Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Marta11148

kobieta, 42 lat, Raj

167 cm, 92.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: splaszczyc brzuch...jak bedzie trzeba to walcem ;)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 maja 2013 , Komentarze (22)

Zartuje :D Nie mam juz nadwagi ale troche gruba nadal jestem ;) Stalo sie!! Walczylam o to  ok 101 dni. Dzis moja waga pokazala 69.3...praidlowe BMI dla mojego wzrostu zaczyna sie od 69.4.......NIE MAM JUZ NADWAGI!! Me szczescie jest olbyrzmie ;) Teraz tylko utrzymac tendencje spadkowa!!

Po wczorajszej jezdzie bola mnie wszystkie miesnie. To raz a dwa jestem przeziebiona. Mam nadzieje, ze postawie sie szybciutko na nogi.

Spadek 300g to taka norma dla mnie. Szczeze jestem zadowolona bo w tym tygodniu dieta sie nie popisalam. Nie bylo zle...bylo tragicznie. Musze troche zmienic nawyki bo czuje, ze odpuszczam. Przedewszystkim przestaje kupowac slodycze do domu. Moj ma juz zapowiedziane, ze musi sie zaopatrzyc sam i absolutnie mnie nie informowac gdzie sa ;) Kolejna sprawa to smazone...nie moge sobie odmowic smazonych kielbasek, boczusiow i innych pysznosci. To musi sie zmienic!! Jeszcze nie wiem jak.... ;)

Aby bylo oficjalnie...



Moja pani wieczna motywacja....tak chce wygladac:D



24 maja 2013 , Komentarze (7)

Niestety nie zdazylam sie rano zwazyc ;) Ubolewam bardzo bo podejzewam, ze czary beda ;) Teraz na wage wskakiwac nie bede bo boje sie tego co ujzec moge  ;) Lepiej rano..;)

Dzis zrobilam 61 km rowerem. Podzielone na dwie rundy...pierwsza runda 40km Musialam sie troche pokrecic aby nabic taki wynik...do pracy mam 12 km :D To tak w ramach pokuty za obzarstwo!

Od jutra planuje zaczac cwiczenia z Jillian Michaels...filmik wyglada masakrycznie ciezko ale doszlam do wniosku, ze to jedyna opcja aby ruszyc tluszcza z brzucha. Opiera sie znowu. Kg leca powoli a cm stoja w miejscu. Czas to zmienic. Nie wiem czy bede w stanie sie jutro ruszac bo dzisiejszej jezdzie. Jezeli nie to zaczynam w niedziele. Nie odpuszcze!! Orbi juz mi sie przejadl i podejrzewam, ze cialo przyzwyczailo sie do tej formy ruchu wiec...

Co by nie bylo jutro wazenie ;)








21 maja 2013 , Komentarze (13)

Wczoraj jakos przetrwalam wieczor bez napadu na lodowke. Mam nadzieje, ze uda mi sie to jakos wyprostowac w tym tygodniu. Wstyd i hanba ;)

Wpadlam tu aby sie chwile zrelaksowac. Wlasnie jestem w trakcie pisania wypracowania o genetycznie zmodyfikowanej zywnosci....po niderlandzku ;) Gwalt na psychice ;) Jakos ludz ktory pisal moj podrecznik do nid. nie przewidzial, ze temat ten nie bardzo mnie interesuje. No ok interesuje ale nie natyle by o nim pisac ;) Jak dobrze zyc w erze internetu :P

Moje dzisiejsze menu:


Sniadanie: owsianka z bananem, otrebami i mlekeim. 10g orzechow laskowych.

Lunch: 2 kanapki z serem brie ;) pomidor i ogorek z szcypiorkiem.

Przekaska: pasek czekolady mlecznej i kawa z mlekiem.

Obiad: makaron razowy z sosem smietankowo-jogurtowym z kurczakiem, pieczarkami i fasola szparagowa.

Kolacja: twarog z jogurtem i slonecznikiem.

Mam nadzieje, ze nic sie nie zmieni i nie zalicze zadnych spektakularnych wpadek.

