Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 9196
Komentarzy: 124
Założony: 9 kwietnia 2013
Ostatni wpis: 17 listopada 2023

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
joannaX1989

kobieta, 35 lat, Lubań

157 cm, 85.30 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

24 września 2023 , Komentarze (1)

Wczoraj zakończyłam  posiłek o 15. Więc w sumie zjadłam tylko dwa posiłki.  Ale wróciłam późno wieczorem i nie chciałam na wieczór już jeść.  Zjadłam posiłek po godzinie dziewiątej. Fajne jest to ,że powoli jedzenie przestaje być dla mnie priorytetem. Owszem lubię zjeść coś dobrego,jednak takie trzy posiłki dla mnie są idealne. Mam dzisiaj dość mocne zakwasy mimo że wczoraj też nie trenowałam.  Z tego co przeczytałam w czasie zakwasów nie wolno ćwiczyć.  Ciało potrzebuje czas na regeracje a w mięśniach powstały mikrouszkodzenia. No to może jutro się uda.

23 września 2023 , Komentarze (5)

Dzisiaj czas odpocząć od treningów.  Czuję, że każdy mięsień jest już zmęczony. A już ćwiczyłam 5dni z rzędu.  Więc dziś przerwa.  Na dworze już czuć jesień. Ale nawet taka pogoda ma swój urok. Zaraz będą swetry płaszcze...no cóż.  Z lata nie było mi dane korzystać w tym roku. Całe praktycznie przeleżałam. Niestety.  

Kalori zjadam dziennie pomiędzy 1500 a 1650. Taka kaloryka na 3posilki mi odpowiada.

22 września 2023 , Komentarze (3)

Trening zrobiłam na czczo.Przynajmniej szybciej czas mi zleciał by móc zjeść sniadanko.  Trening trwał 50 min i spalone ponad 350 kcal. Jestem z siebie taka dumna, że zaczęłam. Czuję niesamowitego powera ze moje życie może się zmienić. Może być lepsze inne... wszystko zależy ode mnie . Wystarczy tylko chcieć. A trzy posiłki dziennie to normalnie niesamowite odkrycie dla mnie ze taki sposób żywienia jest dla mnie najlepszy 

21 września 2023 , Skomentuj

Rano pojechałam do mamy na kawę. Pogadałam wypiłam kawę, zjadłam sniadanko. Było miło wkońcu móc do mamy pojechać.  Później ugotowałam obiad. I wzięłam się za trening.  41min i 351 kcal. Dałam czadu i jestem z siebie bardzo dumna. W końcu robię coś dla siebie, dla swojego zdrowia dla wyglądu. Ostatecznie stanęłam, że jem 3 posiłki dziennie. Jakoś to jest dla mnie najlepsze.  5 nie lubię gdyż ciągle mam wrażenie, że ciągle coś jem.  A takie 3 to idealnie . Organizm ma czas żeby strawić to co zjem. 

20 września 2023 , Komentarze (3)

Byliśmy już oglądać sale ,wybrać menu. Więc powoli do przodu z tą uroczystością.  Sala przepiękna. Miejsce takie na uboczu cisza spokój... pięknie będzie.  A co do mnie walczę.  Wprowadziłam treningi na stojaco(innych nie moge) skakać przysiadów nic nie mogę niestety. Ale trening trwał 40 min i spalone 341kcal. Jestem dumna z siebie . Do IF już się przyzwyczaiłam i nawet wygodnie mi z tym. Przestałam ciągle myśleć co zjem kiedy zjem itd... dużo mniej mam tych myśli. Gdy pomyślę o czymś zakazanym w głowie myśl czy to jest warte tego wszystkiego czy za 3miesiące naprawdę chcesz tak wyglądać.  I ochota na wszystko przechodzi. Haha.  Ważne ,że działa.  Jak słodkie mnie najdzie to mam odżywkę bialkową czekoladową.  Może firma droga. Bo prawie 200zl. Za nieduże opakowanie. Ale smak petarda . Mam też od nich pistacje. Rozpisałam się jak zwykle.milego dnia

19 września 2023 , Komentarze (6)

No i na wadze 4.8 kg mniej i 6cm mniej(tylko z miejsc gdzie mierze) A to już ładny wynik. Wiadomo pierwszy tydzień więcej bo nagromadzona woda,resztki niestrawionego pokarmu itd.  Mimo to bardzo się cieszę.  Oddaliłam się od przeklętej setki na wadze.  A teraz walczymy dalej. Zobaczymy jak za tydzień zaskoczy mnie waga. Dziś trzeba wybrac menu dla gosci,zaplanować wszystko.   Ale miejmy nadzieje,że szybko sie ustali i wrócimy do domu. Codziennie cwicze z misja_fit. Ma cwiczenia dzieczyna na stojąco gdzie nawet ja po operacji moge to ćwiczyć.  Więc przynajmniej zawsze mam jakiś ruch.

