O mnie

22.09.2013 r bierzemy się w garść!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 12417
Komentarzy: 211
Założony: 22 września 2013
Ostatni wpis: 25 marca 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
wagabunga

kobieta, 33 lat, Warszawa

171 cm, 82.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 czerwca 2014 , Komentarze (8)

Witajcie Vitalijki! ;) 

U mnie ostatnio było średniawo z dietą a z ćwiczeniami to już w ogóle. Ale wracam w pięknym stylu ;) dzisiejszy dzień zaliczam do udanych. Pojechałam busem po odbiór roweru z naprawy i wracałam do swojej miejscowości ;) łącznie wyszło 25 km :D nie zmęczyłam się jakoś szczególnie a wróciłam w niebiańskim nastroju ;P

Także otwieram powoli okres rowerowy ;) no i wracam do ćwiczeń w domu i biegania. Dość siedzenia na dupie i marudzenia, bo tak nigdy nie schudnę ;) we wtorek mam dwa ostatnie zaliczenia i jak zaliczę to wakacje no i szukam już ostro pracy na okres wakacyjny więc zobaczymy co się trafi ;) 

Byle nie siedzieć w domu przed kompem, bo to najgorsze co może być ;/ jak się zrobi gorąco to będę wychodziła przed blok na leżak się opalać i czytać książki ;) jakoś damy radę. 

Plany na wakacje:

- znaleźć pracę!

- ogarnąć pracę magisterską i coś już zacząć pisać!

- wrócić do nauki języka angielskiego (pogodzić się z SuperMemo) ;P

- więcej się ruszać i więcej pić wody ;) 

-odnowić swój blog kosmetyczny ;) 


No i to na tyle :) zobaczymy jak wyjdzie w praniu :P teraz najważniejsze to zaliczyć semestr :P 


29 maja 2014 , Komentarze (3)

Dzisiejsze menu:

7:30 - płatki owsiane górskie zalane wodą i mlekiem 2% + parę rodzynek i tak na oko słonecznika

11:00 - banan 

15:00 - makaron razowy spaghetti + mięso mielone + puszka pomidorów 

17:00 - budyń waniliowy

20:00 - serek wiejski + oliwki zielone + pomidor + 1/2 papryki czerwonej + kromka chleba razowego

Nie jest dobrze.. wiem :( jedynie prawidłowe jest śniadanie i kolacja. Ech coś ostatnio kiepsko u mnie z tym jedzeniem ;/ dlatego tworzę tego posta żebyście mi dały kopa do odbicia się w kierunku zdrowego odżywiania ;p czekam na dzień aż będzie trochę lepsza pogoda żeby nie padało i jadę z rowerem na przegląd i ewentualną naprawę i potem OBIECUJĘ będę jeździć tak często jak tylko to możliwe!!  A póki co muszę ruszyć dupę do ćwiczeń w domu ;/ bo ostatnio waga stoi... ale co się dziwić. Tutaj kawałek tortu, tu jakieś żarcie z kfc... Dobrze, że się chociaż słodyczami nie opycham... także spinam poślady i obiecuję nie grzeszyć i ćwiczyć! 


P.S 

Szukam jakiejś grupy motywacyjnej tutaj, ale żeby była aktywna bo ostatnio trafiam na same pustki ;P 

24 maja 2014 , Komentarze (3)

Dzisiaj dzień ważenia. + 1,1 kg... czyli 83 kg pokazało. I dostałam @... więc to pewnie zatrzymanie wody w organizmie :( mimo wszystko taki widok demotywuje.. wiem, że to wróci do normy, no ale.. 

Kupiłam sobie ostatnio rower używany na tablicy bez siodełka, no ale mój TŻ mi założył jakiś stary i jest super :D dzisiaj powinnam go przywieźć do siebie do domu. Zrobię w tygodniu przegląd żeby wszystko dobrze działało i będzie można śmigać :D strasznie się cieszę, bo wiem jak kiedyś waga mi leciała na rowerze jak jeździłam co 2,3 dni po około 3 godzinki. Więc powinno być dobrze :P 

Muszę wprowadzić znowu zumbę i cardio w domu, bo zaprzestałam tego i postawiłam tylko na bieganie.. a ostatnio po bieganiu coś mi się stało z lewą stopą. Nadwyrężyłam albo coś nie wiem ;/ ból mija na następny dzień i pojawia się tylko po bieganiu. Fakt faktem, że wcześniej nie rozciągałam stóp po bieganiu tylko wszystko inne i może dlatego. Ale już ostatnio jak byłam to i stopy rozciągnęłam i ból dalej jest więc teraz sobie dałam spokój.  Jeszcze na głowie mam zaliczenia + ten @ więc nie wiem jak to będzie. 

