Dziś udało mi się zjeść o wiele mniej. Z czego jestem zadowolona. Dużo warzyw było i owoców :)
Śniadanie - pieczywo chrupkie żytnie z ziarnami sezamu + szynka + serek almette + ogórek + szczypiorek + kawa + mleko 0% (185kcal)
Śniadanie II - jogurt naturalny + banan + kiwi + łyżka miodu akacjowego + ziarna słonecznika (320kcal)
Przekąska - pieczywo chrupkie żytnie z ziarnami sezamu + szynka + rzodkiewka + ogórek + papryka + szczypiorek + kawa inka z błonnikiem (144kcal)
Obiad - marchewka + cukinia + pietruszka + kukurydza + jogurt naturalny + czosnek + zioła (wszystko gotowałam na parze) (338kcal)
Kolacja - ogórek kiszony (10kcal)
Dziś spożyłam według obliczeń 1000kcal. Ale powiem wam, że obiad zrobiłam MEGA SYCĄCY tak się najadłam tym wszystkim że do teraz czuję się pełna. Polecam wszystkim głodomorom takim jak ja. Na dodatek ten sos z jogurtu i ziół z czosnkiem jakim polałam te warzywa dał mi uczucie takiego super smaku.
Miałam jeszcze dziś napisać co odkryłam do jedzenia i co mi bardzo zasmakowało. Jest to mianowicie chrupkie pieczywo żytnie z Lidla. Powiem wam że byłam mile zaskoczona. Zauważyć można na nich ziarna i są pyszne. Jadłam już wasa, sanko itp ale te przebijają wszystkie według mnie. Na pewno zagoszczą u mnie na dłużej.
Tak więc podsumowując. Zadowolona bardzo jestem z dzisiejszego dnia. Jutro postaram się zrobić skalpel bo co drugi dzień na sam początek to chyba dobry pomysł. Mam nadzieję, że wasz dzień również był pełen sukcesów i walki o lepsze zdrowie. Do jutra :)