18 września 2023 , Komentarze (5)

Nie wiem co się dziś dzieje. Ale jestem tak okropnie głodna... Wstałam kolo 7 poszłam z psem na spacer. I tak czekam na tą godzinę posiłku. Bo normalnie tak strasznie ssa mnie w środku . Nie czułam nigdy takiego głody. Ale się nie poddam . Jest post to musi być.  Dziś w sumie nic nie muszę. Zupa została mu jeszcze z wczoraj.   Strasznie jedynie mnie głową boli.  Jutro już trzeba pojechać do restauracji i omówić obiady dla gości.  Ale jeszcze się nie stresuje. Zaluje ,że wcześniej nie zaczęłam robić coś z tą moją wagą... dopiero teraz....

17 września 2023 , Komentarze (4)

Wczoraj zrobiłam 10000kroków. Jakie cudowne uczucie móc pójść na taki długi spacer.Wiem ,że nie powinnam zbyt robić długich spacerów ale jednak tak strasznie mi tego brakowało. Ale za to dzis czuje ból nogi. Właśnie gotuje zupe kalafiorowa. Uwielbiam ta zupe z koperkiem. Moje okienko żywieniowe zaczyna się o 9.30 i po tak długiej przerwie wcale nie odczuwałam głodu.  Zjadłam jednego tosta z serem i szynka plus kawe. Raptem 252kcal. Ale na kolację zrobię pizze to pewnie z 700kcal będzie miało. Żarłam żarłam aż wkoncu udaje mi się wyjść z tego obżarstwa... najgorsze pierwsze dni za mną 

buziaki

lecę zobaczyć jak sobie radzicie

16 września 2023 , Komentarze (1)

Ten czas strasznie szybko leci.Zaproszenia już wypisane wystarczy juz wręczyć gościom. Już dziś piąty dzień. Dzisiaj czas na zakupy. Oj duże były. Najgorzej rano jak wstaję to zawsze jestem tak głodna. A muszę czekać do 9.30 . Mam nadzieje ze za jakiś czas żołądek się zmniejszy i nie będę tego odczuwała. Kalorie liczę bo wtedy dbam o odpowiednie makroskładniki. A specjalnie dlugo czasu mi to nie zajmuje. Może 10min dziennie.Staram się też jeść warzywa i owoce łącznie gdzieś min. 500gram dziennie. Dzisiaj jedynie z tym będzie problem bo dużo załatwiania i ogólnie mało co zjadłam.  A głodu nie czuję więc zapominam ,że czas na posiłek.  Dziennie jem 4posiłki.ide zobaczyć co tam u was . Mam nadzieję że żadna z nas dziś nie odpuszcza...Bo nie wolno i już 

15 września 2023 , Komentarze (17)

Nie doceniamy prostych rzeczy. Też nie doceniałam. Spacer chociaż krótki jest czymś o czym tak bardzo marzyłam. A teraz ide sama na spacer z psem siadamy na laweczce i cieszę sie chwilą.  Motywację do zmian mam naprawdę wielką.   I ja wiem, że jestem w stanie dużo osiągnąć do grudnia.I wiem ,ze potem dalej będę walczyła o siebie. Dzis zupe pomidorową ugotowałam z makaronem.  Sama się sobie dziwie. A IF jest czyms naprawdę niezwykłym.  To siedzi w głowie wtedy ta myśl i strasznie wspiera. Ale co do pisania ,ze mam jeść 500 kalori dziennie.. nie zamierzam tak jeść.  Bo to strasznie zle dziala na nasze ciało.  A skoro widze spadek (oczywiście nadmiaru wody) to czyli to co robie działa.  A ja znowu się rozpisałam.  Ciekawe czy ktos to czyta do końca. Ale ważne ,że pogadalam sama ze soba heh buziaki papa