Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 15067
Komentarzy: 497
Założony: 15 stycznia 2013
Ostatni wpis: 9 maja 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
FemmeFatale.

kobieta, 32 lat, Sydney

158 cm, 50.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

28 lutego 2013 , Komentarze (14)





PODSUMOWANIE MIESIĄCA

1. Choć luty nie oszczędził mi porażek, dni które najchętniej wymazałabym z mojej pamięci to nie zaliczam go do tych złych miesięcy. Przyznam że były o wiele, wiele gorsze. Jakbym tak policzyła to zdarzyły mi się może z 6-7 dni kompulsywnych. Czyli jakiś tydzień wymazany z życiorysu. Tylko tydzień. Bywało że i 3 miesiące siedziałam w bagnie zwanym : bulimia. Dzień w dzień, napady, wyrzuty sumienia, kibel, mocne postanowienie poprawy. Mam nadzieję że więcej do tego nie wrócę ! NIE ! Żadne mam nadzieję ! Ja do tego nigdy nie wrócę !

2. Udało mi się schudnąć jakieś 4 kg. ;] 

3. Chyba zaczęłam dobrze czuć się w swoim ciele. Miałam często takie momenty, byłam tak silna, że miałam chęć porzucić dietę i odchudzanie. Jest to dobry znak, że jestem na dobrej drodze do wyzdrowienia. Mam świadomość swojego ciała i teraz wiem kiedy wyglądam dobrze, a kiedy wręcz przeciwnie. Nie przegnę, nadmiernie nie zmniejsze swojej wagi bo będę wiedziała kiedy skończyć się odchudzać.  




MARCOWE POSTANOWIENIA


1. Rozpocząć na dobre sezon jeździecki <3

2. Do końca miesiąca osiągnąć swój cel – waga 45 kg.

3. Zdrowo się odżywiać.

4. Urozmaicać menu.

5. Unikać „wpadek” (czyt. kompulsów)

6. Zadbać o cerę, pozbyć się krostek i przebarwień

7. W Dzień Kobiet i Wielkanoc trzymać się w ryzach ;]

8. Zmobilizować się do ćwiczeń

9. Zaakceptować swoje ciało !

10. Korzystać z życia !

28 lutego 2013 , Komentarze (7)









 ` Jakaś taka wypruta jestem mimo przespanej nocy. Powoli jednak się to zmienia gdyż ... ;] Po pierwsze rano skusiłam się na ważenie, kiedy postawiłam jedną stopę na wadze, pomyślałam : "To chyba błąd, szklana pokaże więcej jak ostatnio, na co mi to. Przecież tyle osiągnęłam! Już 11 dzień czystej diety ;] .  Po co się denerwować a co najważniejsze po co się demotywować ! " , gdy postawiłam drugą stopę na tej lodowatej w rzeczywistości i przenośni, wadze , zrobiłam głęboki wdech i stwierdziłam "Raz kozie śmierć". Patrzyłam jak cyferki się zmieniają, a co lepsze formują liczbę która mi się spodobała , aż mi ulżyło napięcie uchodziło ze mnie jak te wydychane powietrze ;p . Od ostatniego pomiaru czyli  od poniedziałku mam spadek - 0.3 kg, jak to ujrzałam od razu uśmiech namalował mi się na twarzy ^^ .
"Nic nie motywuje do dalszej pracy jak efekty!"
...
Po drugie : również  i u mnie słońce zawitało , aż się serce raduje na widok tego blasku i uczuciu promieni na skórze . Tego mi właśnie brakowało , tego ciepła. U mnie na termometrze + 7 st. Bosko ! Oby Zima nas już opuściła ustąpiła piedestału Wiośnie i oby każda z nas w tym sezonie olśniewała swoim wyglądem , pewnością siebie i najważniejsze : dobrze się bawiła , by odchudzanie nie było tylko wyrzeczeniami, ciężkimi , wyczerpującymi ćwiczeniami, ale skierowaniem się ku zdrowemu trybowi życia ;] . Aby wszystkim nam walka o zgrabną sylwetkę i zdrowie stały się przyjemnością , a nie męką ;] . 
...
Dokończę kawę, dokończę przygotowywanie obiadu i mykam na spacerek ;]. W planach na dzień dzisiejszy mam jeszcze dokończyć malowanie obrazu, naklejenie w końcu nalepki z numerem rejestracyjnym na szybę mojego autka, pomierzenie wymiarów stajni , pracę z końmi i o ile podwórko trochę obeschnie sprzątanie boksów . Potem jeszcze poczytanie trochę o żywieniu , by w sobotę na zajęciach w szkole błysnąć , jak ostatnio ;p [z tym też jest związana pewna anegdota] , poszukać ośrodków jeździeckich które organizują egzaminy na odznakę, przejrzeć ofert pracy, poszperać w poszukiwaniu kursów na Instruktora SP. Chyba mnie kawa z lekka trzepnęła bo zaczynam być sobą i planować jak wariatka i zaczyna mnie nosić i roznosić ;p . Lubie jak mnie entuzjazm i energia rozpiera !!      
A bym zapomniała :P Wieczorem dodam jeszcze Podsumowanie miesiąca i Postanowienia na marzec , ale to już w oddzielnym wpisie ;]





