Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

języki obce

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 38987
Komentarzy: 599
Założony: 1 kwietnia 2013
Ostatni wpis: 29 marca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
domcia177

kobieta, 28 lat, Rzeszów

168 cm, 73.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: I KWIECIEŃ 72kg, II CZERWIEC 70, LIPIEC 68 ...

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 września 2013 , Komentarze (3)

waga elektroniczna oszukuje. 72.8 kg. a na zwyczajnej kreskowej 70.5 :O coś oszukuje a nie wiem co :D rozgryze to :D kwestia czasu :) 

wczoraj spokojnie, bez nerwów więc było dobrze. wczoraj sprzątanie, zakupy i nauka. po prostu nie znalazłam czasu na killera. ale dzisiaj zrobie go napewno! 

ten tydzień musi być zdrowy i "ruchowy" :D rowerek codziennie, killer też. 4-5 posiłków + owoce i warzywa, mniej węglowodanów !!! 

Boże, tylko 3 kg do połowy października. please !! 

nauka już jest, ogarnęłam troche geografii teraz spadam do Dziadów cz. III. -,- 
dlaczego jako lektura nie moze być Harry Potter, Zmierzch, Igrzyska Śmierci, coś fajnego co wciągnie a nie pisane po chińsku i nudne jak flaki :D 

różne mnie taki myśli nachodzą. min to, że duzo rzeczy się zmieniło w szkole. czuje sie odrzucona, brak kolezanek,brak chłopaka.  nie pasuje do tej klasy. taki odrzutek jeden. 

nie mam co wkleić więc wklejam wam piosenke. 






.

5 września 2013 , Komentarze (6)

spanie, pobudka, szkoła, dom, ćwiczenia i tak codziennie. 
w szkole nawet ok. 
ten rok będzie ciężki. chodzi mi o nauke ale też o diete. 
codziennie 7lekcji na 8.00 i przed 15 jestem w domu. 
jeżdże sobie rowerkiem do szkoły, killer co drugi dzień, gdyż moje łydki się zbuntowały i nie dają rady na drugi dzień. -,-
musze sie wam pochwalić. bo jak nie wam to komu hmm? 
wczoraj biegaliśmy po boisku. 5 dużych okrążeń. każdy ledwo zipie a ja sobie biegne :D oczywiscie oddech troche przyspieszony ale tak nie sapałam jak lokomotywa  
wgl były ćwiczenia i dobrze mi szły. i gościu od wf kilka razy mnie pochwalał :D
wyczyn jakiś dla mnie. ja jako cienias z wf, no kurde jaka zmiana :D 

dzisiaj zgrzeszyłam. za mało biore jedzenia do szkoły i jak wracam to po prostu sie rzucam na żarcie. jak wróciłam to zjadłam wafelki czymś przekładane, 2kostki czekolady + drożdzowka. ale teraz zrobiłam killerka i jest sehr gut :)

zauważyłam kilka dziewczyn w klasie jak na mnie zerkały. np. ta z wczesniejszego wpisu tak sie patrzyła. i 2 inne też. pewnie zauwazyły ze schudłam ale słowem sie nie odezwią. 
KIJ IM W OKO :D 

boje sie soboty. tydzien temu przyszedl ojca kolega pomoc w pracy kolo garazu, jakies plytki uklladali. i oczywiscie pili.  a jak wypili to sie glupi zrobili. ojciec chcial do bitki startowac do mnie i do siostry. jest tez jeszcze problem bo jak za duzo wypije to wymiotuje w domu. boimy sie z siostra. jestesmy same w domu z nim. i w ta sobote prawdopodbnie tez przyjdzie koleżka jego i znowu bedzie to samo. po prostu sie boje jak cholera! dlaczego nie moze byc ciszy i spokoju w domu?! tylko jakiś debil przyjdzie i wszystko zniszczy. nie odzywamy sie do ojca od soboty. chce, zeby juz sie wszystko skonczylo i był spokoj.!! 


smutno mi. 

