Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

START-66,5 kg (05.08.13r.) cel 1-60 kg cel 2-55 kg cel 3-50 kg

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 10374
Komentarzy: 246
Założony: 5 sierpnia 2013
Ostatni wpis: 28 września 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Marsowa

kobieta, 29 lat, Olsztyn

169 cm, 64.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 sierpnia 2013 , Komentarze (10)
Nie ma rzeczy niemożliwych. Łukasz jest tego świetnym przykładem :) Z resztą... sami zobaczcie. Jak najbardziej polecam. Dla mnie, ten wykład dał wieeeeeelkiego kopa motywującego ;)





PS. Jeśli ktoś nie miał okazji zobaczyć wywiadów, przeprowadzonych przez tego Pana, to zapraszam na Jego profil na youtube:
Jak najbardziej polecam!


A ja dzisiaj sobie odpoczywam (zrobiłam tylko ćwiczenia na pośladki)  Wczoraj (za trzecim podejściem) zrobiłam całe turbo E.Chodakowskiej!! Nawet nie wiecie, jak się cieszę! :D 
Tydzień już za mną, jutro mierzenie i ważenie. Trochę się boję, trzymajcie kciuki! :) Jeśli chodzi o ten tydzień, to wszystko poszło, tak jak sobie zaplanowałam. Jeszcze nie myślałam o tym, co będę robić od jutra, ale chyba nie będę nic zmieniać.

* skalpel: 42 min

* turbo: 46 min

* pośladki: 30-dniowe wyzwanie

* brzuch: 10 min z Mel B

* nogi: zabójczy trening na nogi i pośladki z Fitappy, 16 min

* rower: ok. godziny

* woda: ok. 2l


Co u Was? Pamiętajcie, jeśli nadejdzie chwila słabości, to włączcie sobie wykład, który wstawiłam na początku! Trzymajcie się! 


9 sierpnia 2013 , Komentarze (23)
Skalpel, 10 min na brzuch z Mel B i 30-dniowe wyzwanie na pośladki zrobione, czyli 5 dzień za mną :) Jeśli chodzi o orbitrek, zamierzam ćwiczyć na nim od przyszłego tygodnia, choć przyznam, że ćwiczenia na nim są dla mnie dosyć nudne, no i szybko się męczę  Spróbuję jednak, ponieważ słyszałam, że są rewelacyjne efekty po nim.

Dieta w miarę ok. Nie mam ochoty na słodkie, pizzę, czy coś podobnego... na razie, jednak zjadłam dzisiaj naleśnika z twarogiem na obiad (oczywiście z mąki pszennej, smażony na tłuszczu, czyli normalny, tuczący naleśnik), ALE niedługo po tym spaliłam to (tzn. mam nadzieję, że spaliłam) skalpelem i ćwiczeniami na brzuch  Jem co 3 godziny, godzina kolacji to 18:40, a ja dzisiaj zapomniałam o niej, siedząc przed laptopem haha. Siedzę, a tutaj już 19:44! No nic, wolałam coś zjeść niż iść spać z pustym żołądkiem :) 

Co sądzicie o różnych jogurtach, serkach owocowych, Activiach itd.? Może je jeść na diecie czy nie za bardzo? Na kolację zjadłam mały jogurt z jagodami "Aksamitny" firmy Danone. Jedna porcja dostarcza 108 kcal.


Aha, jeszcze coś. Wspominałam, że kupiłam bańki chińskie. Przedwczoraj zrobiłam sobie pierwszy masaż, ale jedna z Vit-koleżanek napisała, że podczas @ nie powinno się tego robić. Potem to dokładnie sprawdziłam, i faktycznie, na kilku stronach internetowych to wyczytałam. Wolę nie ryzykować, więc następny masaż dopiero w przyszłym tygodniu :( A szkoda, chciałabym szybciej zobaczyć efekty ;) 


Szczerze, to mam pewne obawy... Boję się, że ten wysiłek pójdzie na nic, że po tygodniu nie zauważę efektów i już nie będę miała takiej motywacji, jaką mam teraz, a ważenie i mierzenie już w poniedziałek, czyli tuż tuż...

Dziewczyny, może polecicie mi jakieś ciekawe przepisy/pomysły na śniadanie, obiad, kolację? Chętnie zrobię coś wypróbowanego przez Was :) Jak tam u Was? 

