O mnie

22.09.2013 r bierzemy się w garść!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 12597
Komentarzy: 211
Założony: 22 września 2013
Ostatni wpis: 25 marca 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
wagabunga

kobieta, 33 lat, Warszawa

171 cm, 82.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 marca 2017 , Komentarze (4)

Hej kochane.

Waga wróciła do paskowej. Czyli z 86,6 wróciło do 86,1kg. Za tydzień chce widziec 85 kg!


W tym tygodniu wtorek, środa byłam na l4 bo źle się czułam i siadło mi na głos a że pracuję z dziećmi to nie dałam rady.. więc przez te dwa dni wpadło parę grzeszków, zero ruchu i oczywiście ciągłe wygrzewanie się pod kocem. No ale i takie dni się zdarzają niestety. 


Wczoraj odniosłam swój mały sukces. U nas w pracy dziewczyny często zamawiają jedzenie na dowóz. A to naleśniki, krokiety, pierogi, zapiekanki, tosty itd. Zawsze coś tam z nimi się zamawiało. Wczoraj wymiękłam i zamówiłam sałatkę z tuńczykiem i sosem winegret + 2 pieczywka. Wiem, że można zrobić samemu, ale lepsze to niż krokiety itd. Była mega duża porcja więc zjadłam pół i drugą połowę zjadłam na kolację. Mały sukces a cieszy :)


Co do tematu wolna sobota i niedziela, ale niestety mnie czeka sprzątanie mieszkania jak co weekend + pisanie pracy dyplomowej. Trzeba się w końcu za to zabrać, bo w czerwcu obrona :D na szczęście pracę piszę z koleżanką i jak to na podyplomówce ma mieć około 30 stron także mały pikuś damy radę. 


Ostatnio myślę nad zaczęciem marszobiegów jako formę ruchu. Co prawda wcześniej jak wynajmowaliśmy z  Moim Tż mieszkanie to jak wychodziłam z domu skręcałam w działki a później na obwodnicę i trasa do biegania była super. Uwielbiałam ją :) a teraz mi jej brakuje... kupiliśmy rok temu mieszkanie prawie w centrum :( i szczerze nie mam tu trasy do biegania. Nie chcę biegać między ludźmi. Muszę coś obmyśleć i rozejrzeć się w koło gdzie ewentualnie mogłabym biegać. No i niech się robi już ciepło chce na rower! :D moja ulubiona forma sportu ^^


Wczoraj patrzyłam na stronę bioindygo.com i patrzę, że 1kg nasion chia kosztuje 8,99 i tak samo 1 kg daktyli. Oj chyba w tygodniu zrobię zamówienie :D


Pozdrawiam Was kochane i trzymam za Was kciuki ;):*

18 marca 2017 , Komentarze (4)

Waga z dziś 86,6 kg. 

0,5 kg więcej niż w tamtą sobotę.

Pisałyście, że może za dużo węglowodanów. 

Wprowadziłam więcej jogurtu naturalnego, twarogu i tuńczyka na kolację. 

Tylko, że ja wiem w czym leży przyczyna...

Mam lenia do ćwiczeń! Nie mogę się zmotywować i ćwiczyć regularnie a wiem, że to by też ruszyło mój metabolizm.


Muszę poszukać nowych kanałów na yt do ćwiczeń. Nie przepadam za dywanówkami od razu mówię. Powoli robi się cieplej i mam nadzieję już za miesiąc jeździć rowerem do pracy i poza tym na weekendy na dłuższe trasy. To moja ulubiona forma sportu :) póki co muszę się zmotywować do ćwiczeń w domu. Macie jakieś sprawdzone filmiki z treningami siłowymi w domu bez sprzętu? Z butelkami wody albo własnym obciążeniem? 

