (6)

śniadanie: 0 kcal
II śniadanie: 0 kcal
obiad: 0 kcal
podwieczorek: 0 kcal
kolacja: 0 kcal

Razem: 0 kcal

Jakieś 75 minut ćwiczeń. 30 minut biegania, przysiady, hula, brzuch, nogi, rozciąganie.

Ble, ble, ble.
Patrzę na siebie i widzę każdy gram trzęsącego się tłuszczu.


How come you're always such a fussy young man
Don't want no Cap'n Crunch, don't want no Raisin Bran
Well don't you know that other kids are starvin' in Japan
So eat it, just eat it

Don't want to argue, I don't want to debate
Don't want to hear about what kinds of foods you hate
You won't get no dessert 'till you clean off you're plate
So eat it

Don't you tell me you're full
Just eat it... eat it
Get yourself an egg and beat it

Have some more chicken
Have some more pie
It doesn't matter
If it's boiled or fried
Just eat it, just eat it
Just eat it, just eat it... Woo!

Your table manners are a crying shame
You're playing with your food, this ain't some kind of game
Now, if you starve to death
You'll just have yourself to blame
So eat it. Just eat it.

You better listen, better do as you're told
You haven't even touched your tuna casserole
You better chow down, or it's gonna get cold
So eat it.
I don't care if you're full

Just eat it... eat it
Open up your mouth and feed it
Have some more yogurt
Have some more Spam
It doesn't matter if it's fresh or canned

Just eat it! Eat it! Eat it! Eat it!
Don't you make me repeat it!
Have a banana, have a whole bunch
It doesn't matter what you had for lunch

Just eat it! Eat it!
Eat it! Eat it!
Eat it! Eat it!
If it's too cold, reheat it
Have a big dinner. Have a light snack
If you don't like it, you can't send it back
Just eat it! Eat it!
Get yourself an egg and beat it!
Have some more chicken. Have some more pie
It doesn't matter if it's boiled or fried

Just eat it! Eat it!
Don't you make me repeat it!






20 kwietnia 2013 , Komentarze (9)

Nie lubię siedzieć w domu.
Wtedy ciągnie do jedzenia...

śniadanie: 8 mini sucharków z twarożkiem + inka= 200 kcal
II śniadanie: mały koktajl + serek wiejski+ 2 plasterki suchej kiełbasy=250 kcal
podjedzone: garść popcornu + kawałek kiełbasy z komina+ 5 paluszków+ 2 plastry wędzonego łososia+ cieniutki plasterek sernika: 350 kcal 
obiad: 
200 kcal
podwieczorek: inka= 50 kcal

1050 kcal

Zła jestem o to podjedzone. Sam tłuszcz. Łosoś, popcorn i kiełbasa... :/
Ale pójdę dziś biegać i planuję wyczerpujący trening!!!
Mam nadzieję, że moich planów szlak nie trafi i nie będę taka leniwa.
Od 6 rano już mam zjedzone 4 posiłki..
Może później zjem jeszcze coś lekkiego. Jakiś brokuł czy coś.

Zimno jakoś dziś.

Plany na popołudnie:

Sprzątanie
ROSSMANN 
TRENING!

*

Naszła mnie ochota zamiast treningu na wodkę i koncert. Tum, tum, tum.
Cholerna dieta!
Jestem zmuszona wybrać trening. Mam wrażenie, że wracam do tej przeklętej 70! :/

*

Trening zaliczony. Ponad 2 godziny. 
Rozgrzewka- 45 biegania - 20 hula hop - Mel brzuch - brzuszki - przysiady - ćwiczenia na mięśnie brzucha i nogi - pilates 
Jestem wyczerpana.
.
.
.






Mmmmmmmmmmmmm.....

*

19 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

śniadanie:
230 kcal

II śniadanie:

220 kcal
obiad: kawa+buraki+jajko+pół pomarańczy=250 kcal
podwieczorek: jabłko= 40 kcal
kolacja: gotowana ryba + serek wiejski = 200 kcal

Razem: 950 kcal

Rano godzinę na rowerze.
przysiady
spacer
zakupy
prowadzenie samochodu

Im mniej jem, tym lepiej się czuję. Nie wiem.. Jakoś pomaga mi "obsesyjne" liczenie kalorii. Pomaga mi uczucie głodu i burczenie w brzuchu. 
Czuję się wtedy taka silna!