8 sierpnia 2013 , Komentarze (8)
Od kilku lat mam w domu orbitrek. Dawno temu na nim ćwiczyłam i szczerze mówiąc, nie pamiętam, jak było z efektami. Dzisiaj sobie tak na niego patrzę i myślę sobie, czy może nie zacząć na nim ćwiczyć? 
Kto ćwiczy? Polecacie czy nie? Głownie zależy mi na wyszczupleniu ciała. Na wyrzeźbieniu także, jednak chciałabym, żeby moje nogi i uda były szczuplejsze (jeśli chodzi o dolne części ciała). Chwalcie się efektami :)

8 sierpnia 2013 , Komentarze (18)
Wczoraj nic mi się nie chciało. Podejrzewam, że to przez @, z resztą pogoda też się na pewno do tego przyczynia. W taki upał mało co chce się robić, jednak nie dałam się i zrobiłam wieczorem skalpel, 10 min na brzuch z Mel B oraz ćwiczenia na pośladki (30-dniowe wyzwanie). Dzisiaj ćwiczenia też już za mną, choć nie jestem zbytnio zadowolona. Robiłam dzisiaj drugi raz turbo Ewy Chodakowskiej. Dotrwałam do 30 minuty, ledwo robiłam ćwiczenia. Nie wiem... chyba na razie odpuszczę sobie turbo, będę robić skalpel, ale... boję się, że może mi się szybko znudzić i odechce mi się ćwiczyć... Turbo spala tkankę tłuszczową, ale jest bardzo ciężkie dla początkujących. Za to skalpel nie należy do najtrudniejszych ćwiczeń, ale mam wrażenie, że głównie modeluje ciało. Co o tym sądzicie? Może polecicie mi coś innego, zamiast turbo?
Gdy przychodzi ta comiesięczna zmora, mam wielką ochotę na sen i... jedzenie. Na szczęście, z tym drugim jest na razie bardzo dobrze. Nie mam napadów, nie chce mi się słodyczy. Jem cztery posiłki dziennie, co trzy godziny (z zegarkiem w ręku) :P Dopiero zaczęłam przygodę ze zdrowym odżywianiem (jem głównie warzywa i owoce - są w każdym moim posiłku), ale mam nadzieję, że wejdzie mi to w krew i nie będę musiała się tak pilnować, jak teraz, bo tak... chcę zmienić swoją dietę już na zawsze, nie tylko na czas chudnięcia. Chciałabym uwolnić się w końcu od słodyczy! 

Wczoraj kupiłam bańki do masażu i oliwkę do masażu antycellulitowego Ziaja. 
Ile się masujecie? Widzicie efekty? Ja, po pierwszej próbie nie widzę efektów, jeśli chodzi o zmniejszenie cellulitu, tylko skóra wydaje się być gładsza i bardziej jędrna. Chyba za długo się masowałam, bolały mnie ręce  
* 10 min łydka (na jedną stronę ciała)
* 15 min udo + pośladek (na jedną stronę ciała)
Planuję masować się co drugi dzień. Nie mam większych problemów z cellulitem, ale chciałabym pozbyć się go raz na zawsze, żeby w ogóle go nie było ;) Jestem po prostu zdumiona, gdy widzę, jakie efekty może dać taki masaż.

6 sierpnia 2013 , Komentarze (17)

Włosy i paznokcie... Od pewnego czasu mam z nimi spory problem... Kiedyś, moje włosy były gęste, długie, po prostu zdrowe, a teraz? Zrobiły się rzadkie, zaczęły wypadać... Kilka osób nawet pytało mnie, czy ścinałam włosy... Zawsze zamieniam to w żart, ale w środku jest mi naprawdę przykro, że moje włosy tak wyglądają :( Tak się składa, że skończył mi się szampon i jutro idę zakupić nowy, tylko jaki? Od lat szukam czegoś dobrego... może Wy coś polecicie? Byłabym wdzięczna za wszelkie informacje, jakimi sposobami (maseczkami, szamponami, odżywkami, witaminami czy czymś innym) mogę poprawić kondycję moich włosów.

Jeśli chodzi o paznokcie, to jest podobnie. Wyglądają po prostu brzydko. Nie lubię mieć krótkich paznokci, a gdy próbuję je zapuścić, to zaraz i tak się łamią i rozdwajają. Stosowałam odżywki Eveline, jakieś 2-3 rodzaje. Efektów brak. Nadal się łamały.

