Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Pozbawiona pewności siebie, kochająca obcasy i interesująca się zdrowym odżywianiem mgr ekonomii

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 46683
Komentarzy: 871
Założony: 19 lutego 2013
Ostatni wpis: 9 sierpnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Caandyy

kobieta, 33 lat, Nowa Sól

170 cm, 61.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Czuć się dobrze w swoim ciele ;)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 kwietnia 2014 , Komentarze (1)

Kolejny piękny dzień tej wiosny :)

Od rana energia we mnie buzuje i nie mam pojęcia jak ją wykorzystać. Zazdroszcze każdej osobie, która koło mnie przebiega albo leci z torbą na trening. No coż mam nadzieję, że juz niedługo też będę mogła.

Od dwóch dni mam okropną ochotę na słodycze. Staram się zjadać zamiast słodkosci owoce ale czasami wychodzi na to,  że po kilogramie owoców i tak siegam po ciastko. Wybieram jednak te bez czekolady takie zwykłe wafelki a'la grzesiek dziel na 6 wymiatają :D Największym grzechem są poduszeczki z nadzieniem czekoladowym z mlekiem. Już na samą myśl mam na nie ochote ale się nie dam. Zjadłam je na śniadanie i wystarczy.

Dzisiejsze menu:

I śniadanie: miseczka mleka z poduszkami czekoladowymi

II śniadanie: mandarynka, 2 kromki chlebka z masłem, serem żółtym chilli i pieprz, papryka

obiad: barszcz ukraiński z ziemniaczkami

II danie: pyzy z mięsem (5szt.), podsmażona cebula

Resztę zaktualizuję później. Wiem, że moje menu może być mało interesujące ale będę je opisywać bo inaczej wiem, że nikt na mnie nie będzie krzyczał i jem niezbyt ładnie :(

I mam nową obsesję :) Każdego dnia się ważę i modle się zeby waga nie wzrosła. Póki co od 1,5 miesiąca nie ćwiczę a wymiary na szczęście nie wzrosły a wagowo to różnie. Nie ma jednak tragedii. Muszę pomyśleć o redukcji kalorii żeby spalić w końcu te prawie 3 ostatnie kilogramy...

Doradzicie coś?

28 marca 2014 , Komentarze (3)

Okropne choróbsko nie chce mnie opuścić ale ja się nie dam :) Od rana faszeruje się tableteczkami, herbatą, miodem i malinami. Mam nadzieję, że do wieczora stanę na nogi bo przyjeżdza mój T. i chcę wygladać dobrze i mieć na cokolwiek siłę. 

Od tego braku czasu i chorowania zupełnie zatraciłam też ochote do gotowania chociaż wcześniej to bardzo lubiłam. Wymyśliłam dzisiaj na obiadokolację sałatkę. Mam nadzieję, że będzie nam smakowała. Inspirowałam się tą:

Ale do mojej dodam jeszcze czosnek i fetę. I jako dodatek pieczona pierś z kurczaka dziś zaszaleję i będzie w panierce :D

Choroba ma też swoje plusy :) Wczoraj tak mi wyczyściła przewody, że aż waga dziś oszalała. Zdałam sobie też rano sprawę, że moja waga wskazuje różne wyniki w zalezności od miejsca gdzie ją postawię. Cudowne stare i krzywe deski robią swoje... Jednak tak gdzie teraz stoi waga najbardziej mi sie podoba heh i jej nie przestawię :)

27 marca 2014 , Komentarze (3)

Dziś dla mnie przełomowy dzień. Wracam na Vitalię i znów bedę regularnie Was i siebie motywować.

Kolano niestety jeszcze nie jest w najlepszym stanie ale myśle, że jeszcze z 2 tygodnie i będzie w porządku.

Co się ze mną działo jak mnie nie było? 

Udało mi się zrzucić 1,5 kg chociaż tak na prawdę olałam sobie całe odchudzanie i lekko się podłamałam brakiem możliwości ćwiczeń. Dorobiłam się znów małego cellulitu oraz postanowiłam wybielić zęby. 

I już wiem, że jedynym wyjściem by nie było cellulitu są ćwiczenia. Według mnie nie ma innego lepszego sposobu na to dziadostwo. Żadne kremy balsamy i inne cuda na kijku niestety nie przynoszą aż tak spektakularnego efektu.

