Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chcę być zdrowsza, chudsza, szczęśliwsza.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6307
Komentarzy: 54
Założony: 15 czerwca 2013
Ostatni wpis: 15 marca 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
gweneres

kobieta, 27 lat, Kraków

171 cm, 70.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 września 2016 , Skomentuj

Hej :D

Witam znowu, przeżyłam kolejny tydzień. Tym razem okazał się być całkiem udany! Na początku tygodnia nawet nieźle wychodziła mi dieta! Ale kiedy w czwartek odwiedziłam moją przyjaciółkę to się trochę posypało.. kawka z ciasteczkiem, piwko z sokiem.. Było super ale jak sobie pomyślę ile to kalorii uhh nie za dobrze. W piątek nie było lepiej, dzisiaj też szkoda gadać. Cholerne słodycze! 

Od jutra nie jem słodyczy aż do weekendu i koniec kropka. 

Przejdźmy do sukcesów - ćwiczyłam 5 razy w tym tygodniu! 3 razy cardio po 40 minut i  2 razy Skalpel + ćwiczenia na boczki Tiffany (uwielbiam je!) Jestem z siebie dumna! (puchar)

Zaczynam jutro 8 tydzień. Chciałabym żeby tym razem wszystko się udało, łącznie z dietą. Na koniec tygodnia może w końcu się zważę. 

baj baj 

4 września 2016 , Skomentuj

Jak świetnie poszło mi w zeszłym tygodniu tak w tym fatalnie. W poniedziałek dostałam okres no i się posypało.. 5 dni  - zero diety, zero ćwiczeń. Wyjątkowo źle się czułam, byłam słaba, zdenerwowana i bolał mnie brzuch więc stwierdziłam, że to olewam. 

Jednak wracam na właściwe tory, od wczoraj znowu zdrowa dieta i ćwiczenia. Wczoraj i dzisiaj zrobiłam po 40 minut cardio :D Jestem z siebie dumna bo od zawsze tego nienawidzę a wcale nie było tak źle! Nawet nie musiałam się zmuszać do ćwiczeń, jakoś tak po tej pięciodniowej przerwie mi się CHCIAŁO. Niesamowite.

Mam nadzieję, że następny tydzień będzie udany. Zaczęła się szkoła nie wiem jak to wszystko ogarnę. Zwłaszcza, że mój plan lekcji to jakaś pomyłka :( 

Dam radę, nie mam wyjścia :D 

Tym razem się uda

Adios <3

28 sierpnia 2016 , Komentarze (1)

Hej! Dawno mnie tu nie było, najpierw nie miałam laptopa bo był w naprawie, później nie miałam internetu a na koniec chęci...  Dzisiaj w końcu postanowiłam coś napisać! 

Jeżeli chodzi o dietę to.. no trochę lipa. W niektóre dni świetnie, same zdrowe rzeczy, dietetyczne i w ogóle ale to tylko w niektóre dni. Nie potrafię sobie odmówić słodyczy:|Ostatnio upiekłam tartę z malinami i budyniem. Tak, bardzo mądre posunięcie będąc na diecie. BYŁA PYSZNA. No i to co do diety..

Czas na ćwiczenia! Tutaj sytuacja ma się trochę lepiej. Od kiedy zaczęłam ćwiczyć 25go lipca, ćwiczyłam więcej niż kiedykolwiek w moim życiu! Cel "przynajmniej 3 razy w tygodniu" został osiągnięty z nadwyżką. W tym tygodniu zaszalałam ćwiczyłam 5 razy! Dzisiaj będzie szósty jak się trochę ochłodzi haha :D Nie mogę powiedzieć, że widzę różnicę ale na pewno ją czuję (puchar) Sukces

Mam nadzieję, że uda mi się kontynuować to kiedy zacznie się szkoła.. Zobaczyłam ostatnio swój plan lekcji i się załamałam ;(

Adios piękne <3

31 lipca 2016 , Komentarze (3)

Hej! Pierwszy tydzień mojej zdecydowanie nie pierwszej próby zmiany swojego wyglądu za mną. Muszę przyznać, że jestem z siebie dumna! Chyba nigdy nie spociłam się tyle co w ciągu tych 7 dni! :D Na dodatek to było całkiem przyjemne? 

Jeżeli chodzi o moje utrzymywanie diety to... może nie można nazwać tego sukcesem ale usprawiedliwiam się tym, że miałam okres. Uwierzcie mi, że ja głodna podczas okresu mogę stanowić poważne zagrożenie dla siebie i otoczenia więc... 
Od jutra już na poważnie! Bez wymówek! 