Dietę trzymam raczej w porządku. Wczoraj tylko się piwko wieczorem trafiło a tak to daję radę ;) dzisiaj chyba będzie gorzej, bo jadę na urodziny brata a tam pewnie tort się trafi :P ale na torcie się powinno skończyć :P oby! 

Mam jeszcze pytanko do Was. Jako, że nadeszły ostatnio gorące dni i ubieramy się lżej to mam pytanie gdzie kupujecie szorty? :D w miarę tanio żeby było. Mam jedyne krótkie spodenki w domu, które kupiłam w tamtym roku gdzieś na szybko w lumpeksie jak jechałam nad jezioro więc one się nie nadają do łażenia po mieście. I oczywiście nie chcę szortów za pupę... tylko takich do połowy uda :D może coś doradzicie mi ;> najpierw chcę przymierzyć gdzieś żeby sprawdzić jak się w ogóle w nich będę czuła. A zapomniałam dodać najważniejszego.. :D szorty w rozmiarze 44.. (póki co);P 

14 maja 2014 , Komentarze (5)

hej hej hej ;)

Dzisiaj rano naszły mnie tak beznadziejne myśli odnośnie odchudzania że głowa mała. Patrzę na siebie codziennie w lustrze i niby schudłam już 6 kg, ale nie widzę po sobie żadnych zmian. Inni je zauważają. Wiadomo, że nie jakieś ogromne, ale coś zauważają. A ja nic.. W ubraniach widzę jakąś zmianę, ale nago nic kompletnie ZERO. Dlatego odnalazłam dzisiaj zdjęcie które robiłam 2 kwietnia i zrobiłam dzisiaj kolejne żeby porównać. 1.5 miesiąca różnicy i oto zdjęcia:

Żadnego photoshopa nie ma żeby nie było. Proszę nie komentować bielizny. Próbowałam stanąć tak samo jak wtedy, ale średnio mi się to udało. Dodam, że nie ćwiczę konkretnych partii ciała typu Mel B brzuch, pośladki czy coś takiego. Stawiam głównie na cardio FitnessBlender, bieganie oraz zumbę w domu. Od jakiegoś miesiąca staram się biegać systematycznie co dwa dni i nie ćwiczę już żadnych innych ćwiczeń. Może to błąd? Może powinnam coś zmienić? Nie wiem... proszę poradźcie co i jak. Wiem że to tylko 6 kg... z czego pewnie z 2 albo 3 kg to zeszła woda. Dlatego nie widzę większych zmian. Ale potrzebuję obiektywnej oceny od innych :P 


Tu jeszcze dodam zdjęcia z września tamtego roku oraz  jeszcze jedno zdjęcie z dzisiaj

2 maja 2014 , Komentarze (3)

Witajcie Kochane! :)

Wczoraj pomimo brzydkiej pomocy (na szczęście bez deszczu) poszłam biegać. Ostatnio były 2 km, wczoraj dałam radę 2,5km! Coraz lepiej ;) za każdym razem będę się motywować aby było o 0,5 km więcej chyba, że dam radę jeszcze więcej :D 

Totalnie się wkręciłam! Pokochałam bieganie :D mimo, że nie biegam jakoś super ekstra ani szybko, bo biegnę dosłownie truchtem, ale to uczucie gdy biegniesz nieporównywalne do innych ćwiczeń ;) mimo, że wracam do domu cała czerwona i zasapana to gdy tylko wezmę prysznic to czuję się jak nowo narodzona :D uwielbiam takie pozytywne zmęczenie :D

A dzisiaj szklana pokazała 82,5 kg! Coraz bliżej 7 z przodu (smiech) jest super oby tak dalej :D od zeszłej soboty 0,8 kg mniej. Was też takie spadki cieszą?:D mnie mega! Motywacja wzrasta!

Aktualnie mija u mnie 5 dzień wybielania zębów paskami Crest Supreme, jeszcze 2 dni i koniec kuracji. Zrobiłam sobie zdj porównawcze i wczoraj zobaczyłam, że efekt jest! Może nie duży ale jest ;) zobaczymy pod koniec kuracji. Ubolewam jedynie nad tym, że trzeba trzymać białą dietę czyli zero barwiących napoi czy jedzenia.. więc moja herbatka odchudzająca poszła w odstawkę, ale już w poniedziałek do niej wrócę :D

Dzisiaj planujemy grilla majówkowego, ale widzę że pogoda do d*** zobaczymy jak to będzie. U mnie już się zaczynają zaliczenia, niedługo sesja.. robi się powoli ciężko a jeszcze dochodzi do tego seminarium magisterskie :/ + praktyki w podstawówce. W poniedziałek będę PIERWSZY RAZ przeprowadzać zajęcia :P 3 lekcje... w-f, polski, matematyka. Trochę się boję, no ale dostałam od babki scenariusze zajęć więc przysiądę do tego w niedzielę i jakoś damy radę. 

