Witam Wszystkich.U mnie nic specjalnego się nie wydarzyło.Dieta zachowana.Cały czas walczę.Trochę się załamałam bo naprawdę ręce opadają ile rzeczy trzeba sobie odmówic i rezultaty już nie chcą być takie jak na początku odchudzania.Waga się zbuntowała i pokazuje od miesiąca mizerny spadek.W sumie to dopiero w ostatnią sobotę pokazała jakis spadek.Mam nadzieję że to ruszy.Nie chcę z tego rezygnować tylko tak w nagrodę by mi się marzyło co tydzien mały spadeczek.Czytam mądre książki o odchudzaniu teori jest wiele ja wybrałam swoją dietę z która czuję się dobrze ,nie jestem głodna a wyniki były piękne a teraz jakis zator.Zapisuję wszystko co do ust wkładam i wychodzi mi jakieś 1200-1300kal.myslę ze to dobrze i powinno na tym schodzić.Pozdrawiam