Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Do odchudzania skłonił mnie mój wygląd i chęć wyglądania lepiej.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 35916
Komentarzy: 665
Założony: 7 stycznia 2013
Ostatni wpis: 17 maja 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
PoTrupachDoCeluuu

kobieta, 31 lat, Dzial Ze Slodyczami W Biedronce

177 cm, 76.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

Nikt nie każe Wam czytać moich wpisów.
Moje życie, moje ciało, moje zdrowie.
Każdy może mieć gorszy okres.
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

śniadanie: zupa mleczna= 250 kcal
II śniadanie: suchar z miodem+ 2 suchary cienko z turkiem czosnkowym + serek wiejski + plaster wędliny + inka= 300 kcal
kawa+ średnie jabłko= 70 kcal
obiad: 3 klopsiki + trochę sosu selerowego i zupy tej co wczoraj + 2 plastry wędliny = 150 kcal
podwieczorek: galaretka z kurczaka (150) + kawa (40) +4 michałki (320) +1 ptasie mleczko (50) + plaster strucla truskawkowego z biedronki (200) + czekoladowy zając 60g ( 300)=  1000 (?) ja pier ... 

Razem: 1800 kcal

Po jedzeniu 3 godzinny spacer + 85 minut ćwiczeń ( rozgrzewka, 30 minut biegania, 16 hula, Mel B brzuch, ćwiczenia na mięśnie brzucha i nogi, pompki, rozciąganie)

Wiedziałam, że będę musiała "nadrobić" wczorajszy dzień. Ale ogólnie jestem zadowolona, bo mimo iż podjadłam, to dużo i intensywnie później ćwiczyłam. Czuje całe ciało. Mam nadzieję, że uda mi się już regularnie biegać, bo pogoda coraz lepsza.
100-dnia ważenie i mierzenie.
Jutro znów do pracy. Nie mam przygotowanego żadnego obiadu.. Hmmm... Może zrobię kaszę gryczaną z warzywami?

Idę się trochę odstresować przy muzyczce. 
Miłego wieczoru i przyszłego tygodnia.

*

6 kwietnia 2013 , Komentarze (6)

śniadanie: inka+jajecznica(jajko, plaster szynki, szczypiorek, cebula)+2 suchary z turkiem, pomidorem i cebulą= 250 kcal
II śniadanie: mała kawa+2 małe jabłuszka= 100 kcal
obiad: 6 klopsików (mielone mięso z szynki- 120 g z papryką i pietruszką) w sosie selerowym + miska zupy krem (brokuł, kalafior, włoszczyzna- miksowane)+ 2 plastry szynki= 230 kcal
podwieczorek: średnie jabłko + kawa= 100 kcal

Razem: 680 kcal

Dziś zdecydowanie za mało kcal, ale jakoś tak wyszło. Planowałam lepszy podwieczorek i kolację, ale nie było jak. Druga połowa dnia spędzona na długim spacerze, a potem u M.
W domu jakieś 10 minut ćwiczeń (5 brzuch, 5 nogi).
Dzień ogólnie do kitu.

Już się nie mogę doczekać śniadania. Zakupiłam dzisiaj czosnkowy Turek. Pycha.

Nie krytykujcie za małe ilości jedzenia, bo to nie pomaga.

Postaram się przekraczać 1000 kcal.


5 kwietnia 2013 , Komentarze (7)

śniadanie: serek wiejski + 2 suchary z serkiem topionym i pomidorem + mała inka= 230 kcal
II śniadanie: galaretka z kurczaka + kawa= 160 kcal
obiad: pierś z kurczaka z pomidorami= 170 kcal
podwieczorek: pół miseczki rosołu mamy (kurczak, włoszczyzna) + serek wiejski + mała inka + plaster szynki= 300 kcal

Razem: 860 kcal

2 godziny łażenia po sklepach + 50 minut ćwiczeń (mel B brzuch, inne na brzuch, pompki, przysiady, taniec, podskoki ze skipami, rozciąganie itd)

Śniadania chyba nigdy tak wcześnie nie jadłam. Przed 6 już skończyłam.. O.o
A obiad był ohydny. Pierś dobra, ale w połączeniu tylko z pomidorami z puszki tworzyło niesmaczną całość..

Pstryknęłam sobie fotki w przymierzalni. I nie wierzę ile kurde daje odpowiednie ustawienie się do zdjęcia, perspektywa i... szpilki...




Chciałabym tak się ubrać bez kompleksów. 
Wiecie jak wyglądam "normalnie" ...


