Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Muszę pozbyć się tego i owego

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5422
Komentarzy: 55
Założony: 7 stycznia 2013
Ostatni wpis: 21 lipca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
brumbrum79

kobieta, 45 lat, Krosno

168 cm, 72.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 lutego 2014 , Skomentuj

Kolejne dni mijają , a ja jakoś sie trzymam . Dziś 81,6 kg , więc kolejny sukces. Czasami jest trudno , ale wiem dlaczego zaczęłam i że warto . Wreszcie zaczynam wyglądać jak dziewczyna . Brzuch nie jest wreszcie na pierwszym planie , choć może trochę jeszcze jest , bo biust mam raczej mały , a raczej przeciętny hahahah ....

20 lutego 2014 , Komentarze (1)

Jestem przed @ i nie mogę wytrzymać tak chce mi się słodkiego , ale taaaakiego słodkiego , że aż mnie zemdli hahahah .Wczoraj 82 kg czyli jest ok .

14 lutego 2014 , Skomentuj

Dziś 82,7kg .

13 lutego 2014 , Skomentuj

Jestem cała szczęśliwa , bo ubywa . dziś 83,2 kg .
Muszę się wam przyznać czego mi najbardziej brakuje i co mi się marzy , mianowicie winko . A przecież nie pijam go za często  , czasami raz w miesiącu , czasami dwa , a teraz mi się marzy i to bardzo . Ha hahahahah..........

9 lutego 2014 , Skomentuj

Jakie to dziwne , przez 5 dni z warzywami odnotowałam spadek 0,2 , a po jednym dniu wczoraj na białkach 0,8 . Ale to właśnie ta  dieta , a i ciągły spadek by nas wykończył ,a tak organizm ma czas się dostosować .

7 lutego 2014 , Komentarze (1)

Dziś już mija 5 dzień drugiej fazy , czyli 5 dzień z warzywkami , od jutra znowu białka.  Jestem 12 dzień na " diecie "i czuję się suuuuper , zobaczymy jak będzie dalej Na obecnym etapie, po odjęciu oponki na brzuchu czuję się po prostu .  Niby spadek nie jest taki duży , zważywszy, że pierwszy dzień , był dniem początku @ , ale nigdy nie ma odpowiedniego dnia na rozpoczęcie walki o siebie . Taki dzień po prostu nadchodzi i zaczynamy . Ja kiedyś , gdy ważyłam ponad 100 kilogramów też odchudzałam się wiele razy , aż pewnego dnia naprawdę odmówiłam sobie jadła  ,słodyczy i zaczęłam się ruszać i były efekty 68 kg .  Minęło pare lat i znowu się nazbierało .

3 lutego 2014 , Skomentuj

Ja jako niewzruszona optymistka wierzę , że wszystko będzie dobrze hahhaha
Waga spisuje się dobrze , bo dziś kolejny spadek odnotowałam . Melduję , że czuje się dobrze i mam dzień wolny , więc postanowiłam zrobić coś dla siebie i idę do fryzjera po odświeżenie , aby znów czuć się dobrze w swojej skórze . Nie ma  jak nowa fryzura i bierzemy się do dalszej walki z tłuszczykiem .
Zaczynam wierzyć , że się uda .A chyba to jest najważniejsze , bo wszystko zaczyna się w głowie .

1 lutego 2014 , Komentarze (1)

Zdecydowałam się na dukana , bo tak być nie może . Waga jest jak zaczarowana , ciało jest wrogiem . Poczytałam trochę w necie , zakupiłam dwie książki na allegro i jestem  po pięciu dniach . Czuję się super. Jak na razie nie mam żadnych ubocznych skutków . No i najważniejsze waga leci . Dziś 85,6 kg , brzuch mniej sterczy , spodnie  są wreszcie luźne .
Mam nadzieje  , że wytrwam , bo choć jedzenie ogromnych ilości nie daje szczęścia to jednak cały czas mam na coś ochotę .
Jakie to jest skomplikowane , najpierw jemy ponad miarę , choć nie potrzebujemy , później okazuje sie , że jesteśmy coraz bardzie sflustrowane  i tak sie nakręcamy. Jemy, jemy i wpędzamy się w coraz większy stres , bo wiadomo chcemy być piękne ...... Ha hahahah

28 stycznia 2014 , Skomentuj

Hej hej jestem tu dziś z wami . Ostatnio nie wchodziłam , bo zmogła mnie choroba i brak mi bylo sił . Po pracy marzyłam tylko o tym aby położyć sie na kanapie .Ha hahaha taka prawda . Ale jest kolejny spadek , choć chwilami trace wiarę

13 stycznia 2014 , Komentarze (3)

Jak wyżej 1 tydzień za mną i pozbyłam się troszkę wody , bo to na razie woda , ale dobre i to ....    Dziś na wadze równe 88 kg, może byłoby trochę lepiej , ale wczoraj wyciągła mnie rodzinka do mcdonaldu  , więc się wie . Nie mogłam jednak odmówić , bo była to wyprawa obiecana jeszcze w grudniu , ale ciągle nie miałam czasu , bo wszystkie niedziele pracowałam .
 Troche lepiej się czuję , dzięki ograniczeniu ilości jedzenia . Moje organy wewnętrzne mogą trochę odpocząć od ciągłej pracy , ostatnio strasznie były przeciążone . Nie wiem jak się to się stało , ale od września przytyłam chyba z 10 kilo . We wrześniu byłam na weselu , a dziś nie wejdę w sukienkę .

Więc walczymy ...