Słyszałam kiedyś takie mity, legendy, pogłoski, o tym, że ćwiczenia można polubić. Może to jednak prawda?

Ćwiczenia! Tak - coś czego nienawidzę. A przynajmniej tak było, nie wiem co się stało ale już nie są takie złe? W tym tygodniu zrobiłam 4 razy Skalpel (nie mówię, że cały, dokładnie i bez przerw.. ale zrobiłam!). Celem na ten tydzień było 3x ale jakoś tak wczoraj stwierdziłam, co mi tam! I ćwiczyłam! Dzisiaj miał być dzień bez ćwiczeń i tak siedzę sobie siedzę bezproduktywnie, i naszła mnie taka myśl? Może by poćwiczyć? Włączyłam mój ulubiony filmik cardio na yt (jedyny który lubię - nienawidzę cardio) i po prostu zaczęłam i poszło! Czuję się super i jestem z siebie mega zadowolona.

Lubię te ćwiczenia bo są jakieś takie pozytywne :D Do tego playlista Dance workout ze spotify i jest świetnie. Filmik trwa 10 minut robi się 4 serie, pamiętam jaka byłam szczęśliwa jak pierwszy raz zrobiłam naprawdę te 4 serie pod rząd chyba pierwszy raz uśmiechałam się po cardio. (Prawdopodobnie dla wielu osób jest super łatwy - dla mnie osoby bez kondycji - jest idealny :p

(puchar)TYDZIEŃ UZNAJĘ ZA UDANY (puchar)

Do następnego razu piękne! Besos :*

29 lipca 2016 , Komentarze (2)

Dzisiejszy dzień można uznać za udany! (puchar)

Samo zdrowe jedzonko, zero słodyczy i nawet ćwiczyłam! Myślę sobie - mam okres, nie dam rady jestem taka słaba.. Ale później stwierdziłam co mi szkodzi spróbuję, włączyłam Skalpel iiii wcale nie było tak źle! Niektóre ćwiczenia są dla mnie niewykonalne, i odpuściłam sobie trochę te na brzuch.. z wiadomych przyczyn :p ale ogólnie dałam radę! Jestem z siebie dumna! 

Ogólnie postanowiłam zacząć co rano robić sobie listę rzeczy "do zrobienia". Przez wakacje jestem strasznie leniwa i często kończy się na tym że nie robię nic przez cały dzień :D Dzisiaj się udało! Wszystkie cele zaliczone i świetnie się z tym czuję.

Zrobiłam nawet coś więcej! Weekend nie może się obyć bez czegoś pysznego więc zrobiłam deserki z galaretki, jogurtu naturalnego i malin <3 niskokaloryczne i pyszne a dla tych "nie na diecie" będą z lodami 

Mam nadzieję że jutrzejszy dzień będzie tak samo udany, postaram się nie najeść słodyczy. W soboty zawsze przyjeżdża ciocia i przywozi najlepsze cukierki i ciastka jakie istnieją.. 

Miłego weekendu! besos :* 

28 lipca 2016 , Komentarze (3)

Mój przypływ motywacji i chęci do odchudzania został zgaszony przez...okres. Tak, wczorajszy dzień można zaliczyć do kompletnych porażek, dzisiejszy w sumie też. Prawie cały dzień przespałam, na dobre wyszłam z łóżka dopiero o 15:00! W tym miesiącu znoszę to wyjątkowo źle, może to dlatego, że w zeszłym miesiącu nie miałam go wcale (chyba przez zmianę klimatu) teraz się odegrał :?. Ehh czuję się okropnie i jedyne na co mam ochotę to jedzenie. Świetnie. O ćwiczeniach nie ma mowy w pierwsze dwa dni.. myślę, że juto już będzie lepiej :) 

Więc do jutra ślicznotki! besos :* 

26 lipca 2016 , Komentarze (2)

Hej! <3

Gweneres przedstawia - "Tym razem w końcu schudnę!" podejście 2678 

Założyłam konto tutaj w 2013 roku i od tego czasu.. hmm powiedzmy, że nie byłam najbardziej aktywnym użytkownikiem (3 wpisy przez 3 lata? naprawdę?).
Można powiedzieć - w ogóle nie byłam aktywna - bo przez te 3 lata zamiast schudnąć przytyłam. 

W czerwcu udało mi się schudnąć jakieś 4 kg jej! I to bez odchudzania się!  Miesiąc w Hiszpanii, praca, zwiedzanie, oliwa z oliwek i dużo świeżych warzyw i owoców. Przeżyłam najlepszy miesiąc mojego życia a na dodatek schudłam, nie mogło być lepiej.Teraz ważę piękne okrąglutkie 70 kilogramów więc nie ma tragedii ALE zdecydowanie piękniejsze byłoby okrąglutkie śliczniutkie 60 i to właśnie mój cel. 