...

Dostałam dziś @. Skąpa, bo skąpa, ale jest. Tak sobie myślę, że z tym mogły być związane moje dolegliwości żołądkowe. Zawsze mam podczas  coś takiego, jeśli nie wezmę tabletek...

...

Czuję się dziwnie. Jakby moja dusza była oderwana od ciała. Za dużo myślę.
Nie lubię swojej wrażliwości/nadwrażliwości.

Czas...
On mnie przeraża.

*

Co czyni człowieka człowiekiem?
Czy jest to jego pochodzenie?
To jak przychodzi na świat?
Nie sądzę.
Są to wybory których dokonuje.
Nie ważne jak ktoś zaczyna... ale jak zdecydował się skończyć


18 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

Czytam te komentarze i czytam. 
I przyznaję rację i się wściekam.
 Na Was i na siebie.
Bo wiecie jak to ciężko.
Wy wiecie.
I dziękuję.
Za wsparcie.

*

Dzień zgodny z dietą.

*

Mam taki problem. Otóż.. Od około 5 dni, nie ważne co zjem to po jakiejś godzinie zaczyna mnie boleć brzuch (takie rżnięcia) i muszę pędzić do kibelka i się "rzadko wypróżnić". Zaczynam się niepokoić, bo to już trochę trwa. Raz jest mocniej raz słabiej. Ale bardzo niekomfortowo.... Szczególnie w pracy.
Nie mam pojęcia co to. Najpierw myślałam, że może coś mi zaszkodziło, ale zatrucie by tak długo nie trwało... I okres mi się spóźnia...

Myślicie, że sobie zaszkodziłam?

*

połowa kwietnia
początek kwietnia
marzec


Nie mogę już na siebie patrzeć.
Mam wrażenie, że jestem coraz większa. 
Niby cm ubywa, ale to wrażenie jest straszne.
Chciałabym nic nie jeść.
Ale wiem, że nie można.
Minimum 1200/1300 kcal.
Staram się w te dni, gdy trzymam dietę.

*

Dziś dzień bez biegania/roweru/skakania/ tańczenia.
Hula i pilates i Mel B b.
i

17 kwietnia 2013 , Komentarze (7)

siedze i rycze i wpieprzam Pringlesy.
Czuję, że moje marzenie jest nieosiągalne.
Przecież to niemożliwe uzyskać takie ciało, takie nogi ze mnie!


Nienawidzę osób chudych, od tak. Bo mają takie geny.
I wpieprzają co chcą i kiedy chcą. I cieszą się życiem, wakacjami, ciuchami, popularnością.
 Bo przecież wiadomo, że facet obejrzy się za chudą, ładną kobietą.
Dziwie się tylko, że mój jeszcze ze mną jest.
Brak mi wsparcia, motywacji.
Zdjęcia chudych nie działają, wręcz odwrotnie, demotywują.

...

Tak, wiem.
Marudzę, zrzędzę, użalam się nad sobą.

*

17 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

śniadanie: 350 kcal

Jakoś odechciało mi się pisać na jakiś czas. Myślałam nawet czy konto usunąć. Ale w sumie....
Dieta ciągle trwa. Ćwiczenia coraz bardziej intensywne. Bieganie, rower. 
Tyle, że zapewne przez to boli mnie gardło... Nie mogę teraz być chora.
Dieta-Ćwiczenia-Praca-Szkoła-Jazdy

Nic się nie zmieniło.

*

Męczy mnie już dieta.

*

Kuszą mnie PRINGLESY z Kauflanda w promocyjnej cenie.




10 kwietnia 2013 , Komentarze (8)

  

Setny dzień. Chyba mogę być z siebie dumna?

Waga: 69,7 kg.
Z tej okazji życzę sobie już nigdy nie zobaczyć 7,8 + z przodu wagi.
<dmucha świeczki>


śniadanie: 


pół grejpfruta + koktajl z owoców leśnych + omlet z pomidorami i roszponką= 250 kcal

II śniadanie:


pół serka wiejskiego + mała inka + 2 suchary z wędliną i ogórkiem + trochę sałatki ogórkowej= 230 kcal

III śniadanie: małe jabłuszko= 40 kcal

obiad: 
gotowana wołowina + druga połowa serka wiejskiego + mandarynka + mała inka=330 kcal

podwieczorek:
sałatka ogórkowej + mała inka = 80 kcal

Razem: 930 kcal

Tak mało? O.o  
A taka najedzona się czuję.