A co do wybielania zębów to zakupiłam na początku miesiąca pastę Colgate Max White One Active i według mnie ona na prawdę działa. Fakt, że efekty może nie są piorunujące ale moje zęby umęczone wiecznym piciem zielonej herbaty ładnie zmieniły swój odcień na bielszy i pozbyłam się wszystkich przebarwień. Najgorsze były jedna pierwsze dwa tygodnie jak dziąsła krwawiły mi nie tylko podczas mycia zębów jednak już się to zmieniło. W poniedziałek dla zwiekszenia efektów dokupiłam sobie szczoteczkę elektryczną i teraz to ja dopiero wytocze ciężkie działa :)

A aktualnie sobie choruje i wyszukuje przepisów na pyszne jedzonko. Ostatnio króluje u mnie zupka z kurczakiem. 

Jest przepyszna, sycąca i pomaga napędzić metabolizm.

Uciekam uzupełniać dzienniczek praktyk a Wam życzę miłego dnia :*

9 marca 2014 , Komentarze (1)


Co u Was moje kochane?

Przepraszam, że jestem tu ostatnio tak rzadko ale niestety brakuje mi czasu.
Praca, dom, urządzanie mieszkania na odległość, pisanie pracy itp ciut mnie przerasta :(

Na szczęście do mieszkanka zamówiliśmy już kuchnię i kolor do salonu.
Kupiliśmy też wczoraj większość wyposażenia kuchennego żebym w końcu mogła spokojnie pichcić pyszności :D

Póki co nietety nie chudnę ale dobrą wieścią jest to, że również nie tyję.
Przez to, że nie ćwiczę bałam sie, że przytyję. Jednak staram sie pilnować z jedzeniem.
Jutro też mam zamiar kupić wagę i wtedy będzię mi łatwiej się kontrolować.

Ja uciekam się poobijać a Wy ćwiczcie, dbajcie o siebie i chudnijcie :*

3 marca 2014 , Komentarze (3)


Dawno nie pisałam bo w sumie nic się u mnie nie dzieje.
Byłam w piątek lekarza i na szczęście nie mam żadnego urazu w kolanie.
Lekarz powiedział, że to tylko przeciążenie i musi odpocząć.

Mam 3 tygodnie nie ćwiczyć.

Nie wiem jak ja to zniosę psychicznie.
Mój cellulit jednak już się cieszy :)

Wagowo nie jest źle.
Ważyłam się w piątek i było równe 60 kg. 
Ciekawe czy uda mi się przełamać magiczną barierę.

Staram się rozważniej dobierać to co jem.
I nie wiem jak chudnąć bez ćwiczeń...


Poza tym zaliczyłam małe zakupy wiosenne, kilka spacerów i miał być też basen ale niestety było za dużo ludzi :|


I dzisiejsza ja na deser (lub raczej jego brak)

25 lutego 2014 , Komentarze (3)


Z kolanem coraz gorzej.
Na dodatek zaczyna boleć drugie.
Jednak nie da się wymknąć z sideł lekarza.
Ale to dopiero w piątek.
Mam nadzieję, że to nic poważnego bo okropnie się martwię.
Co będzie jak nie będę mogła wrócić do ćwiczeń ?!


Jednak ja stworzenie uparte jak krzyżówka osła z mułem nie daję za wygraną.
Nie mogę ćwiczyć to nie ale był dzisiaj dość długi spacer chociaż i Tiffany na boczki. No Mel B brzuch w lekko zmodyfikowanej wersji żeby kolaniska nie nadwyrężyć :D
Ale było i to się liczy!
Choć tak na prawdę samopoczucie jest gorsze niż przed ćwiczeniami :(

Zdałam sobie dziś sprawę, że ciężko mi żyć bez aktywności fizycznej.
Nie wyobrażam już sobie leżenia na kanapie z piwkiem i czipsami.
To nie byłabym ja :)

Ahh i w końcu wzięłam się za pracę magisterską :D
Hah mam ambitny plan do wtorku napisać 1 rozdział i napiszę bo nikt mi w to nie wierzy a wyzwania to ja lubię ;p

Miłego wieczoru ;*


24 lutego 2014 , Komentarze (3)



Troszę mnie tu nie było, przepraszam Was za to :)
Od kiedy mam problemy z tym kolanem jest mi ciężej.
Nie ćwiczę wcale. Dietę staram się jednak trzymać ale nie zawsze wychodzi.
Wciąż brakuje mi pomysłów na kolacje bez chleba...
A śniadania w pracy stały się nudne :(

Brakuje mi jakiejkolwiek siły do życia.
Ostatnio tylko wegetuje, tzn. praca, szkoła, niemiecki, zakupy, gotowanie, sprzatanie i tak w kółko. Nawet dla Was nie mam czasu. Na szczęście jadę na weekend do domku i może ciut odpocznę :)
Jednak to tez wiąże się z wejściem na wagę a to może być cios...

