Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

A że Pan Bóg ją stworzył, a szatan opętał, Więc będzie na wieki i grzeszna, i święta, Zdradliwa i wierna, dobra i zła, I rozkosz i rozpacz, i uśmiech i łza, I gołąb i żmija, piołun i miód, I anioł i demon, upiór i cud, I szczyt nad chmurami, i przepaść bez dna, Początek i koniec - kobieta- to ja!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 108194
Komentarzy: 3607
Założony: 20 stycznia 2013
Ostatni wpis: 30 czerwca 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Tallulah.Bell

kobieta, 36 lat, Warszawa

162 cm, 62.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

29 stycznia 2013 , Komentarze (3)

Nie za bardzo lubię ćwiczyć, nigdy nie lubiłam. Jednak wiem, że bez tego nie uda mi się schudnąć, a jeśli nawet się uda to skóra będzie w opłakanym stanie. Dlatego zebrałam wszystkie pokłady motywacji i ćwiczę sumiennie, rano i wieczorem.

----------------------------------------------------------------------------------------------

"Stałaś wśród śmiechów i szyderstw wylewu, jak anioł smutku i archanioł gniewu."

                                                                                  /Sofokles/


27 stycznia 2013 , Komentarze (4)

Minęło 6 lat. Każde z nas poszło w swoją stronę, każde ma swoje życie, ale mamy wspólny sekret. Znam go od zawsze, był moim dalszym sąsiadem, w dzieciństwie nawet się razem bawiliśmy. Później, w szkole, po prostu go nie znosiłam, był arogancki, złośliwy, dokuczał mi i przezywał. Były to typowe zaczepki typu "ciągnięcie za warkocze" :) Dopiero, kiedy miałam 17 lat coś się zmieniło, on się zmienił. 

Zaczęło się do tego, że poprosił mnie żebym pomogła mu w nauce, był prawie koniec roku szkolnego. Kiedy przyszedł do mnie tamtego wieczoru świat jakby stanął w miejscu. Nie mogliśmy oderwać od siebie wzroku, sypały się iskry. Pierwszy raz w moim 17-letnim życiu poczułam coś takiego. Dziś wiem już co to było, ale wtedy byłam za młoda, żeby to jednoznacznie zidentyfikować i może trochę się wstydziłam. Poczułam pożądanie...

Jednak on miał dziewczynę. Kochał ją, otwarcie mi o tym powiedział, ale pragnął mnie. Może dlatego, że różniłam się od niej wszystkim. Oboje przez jakiś czas broniliśmy się przed tym, ale przyzwoitość przegrała tę walkę. 

Spotykaliśmy się jak para kochanków, ukrywających się przed światem. Nikt o niczym nie wiedział, do dzisiaj nie wie. 

Nigdy go nie kochałam, ale bardzo mnie pociągał. Był taki pewny siebie, bezpośredni, można powiedzieć, że robił ze mną co chciał. I to mi się podobało, ta tajemnica. Podczas spotkań ze wspólnymi znajomymi czułam na sobie jego palące spojrzenie, jego oczy dosłownie mnie pożerały. Podniecało mnie to niesamowicie. 

Rozmawialiśmy o wszystkim, o swoich fantazjach, o tym co nas "kręci". Nie czułam ani grama wstydu, kiedy mnie rozbierał, dotykał. Ufałam mu, wiedziałam, że mnie nie skrzywdzi, w końcu znaliśmy się tyle lat.

I tylko jednego dziś żałuję i do końca życia sobie nie wybaczę, że nie zgodziłam się na seks. Mimo, że tak bardzo tego chciałam. Byłam dziewicą, bałam się wpadki, a raczej utraty reputacji, bo on nawet nie był moim chłopakiem. Szanował to i nie nalegał. 

Nasz "romans" trwał kilka miesięcy, potem on się przeprowadził. Obiecaliśmy sobie, że to co się stało zostanie między nami. Oboje wiedzieliśmy, od początku, że to tylko obustronna fascynacja i nie można na tym zbudować związku. 

Było minęło, jednak czasami wspominam tamte letnie wieczory i żałuje tych wszystkich grzechów, których nie zdążyłam z nim popełnić. 

-------------------------------------------------------------------------------------------

"Nie odmówiłaby nawet, gdyby zaproponował wspólną wizytę w piekle celem wypicia filiżanki gorącej smoły w towarzystwie ognistych demonów."