Od cwiczen mam dzis wolne. Plecy pulsuja slodkim bolem ;) Wioslarz dal mi popalic ;)

Moja pani wieczna motywacja ;)




P.s

Moj kot wpadl do domu o 2 w nocy robiac raban. Zapalilam swiatlo i co widze...wielka spasiona myszke. Albo nie zywa albo bardzo niesmiala ;) Skubaniec...sezon na myszy sie zaczol wiec bede dostawac takie prezenty co kilka dni. Na szczescie za glupi aby zlapac ptaszka ;) I serio mozecie mi wierzyc lub nie ale do mojego ogrodu przylatuje szpak znecac sie nad kotem. Laduje na plocie i go wkorza...kot stoi na ziemi i wrecz wyje z frustracji ;) Najlepsze jest to, ze kiedys zawiozlam kota do weta, wracam do domu...pije kawe w kuchni...patrze a ptaszysko wkorza kota sasiadow w identyczny sposob :D

Tak, tak...kolejna opowiesc o kocie ;)

20 maja 2013 , Komentarze (12)

Wczoraj wieczorem zjadlam czekolade o taka...




I zeby nie bylo, ze swiniak jestem nie zjadlam calej zostawilam 2 kostki ;) Serio ;)

Masakra masakryczna. Nieraz i tak bywa ;) Dzis w ramach pokuty pokrecilam troche na orbim i wioslarzu. Pozniej zrobie pilates. Boje sie co sie wydazy wieczorem. Zjadlam juz prawie cala czekolade ktora mam w domu wiec zostaja mi tylko draze. Draze z polski. Pyszne ;)

19 maja 2013 , Komentarze (8)

Uff co za tydzien. Oficjalnie oglaszam sie cieniakiem. Plynelam tak jak plynac tylko ja potrafie ;) Trzy dni zarlam po nocach. Wczoraj 2 kanapki z brie o polnocy ;) 2 dni temu smazona kielbasa. Myslalam, ze na zawsze pozbylam sie nawyku nocnego zarcia...jak widac to nie takie proste ;) Mam nadzieje, ze dzis bedzie lepiej. Zrobilam trening na orbim spalilam 300 kalorii. Jutro pilates i wioslarz. Musze spiac posladki bo cialo robi sie troche flakowate. A tego nie chce!! Dieta bez cwiczen - cialo flak ;)

Motywacja...postanowilam nie zmieniac tejk pani. Porusza moja wybraznie na kzdy mozliwy sposob wiec bede ja uparcie wklejac pod kazdym wpisem ;)



Dzis olejowalam wlosy olejem kokosowym...3 raz w ciagu tygodnia...tak, tak jestem zdesperowana ;)  Olej z czarnuszki nie do zdobycia. Zaczynam myslec, ze predzej dostane gdzies kryptonit niz ten cholerny olej. W akcie desperacji kupilam 500g nasion. Bede mielic i nakladac papke na wlosy :D Tonacy brzytwy sie chwyta ;)

Dieta w ciagu dnia ok...wieczorem nie do ogarniecia. Doszlam do wniosku, ze jedyna rzecz ktora zmienilam w kolacji to dodatek wegli wiec wracam do samego bialka. Moze to pozwili mi troche ogarnac potworka ktory we mnie siedzie ;)

Milej niedzieli niewiasty. Trzymam za was kciuki ;)

P.S

ar1es1...Ty nie dobra kobieto jak smialas wstawic w swoim pamietniku zdjecie wyolejowanych, blyszczacych, zdrowych wlosow wiedzac, ze jak tak cierpie ;)


17 maja 2013 , Komentarze (12)

Nie wnikam w nic :D Moja waga to cudowne urzadzenie oszukujace mnie ku mej radosci :D Bylo 70,3...jest....




Czyli 700g mniej :D Raduje sie me serce :D Jeszcze 400g i osiagne prawidlowe BMI :D Marzylam o 6 z przodu tak dlugo i o to jest :D JEeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee JEeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee JEeeeeeeeeeeeeeeeeeeee!!!