A teraz lecę poczytać co u Was! :) 

27 kwietnia 2014 , Komentarze (5)

Witajcie w niedzielne popołudnie. 

Zafarbowałam dzisiaj włosy. Wcześniej miałam odcień mroźny kasztan. Niestety trochę się już wypłukał i odrosty świeciły rudością. Dzisiaj sięgnęłam po farbę Garnier Olia bardzo ciemny brąz. Ale porażka... wyszedł czarny :( mimo, że trzymałam na głowie tylko (albo widocznie aż?) 20 minut... Pozostało mi czekać aż kolor się wypłuka i NIGDY WIĘCEJ po niego nie sięgnę. Już wolę swoje rude odrosty ;) 

Pogoda dzisiaj nie sprzyja. Jest szaro, buro i ponuro, ale dzisiaj wypada dzień na bieganie. Soboty poświęcam na dzień regeneracji mięśni więc nie ćwiczę :) mam nadzieję, że nie będzie padać... bo dalej nie dorobiłam się bluzy/ kurtki z kapturem. 

Dzisiejsze menu:

9:00 - owsianka na mleku + trochę płatków migdałowych, orzechów nerkowca i suszonej żurawiny

12:00 - kromka chleba żytniego ciemnego + łosoś wędzony + ogórek kiszony 

15:00 - 2 małe gołąbki + odrobina sosu pomidorowego

17:00 - kisiel w kubku + kiwi + trochę płatków górskich

20:00 - jajecznica z 2 jaj + papryka+ pomidorki koktajlowe + 1/2 kromki chleba ciemnego żytniego

Chyba nie jest źle ;) nie bawię się w liczenie kalorii, bo chyba bym dawno zwariowała :D mam taką cichą nadzieję, że jest kalorycznie dobrze i mieszczę się w 1700 kaloriach.

Tak w ogóle zapraszam Was na mojego bloga kosmetycznego. Dopiero kulam w tym temacie i tworzę początkowe posty i powoli zaznajamiam się w temacie prowadzenia bloga, ale mam nadzieję że z czasem będzie coraz lepiej. Jeśli byście miały ochotę to zapraszam :) mile widziane komentarze :


http://kosmetycznie-z-alexis.blogspot.com/ :D

26 kwietnia 2014 , Komentarze (2)

Dzisiaj szklana pokazała 83,3 więc spadek o 0,3 kg. Szału nie ma tyłka nie urywa :P Jak po świętach i nieregularnym jedzeniu to nie jest źle :) bałam się, że waga wzrośnie a tu minimalny spadek... 

Wczoraj 18.5 km na rowerze a przedwczoraj 4 okrążenia biegu truchtem na boisku. Ile takie boisko na orliku może mieć m? Bo mi coś endomondo świruje ;)) jutro kolejne podejście do biegania o ile nie będzie padać. Bo co nie wyjdę biegać to pada, ale nie poddaje się i chociaż te 4 okrążenie przebiegam. A czuję, że stać mnie na więcej... niestety nie mam żadnej kurteczki do biegania czy bluzy z dużym kapturem, ale myślę, że to nadrobię niedługo ;)) 

Myślę nad kupnem rowera ostatnio. Kiedyś jak jeszcze rower był u mnie w piwnicy to jeździłam co dwa dni po 20 km swoim tempem i ładnie schodziłam z wagi, ale wtedy nie stosowałam żadnej diety jadłam co chciałam i kiedy chciałam więc szybko wróciłam do pierwotnej wagi. Teraz myślę, że to by miało sens :) Póki co muszę jeździć do brata 20 km busem żeby pożyczyć rower iść pojeździć wrócić i znowu iść na busa do domu. A tak co dwa dni się nie da ;/ tym bardziej, że kończy mi się tydzień wolnego od uczelni i w poniedziałek już zaczynam zajęcia + praktyki w podstawówce i niedługo sesja i zaliczenia więc nie będę miała czasu na takie tripy. Póki co zostaje przy bieganiu a z czasem coś pokombinuje z rowerem. Może namówię brata żebym mogła wziąć rower do siebie na jakiś czas :)

Ostatnio zaszalałam z paznokciami i tutaj macie efekt ;) nic specjalnego ale zakochałam się w  tym lakierze i naklejkach wyglądających jak panterka ;) szkoda, że już mi się skończyły. Muszę zakupić nowe bo mega wyglądają z jasnym lakierem :D 

Kupiłam sobie ostatnio spodnie marmurkowe bo strasznie mi się podobały, ale jednak na mojej grubej du** i grubych udach to tak fajnie nie wygląda :P Najlepsze jest to że wszystkim naokoło się podoba a mi coraz mniej no ale schudnę to będą fajnie wyglądały :)) oby...