Co polecicie? Nie mam na myśli samych odżywek, ale też np. jakieś witaminy, tabletki, które dobrze działają na kondycję włosów i paznokci?


Polecicie mi jakieś dobre, przede wszystkim przyspieszające przemianę materii herbaty? Wiele dobrego słyszałam tylko o zielonej herbacie, że dzięki niej szybciej traci się zbędne kilogramy. Chętnie wypróbuję czegoś nowego :)

 

[Ale się rozkręciłam z tymi wpisami! To mój 3 dzisiaj! ]

PS. Dałam radę i pojeździłam sobie jeszcze dzisiaj rowerem! Kilka minut temu wróciłam z godzinnej przejażdżki. Było ciężko, lało się ze mnie, ale dałam radę! 

 

6 sierpnia 2013 , Komentarze (9)


Nie jestem wybredna, wczoraj też był upał, ale jakoś dałam radę, ale teraz... No nie, to już przesada  Mam jednak nadzieję, że jeszcze dzisiaj będę miała możliwość wybrania się na rowerową wycieczkę :P
Rano, gdy jeszcze nie było tak gorąco (choć i tak lało się ze mnie litrami), zrobiłam turbo Chodakowskiej, trening na nogi i pośladki z Fitappy oraz 50 przysiadów, ponieważ ponownie zaczęłam wyzwanie:


Dzisiaj dopadł mnie okres :( Boję się, że nie dam rady i ulegnę czemuś niezdrowemu. Często w trakcie mam zachcianki, w szczególności na słodycze. Nie, nie mogę! Obiecałam sobie, że ze słodyczami KONIEC!!!

6 sierpnia 2013 , Komentarze (9)
Jak to w końcu jest? Potrzebny jest dzień odpoczynku w tygodniu, czy lepiej ćwiczyć codziennie, aby były lepsze efekty? Sama już nie wiem, ponieważ kiedyś czytałam, że w ogóle najlepiej ćwiczyć co 2-3 dni, aby zobaczyć lepsze rezultaty, a jeszcze z innego źródła dowiedziałam się, że lepsze efekty będą, jeśli będziemy ćwiczyć codziennie, ewentualnie robiąc sobie dzień odpoczynku. 



Co o tym myślicie? Czy naprawdę tak jest? Ja uważam, że tylko w teorii. Niby mężczyźni wolą kobiety normalne, czasem nawet "przy sobie", a nie wychudzone, ale wystarczy spojrzeć na ulicę. Zdecydowanie częściej spotykam facetów spacerujących z chudymi kobietami. Tak samo jest, jeśli chodzi o naturalność. Podobno mężczyźni preferują dziewczyny bez makijażu itd., ale jeśli przejdzie obok nich dziewczyna z toną tapety na twarzy, widoczną opalenizną z solarium, brzydko pachnie od niej po prostu sztucznością (no wiecie o czym mówię ), to nie mogą wzroku oderwać :P Jeśli przejdzie chuda dziewczyna, to też się oglądają, a za taką grubszą, to już niekoniecznie ;)

6 sierpnia 2013 , Komentarze (8)
Nie powiem, że łatwo mi się przyzwyczaić do regularnych posiłków, ale staram się. Kiedyś jadłam regularnie, co 3 godziny i wiecie co? Jeszcze przytyłam, ale to chyba dlatego, że były to dość duże porcje... Jak u Was z tym regularnym jedzeniem? Co jaki czas jecie, czy to naprawdę działa? Chudniecie? 

Jakiś czas temu wykonywałam skalpel E.Chodakowskiej. Wczoraj znowu zaczęłam. Moje ciało stało się bardziej jędrne, ale nie chudłam. Naczytałam się wiele opinii na temat tych ćwiczeń i powiem Wam, że jakoś mi się odechciało wykonywać skalpel.  Fakt, ćwiczenia są ciekawe, niektóre nieźle dają w kość, ale ta muzyka i spokój Ewy... Już teraz wiem, że długo nie będzie mi się chciało ćwiczyć, bo po prostu będę się nudzić. Teraz, kiedy moja kondycja jest... niezbyt dobra , to nie powiem, wczoraj nieźle się zmęczyłam, ale mam wrażenie, że czas mija strasznie wolno podczas tych ćwiczeń... Myślałam nad tym, żeby robić na zmianę skalpel-turbo, czy coś innego (żeby nic mi się nie znudziło). Co polecicie? Nie musi to być Chodakowska. Chętnie spróbuję czegoś nowego  Zależy mi i na wymodelowaniu ciała, ale głównie na spaleniu tkanki tłuszczowej. Szukam też jakiś skutecznych ćwiczeń na wyszczuplenie (nie umięśnienie!) ud i nóg.