3 września 2013 , Komentarze (9)

otóż tak. chamstwo dzisiejszych ludzi nie zna granic. nie wiem czy to ja jestem jakaś inna czy jak?! musze wam to napisac, bo za chwile po prostuu eksploduje. wszystko się działo oczywiście w szkole. moja  "KOLEŻANKA" odstawiła szopke. znowu. 1 lekcja- wf. spoko. normalnie gada itp. 2 lekcja- geografia. poszłam do tej samej ławki co w 1 klasie. siedze czekam na nią. a ta co?! siedzi sobie z nowa koleżaneczką. nawet nie powiedziała mi, że ze mną nie siedzi, poszła sobie i jak sie smiała. no dobra. może siedzieć sobie z kim chce ale  tak sie kurde chyba nie robi nie?! boże, taki miałam humor zrąbany, siedze sama na KAŻDEJ LEKCJI. no spoko.  
skończyło się dawanie zadan domowych, zobaczymy kto pierwszy przyjdzie. ale to nie jest pierwszy raz jak jakąś kaszane odstawia. teraz to po prostu przegięła...


masaskra jakaś. dietka spoko. 

śniadanie : płatki kukurydziane z mlekiem
2 śniadanie : bułka z dynia z szynka, salaata i pomidorem, banan
obiad : ziemniaki, schaboszczak + pomidory i rzodkiewka
podwieczorek : kawałek ciasta drożdżowego + 2 kostki czekolady.
kolacja : serek wiejski z pomidorem i rzodkiewka.
woda  -   1l. 

ruch : rower 40 minut - do szkoły i z powrotem, killer koło 19. 

jedyny + w  szkole : 
taka jedna koleżanka zapyttała się mnie czyy sie odchudzałam na wakacjach. to ja, że tak. a ta, że widać po twarzy, że schudła.?! y aha. A PO CIELE NIE WIDAC KURDE?! 

katar mam. bleee. 

zrobiłam sobie kolczyka. mimo, że nie było 10kg. trudno. 

3majcie się, żeby się  wszystko układało! :)

2 września 2013 , Komentarze (11)

TAK! W KOŃCU SZKOŁA! - pewnie większość z was pomyśli, że jakaś chora na umyśle, ja po prostu ciesze się, że w końcu ogarne się z 4 posiłkami :D 
a co do choroby, to bolało mnie gardło i mam katar. 
chociaż gardło mi przeszło i lepiej się juz czuję. 
troche głupio tak od razu do szkoły przyjść chorym heh.

dzisiaj do szkoły na 9. ubrałam się tak. 
ogólnie to było zimno i tak zmarzłam...

może zbytnio nie było widać mojej "nowej" figury, jutro tak się ubiorę, żeby dobrze wygladac, bo jak narazie to dzisiaj nikt mi z klasy nie powiedział, że schudłam. widocznie nie widac! :) 
ps. spodnica mi juz przelatuje przez biodra a była szyta w połowie sierpnia. dobry znak :D

internet mi szwankuje. teraz złapałam to jest wpis. 
nie dobrze. 
waga waha się między 71.3-71.6 kg.  kurde. chciałabym zrzucić to przeklęte 1kg, zrobić porównanie i czekać na 6. czy ja tak duzo chce?!

tak na marginesie to siostra do mnie coś takiego:
"jakbyś zrzuciła 5 kg do półmetka to byłaby z ciebie niezła laska"
pierwszy raz coś takiego od niej usłyszałam. 

od jutra idealna dietka, bułke razowa wyjme z zamrażarki, owocki przygotuje, woda już w plecaku, rower sprawny i sru do szkoły. 
potem obiadek, chwila odpoczynku a potem ćw. tak sobie pomyślałam, że we wrześniu zrobię 15 killerów. ciekawe co z tego wyjdzie. jeżeli ofc bedzie internet. 

plan lekcji - buaha. 7x angielski, 6x niemiecki, codziennie geografia. GOD WHY?! i 3 matmy :D 

tak się jakos wkręciło 
umc umc :D 




co tam u was?! 