15 marca 2017 , Komentarze (13)

Wiem, że powinno się ważyć raz w tygodniu a najlepiej to mierzyć, ale z ciekawości weszłam dziś rano na wagę i 86,9 a w sobotę było 86,1 wrr. Nie wiem o co chodzi. Fakt, że wczoraj pozwoliłam sobie na saszetke ciastek Belvita, ale zrobiłam porządny trening cardio a tu waga wyższa... ręce opadają. Dziś rano zjadłam owsianke z żurawina i cynamonem (o 7). Na drugie śniadanie pół kostki twarogu z jogurtem naturalnym, całym bananem i łyżka dżemu 100% (o 10). Na lunch mam sałatkę z kawałkami mozzarelli, oliwkami, papryka i oliwa z oliwek (o 13). Na obiad o 17 planuje ziemniaki + 2 jajka sadzone + kapusta kiszona. A na kolacje o 20 po treningu jajecznice z warzywami.

Czy to zły jadłospis? Staram się do pracy brać dwa posiłki jeden z warzywami drugi bialkowo-owocowy albo same owoce. Na śniadanie jadam omlet, jajecznice albo owsianka.  Do tego pije 1,5 litra wody i to też nie zawsze, ale staram się.  W prowadziłam takie zmiany juz od 3 tygodni a waga pokazuje tylko kg mniej co mega demotywuje. Może metabolizm tez potrzebuje więcej czasu żeby się rozhulac albo coś zmienić w diecie doradźcie :-) 

Dodam że nie chce być typowo na diecie i liczyć kalorie. Chce zdrowo jeść ćwiczyć i ćwiczyć.  

11 marca 2017 , Komentarze (1)

Waga pokazała 86,1 kg czyli o 0,8kg mniej od tygodnia. 

Fakt że weszłam raz w tygodniu na wagę z ciekawości i było tyle samo więc nie wiem czy się cieszyć czy nie. 

Chyba muszę regularne treningi zacząć... i bardziej zwrócić uwagę na dietę. 

10 marca 2017 , Skomentuj

Cześć. 

Wczorajszy dzień i dzisiejszy prawie wzorowy pod względem diety. Niestety wczoraj od razu po pracy musiałam jechać 20 km na praktyki i zamiast obiadu wzięłam sobie na wynos sałatkę z kulkami mozzarelli, pomidorem, oliwkami, papryka i sałatą lodową. A na kolację jak przyjechałam do domu o 20 to zjadłam kilka pierogów ruskich z jogurtem naturalnym... ale nie popadajmy w paranoję, co nie? :)


Dzisiejszy jadłospis:

śniadanie- 2 tosty pełnoziarniste z szynką i serem żółtym

drugie śniadanie - 6 sztuk placków bananowo-owsianych 

lunch- pomarancz, jablko i gruszka

obiad- woreczek kaszy orkiszowej + pierś z kurczaka, marchewka i fasolka czerwona (wszystko razem gotowane na patelni)

kolacja - dwie kromki chleba pszenno-żytniego z sałatą lodową, szynką i ogórkiem kiszonym


No i dziś 1,5 litra wody wpadło + mniej więcej godzina tańców na konsoli na kinekcie :)

Jutro ważenie zobaczymy. 

Mam wrażenie, że mój metabolizm póki co dalej stoi w miejscu i potrzebuje mega kopa...

8 marca 2017 , Komentarze (3)

Dziś masakra z dietą na całej linii aż wstyd się przyznać! Specjalnie tu piszę swoje grzechy żebyście mnie zjechały od góry do dołu i żebym jutro wróciła na dobrą drogę

śniadanie - owsianka z pestkami słonecznika i rodzynkami

drugie śniadanie - koktajl z pomarancza, banana, dwoch jablek i 5 lyzek platkow owsianych +woda

lunch - wuzetka i kawalek tortu(!!!!!!!!!!!!!!) 

obiad - ziemniaki, duża pierś z kurczaka i mizeria + kilka ogórków kiszonych

deser- kolejny kawałek ciasta !! 

EDIT: Kolacje juz dzis odpuszczam... 

Zasłodziłam się dziś za wsze czasy i mam mega wyrzuty sumienia. Obiad rodzinny u mamuśki i nie można było odmówić ciasta... wróć można było tylko po prostu miałaś ochotę je zjeść !! W pracy tortu i wuzetki tez nie mogłam sobie odmówić! Ech.. moja silna wola dziś padła przez dzień kobiet...