Sukienkę bym kupiła, ale ledwo zakrywała moje ogromne dupsko :(
 Bardzo króciutka, ale przecudna...
W szpilach prawie się zabiłam. Podziwiam dziewczyny, które potrafią w nich chodzić. Szybko i chętnie wróciłam do swoich bucików. 

Kurde, kurde.. Ile jeszcze tej diety... 

Mięśnie mnie dziś bolały po wczorajszych ćwiczeniach. Ale to bardzo dobrze.

Mam problem z żołądkiem po świętach, ciągle boli, szczególnie po jedzeniu. Może po tym wymiotowaniu musi dojść jakoś do siebie?


4 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

śniadanie:  serek wiejski z ogórkiem i szczypiorkiem + 2 suchary z serkiem topionym i pomidorem + mała inka = 250 kcal
II śniadanie: galaretka z kurczaka + kawa = 120 kcal
obiad: kasza + pierś z kurczaka + cukinia + pomidory = 230 kcal
podwieczorek: serek wiejski = 120 kcal
kolacja: omlet + pomidory + mała inka = 150 kcal

Razem:  870 kcal

Ćwiczenia będą między Housem na tvn7 a TVP2.

Dzień do dupy.
Pogoda jeszcze gorsza.
Męczy mnie to wszystko.

Tu chciałabym teraz być:


Czujecie to ciepło, te promienie na swoim ciele?

...

W sumie 75 minut ćwiczeń wyszło. 20 hula, 10 Mel B brzuch, reszta to brzuszki, podskoki, skipy, przysiady, taniec i rozciąganie.

*

3 kwietnia 2013 , Komentarze (6)

śniadanie:


serek wiejski z ogórkiem i szczypiorkiem + 2 suchary z chudym topionym, pomidorem, szczypiorkiem i sałatą + mała inka= 260 kcal

II śniadanie: 


galaretka z kurczaka + kawałek ogórka= 130 kcal

obiad: duże jabłko= 100 kcal
podwieczorek: galaretka z kurczaka + suchar + mała inka= 200 kcal

Razem: 700 kcal


Mmmmm... Śniadanie było pyszne. Brakowało tylko zjedzenia go na balkonie, w ciepełku i wiosennych promieniach słońca. 
Nawet poćwiczyłam rano jakieś 35 minut. Hula hop, brzuszki, pompki, skłony, podciągnięcia, głównie brzuch i nogi.

Oto kwietniowa, poświętna ja:

kwiecień:


marzec:


styczeń:



Nietety efekty słabe. Ale to przez moje ogromne grzechy. 
Jak juz wspomniałam wczoraj, zabieram się za bardziej intensywne ćwiczenia. Niecierpliwie czekam na ruch na świeżym powietrzu. Nawet gdybym miała to robić o 5 rano.

Idę pod prysznic i jeszcze trochę poczytam kodeks drogowy. Później na testy i do szkoły.

Miłego, słonecznego dnia. Jak nie na dworze, to chociaż w duchu!









*

ZDAŁAM TEORIE, JUUUUPI! 
Teraz 23 kwietnia jazdy!

*  

Wieczorem jeszcze Mel B brzuch + brzuszki + podciągnięcia + rozciąganie

2 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

Kurczę, chyba się zatrułam czymś w święta. Albo mój żołądek nie toleruje już innego jedzenia. Biegam od rana do toalety i raz zwymiotowałam... Także, dziś się czyszczę. Zielone herbatki, rumianki, mięty i suchary. 
Przez to będę musiała iść w piątek do pracy. No ale trudno.

Święta ogólnie udane. Niestety nie zobaczyłam swojego 69. Ale może to i dobrze, bo wtedy szkoda byłoby mi po świętach znów widzieć 70+. A tak już teraz zabieram się za siebie bardziej intensywnie. Jeśli chodzi o ćwiczenia oczywiście. 
Szkoda, że pogoda jest jaka jest.. Chlapa. Mokry śnieg. W dzień się topi a w nocy mrozi...
Niecierpliwie czekam na słońce. Temp chociaż koło 10 stopni.- bieganie, rower, roki. Będę jeździła rowerem do pracy! 
Tylko niech to już kurde będzie cieplej! :/











Już nie mogę się doczekać!!!

małe jabłko= 50 kcal
5 sucharów= 150 kcal
plaster melona= 80 kcal
pół jogurtu nat + otręby= 70 kcal



31 marca 2013 , Komentarze (4)


Wesołego Alleluja bez liczenia kalorii! :)



29 marca 2013 , Komentarze (1)

