Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

odkąd pamiętam moje życie wygląda tak samo- wstydze się siebie samej nie korzystam z życia, często mam dni w których czuje się najbardziej nieszczęśliwym człowiekiem na świecie nie mam ochoty z nikim rozmawiac najchętniej zamknęłabym się sama w 4 ścianach i zajadała smutki-i to jest najgorszy problem bo robię to ciągle mimo ze mam świadomość że w tym właśnie tkwi mój problem. dlatego szukam pomocy-wsparcia :) moim celem jest odmienienie swojego ciała do swoich urodzin!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 9258
Komentarzy: 116
Założony: 11 kwietnia 2013
Ostatni wpis: 24 lipca 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
angeliniaa

kobieta, 31 lat, Kraków

158 cm, 65.70 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

26 kwietnia 2013 , Komentarze (5)

w 11 dni dokładniutko 2 kg z 68.7 na 66.7 to ja dla mnie nie za wiele ;/ muszę więcej cwiczyc  bo przeciez a poczatku powinna leciec w dół waga a tu tylko  2? i to pewnie sama woda bo w obwodach przeważnie po 1/2 cm zeszło...

powiedzcie mi co mam zrobic żeby szybciej zrzucic to sadło????!! :(

22 kwietnia 2013 , Komentarze (7)

od rana zapieprz caly dzien na uczelni dokladnie 12 godzin i przez to menu moje na dzis wygladalo tak : rano owsianka i 2 wafle ryżowe na uczelnie zrobiłam sobie bułkę z pasztecikiem pomidorowym a na obiado-kolacje kupiłam sobie bułkę z szynka serem zoltym salata ogorkiem jajkiem papryka i kielkami a jak wrocilam o 19 przekasilam jednego wafla ryzowego + musowo woda, dzisiaj 2 litry :) godzina na skakance i 8 minut abs na brzuch.

 Chyba za mało dziś zjadłąm bo jak cwiczylam to mi sie nogi uginaly i chwilami mi sie czarno przed oczami robilo niewiem czy to przez jedzenie czy przez nie wyspanie bo w weekend spałam 5 godzin piatek a sobota 4... 

21 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

moje drogie! :) 
tydzień piknął dzisiaj wszystko wydaje mi sie dobrze :D jedzonko : śniadanie owsianka, 2 śniadanie jabłko i jakieś 50g musli do chrupania, obiad kotlet w bułce i kolacja jajecznica z dwóch jaj i jeden wafel ryżowy. a pozatym dużo wody i ćwiczenia: skakanka 45 minut i 8 minut abs na brzuch :) myśle że dzisiaj jest najlepszy z wszystkich 7 pierwszych dni :) mam nadzieje że będzie coraz lepiej a teraz uciekam bo czeka mnie kąpiel i zakuwanie :( w czwartek wracam do domu na weekend majowy więc się zważe trochę się boję że się okaże że efektów nawet minimalnych brak :( dam znać jak coś no i oczywiście szykuje linie samoobrony przed mamusiny i babciny pysznościami :) tym razem nie skosztuje niczego napewno !

miłego wieczoru 

20 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

ja w sumie sama niewiem na co sobie moge pozwolica czego mam unikac.. wczoraj zjadzlam płatki kukurydziane na mleku , wypiłam troche kawy , na obiad warzywa na patelni , wieczorem jogurt duzy i chrupałam sobie z dwie garsci platkow czekoladowych. caly dzien bylam na nogach najpierw poszlam rano na 8 na zajecia i o 9,30 bylam juz po, potem poszlam z kolezankami do second-handu spedzilysmy tam 3 godziny potem pojechalysmy do galerii tam tez olazilysmy sie ze 2 godzinki wieczorem wyszlam do klubu wiec tam duzo tanczylam ale uwaga... wypilam piwo :( żałuję bardzo.. a pozatym 1,5 litra wody było jak zwykle wypite. dzisiaj rano platki czekoladowe(wiem ze mnie za to ochrzanicie i dobrze nalezy sie...) na mleku i obiad- karkowka z warzywami na patelnie no i caly czas woda woda mam zamiar albo isc na silownie albo pobiegac znow dzis i ide na clubbing znowu ale dzis obejdzie sie bez piwka napewno ;)  no to co? czekam na wasz opie*dol :) 

18 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

masakra ! to jest idealne słowo opisujące moje wyczyny. wczoraj z jedzeniem ok ale za to nie ćwiczyłam bo dziś miałam urwanie głowy 3 kolosy i w sumie 9 godzin na uczelni co spowodowalo że dzisiaj przez cały dzien zjadłam 2 jabłka płatki kukurydziane na mleku 4 wafle ryżowe bułkę wieloziarnistą z pasztetem i loda który jak sprawdziłąm miał (273kcal)
i oczywiście obowiazkowo 1,5 litra wody wczoraj i dziś. Teraz mam zamiar iść pobiegać ale coś mało powera mam dzisiaj...  