MENU

[9:00] owsianka (płatki owsiane 59 g. , musli śniadaniowe 30 g. , jogurt śliwkowy 0 % 200 g. ), kawa 2 in 1 
[12:00] 2 jabłka 350 g.
[15:10] miseczka wegetariańskiego krupniku 530 g.
[18:30] bułka ciemna z ziarnami 81 g. z serkiem kanapkowym 25 g. sałata 27 g. , pomidor 138 g. , 5 małych ogóreczków konserwowych 94 g.

SUMA : 1107 kcal / 1300 kcal
WAGA : 49.3 kg


FIT :

* spacer. 30 min
* sprzątanie boksów ok 2 godz.
* obowiązki przy koniach 



27 lutego 2013 , Komentarze (5)







 ` Robię sobie "urlop", nie idę do pracy, nie mam siły, jestem przemęczona, odespać mi w domu nie dadzą, do tego źle się czuję, chyba przeziębienie mnie jeszcze nie puściło ... .

Ciężko mi jest się zmobilizować do ćwiczeń, jak Wy to robicie że macie tyle werwy do aktywności fizycznej ? Ja jakoś nie potrafię się do tego zmusić ;P .  


MENU :

[13:40] kawa 2 in 1 , bułka ciemna z ziarnami 85 g. , serek wiejski light 200 g. , dżem gruszkowy z sokiem z pigwy 50 g. 
[16:50] warzywa na patelnię z kaszą gryczaną 477 g.
[20:00]  bułka ciemna z ziarnami 87 g. , 
- 1/2 bułki z serkiem kanapkowym 20 g. , liściem sałaty 12 g. , pomidorem 142 g. ( w plasterkach na kanapce i w ćwiartkach do przegryzienia ;p)
- 1/2 bułki z jajkiem na twardo 58 g. , liściem sałaty 12 g.  

SUMA : 1224 kcal / 1300 kcal

FIT :
* obowiązki przy koniach
* 50 półbrzuszków



26 lutego 2013 , Komentarze (9)










 ` I`m happy ;] . Jestem wymordowana, pod koniec zmiany nie dawałam sobie już rady ze zmęczenie, oczy same mi się przymykały ;p. Dałam radę i nie poległam gdzieś w kącie. Dziś będzie lepiej, najgorszy jest pierwszy dzień potem to już się organizm przestawia. Trochę mi głód dokuczał, bo przyrzekłam sobie że w nocy nie będe nic jeść i tego się trzymam, w mojej karierze w  tym zakładzie jeszcze nic nie jadłam na nocnej zmianie ;] . No raz czy dwa zdarzyło mi się wciągnąć kisiel , ale mieliśmy wtedy na 12 godzin więc żeby nie paść na twarz skusiłam się na Gorącą Chwilę -  Frugo. A tak to zalewam żołądek czarną kawą i jak jest taka możliwość herbatą ;] . 
Zastanawiacie się skąd u mnie tyle radości skoro mój harmonogram dnia odwrócił się do góry nogami, a wspomnę że dziś spałam zaledwie 3 godziny ... ? A mianowicie : już dzień 9, a jutro 10 dzień czystej diety ;] ! Do tego czuję się lekko , a w spodniach widzę że mnie ubywa ^^ .  I to daje mi sił i motywacji do dalszej walki ;] .
Oby ten entuzjazm trwał wiecznie i nigdy się nie wyczerpał ;] .