24 stycznia 2013 , Komentarze (4)

Brak mi już sił. A wszystko przez to, że mój Szanowny Pan Mąż nie je bardzo wielu produktów. Według niego warzywa nie mają smaku i można je sobie darować. Podobno w dzieciństwie tak strasznie zatruł się sałatką, że do dzisiaj ma uraz. Moim zdaniem to tylko głupia wymówka. Normalnie je spaghetti albo zupę ogórkową, ale jeszcze nigdy nie widziałam żeby jadł pomidora albo ogórka na surowo, nawet na kanapce.

Wszystko byłoby ok gdyby nie to, że muszę albo robić dwa obiady, albo jeść to co on. A łatwo się domyślić, że nie chce mi się gotować podwójnie, bo to strata czasu. Ale to się już niedługo skończy. 
 
Muszę się poważnie za siebie wziąć i albo będzie jadł to co ja albo niech sobie radzi sam!

----------------------------------------------------------------------------------------------

"Zawsze nadchodzi godzina w historii, kiedy ten, co ośmiela się powiedzieć, że dwa i dwa to cztery, jest karany śmiercią."

                                                                      /Albert Camus/

22 stycznia 2013 , Komentarze (5)

Prawda jest taka. że nawet ta, która jest szczupła i ładna odnajduje w sobie coś co koniecznie chce zmienić. Narzeka, wymyślając coraz to nowe defekty swojego ciała. 
Jak oglądam zdjęcia, które wrzucają tu dziewczyny to nie wiem czy mam się śmiać czy płakać. 

I te niekończące się pytania "czy jest ze mną aż tak źle?" albo "nad czym powinnam popracować?". Tragedia po prostu. Chcą żeby je dowartościować, zachwycać się ich płaskimi brzuchami, które one same widzą przez pryzmat swoich kompleksów.Taki jest ich cel. 

Najgorsze jest to, że sama kiedyś też taka byłam. Mając 18 lat i ważąc 49 kg, uważałam się za grubą, byłam ciągle niezadowolona ze swojego wyglądu. Teraz, z perspektywy czasu wiem, że byłam doskonała. A wszystkie moje narzekania i lamenty wydają mi się niedorzeczne i śmieszne. 

Dlatego proszę was, dziewczyny schowajcie kompleksy do kieszeni i spójrzcie obiektywnie na siebie. Ważąc 50 kg nie można wyglądać źle.

-------------------------------------------------------------------------------------------

"Zatrute umysły głuchym poduszkom powierzają swe tajemnice.''


21 stycznia 2013 , Komentarze (9)

Jest cudowny, kocha mnie, troszczy się o mnie, zrobiłby dla mnie wszystko. Czego więcej można chcieć? Chyba niczego, ale...
Czasami nazywam go "Moim Maleństwem" i dokładnie oddaje to jaki jest. Ma takie swoje zachowania, które są przeurocze i rozpływam się, gdy patrzy na mnie oczami szczeniaczka domagającego się pieszczot. Typowy przykład grzecznego chłopca, "do rany przyłóż", jak to mawiają- ze świecą takiego szukać. Ma swoje za uszami, ale nawet jego wady są nieszkodliwe. Uwielbiam go takiego, ale jest pewna dziedzina życia, w której jego łagodny charakter mi przeszkadza. Z takim grzecznym i miłym chłopcem można się grzecznie i miło poprzytulać, a ja jako kobieta z temperamentem nie do końca tego oczekuję. Chyba nigdy niczym mnie nie zaskoczył, znam na pamięć każdy jego ruch... Rozmawiałam, tłumaczyłam... jakiś tam odzew był, ale znikał bardzo szybko. Trochę brak mu wyobraźni, albo bycie "niegrzecznym" nie leży w jego naturze...

----------------------------------------------------------------------------------------------

"Nigdy nie warto tęsknić za kimś, co do kogo nie mamy pewności, że śpi tej nocy samotnie."

                                                                           /Lidia Jasińska/

20 stycznia 2013 , Komentarze (5)

Żadnych pompatycznych i górnolotnych przemówień pisać nie chcę. Czas najwyższy ruszyć dupsko i zmienić swoje życie raz na zawsze, bez "od jutra" czy "od poniedziałku"!
Będzie dobrze...

I nie tylko o walce z kilogramami rozprawiać tu zamierzam.

----------------------------------------------------------------------------------------------

"Nie możesz poprowadzić szarży kawalerii, gdy sądzisz, że głupio wyglądasz na koniu."