jak sobie pomyśle jak daleko jestem od swojego celu i że to dopiero początek to mi się słabo robi... najgorsze u mnie jest to że ja około miesiąca wytrwam ale potem zawsze wracam do starych nawyków raz mi sie udalo schudnac 5kg jedzac wszystko (tj. np. pierogi itd.) odsunelam jedynie slodycze pilamwode i skakalam godzine dziennie na skakance i udalo sie ale potem jak zwykle stracilam zapal bo WYDAWALO mi sie ze nic po mnie nie widac i tak jest zawsze kilka razy probowalam pozbyc sie tego calego nadladunku ktory na sobie nosze ale zawsze to samo. Teraz mam vitalie mam Was wiec moze jakos inaczej mi to pojdzie ehh... okej ale tymczasem ide pobiegac trzymajcie sie :)

p.s przepraszam za bledy ;))

16 kwietnia 2013 , Komentarze (10)

witaaaam :*
moje dzisiejsze menu :
śniadanie bułka wieloziarnista z twarogiem białym i rzodkiewka+herbata
obiad karkówka z sałatą z czerwonej kapusty + jajecznica z 3 jaj
podwieczorek kawa z mlekiem, lód big bilk i 2 wafle ryżowe
kolacja płatki kukurydziane na mleku
+1,5 litra wody /

a jeśli chodzi o ćwiczenia to 1,5godz wf i 40 minut biego-marszu (nie dało się cały czas biec bo dziś 1 dzień okresy ;< ) 

chyba nie jest źle? 

15 kwietnia 2013 , Komentarze (7)

45 minut biegu zaliczone jest dobrze oby tak dalej a będzie pięknie ;) za jakiś czas zwiększe do godziny :D

15 kwietnia 2013 , Komentarze (7)

nie wiem czy należy do udanych bo mam wrażenie że zjadłam za dużo:

śniadanie: 2 kanapki z białym twarożkiem ze szczypiorkiem i rzodkiewka
2 śniadanie: banan
obiad: kotlet z bułką wieloziarnistą + jogurt gratka duży
podwieczorek: bułka wieloziarnista z pasztetem z pomidorami
kolacja: banan + wafel ryżowy
++ 300ml herbaty i narazie 1 litr wody jeszcze mam zamiar wypić to co zostało w butelce czyli pół litra 

nie mam pojęcia ile to kalorii ale czuje że za dużo...
a juz za chwileczkę idę biegać z kuzynem a potem skakanka pól godziny :)

a Wam jak idzie? 

14 kwietnia 2013 , Komentarze (5)

... miałąm zacząć w piątek ale z racji tego że byłam w domu na weekend a mama zobaczyła studentkę zmordowaną po podróży to oczywiście narobiła mnóstwo pyszności i wyszło jak wyszło;/ aleee jutro już serio biorę dupę w troki i jem już inaczej pije wode i ćwiczę tak jest ! mam dużą motywację i chęci mnie narazie nie opuszczają. a popełniłam te ostatnie grzeszki na weekendzie bo widziałam że mamie by było przykro jak zaczęłam odmawiać to mnie dosłownie prosiła żebym się jednak skusiła no i masz ! miłość do mamusi wzięła górę wieeeem że to może głupie wytłumaczenie ale pewnie nie które z was wiedzą o czym mówie. Ale jutro już nie ma żadnych wymówek. Tata wyjechał za granicę :( i chcę zrzucić jak najwięcej się da żeby go zaskoczyć ;)) więc do jutra. napewno będę się starać na bierząco robić wpisy chwaląc się lub żaląc postępami lub ich brakiem 

jeśli się ktoś wybiera spać to DOBRANOC :)

11 kwietnia 2013 , Komentarze (5)

Witam moje drogie Panie :)
przeczytałam kilka waszych wpisów i jestem pod mega wrażeniem!! jesteście cudowne :) nie dość że osiągacie takie sukcesy do jesteście jednocześnie świetnymi pocieszycielkami ale taki i które dają powera- a tego właśnie mi trzeba. Jutro mam zamiar rozpocząć swoją dłuuugą drogę ku doskonałości narazie chciałabym dojśc do wagi 55 a potem jak starczy mi sił i nie będę zadowolona ze swojego ciała przy tej wadze (jestem niziutka więc tak też może być) to postaram się zmniejszyć masę na 50 :D oj  było by idealnie. 17.09 mam urodziny i chciałabym do tego momentu zrealizować swoje jakże optymistyczne plany. Wiem że przy wasze pomocy będę się bardziej mobilizować. Więc proszę o jakieś zaproszenia do znajomych czym więcej osób będzie mnie stawiało do pionu tym bardziej prawdopoodobne że zepnę tyłek. Także czekam - dodajcie mi sił i jutro już HARD WORK :D:D.
Pozdrawiam :*