MENU

[11:20] kawa z mlekiem 2 %, bułka ciemna z ziarnami 86 g. , serek kanapkowy z przyprawami 25 g. , 1/2 pomidora 63 g. , sałatka konserwowa z ogórka , papryki, cebulki w zalewie octowej 137 g.
[15:00] wczorajsza grochówka 580 g.
[18:20] jogurt truskawkowy 0 % 200 g. , 4 kromki chleba 3 ziarna 80 g. , małe jabłko 186 g.

SUMA :  1138 kcal/ 1300 kcal

FIT:
* obowiązki przy koniach
* 50 x półbrzuszki
* 50 przysiadów

...

PS. Muszę dziś przed pracą skoczyć do Biedrony po zakupy dietowe : serki, warzywa, owoce, przyprawy bo prócz ogromnego zapasu płatek różnego rodzaju nie mam nic ;] . Oszczędność oszczędnością , ale jakieś urozmaicenie jadłospisu musi być ^^. 

PS*. Mamuśka zrobiła ciasto, biszkopt kokosowy przekładany kremem śmietankowym z polewą karmelową. Molestowała mnie żebym chociaż spróbowała, ale ja się nie dam !! Coraz mnie ciągnie mnie do słodkiego ;] . 





25 lutego 2013 , Komentarze (8)











 ` Samopoczucie. Mimo chlapy, ponurej pogody, zimna na dworze, bólu gardła :  mam dobry humorek . Czuję się silna, czuję że mogę góry przenosić i nic mnie nie powstrzyma przed osiągnięciem mojego celu ;] . A jak jeszcze pomyślę że już prawie wiosna, że niedługo rozpocznę na dobre sezon jeździecki , pracę z moimi kopyciastymi, wyjazdy w dzikie tereny, wypady z K. i A. do lasu, może jakiś wyjazd na zawody ;] , to aż mnie w środku roznosi ;] . Cel na sezon wiosna - lato 2013 : nieziemsko prezentować się na koniu ;] . 


Praca. Od dziś zaczynam nocną zmianę , aż mi się odechciewa na samą myśl o tym. Przez to od jutra (wtorek) posiłki będą w dziwnych porach, a i ich kaloryczności nie jestem do końca pewna . Może być tak, że będę jeść za mało, ale postaram się zjeść choć 3 posiłki i zmieścić się w 1300 kcal. Byle do Piątku ;] . W ten weekend mam szkołę tak więc : On Friday I don`t go to work ! Aby być świeżą i wypoczętą na zajęciach. Chyba że mi odbije i zamienię się zmianami. W to jednak bardzo szczerze  wątpię ;P.   


Waga. Zważyłam się i jestem usatysfakcjonowana, szklana pokazała 49.6 kg, czyli tygodniowy spadek to - 0. 9 kg. Oby tak dalej ! Kolejna kontrola za tydzień 4 marca ;]. Ważenie, mierzenie i na pewno , zdjęcia mojej sylwetki ^^ .


Pogaduchy. Dziś rano robiłam porządki na swoim  pen drivie . Mam chyba z miliard "thinspiracji" aż sama byłam w szoku ile ja tego nakopiowałam oO, w tym mnóstwo fotek site models z końmi <3 . Ja też będę się tak prezentować ! 
Odnalazłam też moje zdjęcia z przed kilku lat gdy ważyłam 55 kg, i 40 kg ... . Z miłą chęcią wróciłabym do sylwetki z 2011 roku gdy na wadze miałam 42 kg. i 44 cm w udzie. 
    




