Znajomi (81)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 26536 |
Komentarzy: | 528 |
Założony: | 7 sierpnia 2013 |
Ostatni wpis: | 1 kwietnia 2014 |
kobieta, 32 lat,
167 cm, 69.30 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Kolejne dni z Callanetics i o tym jak mama dalej
gra na moim poczuciu winy.
Jestem oczarowana Callanetics!
Dziś waga pokazała wyraźnie mniej, więc kipie ze szczęscia! Ciuch ciuch! Idziemy do przodu widmo przekroczenia obrzydliwej 80 się oddala a przybliza widmo przywitania pięknej liczby 6 na pierwszym miejscu. Chociaż w sumie koleś z Arabii czy skąd on tam był który ważył 600kg pewnie nie bardzo cieszył się ze swojej 6 z przodu
Zauwazyłam ze jak na sniadanie zjem owsiankę to cały dzien idzie z gorki nie mam w ogole ochoty podjadania, ale gdy zjem coś innego to po prostu ciagle myslę przez resztę dnia o jedzeniu, więc jem owsiankę :)
Wczoraj zaczełam ćwiczyć Callanetics. Jestem oczarowana tymi cwiczeniami jak i samą Callan. To jest gimnastyka w moim stylu! Lubuję się w Pilatesie, a Callanetics jest tak samo spokojny i wyważony. Wszystko trzeba wykonywać poprawnie, z precyzją i powolutku a po serii ćwiczeń jest się bardzo zrelaksowanym, całkiem inaczej niż sporty wymagajace duzego wysiłku, które mi nie sprawiają tak duzej przyjemnosci jak ta niepozorna gimnastyka :)
Przeczytałam wczoraj także ksiązkę i jestem ZACHWYCONA. Długo sie zbieralam by zaczac cwiczyc ale efekty innych osob zmotywowały mnie by spróbować na własnym ciele. Mój plan to cwiczyc do konca wrzesnia codziennie program jednogodzinny, a gdy zacznie sie rok akademicki to dostosuje wszystko do swoich potrzeb. Szkolę mam 3 razy w tygodniu a dojazdy tam i z powrotem zajmuja mi około 4 godziny wiec przechlapane. Rodzice nie chcą mi pomóc finansowo zebym mogla przeniesc sie na stale do Wrocławia więc muszę się męczyc zimą z dojazdami z zabitej dechami wiochy, na przystanku zdarza sie ze i musze czekac godzinę na autobus. Na samą myśl chce mi się płakać ech... Wiadomo ze bym sobie dorabiala zeby sie utrzymac ale zanim zorganizuje prace to musze miec mieszkanie a mieszkania nie mam bo nie mam pracy i kolo sie zamyka.
No ale wracając do diety i cwiczen, to Callan mnie kupiła tekstem o tym ze cwiczenia to nie rewia mody i zabraniala swoim uczniom stroic sie na zajecia. Zazwyczaj cwiczyli w jakis starych znoszonych łachach. Ja nie moge patrzec jak na filmach instruktazowych trenerki oblepione są znaczkami popularnych firm sportowych.
Padnieta jestem.
Przestałam marzyć o wypiciu oleju z frytek!
Wczoraj był cheat day. Nie jadłam jakoś bardzo dużo. Po połowie pizzy rodzinnej miałam dosyć, ale wcisnełam ulubione dwa Grześki, karton ukochanego soku z czarnej porzeczki i dwie kanapki z serem szynką majonezem sosem do pity i keczupem. A i paczka żelków o smaku coli. Także skromnie. A w planach miałam podwójną porcję frytek z majonezu, schabowego w panierce, hamburger z wrocławskiego Rodea, tort czekoladowy. A najlepiej to wszystko jeszcze zapic szklanką oleju z frytek byle bylo tłusto i niezdrowo! Niestety nie dałam rady spełnic tego co zamierzałam. Moze i w sumie to lepiej dla mojego zoladka :)
Wiem, że wiele osób potępia takie praktyki, ale ja od zawsze tak mam że moje diety kończą sie po średnio 6 tygodniach. Przez miesiąc idzie gładko, wszystko pięknie ładnie, ale później odzywa się moja natura pożeracza wszystkiego co tłuste i niezdrowe. Zazwyczaj mowiłam sobie ze nie moge dac sie złamac ale zaczynałam podjadać az w koncu rezygnowałam z diety. Tym razem chciałabym zeby bylo inaczej wiec wypróbuje taktyke z cheat day'em.
Każdy zna swój organizm i wie czego porzebuje, a ja zauwazyłam ze jesli sie poopycham do granic mozliwosci to potem z wielką przyjemnoscia wracam do dobrych nawyków :)
Było jedno ALE po wczorajszym. w nocy z przejedzenia snily mi się same koszmary do tego co chwilę sie budziłam z bólem brzucha, myslałam ze zwymiotuje :(
Dzisiaj z wielką pryjemnoscią zjadłam rybkę z folii, 3 ziemniaczki i ogromną porcje sałatki z kiszonej kapusty z natką pietruszki gdy reszta domowników zajadała schabowego w panierce :)
Zaczynam kolejny miesiac zmagan o piękną siebie! Z myslą o kolejnym cheat day'u
Od dwóch dni umieram:( Niech mnie ktos dobije.
14. Przedokresowe ssanie i puchnięcie.
13. Waga w dół, poziom energii w górę.