30 sierpnia 2013 , Komentarze (7)

jest tak jak powinno być!
nie chce peszyć, żeby nie odwróciło się o 180stopni. 
dietkuje sobie, wczoraj odpuściłam sobiie ćwiczenia bo mnie brzuch bolał.(@).
dzisiaj killerek w planach.
we wtorek i środę Tiffany Rothe *-*
kocham ją ♥
moje biodra i boczki też :)

kupiłam wczoraj wage. super jest! 
chociaz cyferki na niej NIE! waga waha się od 70.6-72.8 kg. 
nie wiem czemu tak?! najśmieszniejsze jest to, że za każdym razem inna waga :D ale najczęściej było to 71.3 kg. 
dowód: 

czekam z niecierpliwością na 70.

ogólnie to jest pozytywnie.niedługo do szkoły.i dobrze!ciesze się  z tego:D
chcecie mój ryjek? chcecie?! to dostaniecie :D

fuuu


buuziam was :) niech te kilosy spadają szybciej!


27 sierpnia 2013 , Komentarze (6)

hej mordki moje :)

dzisiaj w końcu jest ten dzień, w którym ogarnęłam tyłek i powiedziałam DOSYĆ! ILEŻ MOŻNA JEŚĆ?! menu dzisiaj mrymraśne po prostu.

śniadanie 9.30 : płatki owsiane z jogurtem 
2 śniadanie 12.00 : 2 wafle ryżowe z dżemem wiśniowym i nektarynka 
obiad 14.30 : ziemniaki + mięso + buraki 
podwieczorek 16.30 : lód
kolacja 18.00 : serek wiejski z pomidorem i kanapka 

rano przyszła @. i dobrze. chociaż na rozpoczęcie roku nie będzie tak jak co roku jest. tak mnie brzuch bolał. wzięłam nospe i nurofen. nie przeszło. wkurzyłam się bo tak mnie bolało, że aż skręcało. poszłam do barku i niecały kieliszek nalewki :D jak ręką odjął :D może zbytnio nie jest to mądre ale na prawde nie wiedziałam co zrobić, żeby przeszło. 

byłam dzisiaj rowerkiem w poszukiwaniu wagi. buahah. byłam chyba w 4 sklepach i nic. bede musiała chyba zamówić na allegro jakąś. dzisiaj sie zważyłam na mojej i 72.5kg. 
i tak pewnie zostanie bo po każdej @ zostaje mi z kg. 

chciałam też przebić ucho koło chrząstki bo mam coś takiego narazie
nie ma 10 kg nie ma kolczyka :P

pasowałoby coś dzisiaj poćwiczyć. nie ćw 3 dni. nie mam pomysłów co ćwiczyć. jakbyście miały chwilke czasu i dały w komentarzu jakiś link do yt z fajnymi ćwiczeniami to byłabym wdzięczna. . chodakowska mnie znudziła. i tak bym dzisiaj rady nie dała zrobić. dzięki z góry :)

szkoła coraz bliżej.  
smutno mi jakoś. tęsknie za mama, w domu nie najlepiej, kazdy ma jakies pretensje o cos. brakuje mi kogoś z kim mogłabym pogadac, wyzalić się.oczywiscie mam was jednak to nie jest to samo. nie mam co liczyć na kol, jak nawet nie potrafia zobaczyc, że sie zmieniłam. nie chodzi tu tez o wyglad. po prostu patrze teraz inaczej na rozne sprawy. nie jestem jak przedtem oh ah eh. podchodze z dystansem. trudno. nie u wszystkich musi być różowo.
kończe z moimi wywodami. jutro do sh. ostatni raz na wakacjach. trzeba za jakimiś bluzkami sie rozgladnac bo wszystkie taakie szerokie. masakra. 
zobacze co tam u was słychać. ;)
 


24 sierpnia 2013 , Komentarze (8)

tak jak w temacie. jest do d*p*y. chodzi o jedzenie. i wage. ten tydzień to była jakaś masakra. jadłam wszysttko. po prostu wszystko. musze być przed @ bo to jest niemożliwe ile zjadłam. chociaż z ćwiczeniami dobrze bo codziennie robiłam to 





a w środe trening z gwiazdami chodakowskiej a w czwartek killera. ogolnie to codziennie gdzieś rowerem jeździłam.