Koniec użalania się!
Dziś mam w planach brzuszki i ćwiczenia na ramiona.
Co z tego wyjdzie dam znać :D
A jutro pomiary (jednak coś mi się wydaje, że ani mm nie drgnął w dół)

Miłego wieczoru :*


20 lutego 2014 , Komentarze (3)


Mówi się, że uparci ludzi mają w życiu łatwiej.
Jednak sama wiem po sobie, że nie do końca tak jest.

Moja upartość, motywacja i chęci zmiany siebie na lepsze doprowadziły 
do małej obsesji lecz dziś nie to jest najważniejsze. Wiecie już, że ćwiczenia stały się dla mnie czymś bardzo ważnym.
Wstając każdego dnia z łóżka nie mogłam sie doczekać wieczora aż znów poćwiczę i dalej tak jest. 

Polubiłam nawet bieganie!

Jednak na jakiś czas muszę przestać ćwiczyć co cholernie mnie wkurza ale nie mam innej opcji. Kolano zaczęło mi bardzo szwankować a nawet nie mam kiedy pójść do lekarza. Robię tygodniowy odpoczynek od biegania i od ćwiczeń na całe ciało.

Nie odpuszczam zupełnie!
 Bo w sumie jak boli kolano a ręce są sprawne to będę trenować górne partie. Przecież przy brzuszkach też nie powinno boleć :D
A cudny brzuch też chcę mieć!

A teraz uciekam nasmarować kolanko i do spania bo jutro kolejny ciężki dzień.
Dobrej nocy Kochane :*


P.S. Bardzo dziękuję za przepisy i inspiracje (nie tylko obiadowe)
Wczoraj było:

Polecam!
Było boskie :)






18 lutego 2014 , Komentarze (2)


Bardzo długi był dzisiejszy dzień.
Od rana staż, jakieś zakupy bo w lodówce pusto, pranie, sprzątanie i najważniesze:

Trenig!

Dziś miała być tylko Mel B ABS i pupa ale było tak pięknie, że pobiegłyśmy z P. do parku, w którym jest zewnętrzna siłownia. Do parku mamy około 10 minut truchtem. 
Poćwiczyłam troszkę na narciarzu, stepperze, orbitreku i kilku innych maszynach.
Na każdej około 5 minut dla wypróbowania.
I powiem Wam, że było super.
Największa kolejka jak zwykle do orbitreka heh ale udało się dostać :D
Do domu też pobiegłyśmy truchtem jednak troszkę wydłużyłyśmy trasę.
W domu dobiłyśmy się jeszcze z Mel B.

Dawno mi się tak buzia nie cieszyła jak dziś.
Bieganie wyzwala we mnie chyba najwięcej endorfin.
Chyba zaczynam je lubić :)

   

Szukam też inspiracji na jutrzejszy obiad.
Polecacie coś? Może jakieś ciekawe blogi?
Ma być szybko, zdrowo i kolorowo :p

Miłego wieczoru :*

P.S. Dziś jest dzień pomiarów jednak ich nie dodaję bo się nie zmieniły od ostatniego tygodnia (tak, tak tu właśnie wyszło moje lenistwo)

17 lutego 2014 , Komentarze (5)



Na szczęście wszystko wraca no normy :)
Dzisiaj pokonałam lenia (mam nadzieję, że na długo) i znów biegałam.
Heh w sumie to 2 raz dopiero.
Dziś 3,2 km z małą przerwą na kupno bułeczek w lidlu :D


Mam zamiar znów wrócić do aktywności bo bez niej źle się czuję.
Wiem, że dzieki cardio szybciej osiągne efekty tylko martwi mnie ból kolana.
Żadne rozciąganie i rozgrzewki nie bardzo pomagają...
Trudno, może musi się przyzwyczaić do ruchu ;)


Jutro dzień z ćwiczeniami siłowymi i Mel B !


No nie ma innej opcji !