P.S 

Zaczynam olejować włosy :) może jakieś rady? :) 


23 kwietnia 2014 , Komentarze (2)

Wyspana i zregenerowana po świętach wracam na właściwy tor ;) wczoraj w południe 30 minut zumby Mejer z yt a wieczorkiem poszłam biegać. Najpierw pół godziny na urządzeniach na siłowni na powietrzu a potem biegałam wkoło boiska. 5 okrążeń i przerwałam bo zaczęło lać. Pierwszy raz tyle biegłam wolnym truchcikiem i wydawało mi się, że mogłabym biec dalej.. gdyby nie ten deszcz ;/ wydawało mi się, że biegnę dłużej a endomondo pokazało 10 minut ;/ Najlepsze jest to że wcale nie piłam a nawodnienie pokazało 0,10 l :D i ciągle biegłam po prostej nawierzchni a tu mi pokazuje 10 m w górę ^^ wtf :D No ale nic mam zamiar biegać co dwa dni więc jutro kolejne podejście. Oby nie padało a wiem, że będzie lepiej  z dystansem :)) 

16 kwietnia 2014 , Komentarze (2)

Tylko ja jestem taką łamagą chyba -.- taaak wczoraj skręciłam kostkę na uczelni (loser) no bo kto  inny jak nie ja? Dwa lata temu miałam skręconą drugą kostkę. Ta sama sytuacja... nieszczęsne schody ech.. muszę zrobić przerwę w ćwiczeniach cardio bo tam za dużo skakania, ale postaram się zamienić to na coś innego. Kostka nawala okropnie! Cała noc z głowy. Ani się położyć tak ani tak... Teraz wolne od uczelni to dobrze, że nie muszę łazić. Dzisiaj okłady z octu + na wyjścia orteza... mam nadzieję, że ból szybko minie :( 

13 kwietnia 2014 , Komentarze (3)

Witajcie. Dzisiaj po tygodniu znowu weszłam na wagę i taaak! 1,1 kg w dół :) oby tak szło ciągle tygodniowo to będzie super :) 

Mam zamiar trochę zmienić w swojej diecie a mianowicie zawsze na drugie śniadanie jeść jakiś owoc (jabłko/pomarańcz/banan). A na podwieczorek wprowadzić orzechy + kisiel w kubku z otrębami lub płatkami owsianymi.

Dobre wyjście? Bo mam wrażenie, że za dużo sobie dowalałam w tych posiłkach pomiędzy śniadaniem, obiadem a kolacją. 

No i wprowadzam codzienne picie herbat.. zielona, czerwona bądź w domu mam jakąś odchudzająco - spalająca z L-karnityną, yerba mate i coś tam jeszcze nie pamiętam co :D

Mój TŻ nie je jakichś mega zdrowych rzeczy, ale jeździ na rowerze i to też rzadko + pije codziennie 4 kubki tej herbatki odchudząjącej i zrzucił w 2 miesiące prawie 7-8 kg ;o a mi to idzie jak flaki z olejem... :P ale on ma pracę w ruchu a ja poza uczelnią siedzę na dupie w domu :P ech no nic.. wyżaliłam się to spadam ;) ciao :*


Edit:

9:00 - ok.60 gram musli orzechowych + 3 łyżki jogurtu greckiego + Actimelek 

12:00 - pomarańcza

15:00 - 1/2 woreczka kaszy gryczanej + marchewka z groszkiem (parowar) i pierś z kurczaka w przyprawie do kurczaka (parowar)

17:00 - kubek kisielu + płatki owsiane

20:00 - sałatka z brokuła, jajka sadzonego, czosnku, prażonych migdałów, sera feta  i jogurtu greckiego

Wydaje mi się, że dietowo dobrze, ale może się mylę :)


Wieczorkiem o 19:00:

5 minut rozgrzewki z Mel B

16 minut Zumba Class for Beginners 

około 12 minut Fat Burning Cardio Workout z FitnessBlender

razem 35 minut:) szału nie ma