ten tydzień musi być dobry pod względem jedzenia. o ćw sie nie martwie bo codziennie jest minimum pół godziny. 
haa. wczoraj byłam u kol. i miała wage elektroniczną. i tak sobie weszłam a co mi tam. po prostu myślałam, że ją przez okno wywale. nie wiem czy to po obiedzie bo zjadłam pancakesy i wgl a tu 73kg. ja taki pokerface. -,- 
musze gdzieś pojechać i kupić wage elektroniczną bo ta moja kreskowa oszukuje. niby sie dzisiaj zważyłam i 71.5kg i nie wiem co juz o tym myślec. może @ będziie?! nie wiem... 
cieszy mnie tylko fakt, ze jak pojde do szkoly to ogarne sie z jedzeniem. 4 posiłki tak jak Bozia przykazała. + ruch. wtedy waga ruszy 
lece sprzatac dom. odkurzanie, kurze itp. 

tutaj zdjecia z wczoraj. 
ps. mowilam kol, ze schudłam 9 kg a ta nic. niie powiedziala ze inaczej wygladam, ze sie zmienilam. widocznie nic nie widac.. 
takze pozdro.









*You could be my luck 
Even if the sky is falling down *

21 sierpnia 2013 , Komentarze (12)

na prośbę Laxnes wklejam zdjęcia.
od razu uprzedzam koszula nie wyprasowana bo ledwo co ściągnęłam ze sznurka :)





no i jak? strasznie wyglądam? :D

miałam dzisiaj jechać do sh. tak się rozpadało, a że miałam jechać rowerem to nici. 
króluje sama w domu bo siostra z ojcem mają 1 zmiane w pracy. ugotowałam dzisiaj żurek na obiad. wczoraj zrobiłam ćw na brzuch ze skakana z fitappy. hehe. dzisiaj brzucha nie czuje. masakra. nie wiem sama co ćwiczyć, żeby ten tłuszcz spalić.!!! polecicie coś? 

buziaczek od mojego Damona ♥♥ 

19 sierpnia 2013 , Komentarze (11)

witam po tygodniowej przerwie :)
wczoraj wróciłam, dzisiaj mam troche więcej czasu więc dlatego wspis.
u babci nawet dobrze. hm,mogę powiedzieć że spalanie kalorii- tempo ekspres. 1.5kg w tydzień.  jeszcze 1kg i będzie kolczyk w chrząstce. tak, żeby nie zapomnieć tych 10 kg ;)
u babci dużo ruchu, to jabłka zbierałyśmy i musiałam nosić wiadra po schodach a potem biegusiem na góre. to drzewo układałam. a wieczorem zazwyczaj jechałam się przejechać rowerem. 
jadłam to co było, mniejsze porcje niż zwykle, to jakies wafle ryżowe wpadały, owoce, warzywa ;) + codziennie lód włoski ;) 
siostra po mnie przyjechała w sobote. miałyśmy iść tam na zabawe taneczną ---> 10 osób na krzyż. pojechałyśmy 10 km dalej i tam to dopiero było ludzi. jak mrówek :O
wytańczyłam się za wszystkie czasy, wprawdzie z siostrą no ale jak ciołki nawet nie podejdą to kij im w oko. -> podeszło 3 "chłopaków". 
jeden mniejszy ode mnie o połowe, pijany w 4 d*p*, i 2 staruchów koło 30. EJ NO SORRY! 
(ps.fajnie się ubrałam. dżinsowa koszula + fioletowe spodnie.:D) 
chociaż było kilku, był kontakt wzrokowy ale co z tego. tak sie saksofonista z zespołu patrzył *-*. omnomnom. 
nie dla psa kiełbasa :D 
byłam u krawcowej. uszyła spódnice. efekt jest inny niż na zdjęciu kilka wpisów niżej. ale myślę, że jest dobrze. macie tu focie. + biała koszula niewyprasowana za co sory :D 
myśle, ze nie jest najgorzej. na pewno lepiej niż z 80kg. 
a tutaj kokardki, na agraface przypne sb kiedy chce :D 

