Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Szczuplejsza sylwetka bardzo dobrze wpływa na moje samopoczucie i pewność siebie :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 101354
Komentarzy: 2249
Założony: 1 kwietnia 2013
Ostatni wpis: 22 lutego 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Zbyt.gruba

kobieta, 40 lat, Legionowo

168 cm, 64.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 marca 2014 , Komentarze (10)

Wczoraj przyjechaliśmy do Białki, mieliśmy nadzieję, że uda nam się jeszcze przed spotkaniami wyskoczyć na stok, niestety tak lało, że nasze plany poszły w las...i w sumie odpoczywaliśmy w pokoju. Dopiero późnym popoludniem zaczęła się powitalna impreza i balowaliśmy do 1:30. Wpadło kilka lampek wina białego, ale jedzeniowo było bardzo grzecznie.

Niestety skracamy wyjazd i wyjeżdżamy jutro o 5 rano, Trochę się wszystko skomplikowało, bo mój ojciec trafił w piątek do szpitala, a że mamy razem firmę, to ja muszę jutro już być aby wszystkiego dopilnować. Dodatkowo wczoraj rano siostra M. urodziła synka (tak bardzo żałuję, że już wczoraj mnie tanm nie było), więc siła wyższa wracamy wcześniej.

Śniadanie zjedzone jeszcze w pokoju w Zakopanem:

II śniadanie już w hotelu w Białce

Taką oto kawkę mój M. zaserwował mi do pokoju + banana jeszcze zjadłam 

Obiad:

- placki z sosem kurkowym (zjadłam 1,5 placka i tylko trochę sosu)

Kolacja 17-1:30

- kilka lampek wina

- 4 moskole 

- trochę szynki na ciepło + 1 ziemniak 

- 1 oscypek 

- kawałek biszkoptu z galaretką

Jutro już wracamy i znów będzie grzeczniej jedzeniowo i ćwiczenia przede wszytskim powrócą :)

16 marca 2014 , Komentarze (19)

Niestety wczoraj nie udała się nam wyprawa na Morskie Oko, bo cały czas padało i pogoda generalnie barowa była. Co prawda trochę (ok 1godz) pospacerowaliśmy po Zakopcu, ale później poszliśmy do Tureckiej knajpy na sziszę i siedzieliśmy ze trzy godziny paląc :) Potem zjedliśmy tam obiad i poszliśmy na drzemkę do pokoju ;) Jak wstaliśmy to padał już śnieg, więc poszliśmy jeszcze na krótki spacer i kolację, a potem w pokoju się relaksowaliśmy ;) 

Jedzeniowo nie bardzo jest się czym pochwalić, bo były tylko trzy duże posiłki, moze nie jakieś bardzo kaloryczne, ale dość nieregularne. 

Śniadanie g. 9

- chleb z almette ziołowym

- 1,5 parówki 

- gruszka 

Obiad g. 14

- mięso kebab mieszane z sosem jogurtowo-czosnkowym

- kasza pęczak

- surówki 

- 2 lampki wina wytrawnego białego 

Kolacja g. 19:30

- naleśnik z sałatką owocową

- świeży sok z jabłka

Ćwiczenia: BRAK 

A tak było wieczorem:

14 marca 2014 , Komentarze (9)

Jesteśmy już w Zakopanem, mamy kwaterę przy samych Krupówkach :) Zostajemy tu do niedzieli, potem przenosimy się do Białki do hotelu w którym M. ma spotkanie integracyjno-szkoleniowe.

Dieta trochę będzie rozregulowana przez wyjazd i pewnie wpadnie trochę rzeczy niedietetycznych, ale trudno, odrobię po powrocie jak trzeba będzie :) Pewnie też foto menu będzie dużo uboższe ;) 

Nie będę też liczyła kalorii, bo trudno by mi było zważywszy, że większość posiłków będziemy jeść na mieście. 

Śniadanie g. 8

- trzy małe kanapki z masłem, jajkiem i rzodkiewką

II śniadanie g. 11

- serek homogenizowany 0%

- jabłko 

Lunch g. 13

- kawa latte w McDonald's

Obiad g. 16

- 8 pierogów (4 z kapustą, 4 ruskie) 

Kolacja g. 21

- sałatka z kurczakiem + tosty z mozzarellą

- lampka wina białego półwytrawnego 

Ćwiczeń : BRAK

13 marca 2014 , Komentarze (13)

