Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mój pierwszy etap Otylosc 2 stopnia 105 kg-94 ZREALIZOWANE???? Drugi etap-1 stopień otyłości 94kg do 83 kg. W trakcie realizacji

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 19887
Komentarzy: 215
Założony: 1 września 2013
Ostatni wpis: 17 lipca 2023

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Muminekkkk

kobieta, 49 lat, Bogdanka

167 cm, 86.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 listopada 2015 , Komentarze (4)

04-11 - ZALICZONY bez słodyczy , świetna motywacja takie Wyzwanie :-) Dzis kupiliśmy z mezem szafki do łazienki z umywalka i po rozpakowaniu okazało się ze umywalka jest uszkodzona wiec jutro trzeba jechać 35 km. aby ja wymienić ech zycie.... Dzis czytałam o indeksach glikemicznych  i stwierdziłam że zaczne gotować kasze co w zyciu codziennym u nas kasza to rzadkość... Dziś wróciła koleżanka od teściowej , ciekawe jak z waga u niej ??? a tez walczy na Vitalii

3 listopada 2015 , Skomentuj

Kolejny dzień wyzwania - ZALICZONY :-) zastanawiam się ile razy do końca miesiąca zgrzeszę a może będę bardzo pozytywnie zaskoczona. Dziś znowu grabienie lisci i organizm dotleniony . Niestety dziś nie zabezpieczyłam kwiatów z powodu braku czasu ale pochowaliśmy z mezem wszystkie stoły , ławy i drewniane dekoracje ogrodu włącznie z grillami a na 17 do pracy gdzie koncze o 21 . Coś mnie chwyciło na gołąbki więc ugotowałam sobie już ryz na jutro , zawsze to będzie szybciej ... Podsumowując Dzień był Udany:) A tak na marginesie dostałam piękna , ciętą róże a z nia więcej energii

2 listopada 2015 , Komentarze (2)

Dziś grabiłam przed domem i paliłam liscie przez trzy godziny ależ się dotleniłam a cukier jak zmierzyłam to sama nie mogłam uwierzyć miałam 130 :-) kurcze nie pamiętam kiedy taki miałam . Jutro przed domem zostało mi podcięcie  zeschłych róz i zabezpieczenie ich przed zimą a potem ide grabić w ogrodzie i również zabezpieczyć kwiaty i drewniane dekoracje ogródka . Syn który ma 12 lat obiecał po szkole wylac wodę z oczka bo również musimy zabezpieczyć niecke plastykowa . Kurcze pracy a pracy .... Od listopada podjelam swoje pierwsze  WYZWANIE - Listopad bez słodyczy a więc PONIEDZIAŁEK - ZALICZONY:D

1 listopada 2015 , Skomentuj

Trzeci  wieczor a ja czytam pamietniki  i zauwazylam ze ludzie tutaj motywują swoja determinacja , dyscypliną a także tym że maja swoje smutki , swoje problemy ale daja rade i ida do przodu . Takie osoby daja mi energie , motywacje , siłe... Ostatni tydzień był do niczego , przez remont nie zwracałam nawet uwagi na to co jem ale cieszy odswiezone mieszkanie a także wymieniona kuchenka z lodówka które miały po 18 lat:-) ale kurcze nigdy nie nawaliły ale za to mi wróciło prawie 3 kilo echhhh . W sobote kupiliśmy córkom ogromna podwójną szafe i tak bardzo chcą łózka metalowe , jednak mąż uważa ze to strata pieniędzy więc na razie im się marzą... Jutro jeszcze pare rzeczy do ogarnięcia i planuje w końcu wykopac mieczyki i zabezpieczyć róże bo mam w ogródku cholerne opóźnienie a do tego wracam do pracy z chorobowego.... Jutro napisze co w końcu zrobiłam bo w ramach ruchu mam zaplanowane grabienie liści a jest tego naprawdę sporo:)  Ciesze się bo w srode tez wraca kolezanka z urlopu od swojej teściowej to będzie z kim pozartowac . Miłego wieczoru

14 października 2015 , Komentarze (3)

Mam 40 lat , meza , troje dzieci i Cukrzyce od roku nie wspominając o nadciśnieniu... Głowny powod powrotu na Vitalie to wlasnie ONA ... W ciągu roku zrobiła taki postep przez moje niedbalstwo ze z tabletek przeszłam na insulinę 2 razy dziennie... Czego pragne ...? Oczywiście tego co wszyscy tutaj SCHUDNAC , poszukać wsparcia w ciazkich chwilach , znaleźć osoby które na ten temat wiedza więcej i maja większe doświadczenie a może wygrzebie jakies fajne przepisy które ułatwią zycie... Od 17 września zaczęło przestawiać mi się w glowie ( nie na darmo mówia ze najpierw trzeba zacząć w glowie a później dietą ) i dotarło do mnie ile sama niszcze ... Teraz nie zerkam na wage tylko staram się jesc regularnie a nie o 22 i liczyc to co jem i jak jem . Szybciej jadłam w biegu , tak jakbym pochlaniala jak gabka ( ostatnio czułam gofry i tak mi pięknie pachniało , oczywiście okazało się ze to koleżanki waniliowe perfumy ale ona skwitowała ze znowu mysle o zarciu  uśmiałam się ) teraz ucze się jesc pomalu ale lapie się ze gdy zamyślam się z powrotem polykam w kęsach tak ze nauka jedzenia cały czas trwa.... Gdybym znalazła tutaj osoby o podobnym problemie nie czułabym się sama , pomimo ze zaczelam czytac na temat cukrzycy  to książka nie zastąpi  rozmowy i dobrego słowa w cięższych chwilach ... Wszytkim życze miłego dnia -))