Dajcie mi solidnego kopa i jutro wracam do 5 zdrowych posiłków i wody. 

PS. Szybki pomysł na obiad do pojemnika na zimno ?? Jutro po pracy muszę jechać od razu na praktyki 20 km od domu więc muszę coś przekąsić przed nimi na szybko i chciałam sama przygotować tylko co? Jakieś pomysły?  

7 marca 2017 , Komentarze (2)

Hej.

Znów zaczynam... 

Dzisiejszy jadłospis:

Śniadanie -owsianka z jabłkami 

Drugie sniadanie- pomarańcz u banan 

Lunch - salatka  (pół puszki tuńczyka,  pomidor, ogórek kiszony, parę oliwek, papryka, mix salat )

Obiad - ziemniaki, dwa jajka sadzone, sałata lodowa z jogurtem naturalnym 

Kolacja- jajecznica ze szczypiorkiem, kromka ciemnego chleba

Czy mniej więcej takie posiłki są okej? Do tego pije około 1,5 litra wody i staram się ćwiczyć 3 razy w tygodniu z tego raz ćwiczeń siłowych w domu.

Zaczęłam od tamtego poniedziałku narazie się trzymam jest okej bez żadnych grzeszkow :) miałam zamiar wejść w sobotę na wagę ale dostałam @ i nie chciałam się zniechęcać. 

Na razie po tygodniu nie widzę żadnych zmian w ciele, ale wiem ze to za krótko.  Na pewno czuje się o wiele lepiej jestem pełna energii nie chce mi się tak spać po pracy jak wczesniej :) tylko czy będą efekty z taką dieta? Może coś zmienić dołożyć? 

19 sierpnia 2016 , Komentarze (11)

Heja laski :)

Od poniedziałku chodzę na siłownię. Wykupiłyśmy z koleżanką karnety z gazety za 8,99 na miesiąc ćwiczeń za darmo i korzystamy z Fitness Academy w naszym mieście.


I tak:

Poniedziałek - ponad godzinę cardio (bieżnia, rowerek, orbitrek)

Wtorek - wieczorna 1 h zumby + 15 minut bieżni 

Środa - zajęcia fitball na piłce 1 h + 15 minut bieżni

Czwartek - około 30 minut cardio (orbitrek + rowerek) + 30 minut maszyny siłowe

Piątek - 1,5 h jazdy na rowerze w terenie



I tu moje pytanie do Was jak w temacie nie za dużo? Może powinnam chodzić 3 razy w tygodniu a nie tak codziennie, bo chyba trochę przesadzam :D super się czuję po siłowni, ale chyba mięśnie powinny się zregenerować przez jeden dzień. Chciałam jutro odpuścić i zrobić dzień wolny, ale mój TŻ ciągnie mnie rano na siłkę a w niedzielę z koleżanką znów na rowery ;D kurde wkręca ta siłownia oj wkręca. 


Jutro ważenie, ale szczerze? Mam wywalone na wagę. Wolę obserwować ciało i centrymetry a nie przejmować się, że waga poszła w górę co mnie demotywuje. Chcę się skupić teraz na ćwiczeniach. Może nie będę wypalać tłuszczu... a może będę wyrabiać mięśnie (co by się przydało :D) wszystko jedno... byle do przodu! Nie siedzieć na kanapie i nie zajadać problemów :P to mój cel :) 


Chcę jeść zdrowo,ale bez przesady. Musze zmienić myślenie w głowie. Co jest cholernie trudne... wybierać zdrowe produkty a nie same śmiecie. Dieta na Vitalii dala mi dużo do myślenia i nauczyła paru fajnych przepisów. Fakt, że po wypadku ją olałam ech... i schudłam od 1 lipca tylko 3 kg. No ale wiem, że to tylko i wyłącznie moja wina. Nie wiem czy wykupię dostęp na kolejne miesiące. Muszę to przemyśleć



Dajcie znać co z tą siłownią. Iść jutro czy nie iść? :D 

13 sierpnia 2016 , Komentarze (2)

Witajcie Kochane :)