MENU

[9:20] owsianka (płatki owsiane 60 g. , z jogurtem brzoskwiniowym 0 % 200 g.), kawa z mlekiem 2 %
[12:20] kawa rozpuszczalna z mlekiem 2 % , ztostowana bułka z dynią 75 g. , serek homogenizowany 0 % o smaku owoców leśnych 140 g. 
[15:20] miseczka grochówki bezmięsnej 530 g.
[18:10] serek wiejski light ze szczypiorkiem 200 g. , ogórek zielony 303 g. , 3 deseczki żytnie

SUMA : 1275 kcal
WAGA : 49.6 kg


FIT

* godzinny spacer z końmi




POSTANOWIENIA NA TYDZIEŃ II

1. Trzymać się zasad zdrowego odżywiania.
2. Jeść do 1300 kcal.
3. Zmobilizować się do ćwiczeń fizycznych, choć 15 min. dziennie.
4. Wytrwać bez wpadek.




MOTTO

I don`t STOP when I`m tired I stop when I`m DONE !



24 lutego 2013 , Komentarze (8)









 ` Wieczorem dodam podsumowanie tygodnia I, a jutro plan i postanowienia na II tydzień diety ;] . Wykorzystując jeszcze kontrolę wagową, zrobię parę zdjęć mojej sylwetki . Oby był jak największy spadek ;] . Bardzo jestem ciekawa co wyjdzie ... .

Choć im późniejsza godzina wieczorna coraz bardziej spada mi motywacja, to się nie dam ! Jutro już dzień 8 ! Jeszcze trochę i pobiję mój ostatni rekord "czystych" dni na diecie   ;] . To mi daje sił , nawet bardziej to na mnie działa niż spadek cyferki na szklanej ;] . Ku zwycięstwu , ku szczupłej figurze, ku zdrowiu, ku normalności  ... !  


MENU

[8:50] kawa z mlekiem 2 % , ztostowana grahamka 74 g. , serek wiejski light 200 g. , dżem gruszkowy z sokiem z pigwy 50 g. 
[12:10] jabłko 322 g.
[15:10] barszcz czerwony z grzybami 750 ml. , ziemniaki 200 g. , jajko na twardo 67 g.
[18:10] kawa rozpuszczalna z mlekiem 2 %, jogurt brzoskwiniowy 0 % 200 g. , bułka z dynią 75 g.

SUMA : 1316 kcal

...

PS . Dziś udało się zjeść jeszcze ciut więcej, od razu ma się więcej energii do życia ;] . Pewnie taki limit powinnam sobie ustalić 1200 - 1300 kcal, aby chudnąć , a zarazem być w pełni sił do w miarę normalnego funkcjonowania ;]. 






PODSUMOWANIE TYGODNIA I :
1. menu 
2. ćwiczenia, aktywność fizyczna 
3. tydzień bez wpadek 
4. samopoczucie psychiczne 

...


23 lutego 2013 , Komentarze (7)








 ` Ważenie kontrolne. Rewelacji żadnych nie ma bo spadło mi zaledwie 200 g. , ale lepsze to niż zastój lub gdyby  miała wzrosnąć. Po za tym prawdziwa kontrola będzie w poniedziałek. Wtedy się okaże ile schudłam przez tydzień, a to ważniejszy wynik bo podsumowujący całe 7 dni walki ;].



W końcu mam dzień wolny, wolny weekend, ale nie z powodu choroby, ale po prostu wolny, tylko i wyłącznie dla mnie ! Do tego w poniedziałek mam na nockę czyli na 22 , więc można powiedzieć że mam 3 dniowe laby ;p . I jakże wykorzystam ten dni jak najlepiej się da !  
* spędzę jak najwięcej czasu z konikami  
* namaluję obrazy na zamówienie
* zrobię koszulkę z koniem , która zawsze mi się marzyła 
* wyśpię się 
* wypocznę 
* ogarnę siebie i swoje otoczenie 
* NIE zawalę diety 
...
* i wiele wiele innych ...