16 maja 2013 , Komentarze (7)

Znowu boje sie wazenia ;D Wczoraj grzeszylam...bardzo ;) Dzis juz lepiej choc nadal nie idealnie ;) Wstalam rano i zrobilam wielka mise salatki z cykorii...zarcie na caly dzien ;) Nie ma to jak dieta dla super leniwych. Dzis nie cwiczylam...niechce mi sie. Lapie mnie jakis paskudny wirus wiec lecze sie witaminami, rutinoskorbinem i herbata z dzikiej rozy. Na noc zapodam sobie aspirynke i bede jak nowa. To przynajmniej tlumaczy ma niemoc ;)

MENU NIE AKTUALNE...NIE BEDE DEMORALIZOWAC....ZARLAM ;)
Menu :
Sniadanie: owsianka z bananem, mleko, siemie lniane, orzechy laskowe.

Przekaska...nie czesto sie zdaza, ze jem przekase przed lunchem...200g fasoli w pomidorach :D

Lunch: salatka z cykorii :D + kawlek chleba z pestkami dyni i maslem.

Znowu przekaska...pasek mlecznej czekolady ;)

Obiad: brazowy ryz+pieczona makrela+ salatka z cykorii+ pomidor.

Kolacja: salatka z cykorii...

To daje jakies 1800 kalorii wiec mieszcze sie pod zapotrzebowaniem ;)

Serio nie panuje nad soba juz 2 dzien. Zachowuje sie jak wyglodzony prosiak. Jutro bedzie jazda bez trzymanki. Ciekawa jestem co tez pokaze ta cholernie wredna waga.

15 maja 2013 , Komentarze (8)


becauseitcounts:    PREACH


Czuje sie jak chodzace zwloki. Dzis powinnam zrobic konkretny trening a tu taka doopa. Chyba zasnelam...nawet nie jestem pewna ;) Ocknelam sie wyskoczylam z lozka jak z procy i zabralam sieza cwiczenia. Zrobilam rozgrzewke i wskoczylam na orbiego....w 30min spalilam 155 kalorii :D Takie wyniki mialam za czasow palenia. Zlazlam bo nie bylo sensu wiecej machac...padam na pysk! Serio nie wiem co sie zemna dzieje ale ostatnie dni brak mi energii. Czuje sie jak doopa za krzaka. Moze jutro cos wykombinuje. W piatek wazenie. Jeszcze 300g i zobacze 69 na wadze...1,2 i pozbede sie nadwagi. Niech mnie ktos doladuje :D Jak baterie czy cos ;)



Mega motywator...jak to nie zadziala to juz nic nie zadziala ;)





14 maja 2013 , Komentarze (16)

Nie moglam sie powstrzymac gdy zobaczylam jak padniety jest moj kociaczek ;) Wrocil po calonocnej balandze i jedyne czego chcial to spac, spac, spac :D
Choc raz moglam zrobic pare fotek i diabel nie probowal odgryzc mi reki ;) Taak jestem jedna z tych kobiet co to podnieca sie swoim kotkiem ;)


O bozzie czego chcesz kobieto ...;)

Ja chce spac...

 
No dobra nie spie...czego chcesz...



To trwa zbyt dlugo...



Nudzisz...




Czyz nie wyglada slodko? ;) Cale jego cialo krzyczy....daj mi spac :D Wstanie o 19 naje sie i pojdzie w tango ;) Jutro rano zastane  takiego spiocha...ktory chce tylko spac ;)

13 maja 2013 , Komentarze (13)

Mialam sie uczyc...nie zrobilam nic. Chcialam dzis zakonczyc rozdzial, powtorzyc material i jutro zaczac nowy....i doopa. Kompletne echo w glowie, zero koncentracji. Nawet moja niezawodna muzyka barokowa nie dala rady skierowac mnie na wlasciwe tory. Licze, ze wieczorem choc powtorze  material. Jestem wsciekla na siebie choc z drugiej strony wiem, ze w dni takie jak dzis lepiej sobie odpuscic i tak nic w glowie nie zostaje.

Pomaltretowalam orbiego...pilates odkladam na kiedys. Wypocilam sie konkretne, wyzylam i jest lepiej ;) Spalilam tradycyjnie 275 kalorii to taki moj limit ostatnio. Teraz naprawde siadam do nauki ;)

Menu dzis prawidlowe niechce mi sie pisac. Bez szalenstw. Jest ok!