Tak dziś mam urodziny i witam Was jako 25 latka :D niestety waga z dziś 82,5 :( 0,8 kg na plusie od tamtej soboty. Odpuściłam sobie po wypadku co tu dużo gadać... zero ruchu to jest najgorsze! Dziś też średnio dietetycznie, bo wpadł kawałek tortu i wieczorem pewnie coś skapnie % :P ale od jutra już się staram kurde. Od poniedziałku idę na siłownie na 30 dni mam karnet z gazety :D 9 zł za 30 dni siłki super sprawa :D także mam nadzieję waga zacznie spadać... :) a szczerze mówiąc po wypadku dalej się czuję nie najlepiej. Najgorzej rano jak wstaję jestem osłabiona i z 3 razy pod rząd do toalety latam. Nie wiem czemu tak. No ale w następnym tygodniu jadę do mamy zrobić badania. Morfologia, kreatynina, mocz, kał i chyba jeszcze na żółtaczkę. Zobaczymy na co mi mama skierowania wzięła i jakie będą wyniki. A 12 września mam tomograf głowy... boję się jak cholera i to mnie chyba nakręca jeszcze bardziej, że się źle czuje... no i nie wiem czy nie zrobię jeszcze testu ciążowego chociaż okres miałam ponad tydzień temu no ale to podobno o niczym nie świadczy. Ech mam nadzieję, że nic poważnego mi nie jest... 

5 sierpnia 2016 , Komentarze (4)

Hejo!


Jest trochę lepiej. Nos się goi, biorę antybiotyki od lekarza + probiotyk. Pod okiem mi się siniak zrobił, ale już schodzi już jest żółty. W poniedziałek idę na ściągnięcie szwów i będzie okej :) i dzięki temu mam miesiąc urlopu... :D tzn tak czy siak małam mieć od 8 do 25 urlop a tu mi się przez L4 przedłużył do miesiąca. Raczej nigdzie się nie wybieram chyba, że nad jezioro będę jeździć z koleżanką co by się trochę opalić ;) 


Wczoraj wybrałam się na zabieg Keratynowego prostowania włosów. Już dawno mi się to marzyło, ale zawsze brak kasy, bo to jednak droga inwestycja, ale okazało się, że na moje włosy do ramion to 200 zł. A że 13 sierpnia mam urodziny to mamuśka powiedziała, że mi sprezentuje to :D cały zabieg trwał lekko ponad 2 h. Włosy po wyjściu mega proste i błyszczące! Dziś po nocy jedna strona się wywinęła, ale i tak jest super. Dopiero jutro będę mogła je umyć i aż jestem ciekawa, czy nadal będą tak proste :D kocham je <3 dokupiłam jeszcze specjalny szampon i odżywkę żeby keratyna się nie wypłukiwała tak szybko. Cały zestaw 75 zł wiem strasznie drogo, ale chciałam spróbować. Jak za kilka miesięcy będę  powtarzać zabieg to już postawię na szampon babydream, bo tez podobno dobry. Także humor mam od razu lepszy :D 


Jutro dzień ważenia, ale po tym tygodniu nie spodziewam sie szału a nawet jestem przygotowana na wzrost wagi. Nie ćwiczyłam przez ten nos cały tydzień. Dieta też średniawo :P mam nadzieję, że w kolejnym tygodniu już będzie lepiej. Zacznę ćwiczyć i wrócę do wycieczek rowerowych, bo tego mi mega brakuje :) ale teraz wiem jedno, że najważniejsze jest zdrowie. Póki co czuje się jeszcze osłabiona, ale mam nadzieję, że to minie.



Jutro sobota, czyli Mój Brat organizuje roczek swojego synka Michasia. Bardzo bym chciała iść, ale nie wiem jak się będę czuła... Brat jeszcze prosił żebym zrobiła rogaliki z dżemem, bo bardzo je lubią w moim wykonaniu. Także niedługo się zbieramy z TŻ do sklepu. Jak będę miała siłę to zrobię, ale naprawdę nie wiem jak będę się czuła rano. 



Macie może jakieś pomysły sprawdzone na wzmocnienie organizmu i ogólne osłabienie? :|