MENU

[8:10] kawa z mlekiem 2 %, bułka ciemna z ziarnami 87 g. , serek wiejski light 200 g. , dżem gruszkowy z sokiem z pigwy 50 g.
[11:50]  jabłko 336 g
[15:10] opiekane ziemniaczki 456 g. z przyprawami, ketchup 22 g.
[18:20] sałatka [ 3 pomidory 300 g. , sałatka konserwowa z ogórka , papryki i cebulki w occie 134 g.] z mieszanką przypraw, 3 deseczki żytnie

SUMA : 1186 kcal
WAGA : 50.2 kg.

...

PS. Podobno ziemniaki są tuczące, ale skoro się je zje opiekane z mieszanką przypraw i ziół bez dodatku tłuszczu, bez tłustych sosów, no to grzechem wielkim chyba nie są ?
  
PS*. Udało mi się zjeść ciut więcej ;p .

22 lutego 2013 , Komentarze (11)

 












` Jestem dziś jakaś dziwnie rozdrażniona, wszystko mnie denerwuje, wszystko wyprowadza mnie z równowagi ... . 


Co do wczorajszego mamusinego placka drożdżowego . W moim przypadku nie ma tak bajkowo.  Biorąc pod uwagę mój stan psychiczny to nie jest takie łatwe zjeść coś pysznego, w tym wypadku kawałek ciasta , z łyżeczką bądż dwoma - słodkiego dżemu , popijając kubkiem ciepłego mleka ... .   Normalna osoba by tak zrobiła, zjadła porcję, pogłaskała się po brzuszku, uśmiechnęła, powiedziała " ... mama wie co tygryski lubią najbardziej ..." i wróciła do swoich zajęć. Ja bym zrobiła inaczej, niestety. Ja bym oczywiście zaczęła od malutkiego plasterka, wtedy stwierdziłabym że skoro już złamałam zasadę "zakaz jedzenia słodyczy .. " , więc mogę już szaleć przeciągając granicę jeszcze dalej i jeszcze ... , wzięłabym kolejny , a skończyłabym na całej blasze, byłabym przepełniona , a i tak jadłabym dalej inne rzeczy które wpadły by mi w ręce, ostre zagryzałabym słonym, popijała  słodkim i na odwrót, cokolwiek bylebym mogła to przeżuć i w miarę dobrze smakowało,  kompletnie utraciłabym kontrolę,  aż do świadomości doszło by że ja nie chcę być grubasem, chcę być silna , chcę płaski brzuch, szczupłe nogi! Doszło by do mnie że znowu dałam się pokonać, nie umiałam się kontrolować,  czułabym się jak śmieć, jak ścierwo, stara , brudna szmata ... . I jedna myśl siedziała by mi w głowie, jak TO zrobić żeby nikt nie widział, żeby nikt się nie zorientował. Próbowałam już wielu opcji , wielu patentów. Pozbyłabym się całej zawartości żołądka, a potem połknęłabym X sztuk tabletek przeczyszczających, co by na pewno wszystkiego się pozbyć i znowu czuć się cudownie pusta, nieziemsko lekko ... . 
Dlatego więc wole nie jeść NIC co niedozwolone , co jest tak zwanym zapalnikiem, co wywołało by napad. Kompulsywne jedzenie to moje przekleństwo, niszczy moje życie, wiele już przez to straciłam, zbyt wiele ... . A mam jeszcze wiele do stracenia, więc muszę powiedzieć DOŚĆ i walczyć z tym.
Jeszcze kiedyś zjem kawałek ciasta, ciastko czy cukierka, choćby to była najgorsza bomba kaloryczna, i zabójstwo dla sylwetki, bez wyrzutów. Zobaczycie że tak będzie , ale na razie daleko mi do tego. Narazie muszę się trzymać w ryzach, muszę się kontrolować, muszę się pilnować, nie tracić czujności . Powoli małymi krokami dojdę do normalności. 