Zacznę od miłego początku dnia, czyli ważenia. Waga łaskawie wskazała o 0,7 kg mniej niż tydzień temu :) Hura! Do moich 30 urodzin zostało 6 tygodni. To miał być drugi etap mojej diety i waga 70kg, ale zmieniłam cel na 72kg. Waga spada mi średnio o 0,5kg, więc nie chcę stawiać sobie nierealnych celów. A jak spadnie bardziej, to będzie super :) 

Jutro wyjeżdzamy z M. na 5 dni do Białki. Jak pogoda jeszcze pozwoli to pojeździmy trochę na nartach. Mamy też ambitny plan pójścia nad Morskie Oko w sobotę :) Ten wyjazd to połączony jest ze spotkaniem szkoleniowo-integracyjnym, organizowanym przez partnera handlowego M. Ale to akurat też spoko, bo znam tych ludzi i jest sympatycznie na tych spotkaniach.

Dzisiejsze menu trochę zbyt kaloryczne, ale jakościowo całkiem dobrze, zważywszy, że obiad był poza domem. Wyszło ok 1800 kcal.

Śniadanie g. 8

- dwie kanapki ze śledziem w sosie pomidorowym i jajkiem 

II śniadanie g.11

- serek homogenizowany 0%

- 120g winogron

Lunch g.14

- kromka chleba tostowego graham 

- dżem 20g

Obiad g.17

- pierś grillowana

- kasza gryczana (zjadłam połowę tego)

- colesław

Kolacja g. 20:30

- owsianka z jabłkiem i śliwkami suszonymi 

Ćwiczenia:

- 90 minut spaceru 

Czas się spakować na jutrzejszy wyjazd, jak ja nie cierpię tego robić! Ale najwyższa pora zacząć to robić, bo cieszę się, że wyjeżdżamy! Może trochę po tym tygodniu ochłonę i się odstresuję!

12 marca 2014 , Komentarze (20)

Widzę, że Vitalia wzięła się za zmiany. W końcu jest to o czym tyle razy do nich pisałam, czyli powiadomienia. Napiszcie mi proszę, czy jak odpowiadam na Wasze komentarze pod postem, to dostajecie info, że odpowiedziałam.

Dziś nastrój troszkę lepszy, nie było ataków duszności i głowa tylko chwilę bolała.

Menu ok. 1600 kcal.

Śniadanie g. 7:30

- kanapki z masłem, kiełkami lucerny, żywiecką z indyka i ogórkiem 

II śniadanie g. 10:30

- banan

Lunch g. 13:30

- omlet z 2 jaj z serkiem homogenizowanym, dżemem 

Obiad g. 16:30

- kasza jaglana z warzywami i halibutem wędzonym

Kolacja g. 20:30

- pieczone serowe placuszki (przepis dodałam do pamiętnika) z sosem jagodowym

W międzyczasie: trochę suszonych owoców, kawa z mlekiem, 3 kostki gorzkiej czekolady

Ćwiczenia:

- 60 minut spaceru 

- 30 minut steper

- 10 minut dywanówki + rozciąganie

Jutro ważenie trzymajcie kciuki! Aby nie było tak:


11 marca 2014 , Komentarze (32)

Kochane, dziś tak krótko. Humor nadal bardzo kiepski, kłucie w klatce i uczucie duszności nie mija, do tego doszedł okropny ból głowy :( do lekarza zapisana jestem na czwartek za tydzień dopiero...

Dieta dziś ok 1600 kcal, strasznie ciągnie mnie do słodyczy przez te stresy, póki co daje radę podgryzając jakieś suszone owoce (też z umiarem staram się)...mam nadzieję, że się nie złamię :( 

Śniadanie g. 10 

- dwa tosty z chleba pełnoziarnistego, z salami light, cebulą, pomidorami suszonymi, serem tostowym light

Lunch g.13

- banan

Obiad g. 17

- makaron pełnoziarnisty z sosem bolognese dietetycznym (przepis w pamiętniku)

Kolacja g. 20:30 

- kasza jaglana z jabłkiem duszonym z rodzynkami i cynamonem, polana jogurtem naturalnym (zaspokoiła potrzebę na słodkie)

Ćwiczenia:

- w ramach ćwiczeń spacer 90 minutowy 

ból głowy nie pozwala na nic innego :(

10 marca 2014 , Komentarze (13)

Dziś kolejny spadek formy, od południa strasznie źle się czułam. Miałam wrażenie, że mam gulę w gardle, tak jakby ktoś cały czas mnie dusił. Poza tym miałam straszny ucisk w klatce piersiowej. Wieczorem postanowiłam jednak podjechać do lekarza na nocną pomoc. Stwierdził, że na 90% jest to nerwica lękowa :( dał mi hydroksyzynę i kazał udać się do lekarza pierwszego kontaktu, aby dalej ten problem zdiagnozować...

