Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem gruba, zanim urodziłam dzieci ważyłam 47 kg, po pierwszej ciąży ważyłam 53kg, a po drugiej 68kg. Przytyłam ponieważ, zmieniłam tryb życia z aktywnego na leżąco, siedząco domowy.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 12943
Komentarzy: 163
Założony: 27 października 2013
Ostatni wpis: 7 lutego 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Lincoln747

kobieta, 39 lat,

160 cm, 70.60 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Uzyskac wage 60kg i ograniczyc slodycze.

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 listopada 2013 , Komentarze (4)

Z dnia na dzień, coraz łatwiej jest mi ćwiczyć, nawet zaczyna mi to sprawiać przyjemnością.
Wodę piję, jest nie co lepiej, ale nadal czuje się jak łóżko wodne hihihi
Dieta- bardzo ja modyfikuję '' Smacznie dopasowana'', ale staram się trzymać kaloryczności.

A tak poza tym, to moje kochanie nadal mnie wspiera, za co jestem mu bardzo wdzięczna.
Dzisiaj jak się napatrzył na mole wygibasy, to nawet nie dał mi się w spokoju wykąpać hihihi

Odkąd zaczęłam się odchudzać, to jestem szczęśliwsza, a to bardzo wpływa pozytywnie na cało naszą rodzinkę.

Muszę się przyznać do wielkiego grzechu, mianowicie to było okropne, zjadłam... pysznego...zimnego...lodzika...śmietankowego...oblanego...mleczną...czekolada... hihihi

4 listopada 2013 , Komentarze (1)

Dieta i ćwiczenia ok.

3 listopada 2013 , Komentarze (3)

Co za wycisk ćwiczenia z Damianem tzn. z animacją , były męczące...
Dałam radę i urodził mi się w główce pomysł... by zrobić jeszcze trening z klubem fitness.

Pani Kasia ze swoim treningiem MOC 9na liście, wycisnęła ze mnie masę potu...
ledwie żyję, ale jestem szczęśliwa, że dałam radę.

Martwi mnie tylko ból prawego kolana :-(

Ponieważ, postanowiłam, iż będę optymistką i przestanę się użalać nad sobą, mam zamiar się na razie tym nie przejmować.

Idę się kąpać, i lecę do mojego łóżeczka, bo tam  Maciuś czeka.

Mam od niego wielkie wsparcie, w moich treningach i diecie.

3 listopada 2013 , Komentarze (6)

Dostałam kilka wiadomości i jeden komentarz z pytaniami dotyczącymi tej szkoły.
liberatus.edu.pl


Moja Wiktoria uczy się w niej od września.
Program realizowany jest tak jak w polskiej szkole, jedyna różnicą jet to, iż to rodzic jest nauczycielem. Na platformie jest rozpisany konspekt lekcji podzielony na 35tyg. Każdy tydzień jest zakończony testem. Dodatkowo raz w tygodniu dzieci mają Webinarian - wykład przez internet, na którym za pomocą czatu mogą uczestniczyć w lekcji...
Jest to nauczanie w domu.

Po zakończeni wszystkich tygodni, dziecko musi stawić się w stacjonarnej szkole na zdanie egzaminu, my będziemy zdawać w Londynie, ale można też w polskich szkołach. jest dość duży wybór szkół. Po zdaniu egzaminu dostaje normalne świadectwo jak w polskiej szkole.
Gdybyśmy się zdecydowali na powrót do kraju - w co bardzo wątpię, bo jesteśmy tu bardzo szczęśliwi, to Wiki nic przed przyjęciem do szkoły w Polsce nie musi już zaliczać. Mało tego jak po gimnazjum by zdecydowała, ze chce się uczyć w Polsce, to ma taką możliwość.
Dodatkowo dostała legitymację z polskiej szkoły.

Pracy jest dużo, ale polskie książki w porównaniu z angielskimi, są dla dzieci bardzo atrakcyjne, dzięki czemu Wiki dość chętnie się uczy.

Dieta marnie, a zaraz zabieram się za ćwiczenia.
Mój Maciuś bardzo mnie wspiera i dzisiaj dostałam rower :-), a wczoraj nową wagę.
 Kocham go mocno, on mnie też, choć czasami jestem  nieznośna i dużo marudzę. hihihi

3 listopada 2013 , Komentarze (2)

Wstałam  6.30 i zaczęła się krzątanina ponieważ jechaliśmy z Wiki na konie.

To był jej pierwszy raz, odkąd mieszkamy w UK.
Bylo super ... o tym opowiem jutro.

Po powrocie umyliśmy z Maciusiem drzwi tarasowe, pobawiliśmy się z dziećmi.
Następnie nauka z Wiktoria, ponieważ chodzi do polskiej szkoły internetowej.

Po wykapaniu dzieciaczków i położeniu ich spać, miałam czas na ćwiczenia.
Jestem z siebie dumna zrobiłam 2 treningi z klubem fitness i http://www.youtube.com/watch?v=IpqOjOlk2Vc&list=PL4BE86550036D344D.