a tutaj zdjecie sprzed tygodnia. zbyt naciągnieta bluzka i brzuch wyszedł okropnie 
-,- 

dzisiaj to przecholowałam z jedzieniem. duużo slodyczy wpadło. no cóż. łeba sobie nie ukręcę. od jutra chyba killerek mojej ewuni ♥ chciałam dzisiaj, ale łydki mnie bolą od tańczenia, trochę na palcach tańczyłam i o. 
ogólnie to jest dobrze. 
2 tygodnie i do szkoły. 
niby fajnie, coś się bedzie działo, znajomi + taki ładny gościu. :D będzie na kim oko zawiesić. 
ale z drugiej strony codziennie o 6.30 nie chce mi sie wstawać.
miałam od 1.08 powtarzać jakies słówka czy coś. a co robie? :D 
książki :D all day all night :D a tam. musze nadrobić zaległości :D 
ale miałam ostatnio glupi sen. ze byłam w ciązy hahaha. podobno to nowe plany itp. 
nie pisałam z kolega od 2 tygodni. kij mu w oko. widocznie tak musiało być ;D wróce do szkoły.... :D i kontakt wzrokowy z pewnym gościem :D 
mam takie zaległości u was. ide was poczytać. 
musze to 1kg spalic do 1 września. :D i będzie równiutkie 10 kg. 
i być może malutkie porównanie :D 

buźka ♥

9 sierpnia 2013 , Komentarze (8)

dopiero dzisiaj znalazłam czas, żeby coś napisać. czy tylko u mnie jest takie gorąco?! normalnie siedze i spływa po mnie pot. masakra. odpuściłam sobie w tym tygodniu killera tylko rowerkiem sobie jeździłam to na zakupy to do sh. w środe spedziłam tam 3h, byłam mokra jakbym wyszła z wanny, jeszcze ludzie tacy mokrzy, kleją sie do siebie o  fuu :D
ale i tak mi sie coś udało zdobyć :D 
oto one :D odd razu uprzedzam ze nie wyprane i nie wyprasowane :D 

3.50zł :D jest taka mięciutka w dotyku :D
długie dżinsy kolor taki coś fiolet ale nie fiolet :Dcena 10 zł :D jak je ubrałam to się zdziwiłam że tak jakoś fajnie leża... może zwidy??


dżinsy na gumce do połowy łydki. cena 6zł. kurcze. troche  nogi skracaja ale to nic. 

zakupy udane ;) 

kupiłam dzisiaj materiał do tej spodnicy. nawet nie taki drogi. musze powiedziec krawcowej, żeby zrobiła z półkola i tak żeby nie pogrubiała bo coś mam teraz złe przeczucia co do niej. ale może dobrze wyjdzie. musze być dobrej myśli. 

jutro jade do babci na tydzień. jest duży plus bo ojciec zapakuje mi rower do auta. to bede kursować z kuzynka. internetu tam nie ma, chyba jeszcze wezme skakanke. chociaz ruchu i tak powinno byc duzo, coś pomóc babci i wgl. i tak biore zapas książek :D obawiam sie jedzenia. "no zdjedz dziecko kolacje. nie pojdziesz o glodzie spac -,-". a na wadze jak wroce 874654156 kg ...
 i tak mi leca te wakacje. pomału, do przodu. 

za tydzień w sobote i niedziele będzie zabawa. może pójde z siostra. chociaż po dzisiejszej "wymianie zdań" nie wiem. też kłócicie siie z siostrami? starszymi 6 lat? ej no bo sory. prądu nie było od 7 do 14. nie dalo sie posprzatac, chocby głupiego odkurzacza wlaczyc. po prostu dzisiaj nie do zniesienia była. atmosfera oczyszczona. conajmniej z dzień mam spokoju. i tydzien u babci. 

ide jeszcze umyc podłogi i pomalowac paznokcie. ;)

trzymajcie sie chłodno! odezwie się koło 20.08. ;)

+ fajna piosenka z reklamy ;)