Zaczęłam ćwiczyć. W czwartek postanowiłam, że spróbuję przekonać się do Chodakowskiej (jakoś nie przepadam..) i zaczęłam skalpel.  LUDZIE TO PODOBNO MIAŁO BYĆ DLA POCZĄTKUJĄCYCH A JA MYŚLAŁAM, ŻE UMRĘ. 
(Po 15 minutach stwierdziłam, że jak na pierwszy dzień po dłuuuugiej przerwie - wystarczy.)  Wczoraj - kolejne podejście - zdecydowanie lepiej mi poszło pomijając przerwy po każdym ćwiczeniu od połowy filmiku. Dzisiaj było jeszcze lepiej, ćwiczenia na brzuch są dla mnie niewykonalne ale jest ok! Liczę na to że do końca wakacji będę w stanie zrobić to bez uczucia, że jeszcze chwila i padnę, nie wstanę, umrę a na mój pogrzeb nikt nie przyjdzie bo jestem jednym wielkim rozczarowaniem... um nieważne. 

Mam też zamiar zacząć chodzić na spacery bo wstyd się przyznać ale... prawie nie wychodzę z domu od 2 tygodni. Może nawet przekonam się do biegania... mało prawdopodobne ale podobno wszystko jest możliwe? 

Największy problem dla mnie to słodycze... Po prostu nie potrafię sobie odmówić! 

Co zrobić?   (tort)(czekolada)(lody)(ciasteczka)(donut)  

 Nie wiem po co właściwie to wszystko piszę, bardziej dla siebie niż po to żeby ktoś to czytał, aczkolwiek - jeżeli ktoś taki się znalazł - dzięki! Wybacz proszę moje marne zdolności literackie i okropną interpunkcję! Wątpię żeby ktoś dotrwał do końca.. to dłuższe niż myślałam. nuda.

Życzcie mi szczęścia! Hasta luego amigos 

29 czerwca 2013 , Komentarze (1)

Pomimo pierwszego dnia wakacji zostałam dziś bladym świtem wyciągnięta z łóżka przez mojego... psa, który domagał się spaceru :) 
W sumie to dobrze bo przespałabym pewnie cały dzień 
SĄ WAKACJE
czekałam na to 10 miesięcy! Wczoraj zakończenie roku... moje wyniki zdecydowanie są zadowalające :P znaczy mnie zadowalają mimo że nigdy w życiu nie miałam tyle trój na koniec... mogło być gorzej
co tam 
jest dobrze
gorzej z odchudzaniem
mama za dobrze gotuje
za dobrze piecze

ja za dużo jem

moja siła woli w magiczny sposób ulatnia się gdy wyciągam z piekarnika gorące ciasto z truskawkami...

Trzeba się wziąć za siebie bo w taki sposób to ja nigdy nie schudnę... a do września MUSZĘ 
chociaż parę kilo 

wczoraj ćwiczyłam! Matko nie pamiętam kiedy ostatni raz to robiłam i teraz krótko mówiąc
LEDWO SIĘ RUSZAM
trzeba by dzisiaj też... ohhh wyjdę z psem i jakoś się zmobilizuję 

26 czerwca 2013 , Komentarze (9)

Z przyczyn niezależnych ode mnie pisanie tutaj jaki i samo odchudzanie musiały zostać odłożone na pewien czas...
  lecz oto jestem, wracam ze zdecydowanie większą energią i motywacją.

Wyżej wspomnianą motywacją (poza oczywiście moim odbiciem w lustrze) jest pewna osoba... a właściwie pewne osoby oraz to że od września zaczynam naukę w nowej szkole i nie chcę znów być "
tą grubą".Nie chcę czuć się przy koleżankach jak słoń.

Nie przedłużając
☺ograniczam słodycze tak bardzo jak tylko się da 
☺nie jem późno wieczorem 
☺nie podjadam 
☺zaczynam ćwiczyć <nie wiem jeszcze co>
☺koniec z białym pieczywem 
☺piję więcej wody

Nie będę na razie zaczynać żadnych cudownych diet tylko po prostu starać się jeść w miarę zdrowo i nie za dużo. Jeżeli to nie zadziała... 
będę martwić się później

15 czerwca 2013 , Komentarze (3)

może ten pamiętnik pomoże mi nie zniechęcić się po kilku dniach
nie mogę
nie wiem co tutaj napisać
wiem ze muszę schudnąć
nie muszę
CHCĘ
i
tym razem się uda