śniadanie: omlet+2 suchary z pomidorem+plaster rolady (makrela,papryka, pietruszka)+mała inka+mandarynka=330 kcal
obiad: 4 truskawki+zupa (marchew, pietruszka, seler gotowane w bulionie rosołowym)+ sałatka z makrelą= 220 kcal
kolacja: sałatka z makrelą+serek wiejski+otręby+6 truskawek+3ogórki kiszone+mała inka= 300 kcal

Razem: 850 kcal

Nie powiem, chce mi się żreć. Tym bardziej, że mama piecze mięsa. I bardzo, ale to bardzo pachnie. 
2,5 godziny stania w kościele. Wczoraj 2 a jutro koło 3. Najgorsze jest to, że ma się kończyć kolo północy, a na 6 rezurekcja. Niestety trzeba wliczyć zmianę czasu... 
Źle śpię ostatnio, mało, budzę się, przewracam. 
Dziś przysnęłam w autobusie. I po raz pierwszy raz w życiu cieszyłam się, że są mówione nazwy przystanków.

Zaraz zabieram się za jakieś ćwiczenia. Nie bardzo mi się chcę, więc stawiam na brzuszki, pompki, podciągnięcia, rozciąganie itp.

Popakowałam dziś prezenty. Jak ja uwielbiam to robić. Kupować-pakować-dawać!!!


Najbardziej się śmiałam, bo... Kupiłam Szwagrowi książkę "Skazany na trening 2" i do tego chipsy. A żeby dobrze się ćwiczyło ;) Ale i tak najlepszy jest koszyczek dla Małego. Same pyszności, aż by się chciało podjeść :D

Kurde, kurde, kurde. Boje się o moje 69. Będzie, czy nie będzie. 1 dzień!

Zajrzę do Was po ćwiczeniach.

Plan na wieczór:
Griswoldowie- w krzywym zwierciadle :)
A u Was jakie plany?

*

28 marca 2013 , Komentarze (2)

Na szybko, bo zaraz lecę do kościoła. Padam znów a jeszcze tyle stania. I potem oczywiście ćwiczenia. 
Męczący dzień w pracy...
Chociaż zaczynam doceniać pracę wśród mężczyzn:
"-Ej nie oglądaj się!
-Cicho! ja jeszcze mogę!"
;)

śniadanie: jajecznica (jajko+plaster szynki+szczypiorek)+ mała inka+ 2 suchary z wędliną, pomidorem i cebulą= 220 kcal
II śniadanie: twarożek (twaróg chudy+jog. nat+cebula+ogórek) + kawa= 200 kcal
obiad: 30g brązowego ryżu z sosem (kapusta, cukinia, papryka, pomidor)= 150 kcal
podwieczorek: serek wiejski+mała inka+ suchar z plasterkiem wędliny+miseczka "sosu" obiadowego+mandarynka= 300 kcal

Razem: 870 kcal

A jutro kurde ścisły post. 3 posiłki z czego jeden do syta. Z tym nie będzie problemu, bo nigdy się nie najadam :P Tylko, że 3, a nie 5. No ale.. Byle do niedzieli.

*


*

27 marca 2013 , Komentarze (4)

śniadanie: 3 suchary z twarożkiem+serek wiejski+mała inka= 300 kcal
II śniadanie:kefir+jabłko+mandarynka+mała kawa+suchar+plaster szynki=250 kcal
III śniadanie: 2 jabłka= 150 kcal
obiad: mandarynka+łosoś gotowany z warzywami+3 plastry szynki= 500 kcal

Razem: 1200 kcal

Ten twarożek ze śniadanie to nowo wynaleziona przeze mnie pyszność z Almy. Polecam!


Mogłabym cały dzień przeżyć na twarogach, jogurtach, serkach i mleku. Mniam, mniam, mniam...
Obiad trochę mnie rozczarował. Chciałam zjeść zdrowego łososia a tyle kcal wyszło.. :/ A co najlepsze, nie najadłam się... Zapychałam się później szynką i wodą, co niewiele dało...


Poszłam dziś pobiegać. Wzięłam psa, który trochę mnie spowalniał, ale dzięki niemu wyszłam na dwór, więc byłam dla niego wyrozumiała i czasem zatrzymałam się przy krzaczku. Niestety szybko się zmęczył. Biegałam jakieś 20 minut. Szok. Dużo, jak na mnie. Przyszłam do domu to hula hop, 2x8 min, trochę tańca, ćwiczenia na brzuch i nogi, pompki i rozciąganie. W sumie jakaś godzinka była.

Kolejny dzień zaliczam do bardzo zmęczonych.

Egzaminu nie zdałam. 67 punktów. A od 68 się zdaje. Kolejny za tydzień... 

3majcie się cieplutko!