Niedługo jakieś lekkie ćwiczonka. Zaliczyłam już bardzo szybki, 50minutowy spacer, gdyż zaczęli u nas remont Estakady i żeby dotrzeć do domu musiałam iść z buta... Z Centrum Gdyni... Grr.. Dobrze, że była ładna pogoda. Tzn. słońce świeciło i nie padało..

Z tego co chciałam, to prawie nic nie wyszło. Rozryczałam się oczywiście jak przyszło co do czego i będę się jeszcze zastanawiać. Może skończę ten rok, byle by skończyć? Tylko egzaminy trzeba grać.. : / 

Rano posprzątałam szufladę z bielizną i kuchnie. Kolejny powód do dumy.

Jak Wasze kolejne dietkowe dni?
Pozdrawiam!


9 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

Jutro wielka setka!
Boje się pomiarów. Po ćwiczeniach mogę być "większa"...

śniadanie: mała inka + 3 suchary z turkiem i pomidorem + banan= 250 kcal
II śniadanie: kawa + twarożek (twaróg chudy,jog nat, cebula, szczypiorek)= 200 kcal
obiad: kasza gryczana z cukinią, pomidorami i papryką= 200 kcal
podwieczorek: biała kiełbaska + serek wiejski + 2 suchary z turkiem= 450 kcal
kolacja: 4 ogórki konserwowe + trochę roszponki + mała inka= 50 kcal
czarna kawa ze słodzikiem= 5 kcal? xD

Razem: 1155 kcal

110 minut ćwiczeń
rozgrzewka, 40 minut biegu, 20 minut hula hop, taniec, Mel B brzuch, własne na brzuch, na nogi, pompki, przysiady, ręce i rozciąganie

Podkradłam od pewnej vitalijki pomysł i będę go wykonywać. Przynajmniej sie postaram. Dziś już był 3 dzień.





Jutro pewno znów będzie mnie wszystko boleć.
Ale dobrze. Co drugi dzień postaram robić sobie porządny wycisk.
Ciężko się dziś biegało, bo lodowaty wiatr wiał mocno w twarz i z oddychaniem słabo. No i z nosa woda leciała. Ale wytrzymałam. Mam nadzieję, że nie będę chora, bo mama mnie zje. 

Pierwsza wypłata <3
Poszła od razu do świnki. 
Odkładam na szalone wakacje, których nigdy nie miałam.
W planach:
Opener (bilet mam od stycznia)
WOODSTOCK
Góry
Warszawa (fajnie by było w czerwcu na IMPACT FEST [Slayer, Korn, Rammstein] i jeszcze tak na kilka dni połazić)
Gdynia Blues Festival (ale to na miejscu)
Urodzinowy wypad nad jezioro

Mój wpis będzie dziś taki kolorowy, że aż będę rzygać tęczą .


Czuję lekki strach/zdenerwowanie przed jutrem.
Rano czeka mnie ważenie/mierzenie a po południu ciężki czyn, którego nie jestem do końca przekonana. 

Wieczór z Tragiczną Brahmsa, później może jazz. 
Tyle wspomnień... 
Boże, daj mi siłę na jutrzejszy dzień!

Miłego wieczoru i trzymajcie kciuki za jutro!






8 kwietnia 2013 , Komentarze (5)

śniadanie: twaróg chudy z jogurtem naturalnym i ogórkiem + mała inka + 2 suchary z wędlina i pomidorem=  300 kcal
II śniadanie: małe jabłko + surówka z fetą (kupna niestety) + kawa = 250 kcal
obiad: kasza gryczana + 4 pomidorki koktajlowe + 1/3 cukinii=  200 kcal
podwieczorek: galaretka z kurczaka + serek wiejski + mała inka= 230 kcal
kolacja: 4 ogórki konserwowe + pół kefiru = 90 kcal

Razem: 1070 kcal

Zaraz zabieram się za jakieś lekkie ćwiczenia, bo jestem dość obolała po wczoraj. 
Dzień w ruchu. Ciągle coś, ktoś, po coś.

Kolejny nijaki dzień.

*