MENU

[5:00] kawa z mlekiem 2 %
[9:40]  bułka grahamka 73 g. , z serkiem kanapkowym z przyprawami 25 g. , z ogórkiem zielonym 45 g. , kawa 2 in 1 
[15:00] warzywa na patelnię po grecku 450 g. , z ketchupem 50 g. , 3 deseczki żytnie
[18:00] bułka ciemna z ziarnami 81 g. , serek homogenizowany 0% o smaku jabłka z cynamonem 150 g.

SUMA : 969.66 kcal / 1000  kcal

...

PS. A jednak. Udało się zamknąć w 1000 kcal, ale jutro będzie inaczej ;p . Nadrobię "dużym" śniadankiem . Mam ochotę  na bułę z serkiem wiejskim i dżemem. Hmm. Gruszkowy z sokiem z pigwy , agrestowy czy może powidła śliwkowe ? Oto jest pytanie ^^ . 


21 lutego 2013 , Komentarze (8)






` Kompletnie brak mi energii , to chyba przez małą ilość kalorii. Jakby nie patrzył to od jakichś 20 dni, wyłączając 2 napady , jadłam do +/- 1200 kcal . Więc pewnie będę musiała zrobić zawieszenie planu diety , gdzie miałam jeść do 1000 kcal. Trudno będę chudła wolniej, ale muszę przecież mieć siły do życia ! Ostatnie 2 tygodnie miałam zawalone, po powrocie z pracy albo szłam spać, albo na TV, komputer, albo się wylegiwałam ;/ . Choroba chorobą, ale kiedyś i przeziębiona mogłam w miarę  normalnie funkcjonować : czytać, malować, ćwiczyć, jeździć konno ... .  Tak to nie może być, żebym ciągle leniuchowała ! Mam zamówienie na dwa obrazy, konie zaniedbałam, w pokoju nie posprzątałam, ciuchów nie przebrałam ... 
Oficjalnie więc zawieszam plan dietowy, ale nie zawieszam odchudzania ;] . Będę jeść więcej, jeśli będzie taka potrzeba, a jak zjem mniej to też dobrze. Jak nie zmieszczę się w limicie nie będę robić afery, chyba .  Zjem tyle ile będę potrzebować i na co będę miała ochotę, ale bez szaleństw. Zachowam zasady zdrowego odżywiania, triki z obcinaniem kalorii, oczywiście będę dokładnie je liczyć. Tak do 1500 kcal powinno być dobrym i sensownym limitem, nie za dużo , nie za mało, da mi siły, może zmotywuję się do dodatkowych ćwiczeń, a i dieta będzie przyjemniejsza ;p . 

...

Grr. Mama upiekła placek drożdżowy, pachnie w całym domu ... ale mam ochotę na wielki kawał z dżemem i do tego szklanka mleka ... . Dam radę, nie zjem ;] .
 

MENU

[5:00] kawa z mlekiem 2 %
[9:40] bułka fitness 94 g. , serek kanapkowy 25 g. , pomidor 56 g. , Gorący Kubek barszczyk czerwony
[15:00] miseczka żurku 435 g. , grahamka 66 g.
[18:00] jabłko 190 g. , jogurt gruszkowy z ziarnami 250 g.

SUMA : 923 kcal


20 lutego 2013 , Komentarze (9)









` Mam dziś spadek  motywacji, niewiadomej przyczyny, chyba ze zmęczenia , ale dam radę.  . Jutro już czwarty dzień. Jak ten czas szybko leci ;] . 



MENU

[5:00]  kawa z mlekiem 2 %
[9:40] bułka fitness 97 g. , serek kanapkowy 25 g. , pomidor 43 g. , Gorący Kubek barszczyk czerwony
[15:00] żurek 288 g . z ziemniakami 215 g.
[18:00] serek wiejski 200 g. , 3 pomidory 409 g.  z curry

SUMA :  890.7 kcal / 1000 kcal
WAGA : 50.4 kg

...

PS. Poprzedniego było ponad normę, a dziś dużo poniżej ;] , rachunek wyrównany i równowaga w przyrodzie została zachowana.