20 luty
O matko w koncu 20ty!Jeszcze troche i do domku 18 dni i jade w koncu stad.Teraz to juz zleci.Co do diety to trzymam sie dzielnie, z cwiczeniami gorzej.wczoraj dostalam @ i wszystko mnie boli nie mam dzis sily ale w to miejsce z samego rana zrobilam sobie dlugi i szybki spacer.Powinno chociaz to mi dzis zastapic cwiczenia .A teraz ide gotowac sobie warzywa na parze do obiadku i rybke w foli upieke.Lubie takie obiadki.
19 luty
Wczorajsza dieta w normie.cwiczenia zaliczone, grzeszkow zadnych.Tak wiec moje -10kg coraz blizej.Uda sie musze w to wierzyc i napewno sie nie poddam.Tak jak pisalam nie mam pomyslow na obiady.Wczoraj zrobilam sobie zupe porowo-serowa.Wiem ser jest wysokokaloryczny ale to niezaszkodzi.Te troche tluszczyku.kostka serka topionego na caly garnek.Normalnie rodzinie podaje to z makaronem a dla siebie zrobilam z pieczarkami.Byla pyszna i nie tak duzo kal.no i bardzo syccaca.Pycha!
18luty
No i mamy nowy tydzien.Kocham poniedzialki bo szybko tydzien leci i coraz blizej do domku.Nie mam pomyslow na obiady dietetyczne juz.Musze pogrzebac w internecie bo tu w pracy tez nie mam dostepu do niektorych produktow.Wiec trzeba gotowac z tego co jest.Za to wczoraj dostalam przepis na super zdrowe mufiny z platkow owsianych.Dzis wyprobuje.To w domu tez bede piekla jak sie zachce cos slodkiego to mozna jedna sobie do kawy zjesc.Dieta poprawna.Cwiczenia rowniez zaliczone.Tydzien zaczyna sie w miare pozytywnie.Moj cel na kolejne trzy tygodnie to -2 kg. czyli wracam do domu 10kg lzejsza.Byloby super!
17 luty
Wczoraj z okazji dola wieczor uczcilam czekolada.Wiem co myslicie...Ale wczoraj minelo 5 tygodni na diecie i to moj pierwszy powazny grzech.Rano struta weszlam na wage z poczuciem wstydu a tu znow minus.
Ale sie ucieszylam.Nie bede tego praktykowac ale jak juz nie bede mogla sobie poradzic to raz na jakis czas pozwole sobie na taki gest.Zbliza sie wielkimi krokami @ wiec to tez mogla byc przyczyna i apetytu na slodkie i mojego dola.Dzis juz czuje sie dobrze i moge z powiedziec ze przez 5 tygodni schudlam 8kg!
To jest dla mnie bardzo duze osiagniecie i jestem z siebie dumna.
16luty
Dzisiaj nic madrego tu nie napisze.Mam dola i to mnie bardziej meczy niz dieta.Oczywiscie trzymam sie, nawet bylam pocwiczyc.Tesknota za domem mnie dopadla i tak bede sie meczyc do wieczora.Jak wiecie pracuje za granica.Jeszcze 3tygodnie i w koncu do domu.Nie moge sie doczekac.Jedno co dobre to to, ze waga znow pokazuje mniej.
15 luty
Ogulnie mowiac nie jest zle.Wczoraj dietka na piatke.cwiczylam tylko martwi mnie ze tak sie mecze.Nie zdaze sie dobrze spocic a juz serce chce mi wyskoczyc z piersi.Ale nie ma co odrzucac tylko popracowac chyba nad oddechem i rytmem.W kazdym razie nie przerwe cwiczen.Jeszcze trzy tygodnie bede tu gdzie mam silownie pod nosem a w domu bedzie zumba i steper.Poradze sobie.Wczoraj dopadla mnie ochota na slodycze.Jakie to durne tylko o tym myslalam caly dzien.Ale udalo sie zapilam gloda cola licht.I udalo sie
14 luty
Na poczatek z okazji Walentynek zycze wszystkim duzo milosci.Dzisiaj czwartek wiec wazenie i tu niespodzianka znow jestem mniejsza o 1 kg
Lacznie jest to juz 7,5 kg.Sama sobie zycze duzo wytrwalosci.Zostaly mi 3tygodnie zeby zrobic mezowi niespodzianke.Marzy mi sie jeszcze 2,5 kg.A potem dalej dieta w domu.Ale -10kg to juz by bylo cos widac.
13 luty
Jutro kolejny czwartek i wazenie.Zobaczymy co pokarze szala.Mam nadzieje ze to bedzie kolejny owocny tydzien.Pracowalam uczciwie.Teraz troche posprzatam i zaraz ide na dluuuugi spacer polaczany z zakupami.I nie auto tylko nogi.Milego dnia dla wszystkich.
12 luty
Dopiero wtorek jak ten czas pomalu leci.....Tak juz mi sie marzy byc w domu .Jeszcze 3,5 tygodnia.Dieta weszla mi w krew.O to sie nie martwie.Cwicze tez regularnie wiec nie jest zle ale ostatnio zalapuje jakies dolki.Nie z powodu diety tylko jestem juz zmeczona praca.Moze nie fizycznie ale pschicznie.Bardzo tesknie za rodzina ale zawsze tak jest na koniec.
11 luty
Zaczal sie nowy tydzien.Wszystkim ktorzy mnie czytaja zycze sukcesow na wadze.Moja znow sie rusza.Jestem szczesliwa i dumna z siebie.Wczoraj bardzo mialam apetyt na cos slodkiego ale nie skusilam sie.mam nadzieje ze minie.Warto sobie czegos odmowic zeby potem widziec efekty na wadze.