Jeszcze 5 dni i do domu
Teraz juz zleci...jak zwykle na koniec duzo pracy i dobrze bo szybciej czas leci.Biegam po domu ,sprzatam,piore i gotuje.Energia mnie rozpiera z radosci ze niebawem bede z rodzinka.Wieczorki mijaja na przygotowywaniu siebie czyli cwiczenia.prysznic depilacje maseczki itd.Dieta troche zaostrzona bo sama sobie obiecalam ze wsiadam do autokaru z 8 z przodu.
Dzis przegladajac sie w lustrze juz widze roznice i zaczynam akceptowac wlasne cialo.wiem ze jeszcze ciagle wiele pracy przedemna ale jestem prawie na polmetku wiec nie zmarnuje tego co osiagnelam
moja waga stale jest wielka ale juz mniejsza od tej poczatkowej.Podsumowujac moge powiedziec ze jestem zadowolona.Przez pol roku udalo mi sie zwalic 14kg niepotrzebnego cielska.No nic kochani teraz pewnie napisze juz z domu wiec prosze trzymajcie za mnie kciuki zebym byla taka zmotywowana jak dzisiaj do konca diety,do osiagniecia celu i jeszcze dluzej