Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Przede wszystkim muszę się nauczyć zdrowo odżywiać. To aby schudnąć też jest dla mnie ważne, ale nie jest moim priorytetem. Jak nauczę się zdrowego trybu życia, to odchudzanie pójdzie łatwiej ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 9784
Komentarzy: 251
Założony: 25 kwietnia 2013
Ostatni wpis: 23 kwietnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Rufna

kobieta, 33 lat, Piotrków Trybunalski

166 cm, 81.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 maja 2013 , Komentarze (6)

W końcu po raz pierwszy od 5 lat na wadze pokazały się liczby 79,8 Jestem z tego powodu naprawdę szczęśliwa. Do tej pory pokonałam 1/3 drogi do mojej wagi docelowej czyli do 59kg. Dziś strasznie mnie nosi z tego powodu i z tej radości kupiłam sobie nowe buty i postanowiłam przymierzyć sukienkę, którą kupiłam na początku kwietnia, żeby zmotywować się do diety(była na mnie za mała). Teraz jest idealna, a więc i ja czuję się w niej idealnie


20 maja 2013 , Komentarze (5)

Dziś kupiłam sobie dwa suplementy mające mi pomóc w odchudzaniu:
~czerwoną herbatę
~hula hop;)
Zobaczymy czy coś z tego będzie. A czy któraś z was piła taką herbatę? Widziałyście jakieś efekty?
Dziś zjadłam:
-kanapkę z pomidorem + herbata ez cukru
-zmiksowanego grejpfruta i pomarańczę
Na obiad będzie prawdopodobnie jakaś zupa(znając upodobania mojego brata, który chwała Bogu gotuje świetnie). Potem ze trzy wafle ryżowe i jabłko, a na kolację coś z serem mozzarella;)

19 maja 2013 , Skomentuj

Wczoraj niemal nie zeszłam na zawał przez intensywność ćwiczeń;) Ale opłacało się, bo dziś wstałam i od nowa przepełnia mnie energia. To znaczy przepełniała, bo 3 godzinne prasowanie skutecznie mi ją zabrało. Ale i tak dzisiaj poćwiczę, bo wczoraj usłyszałam kolejny komplement na temat spadku mojej wagi i to mnie motywuje;)
Moja kumpela postanowiła mnie zwieść na złą drogę, ale jej się nie udało. Mianowicie na moich oczach pożerała 4(!) lody. W sumie teraz podziwiam siebie za to, że z takim stoickim spokojem jadła wtedy grejpfruta, bo miałam wielką ochotę na takiego loda;)
Nie mogę doczekać się czwartku i kolejnego ważenia. Mam nadzieję, że będę bliżej niż dalej 7 z przodu;)

16 maja 2013 , Komentarze (4)

Dziś jeszcze zanim weszłam na wagę, musiałam się do tego przygotować psychicznie. Mówiłam sobie, że nawet jeśli za dużo nie schudłam to nic takiego, po prostu będę musiała się bardziej przyłożyć. W końcu na nią wstąpiłam i oczy prawie wyszły mi z orbit. Miesiąc temu ważyłam 89 kg, teraz już 81,7kg. Czyli zrzuciłam ponad 7 kg!
Pomiary potwierdziły to, że schudłam;) Byłam z siebie taka dumna, że zamiast podwieczorka zjadłam 2 kulki lodów.
A teraz z radością otwieram się na nowy miesiąc i zaraz biorę się za ćwiczenia z mel b, żeby lody o sobie nie dały znać.

12 maja 2013 , Komentarze (1)

  Eh...niedziela i jej pokusy. Chyba nie było u mnie takiej bez wszechobecnego ciasta i lodów. Bardzo trudno mi się powstrzymać od słodyczy i już naprawdę nie wiem czym mogę je sobie zastąpić.
  Wczoraj odpuściłam sobie ćwiczenia bo byłam bez życia. Nie wiem jak wy, ale mam czasami takie momenty, że nic mi się nie chce i wydaje mi się, iż nic nie a sensu. Wtedy muszę go szukać na upartego, bo inaczej zaprzepaściłabym wszystko co do tej pory osiągnęłam. Czasem znajduję sens mojej egzystencji w pisaniu opowiadań. A już w skrajnych przypadkach, gdy muszę się czegoś chwycić, to jest to nawet podlewanie kaktusów. Wiem, że to może wydać się śmieszne, ale czasem na prawdę ogarnia mnie taki bezsens, że nawet fakt, że muszę napełnić dzbanek wodą i wlać ją do kwiatków jest dobrym powodem, żeby się nie załamać;)

A oto mężczyzna, w którym się zakochałam i odkochać już nie umiem;D

10 maja 2013 , Komentarze (4)

Kolejne dwa kilogramy poszły precz! Czuję się teraz wręcz wspaniale. Od samej świadomości chudnięcia, mam taki zastrzyk energii, że daję radę ćwiczyć bez mała godzinę i nie czuję się wykończona. A niecały miesiąc temu 15 minut to była dla mnie katorga.
Do tej pory nie umiałam przetrwać a jakiejkolwiek diecie dłużej niż tydzień. A tu 16 minie mój pierwszy miesiąc;D