Dieta dziś kalorycznie nie najgorzej, ale jakościowo i godzinowo średnio...wpadł jeszcze kawałek wczorajszego tortu, łącznie 1500 kcal 

Śniadanie g. 9:30

- dwie kromki z masłem, kiełkami, serkiem twarogowym z mascarpone, ogórkiem

- kiwi 

- kawa z mlekiem 

Lunch g. 13

- kawałek tortu 

- kawa Inka z mlekiem 

Obiad g. 17

- makaron z sosem szpinakowym i kurczakiem

Kolacja g. 21

- kasza z otrębami na trawienie 

Ćwiczenia: BRAK

PS czy u Was też tak dziwnie wpisy w pamiętniku się pozmieniały? Co ta Vitalia wyprawia? Zamiast ułatwiać to utrudniają...

Dziś motywatora brak, bo i u mnie brak sił i motywacji do czegokolwiek :(

9 marca 2014 , Komentarze (17)

Dziś piękny dzień - 8 urodziny mojej córeczki. Do dziś też miałam pierwszy etap swojej diety i pierwszy wyznaczony cel 75 kg. Rano się zważyłam i hura cel osiągnięty - waga 74,9 kg :) suwaka nie zmieniam, tradycyjnie w czwartek to zrobię :)

Dziś była też mała dyspensa, bo był pyszny tort, wafelki i na koniec kawałek (duuuży) pizzy!

Ale do czasu imprezy było grzecznie ;)

Śniadanie g. 9:30
- dwie parówki + serek Turek Figura ze szczypiorkiem
- dwa małe kawałki chleba
- kiełki lucerny


Lunch g. 12:30
- banan

Obiad g. 15:30
- fasolka szparagowa z sosem bolognese 


Później w trakcie urodzin:
- dwa kawałki tego oto pysznego tortu


- dwa wafelki z kajmakiem (jeden 45 kcal)


- dwie łyżki sałatki owocowej


- kawałek ogromnej pizzy z peperoni

Ćwiczenia:
- brak, ale w ramach ćwiczeń mogę zaliczyć duże porządki przed imprezą ;)

Jaka szkoda, że weekend dobiega końca :( mam taki stres przed poniedziałkiem, że mi niedobrze, boli mnie głowa i najchętniej schowałabym się w jakimś bunkrze, wyłączyła telefon i miała wszystko w nosie...ale niestety trzeba stawić jutro czoła wielu problemom, a ja nie mam już siły...



9 marca 2014 , Komentarze (3)

Dzisiejszy dzień był trochę rozbity i przez to posiłki też trochę ucierpiały ;)

Rano wstaliśmy i po śniadanku pobiegliśmy zrobić zakupy na targu, warzywa i owoce z targu są o niebo lepsze niż te marketowe.

Potem pojechaliśmy zawieźć siostrę M. na badania do szpitala, a sami w tym czasie, gdy ona była na badaniach, ja z M. i córką, pospacerowaliśmy sobie ponad godzinkę po okolicznym parku. Pogoda dopisywała, więc było bardzo miło :)
Potem duże zakupy przed jutrzejszymi urodzinami mojej córci. No i tam wpadły nieplanowane lody w Grycanie (uwielbiam!), no ale w sumie wypadły one zamiast obiadu ;)
Po zakupach okazało się, ze mała dostała znów gorączki :( więc ona poszła spać, a my też :) i obudziłam się dopiero o 20, więc zjadłam obiado-kolację ;)
Potem wzięłam się za pieczenie biszkoptu na jutrzejsze urodziny, robienie wafli z kajmakiem (mmmm....najchętniej jadłabym łyżkami ten kajmak ;)
Na ćwiczenia dopiero po 23 znalazłam czas, ale poćwiczyłam, więc to najważniejsze ;)

Dzisiejsze menu łącznie miało ok 1500 kcal

Śniadanie g. 9:30
- grzanki z pastą z oliwek z pomidorami + mozzarella
- kawa z mlekiem


Lunch g. 13
- activia do picia


Deser g. 16
- trzy gałki lodów Grycan (malaga, bakalia, karmel)

Obiadokolacja g. 20:30

- odchudzony mielony + łyżka ketchupu
- ziemniaki pieczone
- surówka z pekińskiej


Ćwiczenia:
- 45 minut steper
- 10 min dywanówki + rozciąganie



8 marca 2014 , Komentarze (5)

Kochane Kobietki życzę Wam w dniu naszego święta samych sukcesów! zarówno tych w odchudzaniu jak i każdej innej dziedzinie życia :)