Co polecicie na cellulit? Słyszałam wiele dobrego o bańkach. Nigdy ich nie miałam. To naprawdę działa? Gdzie je można kupić? Kiedyś patrzyłam w Rossmanie i nie mogłam ich znaleźć. Używacie dodatkowo jakiś olejków czy czegoś? W ogóle, jak to się stosuje? Byłabym wdzięczna za rady. No i oczywiście, chciałabym poznać Wasze efekty :) Oczywiście, jeśli stosowałyście coś innego na cellulit i widać było po tym efekty, to też się tym podzielcie ;)

Następna sprawa, to sałatki. Na pewno możecie mi polecić jakieś ciekawe przepisy, zarówno na sałatki warzywne, jak i owocowe (bez mięsa, ponieważ jestem wegetarianką). Sama wcześniej jadałam, ale niezbyt często. Teraz chciałabym, aby te danie zagościło w moim menu na stałe ;)



5 sierpnia 2013 , Komentarze (4)
Normalnie padam! Najpierw dwie godziny za kółkiem, potem szybko na ukochany rowerek, a następnie skalpel i ćwiczenia na brzuch z Mel B. Jestem mega zmęczona, ale jednocześnie dumna z siebie, że dotrwałam do końca z tym skalpelem i Mel B. Chwilami miałam wrażenie, że serce wyskoczy mi z klatki piersiowej, ale nie dałam się! :) Już nie mogę się doczekać jutra! :) Mimo wszystko, największą satysfakcję sprawia mi jazda rowerem. Mogłabym jeździć i jeździć, jednak nie w takie upały, jakie są teraz, choć i tak nie jest najgorzej. Dzisiaj jeździłam dosyć szybko. Była prosta droga, ale też dużo pagórków. Zajęło mi to godzinę. Jutro (o ile pogoda nie popsuje mi planów), pokonam dzisiejszą trasę. 

 

W ogóle, to bardzo Wam dziękuję za miłe komentarze na temat mojej pupy  Jestem baaaardzo zaskoczona! Zawsze uważałam, że jest ona za duża, a tu proszę, ktoś ją chwali... ;) 

Jak myślicie, uda mi się przywitać nowy rok szkolny z wagą 60 kg?
(teraz ważę 66,5 kg)

PS. Co polecicie na cellulit?

5 sierpnia 2013 , Komentarze (10)
Jestem po prostu ZAŁAMANA! Nigdy nie było aż tak źle... Zauważyłam, że przytyłam, ale że aż tyle?  Dzisiaj waga pokazała 66,5 kg. W życiu tyle nie ważyłam. Poza tym, jak na mój wiek (18 lat), to uważam, że to jest zdecydowanie za dużo :( Dodatkowo, zrobiłam sobie zdjęcia. Naprawdę nie zdawałam sobie sprawy, że moje ciało jest aż tak zaniedbane :( Chyba wyrzucę wszystkie lustra z domu, bo wychodzi na to, że  mnie wyszczuplają!!! Muszę w końcu wziąć się za siebie i coś zrobić... Nie może tak dalej być :(( Nie wiem, która to już próba zmiany ciała, ale teraz... naprawdę muszę coś zmienić.  Mój pierwszy cel, to waga 60 kg, czyli zrzucenie 6,5 kg. Jak myślicie, w jakim czasie uda mi się tyle schudnąć, jeśli będę zdrowo się odżywiać i ćwiczyć? Jakie ćwiczenia polecacie? W ogóle, to byłabym wdzięczna za jakieś cenne rady, wskazówki :)
A teraz... zdjęcia z dzisiaj:
Od razu mówię, że nie było mi łatwo wrzucić zdjęcia mojej sylwetki tutaj... po prostu jest mi wstyd, ale chciałabym, żebyście ją oceniły i podpowiedziały, co będzie najlepsze (jakieś ćwiczenia, dieta), żeby zmienić moje ciało. Z góry dziękuję!