No cóż właśnie się okazało, iż już jest nowy dzień hihi, a w UK będzie dopiero za 10min.        

1 listopada 2013 , Komentarze (4)


Co za piękny dzień,

Moje kochanie ma cztery dni wolne.
Dzisiaj rano, zanim jeszcze się obudziłam skoczył do sklepu po chrupiące bagietki.
Potem odprowadziliśmy  Wicie do szkoły 9-15.15, no i Gabrysia 9-11.45.
Korzystając z wolności pojechaliśmy na zakupy, na których troszkę za szaleliśmy.
Dobrze ze Maciuś chciał wracać do domku, bo troszkę przegięłam.

Prawdziwe szaleństwo odbyło się w domu..., myślę ze zastąpiło porządny trening... hi hi

Po naszej zabawie, Maciuś pojechał po Gabriela, a ja musiałam  ogarnąć domek, po naszych wygłupach :-)

Następnie znów leniuchowanie...

Poleniuchowaliśmy w trójkę, a potem razem po Wiki i na kolejny szal zakupowy.

Dieta średnio, ruchu dużo.

Jutro zapowiada się ciekawy dzień.



 

31 października 2013 , Komentarze (2)

Halloween super !!!

W końcu nadszedł tak długo oczekiwany dzień przez nasze dzieciaczki.
W angielskich szkołach ten dzień obył się bez celebracji :-(

Za to zaraz po lekcjach, które kończą się o 15.15, pojechaliśmy z dziećmi na imprezkę do centrum zabaw dla dzieci 15.30, musieliśmy stamtąd się  ewakuować po 17.00 ponieważ Wicia ma ballet o 18.00 - było super ponieważ dzisiejsza lekcja odbyła się w strojach Halloween. Następnie biegiem na  zbieranie cukierków. Ponieważ było już koło 20 to odwiedziliśmy tylko kilku sąsiadów, aby symbolicznie dzieci mogły uczcić ten dzień.

Mało domów było przystrojonych, zresztą sklepy tak samo. Ponieważ było to nasze pierwsze Halloween w UK to powiem, ze spodziewałam się większego szału.

W kleje kilka zdjęć.

Nasza dynusia

 Słodycze przygotowane dla odwiedzających - synek Gabryś.

Córeczka Wiktoria, a raczej wampirzyca.



Gabryś


Oczywiście brak największego straszydła, ale mój Maciuś jak zwykle zdjęcia robi.
Jeden z tych co lubią fotografować, a nie lubią być fotografowani.





Dieta prawie dobrze, ćwiczeń zero, ale się dzisiaj sporo się z dziećmi pobawiłam, aktywnie.

Szkoda, ze następne Halloween dopiero za rok.

30 października 2013 , Skomentuj


Pierwszy dzień za mną.

Dieta miala kilka drobnych wpadek, no ale coz nikt nie jest idealny. Wypialm cale zaleczne 10 szklanek wody i czuje sie jak balon, jest mi bardzo ciezko, nawet momentami mnie mdlilo od wody. Ale się przyzwyczaję bo już to kiedyś przerabiałam.
Za to ćwiczenia zrobiłam solidnie.

Stwiedzam po pierwszym dniu, ze duzo latwiej i przyjemniej cwiczy sie w " Klubie fitness Vitalia" niż wykonuje ćwiczenia z FatFree Vitalia.

A dietę od następnego tygodnia zmieniam na "Smacznie Dopasowana"

Okazalo sie iz moja 8letnia coreczka miala goraczke z powodu zeba ktory rosnie, cale szczescie bo jutro tak dlugo wyczekiwany przez nią dzien "Halloween"

Moj przystojniak zrobil nam niespodzianke i kupil bilety dla caej naszej czworki na   "Halloween", o 18 córcia ma ballet i maja przyjść w strojach Halloween.

Jutrzejszy dzień zapowiada się bardzo ciekawie, tylko czy starczy mi sil na dietkę i ćwiczenia?

To jet moje drugie podejście do odchudzania i postanowiłam podejść do tego bardziej na luzie, zobaczymy co z tego wyjdzie.

29 października 2013 , Komentarze (2)

Dieta marnie, ćwiczenia super.
Wicia chora, bardzo męczący dzien.

28 października 2013 , Skomentuj

Właśnie skończyłam drugi dzień ćwiczeń, jestem bardzo zmęczona.
Jutro zakwasy będą jeszcze większe, ale sama sobie tak narobiłam więc teraz muszę cierpieć.
Trzeba było się szybciej opamiętać i wziąć za siebie.
W sumie  lepiej teraz niż, w ogóle.
Dietę zacznę od jutra więc dzisiaj jeszcze pozwoliłam sobie na ciastka, marcepana w czekoladzie, draże i imbirowe ciasteczka, no i belgijskie czekoladki.